Przybywa wiernych i kapłanów

Rozmowa z bp Jerzym Mazurem, administratorem apostolskim Wschodniej Syberii

— Wydaje się, że sytuacja duszpasterska w Administraturze Wschodniej Syberii coraz bardziej się stabilizuje. Czy to prawda?

Błogosławieństwo Boże nas nie opuszcza. Mamy już około czterdziestu kapłanów i osiemnaście sióstr zakonnych, którzy posługują w pięciu dekanatach: irkuckim, krasnojarskim, władywostockim, magadańskim i jakuckim, na jakie jest podzielona administratura. Wspomaga je coraz liczniejsza grupa świeckich animatorów, na których formację od samego początku położyłem duży nacisk, organizując kursy katechetyczne. Ta forma kształcenia już się wykrystalizowała i sprawdza w praktyce. Obecnie prowadzimy dwuetapowy kurs, trwający pięć lat. Pierwszy — trzyletni — o charakterze ogólnym i drugi — dwuletni, którego uczestnicy będą podzieleni na dwie specjalistyczne grupy: katechetyczno-liturgiczną i rodzinno-socjalną. Członkowie pierwszej będą zajmowali się m.in. przygotowywaniem katechizatorów, ministrów Słowa Bożego, a w przyszłości być może także szafarzy Komunii św. Absolwenci drugiej grupy będą w terenie szkolić pracowników Caritas i poradni rodzinnych, które chciałbym utworzyć przy każdej parafii. Zajmowałyby się one tak ważnymi dla tutejszego społeczeństwa zagadnieniami, jak obrona życia czy pomoc młodym małżeństwom przeżywającym kryzys.

— W tym roku administraturze przybędą też, pochodzący stąd, diakoni.

Tak. Mam nadzieję, że ich liczba co roku będzie wzrastać. W przyszłym roku w Irkucku zamierzam uruchomić proseminarium przygotowujące młodych ludzi do stanu kapłańskiego. To powinno przyczynić się do ożywienia akcji powołaniowej, która jest po prostu niezbędna.

— Wraz z ustalaniem się struktur administratury zwiększa się zapewne liczba należących do niej wiernych.

Oczywiście. Na podstawie odwiedzin we wspólnotach lokalnych, a w niektórych byłem nawet po pięć razy, mogę stwierdzić, że do każdej z nich wciąż zgłaszają się nowi wierni. Wielu z nich to Polacy, potomkowie zesłańców z czasów carskich bądź stalinowskich, ale przychodzą także Rosjanie szukający sensu życia. Nie można od nas oczekiwać, że nie będziemy ich przyjmować do swojej wspólnoty. Pan Jezus, mówiąc: „Idźcie i głoście”, nie precyzował, do jakich narodowości mamy iść z Ewangelią. Staramy się więc słowem, przykładem i świadectwem głosić ją wszystkim ludziom, by sami mogli wybrać Kościół. Tworzymy też nowe parafie, by wszyscy mogli bez większych trudności dotrzeć do kapłana i do świątyni. Najwięcej przybywa ich w dekanacie irkuckim, a zwłaszcza w samym Irkucku. Istnieją tam już dwie parafie, a przy domu sióstr zaczyna się kształtować trzecia. Ja osobiście wiele obiecuję sobie po działalności katedralnej parafii, znajdującej się w pobliżu Uniwersytetu Politechnicznego, w samym centrum miasteczka akademickiego, zamieszkanego przez pięćdziesiąt tysięcy studentów, a także intelektualną elitę miasta. Ciekawie zapowiada się także parafia nad Bajkałem, w Listwiance, która powstanie przy kaplicy istniejącej przy rozbudowanym przez nas Domu Spotkań im. Jana Pawła II „Jednoczenie”.

— W pobliskim Usolu Sybirskim ojcowie karmelici zamierzają wybudować sanktuarium św. Rafała Kalinowskiego. Czy będzie ono pełniło funkcję duchowego centrum administratury?

Chcielibyśmy, by w miejscu, w którym św. Rafał odbywał katorgę, powstało miejsce modlitwy za wszystkie ofiary, które oddały swe życie na nieludzkiej ziemi. Chcemy również, by stało się ono ośrodkiem spotkań dla Polonii z całego świata. Składać się będzie m.in. ze świątyń i dwóch klasztorów: ojców karmelitów i sióstr karmelitanek.

— Takie przedsięwzięcia wymagają z pewnością sporych nakładów...

Oczywiście. Możemy je realizować tylko dzięki wsparciu wiernych z różnych krajów świata. Środki na ten cel otrzymujemy od Kościołów lokalnych i różnych organizacji z nimi związanych. Bardzo pomagają nam także katolicy z Polski.

— Wystarczy popatrzeć na mapę Administratury Wschodniej Syberii, by się przekonać, że w dalszym ciągu jest to zbyt duża do zarządzania jednostka terytorialna.

Dlatego też planowany jest podział administratury i odnowienie diecezji władywostockiej, obejmującej rosyjski Daleki Wschód, której funkcjonowanie przerwali bolszewicy. Jej stolicą nie będzie już jednak Władywostok, który jest zbyt oddalony od innych miejscowości, ale Chabarowsk stanowiący centrum komunikacyjne i kulturowe regionu. Podjęliśmy już przygotowania do utworzenia w tym mieście diecezji.

— Dziękuję bardzo Księdzu Biskupowi za rozmowę.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama