Głosić Ewangelię Krzyża

Dlaczego Ewangelia o Krzyżu Chrystusa jest Dobrą Nowiną

Już po raz 60. pod koniec sierpnia miały miejsce akademickie wykłady na KUL-u, adresowane do duszpasterzy, katechetów i animatorów życia religijnego w Kościele. W Instytucie Nauk Biblijnych na Wydziale Teologii KUL długo dyskutowaliśmy nad tematem. Ostatecznie zostało wybrane zagadnienie: „Jak głosić Ewangelię u progu trzeciego tysiąclecia?” Zdaliśmy sobie sprawę z doniosłości zadania, które Chrystus, wstępując do nieba, zlecił swoim uczniom: „Idąc na cały świat nauczajcie wszystkie narody” (dosł.: „czyńcie je uczniami” Chrystusa).

Święty Paweł, który całe swe życie — od momentu spotkania ze Zmartwychwstałym — głosił Go nie tylko narodowi wybranemu, ale i poganom, wyraźnie widział tożsamość między żywym Chrystusem i Ewangelią. Głosić Chrystusa to głosić Ewangelię. Dlatego pisał: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii” (1 Kor 7,9).

Ewangelia to Chrystus

Najważniejszym celem DWA 2001 było odsłonięcie więzi między Chrystusem i Ewangelią. Ojcowie Kościoła i teologowie średniowiecza doskonale tę więź rozumieli. Jeden z nich pisał: Evangelium Christus est — Ewangelia to Chrystus. Dzisiaj jednak w świadomości chrześcijańskiej obserwować można oddzielenie Ewangelii od Chrystusa. Ewangelia dla większości jest zbiorem pięknych pouczeń, a Chrystus jest obecny w Najświętszym Sakramencie. Tymczasem Pismo Święte jest sakramentem Chrystusa — ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. W Liście apostolskim Novo millennio ineunte Jan Paweł II wzywa chrześcijan trzeciego tysiąclecia, aby kontemplowali oblicze Chrystusa, które zarysowane jest już w Starym Testamencie, a w pełni odsłania się w Nowym. Pierwszym głosicielem Ewangelii-Chrystusa jest we współczesnym świecie Ojciec Święty. W niezliczonej ilości przemówień Papieża postacią centralną jest Chrystus, który przychodzi do człowieka w różnych miejscach na świecie, dodaje odwagi, podnosi i wzywa do życia „na głębi”. W nauczaniu papieskim wydarzenia z Ewangelii stają się wydarzeniami aktualnymi, a Chrystus prowadzi dialog nie tylko z bohaterami ewangelicznych scen, ale przez nich z każdym z nas.

Od czego zaczynać?

W pismach Nowego Testamentu można wyróżnić cztery obrazy Chrystusa, od których Kościół apostolski rozpoczynał głoszenie Ewangelii. Następują one po sobie w porządku chronologicznym, a łączą się kolejno z nauczaniem: Jana Chrzciciela (Ewangelia o Bogu, który przychodzi), z działalnością Jezusa z Nazaretu (Ewangelia o zbliżającym się Królowaniu Boga w świecie), z wystąpieniami Piotra i Pawła w kontekście Pięćdziesiątnicy, adresowanymi głównie do żydów (Ewangelia o zmartwychwstaniu Chrystusa) oraz z nauczaniem Pawła w Koryncie, po doświadczeniu na Areopagu w Atenach (Ewangelia Krzyża).

Po niepowodzeniu w Atenach, gdzie uczonym Grekom głosił zmartwychwstanie Jezusa, Paweł głębiej wniknął w misterium Chrystusa. Zajaśniał mu Jezus Ukrzyżowany. Wyznaje to w głównej tezie Pierwszego Listu do Koryntian: „Nie posłał mnie Chrystus, abym chrzcił, lecz abym głosił Ewangelię, i to nie w mądrości słowa, by nie zniweczyć Chrystusowego krzyża. Nauka (dosł. „Słowo-Orędzie- Ewangelia”), bowiem krzyż głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia” (1 Kor 1,17-18).

Ewangelia Krzyża jest Dobrą Nowiną

W śmierci Jezusa na krzyżu objawia się w pełni miłość Boga, który szuka człowieka i przebacza mu wszystkie grzechy. Miłość Boga — objawiona w Krzyżu — jest również miłością przygarniającą. Gdyby Ewangelia „miłości przebaczającej i szukającej” kończyła się na przebaczeniu, człowiek pozostawałby w kręgu egzystencjalnej pustki. Przypominałby ów dom z przypowieści, który został uprzątnięty i stoi pusty. Ewangelia Krzyża jest orędziem o Bogu, który akceptuje człowieka-grzesznika. Jezus zasiada do stołu z tymi, którym przebacza grzechy. Wspólnota z człowiekiem jest celem Krzyża.

Krzyż — Ewangelią Przemienienia

Krzyż Chrystusa jest otwarty na ludzki ból i cierpienie, na trud i wszelkie przegrane, a zwłaszcza na nękającą człowieka samotność i śmierć. Jezus na Krzyżu zanosi do Boga wielką modlitwę: „prośby i błagania”, „głośne wołanie”, „płacz”. W Ogrodzie Oliwnym i na Krzyżu Jezus czyni swoimi wszystkie modlitwy i błagania, wyrażone w Psalmach. Obejmuje nimi modlitwy i błagania wszystkich ludzi. Jest bowiem arcykapłanem ludzkości — cierpienie, zmaganie z przeciwnościami, powolne umieranie człowieka Jezus czyni swoim i przemienia w Ofiarę. Ofiarowane Bogu — doznają przemienienia. Odpowiedzią Boga na Ofiarę Jezusa — jest Zmartwychwstanie jako Przemienienie. Radość zmartwychwstania jest dopiero wtedy autentyczną, prawdziwą radością, gdy rodzi się z udziału człowieka w Krzyżu Jezusa.

Zmartwychwstanie oderwane od Krzyża — jakie próbują niektórzy dziś głosić — jest jedynie pobożnym mitem. Jezus nie mówił o sensie cierpienia, ale przyjął ludzkie cierpienie i umieranie — uczynił z niego centralne wydarzenie swej egzystencji — aby nadać mu sens, dokonać przemienienia tych nurtów egzystencji człowieka. Właśnie scenę Przemienienia na górze poprzedza i kończy zapowiedź męki i śmierci, które są drogą do zmartwychwstania.

Krzyż — Ewangelią wolności od lęku przed śmiercią

Śmierć Jezusa na krzyżu jest źródłem mocy i odwagi do życia w pokoju i radości, w wolności od lęku przed śmiercią. Autor Listu do Hebrajczyków pisze, że Jezus przez śmierć pokonał tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i uwolnił tych wszystkich, którzy całe życie przez lęk śmierci podlegli byli niewoli (por. Hr 2,14-15). A następnie dodaje, że Jezus, który zanosił w swych modlitwach przed Oblicze Boga ludzkie cierpienie i umieranie „został wysłuchany”. Nie błagał o uwolnienie od śmierci — ta była Jego chrztem, który chciał przyjąć — ale od lęku przed śmiercią, który był powtórzeniem pierwszego kuszenia na pustyni — próbą doprowadzenia Go do nieposłuszeństwa Ojcu, do niezadowolenia, do frustracji, do rezygnacji. Został wysłuchany — „ukazał Mu się anioł, który Go umacniał” (Łk 22,43).

Jezus na Krzyżu objawia, że jest Synem — maksymalnie otwartym na wolę Ojca, ufa Mu w największym opuszczeniu i uniżeniu. Człowiek współczesny poddany jest wielkiej pokusie: nie jest nią sama śmierć, ale lęk przed nią. Ten lęk rodzi wszystkie formy buntu, nieposłuszeństwa wobec Boga, wolę ucieczki, odrzucenia Go, szukania innych niż religia objawiona rozwiązań dla własnej egzystencji. Lęk przed śmiercią jest fundamentalnym lękiem współczesnego człowieka. Zbawcza posługa Chrystusa na krzyżu polega na walce z lękiem przed śmiercią. Jest to walka zwycięska. On bowiem wziął na siebie cały lęk przed śmiercią, właściwy człowiekowi. Jego czyn pozostaje sakramentalnie obecny dla ludzi wszystkich czasów i pozwala im wyzwalać się z lęku przed śmiercią.

Przezwyciężyć lęk

Włoskie wydawnictwo „Messaggero” opublikowało dziennik brata Krzysztofa, jednego z siedmiu trapistów zamordowanego przez fundamentalistów islamskich w maju 1996 roku w klasztorze w Tibhirine, w Algierii. Już kilka lat wcześniej wiedział, że czeka ich śmierć. 3 grudnia 1993 roku zanotował: „To, co wkrótce się stanie, rozdziera mi serce”. Przyjaciel Algierczyk, Moussa, prosił go: „Jeżeli wyjedziecie, pozbawicie nas waszej nadziei i zabierzecie nam naszą nadzieję”. Jednak decyzja o pozostaniu, zgoda na męczeństwo miała jeszcze inną motywację. 22 grudnia 1993 roku napisał: „Decyzja niemożliwa, tak, ale ją podjąłem: otrzymaną od Ciebie. Miłość, która mnie zobowiązuje. To jest moje ciało: wydane. To jest moja krew: wylana. Niech się stanie ze mną według Twego słowa, niech Twój czyn dopełni się we mnie. Decyzja ta — Twoja — nieskończenie mnie przerasta. Moja decyzja jest bardzo prosta: oto jestem. Decyzja mocniejsza niż śmierć”. Oto człowiek, w którym Ewangelia Krzyża zwyciężyła lęk przed śmiercią.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama