Tydzień Misyjny

Kiedy znamy już hasło Tygodnia Misyjnego i papieskie orędzie misyjne, rozpoczyna się kolejny etap przygotowań

Tydzień Misyjny

Joanna Jasonek

Tydzień Misyjny

W Kole Misyjnym

Nasze Koło Misyjne im. św. o. Damiana z Molokai działa już 22 lata. W kalendarium Koła jest od zawsze kilka niepodważalnych punktów: styczniowe spotkanie opłatkowe, misyjna droga krzyżowa, adoracja Bożego grobu, Tydzień Misyjny, różaniec misyjny, akcja Kolędnicy Misyjni oraz udział w Kongresie Misyjnym i rekolekcjach. Każde z tych wydarzeń wymaga od naszej małej 10-osobowej grupy dużo zaangażowania i pracy.

Niewątpliwie jednak największe znaczenie ma Tydzień Misyjny. Przygotowania rozpoczynamy we wrześniu. Po wakacyjnej przerwie trzeba od razu wziąć się do pracy. Rozpoczynamy od rozmów z księdzem proboszczem – jako że zwykle w terminie Tygodnia Misyjnego są u nas rekolekcje parafialne, często konieczne jest przełożenie obchodów. Decydujemy również, jaką formę przyjmie zbiórka na misje czy zaprosimy misjonarza, czy i jakie materiały misyjne będziemy sprzedawać. Na spotkaniu uzgadniamy też, jakie pieśni będziemy śpiewać na Mszy św. w Niedzielę Misyjną. Kontaktujemy się też z grupami parafialnymi i nie tylko (grupą przy gimnazjum i harcerzami) z prośbą, by w Niedzielę Misyjną podjęli się uczestnictwa w jednej Mszy św., ubogacając ją modlitwą wiernych w duchu misyjnym.

Kiedy znamy już hasło Tygodnia Misyjnego i papieskie orędzie misyjne, rozpoczyna się kolejny etap przygotowań. Zaczynamy przygotowywać dekoracje do kościoła z hasłem Tygodnia oraz decydujemy, jakie zadania – w duchu Orędzia – podejmiemy w poszczególne dni Tygodnia Misyjnego. Zwykle prowadzimy przynajmniej jeden różaniec misyjny i uczestniczymy w poniedziałkowej adoracji Najświętszego Sakramentu w naszej parafii, modląc się intencji misyjnej miesiąca lub poleconej w Orędziu, pozostałe zadania różnią się w zależności od roku. Na każdym spotkaniu ćwiczymy pieśni.

To trzeba przeżyć

Najintensywniejszy jest oczywiście okres tuż przed Niedzielą i sam Tydzień Misyjny. Zaczynamy w piątek od zamontowania w kościele dekoracji, w sobotę jest próba generalna. Jeśli decydujemy się na sprzedaż artykułów misyjnych – czasem w strojach misyjnych – czekają nas dyżury w sklepiku, co oznacza, że musimy pojawić się przynajmniej na 2 Mszach – tej, w której uczestniczymy, oraz tej, po której mamy dyżur. Po niedzieli następuje równie intensywny Tydzień Misyjny, który zwyczajowo kończymy sobotnim spotkaniem koła.

Chociaż okres września i października to dla wszystkich członków czas powrotu do nauki, nigdy nie było problemu z dużo częstszymi niż zwykle spotkaniami. Myślę, że wynika to z niepowtarzalnej atmosfery, która istnieje w naszym kole. Jesteśmy zgraną grupą i czujemy, że nie możemy zawieść siebie nawzajem i Pana Jezusa. Lata, które spędziłam w kole, odcisnęły na moim życiu silne piętno i wiele w nie wniosły. Myślę, że każda osoba z koła może powiedzieć to samo o sobie. Dziękuję Duchowi Świętemu za łaskę uczestnictwa w tych wszystkich akcjach, szczególnie w tych w Tygodniu Misyjnym. Niezależnie od dużego nakładu pracy i doświadczenia często naprawdę dziwacznych i nerwowych sytuacji związanych z przygotowaniami, czas Tygodnia Misyjnego przynosi niebywale dużo dobra, nie tylko misjom, którym mamy pomagać, ale także nam, osobom zaangażowanym. To trzeba przeżyć, aby zrozumieć, do czego serdecznie zachęcam.

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama