A Duch Hulo Durś czyli Duchowe ADHD

Chwała Tobie, Panie, za Twojego Ducha, którym prowadzisz nas podczas ewangelizacji.

„Oni to po przybyciu do Antiochii przemawiali też do Greków i opowiadali Dobrą Nowinę o Panu Jezusie. A ręka Pańska była z nimi, bo wielka liczba uwierzyła i nawróciła się do Pana”
(Dz 11, 20 b-21)

Od ostatniej ewangelizacji, w której brałam udział minęło już trochę czasu i Duch zaczął tęsknić za kolejnym wyjściem na ulice Katowic. Postanowiłam więc zadać księdzu Waldemarowi Maciejewskiemu, moderatorowi diecezjalnemu Ruchu Światło-Życie, pytanie, kiedy zorganizuje kolejną ewangelizację. W momencie gdy otwarłam Facebooka, by do Księdza napisać, wyświetlił mi się jego wpis o czwartkowym wyjściu na miasto. „O, Duchu – pomyślałam – Ty już hulosz! Czuję, że chcesz mnie tam widzieć, a ja już mam inne plany na ten dzień!”. No, ale w końcu plany są po to, żeby je zmieniać, tym bardziej, że kilka dni wcześniej jeden ze znajomych zainteresował się katowicką ewangelizacją i chciał w niej uczestniczyć po raz pierwszy. „To Duchu, jeśli chcesz mnie tam w czwartek widzieć, pomóż mi wszystko tak poukładać, bym mogła wziąć w tym udział!" – pomyślałam, a On od razu zaczął działać! Wszystko poukładał rewelacyjnie, tak, jak to tylko On potrafi!

„Potem wstał, rozkazał wichrom i jezioru, i nastała głęboka cisza. A ludzie pytali zdumieni: "Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?"
(Mt 8, 26 b -27)

W czwartek pogoda była bardzo zmienna, ulewne deszcze na zmianę z bezchmurnym niebem. Nie martwiłam się tym jednak, bo wiedziałam, że Jezus jest w stanie uspokoić każda wichurę czy ulewę. Daniel, który miał iść w tym dniu po raz pierwszy, nieco się zaniepokoił i przysłał mi pytanie: „Przestanie loć?”, na co od razu odpowiedziałam, że to próba, czy damy się zniechęcić, ale my się nie damy! Po tych słowach wzniosłam modlitwę do Pana, że w Imieniu Jezusa Chrystusa ogłaszam bezdeszczową pogodę podczas ewangelizacji. Panie, Ty się tym zajmij! Jezu, ufam Tobie! Amen!

Wiedziałam, że powierzam panowanie nad pogodą w najlepsze ręce, w ręce Pana, który może wszystko! Gdy szłam na autobus deszcz nie padał, ledwo do niego weszłam rozpętała się ulewa, która po chwili przeszła w gradobicie. Ja jednak byłam bezpieczna w środku lokomocji, który wiózł mnie wypełniać Bożą wolę i ostatni rozkaz Jezusa: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16, 15).

Jadąc autobusem do Katowic, mijałam strefę ulewnych deszczy, a nawet gradu. Uwielbiałam Pana jednak w tym, co uczyni, że mimo wszystko da słońce na czas ewangelizacji. Gdy autobus przejeżdżał ulicą Mikołowską, z czarnych chmur leciał grad, pomyślałam: „Panie, Ty jesteś ponad te warunki pogodowe! Ufam Tobie i wierzę, że jak będę wysiadała na dworcu, pozwolisz mi już bez deszczu dojść do dominikanów na Eucharystię, wszak już nie raz zaradziłeś w ten sposób, bo dla Ciebie nie ma nic niemożliwego!”. Wysiadając z autobusu całym sercem wielbiłam Boga, który w tejże chwili rozwiał chmury i nad dworcem pojawiło się niebieskie niebo! Pełna radości doszłam do dominikanów, by uwielbiać dalej Boga podczas Eucharystii. Piękna pogoda utrzymała się przez cały czas ewangelizacji.

„A uczniów napełniało wesele i Duch Święty”
(Dz 13, 52)

Ksiądz, dzieląc przybyłych na grupy ewangelizacyjne, przydzielił mnie z Danielem i Agnieszką. Na początku nie było chętnych do rozmowy. Niektórzy tylko brali fragmenty Słowa Bożego. Postanowiliśmy więc przejść na drugą stronę dworca. W pewnej chwili, spod rusztowań umieszczonych na budynku, wyłoniła się starsza Pani. Od razu do niej podeszliśmy ze Słowem i zaczęliśmy z nią rozmawiać. Była zdziwiona, że katolicy wychodzą na ulice. Chciała szukać pieniędzy, ale zapewnialiśmy, że wszystko mamy dla niej za darmo. Kilka razy pytała, czy my na pewno jesteśmy katolikami. Potwierdzaliśmy! Przydała się do tego także koszulka z napisem Katolika Front, która dodatkowo wskazywała, że jesteśmy katolikami. Opowiedzieliśmy jej o naszym doświadczaniu Boga, a ona opowiedziała nam o swoim. Między innymi o tym, jak będąc w szpitalu widziała anioła, a teraz, jak stwierdziła, my podeszliśmy do niej jak aniołowie zesłani od Pana. Odmówiliśmy razem z nią Modlitwę zawierzenia życia Jezusowi, a także pomodliliśmy się nad nią wstawienniczo, z czego bardzo się ucieszyła. Po chwili zawołała znajomego pana i zaczęła mu z radością opowiadać o naszym spotkaniu, również jego zachęcając do wspólnej modlitwy oraz do modlitwy za niego, co oczywiście uczyniliśmy. Długo, szczerze i radośnie dziękowała nam za to, że do niej podeszliśmy. Wspólnie oddaliśmy Bogu chwałę za ten fakt, zostawiając jej modlitwę zawierzenia i Ewangelię wg św. Łukasza. Pobłogosławiliśmy jej i będącemu z nią starszemu panu i ruszyliśmy w dalszą drogę, prosząc Ducha Świętego o prowadzenie.

„Pan okazał swoje zbawienie: na oczach narodów objawił swą sprawiedliwość”
(Ps 98, 2)

On poprowadził nas do grupki młodzieży, która najpierw niechętnie, ale jednak poczęstowała się Słowem Bożym, otrzymując od nas także Ewangelię św. Jana z aplikacją na smartfona oraz zakładki portalu Szukając Boga. To samo otrzymała dziewczyna siedząca na ławce w parku, biorąc także Słowo Boże dla swojego chłopaka. Idąc przez park zauważyliśmy samotnie chodzącego mężczyznę. Poczuliśmy tchnienie Ducha, by do niego podejść. Był bardzo zdziwiony, że do niego podeszliśmy. Przeczytał 'wylosowane' Słowo Boże i ucieszył się, że to dla niego. Pytał dlaczego akurat do niego podeszliśmy. Powiedzieliśmy, że Duch Święty nam go wskazał. Okazało się, że bardzo potrzebował tej rozmowy z nami i naszego świadectwa doświadczania Boga. Opowiedział nam o swoich kłopotach małżeńskich, o tym, że chciałby wiedzieć, jaka jest wola Boża wobec niego, by Bóg go poprowadził, by wiedział co ma dalej robić, bo czuje się zagubiony w tym, co go spotkało. Pomodliliśmy się nad nim wstawienniczo w tych wszystkich intencjach, którymi się z nami podzielił i wspólnie z nim odmówiliśmy modlitwę zawierzenia. Stwierdził, że potrzebny by mu też był kontakt z księdzem. Dał nam adres mailowy, pod którym ksiądz będzie mógł z nim nawiązać kontakt. Otrzymał od nas również modlitwę zawierzenia, Ewangelię według św. Łukasza i zakładkę. Również jemu pobłogosławiliśmy, a on dziękował nam za modlitwę i świadectwo Bożej obecności, którym się z nim podzieliliśmy. Stwierdził, że też by chciał tak doświadczać Boga, czego oczywiście mu życzyliśmy, zachęcając do częstego oddawania Panu w modlitwie siebie i wszystkich swoich problemów, między innymi poprzez modlitwę, którą mu podarowaliśmy. Bardzo nam za wszystko dziękował i był zadziwiony i zachwycony tym, że Pan nas do niego skierował. Za to chwała Panu!

„O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię”
(J 14, 14)

Próbowaliśmy podejść do kilku osób spacerujących z psami, ale one jakoś tak widząc nas, zmieniały kierunek drogi. Podeszliśmy więc do siedzącego na murku przy schodach młodego człowieka. Poczęstowaliśmy go Słowem Bożym i zaczęliśmy z nim rozmawiać o doświadczaniu Bożej miłości. Zwierzył się, że niedawno zaczął chodzić do kościoła, bo musi coś zrobić ze swoim życiem i swoimi problemami. Opowiedział, że ma problemy ze sobą, z których by się chciał uwolnić. Zgodził się na modlitwę wstawienniczą we wszystkich jego intencjach oraz odmówił z nami modlitwę zawierzenia Jezusowi. Otrzymał od nas Ewangelię św. Łukasza, z której ucieszył się szczególnie, bo miał na imię również Łukasz. Powiedział, że chętnie by wszedł w kontakt z księdzem, więc podał nam maila do kontaktu. Ogromną radość sprawiła mu rozmowa z nami. Bardzo nam za nią dziękował, a my dziękowaliśmy Bogu, że tak wspaniale za pośrednictwem Swojego Ducha poprowadził nas do ludzi, którzy najbardziej Go w tym dniu, w tym czasie potrzebowali. Zbliżając się do dworca zauważyliśmy księdza Waldemara, którego po raz kolejny człowiek spotkany na ulicy poprosił o spowiedź, czym on oczywiście posłużył.

Przed dworcem jeszcze kilka osób poczęstowaliśmy Słowem. Podczas tej ewangelizacji Duch huloł na maxa. Takiego maksymalnego Jego działania doświadczałam będąc po raz pierwszy na ewangelizacji ("Idźcie i głoście"), a teraz doświadczył go także Daniel, ewangelizując w tym dniu po raz pierwszy.

„Radośnie wykrzykuj na cześć Pana, cała ziemio, cieszcie się i weselcie, i grajcie!”
(Ps 98, 4)

Chwała Tobie, Panie, za Twojego Ducha, którym prowadzisz nas podczas ewangelizacji. Chwała Tobie za tych ludzi, którzy tak bardzo Ciebie potrzebują! Chwała za ks. Waldemara Maciejewskiego, który mobilizuje nas do ewangelizacji. Bądź uwielbiony Panie we wszystkich ewangelizatorach i ewangelizowanych. Prowadź nadal nas wszystkich Twoim światłem i Mocą, dodawaj sił i wkraczaj w życie codzienne, bo tylko Ty jeden wiesz, co dla nas jest najlepsze. Chwała Tobie Panie! Amen!

Tekst ukazuje się w dniu, kiedy odbędzie się kolejne wyjście na ulice Katowic, czyli 7 maja 2018 roku. Ewangelizacja rozpocznie się o godz. 18.45 pod Dworcem PKP.

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama