Ze szkoły pod drzewem na uniwersytet

O zaangażowaniu Kościoła w rozwój szkolnictwa w krajach misyjnych

Umiejętność czytania i pisania jest dla nas tak ważna i tak zwykła, że nawet nie zastanawiamy się, jak wyglądałoby nasze życie bez niej. Dlatego brak umiejętności czytania i pisania, a w konsekwencji niemożność porozumiewania się za pomocą słowa drukowanego i pisanego, słusznie uważa się za jeden z rodzajów ubóstwa. Umiejętność ta stanowi warunek korzystania z prawa do nauki i do swobodnego uczestnictwa w życiu kulturalnym, zaliczanych w Deklaracji Zgromadzenia Ogólnego ONZ z 10 grudnia 1948 r. do powszechnych praw człowieka.

Alfabetyzacja języków, kodyfikowanie gramatyk, nauka czytania i pisania, zakładanie i rozwijanie szkół były od początku jednym z wymiarów pracy misyjnej. U podstaw tego zaangażowania leżała troska o przekazanie Bożego Słowa, zawartego w Biblii. W sposób naturalny troska ta łączyła się z pracą na rzecz rozwoju różnorodnych kultur oraz rozwoju człowieka w ogólności.

Szkolnictwo i edukacja stanowią odwieczne pole działalności misyjnej, ponieważ Kościół zawsze dostrzegał rolę wykształcenia w prawdziwym i autentycznym rozwoju człowieka. Przez pięć wieków prowadzenia misji nowożytnych Kościół katolicki rozwijał także szkolnictwo misyjne, mające charakter nie tylko ewangelizacyjny, ale i kulturotwórczy. Misjonarze, głównie zakonnicy, organizowali miejscowe szkolnictwo, począwszy od podstawowego do uniwersytetów włącznie, w Ameryce Łacińskiej, Azji i Afryce.

Czy wiesz, że:

  • Z powodu niedożywienia i chorób na świecie codziennie umiera 35 tys. dzieci, a 1,3 miliardom ludzi na życie musi wystarczyć 1 dolar dziennie. 26 mln dzieci w krajach Afryki, na południe od Sahary, jest niedożywionych. Brak żywności jest poważnym problemem przede wszystkim w Liberii, Sierra Leone, Czadzie, Somalii, Sudanie i Angoli.
  • W krajach rozwijających się rocznie umiera 12 mln dzieci, z czego 70 proc. z powodu zapalenia płuc, biegunki i odry. 80 proc. z nich umiera z dala od szpitali. 65 proc. afrykańskich dzieci jest zakażonych wirusem HIV. W niektórych krajach afrykańskich jeden lekarz przypada na kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców (w Kenii na 20 tys., w Ghanie na 25 tys., a w Burkina Faso aż na 250 tys.
  • W 33 konfliktach zbrojnych, które toczyły się ostatnio na świecie ponad 200 tys. dzieci walczyło jako żołnierze. W Afryce w walkach uczestniczy 120 tys. dzieci poniżej 12. roku życia. Wykorzystywanie dzieci jako żołnierzy w czasie wojny oficjalnie dozwolone jest w Algierii, Sierra Leone, Liberii, Sudanie, Etiopii, Somalii, Kongo, Republice Demokratycznej Kongo, Angoli, Burundi, Rwandzie i Ugandzie. W Liberii podczas ostatniej wojny Narodowy Front Patriotyczny posiadał jednostki złożone z dzieci w wieku 9—10 lat. Co dziesiąty młodociany żołnierz to dziewczynka.
  • Ze sprawozdania Międzynarodowej Organizacji Pracy wynika, że na całym świecie do pracy zarobkowej zmuszanych jest 250 mln dzieci poniżej 15. roku życia, a od 120 do 140 mln z nich jest wyzyskiwanych w pracy. Zjawisko pracy dziecięcej jest najbardziej rozpowszechnione w Azji, jednak najostrzejsze formy przybiera w Afryce, gdzie 41 proc. pracujących dzieci ma od 5 do 14 lat.
  • W Afryce jedna na cztery osoby nigdy nie widziała szkoły podstawowej. W Afryce do szkół uczęszcza nie więcej niż 48 proc. dzieci. Najgorzej jest w Burkina Faso i Nigrze, gdzie odsetek ten nie przekracza 27 proc.
  • Co roku około 40 mln dzieci na całym świecie nie trafia do żadnego rejestru. Od urodzenia pozbawione są prawa do tożsamości, co oznacza, że oficjalnie nie istnieją.
  • Na skutek wojen i chorób — zwłaszcza epidemii AIDS — w Afryce przybywa sierot, których nie są w stanie pomieścić przytułki i sierocińce. Na przykład w Rwandzie 58 proc. dzieci straciło jedno z rodziców, a 39 proc. oboje. Zdane tylko na siebie, ze strachu przed samotnością i głodem trafiają do dziecięcych jednostek wojskowych albo zmuszone do pracy zarobkowej są wykorzystywane przez pracodawców.

Pierwszy amerykański uniwersytet założyli dominikanie w Santo Domingo w 1538 r. W 1551 r. uniwersytet powstał także w Limie, a dwa lata później w Meksyku, gdzie był m.in. wydział filologii indiańskiej. Pod koniec XVIII w. w Ameryce Łacińskiej istniało piętnaście uniwersytetów. Wielu misjonarzy zasłynęło jako doskonali naukowcy — historycy, lingwiści, botanicy i zoolodzy. W 1539 r. bp J. Zumarraga otworzył pierwszą drukarnię w Meksyku. Zasługi misjonarzy dla szkolnictwa przypominał wielokrotnie Jan Paweł II, podkreślając m.in. iż „misjonarze ze swej strony w codziennej pracy wśród ewangelizowanej ludności zakładali osady, budowali domy i kościoły, doprowadzali wodę, uczyli uprawy ziemi, wprowadzali nowe gatunki roślin, rozdzielali zwierzęta i narzędzia, otwierali szpitale, propagowali sztukę, rzeźbę, malarstwo, złotnictwo, uczyli nowych zawodów itd. Pierwszą ich troską było, aby przy każdym kościele powstała szkoła zapewniająca dzieciom naukę. Kroniki Mendiety, Grijalvy, Motolinii, Remesala i innych autorów pełne są świadectwa tych wysiłków, które zmierzały do podniesienia człowieka. Z jakąż satysfakcją piszą oni, że jeden tylko biskup mógł chlubić się posiadaniem około pięciuset szkół w swojej diecezji”.

Od XVI do XVIII w. jezuici działający w Azji podczas różnego rodzaju kursów oraz w publikacjach przekazywali zdobycze nauki europejskiej mieszkańcom Chin i Indii. W XVI w. otworzono pierwsze seminaria duchowne dla kształcenia miejscowego kleru, a w XVII w. Aleksander de Rhosdes zapoczątkował kształcenie miejscowych katechetów i kapłanów w Wietnamie. Kolegium Św. Tomasza w Manili, stolicy Filipin, udostępnione tubylcom w 1611 r., w 1645 r. zostało podniesione do rangi uniwersytetu, stając się pierwszym uniwersytetem na kontynencie.

W Afryce szkolnictwo wyższe pojawiło się dopiero po II wojnie światowej. Uniwersytety katolickie należały do jednych z pierwszych na kontynencie. W 1954 r. założono Uniwersytet Lowanium w Kongo, przejęty przez rząd w 1969 r. jako Uniwersytet Kinszasa. W 1955 r. misjonarze oblaci założyli uniwersytet w Roma (Lesotho), przekazany władzom państwowym w 1963 r. pod warunkiem zachowania na nim wydziału katolickiej filozofii i teologii. W 1958 r. powstał Universyty of Amara w Etiopii. Jezuici założyli uniwersytety w Bujumbura (Burundi) i Adis Abebie (Etiopia), a dominikanie w Butare (Rwanda).

Pod koniec 2000 r. na świecie żyło 880 mln analfabetów, co stanowiło 20 proc. populacji powyżej 15. roku życia. Do tej ogromnej rzeszy osób nie potrafiących ani czytać, ani pisać trzeba doliczyć 113 mln dzieci nieobjętych nauczaniem. Regionem najbardziej dotkniętym zjawiskiem analfabetyzmu jest Afryka podsaharyjska. Poziom analfabetyzmu sięga tam 40 proc., podczas gdy np. w Azji Wschodniej wynosi on 5 proc. Najbardziej alarmująca sytuacja panuje w Nigrze, Burkina Faso, Gwinei Bissau i Beninie. W Liberii liczba dzieci nieobjętych nauczaniem sięga 90 proc., w Nigrze 75 proc., w Burkina Faso i Etiopii — 65 proc. Aż 42 mln dzieci w Afryce podsaharyjskiej nie może uczęszczać do szkoły, powiększając rzeszę analfabetów. Według UNESCO 110 mln dzieci nie jest objętych nauczaniem, prawie 2/3 tej liczby stanowią dziewczęta.

Zaangażowanie Kościoła w rozwój szkolnictwa w krajach misyjnych przedstawiają dane z końca 1997 r. Ze szkół prowadzonych przez Kościół rzymskokatolicki korzysta obecnie ponad 48 milionów młodzieży, głównie w krajach Południa. Misjonarze prowadzą także szkoły i kursy zawodowe, tzw. szkoły pod drzewem, upowszechniając nauczanie pozaszkolne, które obejmuje zarówno osoby młode, jak i dorosłych mieszkańców wsi. W wielu misjach prowadzi się ponadto różnego typu ośrodki rolnicze, praktyczne kursy szycia, higieny czy gospodarstwa domowego.

opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama