Abchaskie Boże Narodzenie

O misji w Abchazji - jak wygląda duszpasterstwo i ewangelizacja w tym kraju na skraju Azji i Europy

Naszą misję w Abchazji organizował w początkach lat dziewięćdziesiątych ks. Bogdan Sewerynik. W tym czasie w Soczi (Rosja) i w Suchumi (Abchazja) prowadziła prace polska firma budowlana „Budimex”. Początkowo kapłan posługiwał jedynie robotnikom jako ich kapelan, jednak wkrótce jego obecność odkryli i inni katolicy, którzy zaczęli uczęszczać na Msze św. Okazało się, że wśród mieszkańców Kaukazu jest ich wielu. Są to przede wszystkim potomkowie Ormian, którzy w wyniku islamskich prześladowań Turków na początku XX w. wyemigrowali z terenów zachodniej Armenii. W naszej parafii w Suchumi — stolicy Abchazji — jest także wielu Polaków, których przodkowie zostali zesłani na te tereny, zwłaszcza w wyniku popowstaniowych wywózek w XIX w. Są także inne mniejsze grupy narodowościowe.

W 1992 roku rozpoczęła się gruzińsko-abchaska wojna, która „wyciszyła” życie parafii na ponad dwa lata. 12 lipca 1994 r. oficjalnie zarejestrowano rzymskokatolicką parafię w Suchumi. Otrzymała ona wezwanie św. Szymona Gorliwego, który według tradycji apostołował na tych ziemiach. Regularnie dwa razy w miesiącu, w poniedziałki, organizowano duszpastersko-charytatywne wyjazdy z Soczi do Abchazji. Początkowo nie było pomieszczenia, dlatego za każdym razem trzeba było szukać miejsca na sprawowanie Eucharystii. Wiosną 1995 r. naszej parafii zwrócono budynek kościoła, który przez dziesiątki lat funkcjonował jako archiwum miejskie. Przywrócony do stanu używalności, stopniowo remontowany, staje się coraz piękniejszy.

Przy parafii funkcjonuje niedzielna szkoła, do której uczęszcza ok. 50 dzieci. Odbywa się w niej katechizacja, są wykłady na temat Pisma Świętego, młodzież i dzieci śpiewają w chórze, uczą się języka polskiego i angielskiego, poznają zasady dobrego wychowania. W miarę możliwości chcemy, by chociaż latem uczestniczyły w zajęciach rekolekcyjno-rehabilitacyjnych w ośrodku duszpasterskim w Soczi. Doświadczywszy utrapień wojny (zgliszcza domów, zrujnowane szkoły, głód i skrajna nędza) i żyjąc już ponad osiem lat w warunkach blokady ekonomicznej, wszyscy potrzebują medyczno-psychologicznej rehabilitacji. Dla tych dzieci trzy posiłki, w tym gorący obiad — to coś nadzwyczajnego.

Jubileuszowy Rok 2000 był dla nas szczególnie obfity w Bożą łaskę. Po prawie rocznej niemożności dotarcia kapłana-pasterza do swoich owiec, uzyskaliśmy od najwyższych władz Rosji, tj. prezydenta Putina i generalnych władz granicznych, pozwolenie na wjazd do Abchazji i powrót do Rosji. Dla wszystkich parafian był to wielki i najradośniejszy prezent bożonarodzeniowy. Wywołał wzruszenie w sercach nas wszystkich, przyniósł spełnienie marzeń i potwierdził skuteczność modlitwy. W jubileuszowe Boże Narodzenie pierwszy raz po 64 latach Msza św. została odprawiona dokładnie w dzień uroczystości. Dzieci przygotowały przedstawienie jasełkowe. Podniosłego nastroju nie zakłóciły nawet ateistyczne przepisy prawne. Ponieważ dzieci w Rosji i Abchazji w uroczystość Bożego Narodzenia muszą być jak w każdy dzień powszedni w szkole, na Mszę św. część z nich przybiegła z tornistrami, prosto po lekcjach, a niektóre trochę je sobie skróciły! Wokół toczyło się normalne życie — praca, otwarte sklepy i urzędy. Na Mszę św. przybyło ok. 250 osób. Niektórzy byli w kościele pierwszy raz w życiu! Głęboko przeżyli to modlitewne spotkanie. Chociaż w ich oczach widać duchową pustkę, jednocześnie jednak chęć nauczenia się modlitwy, poznania prawd Bożych i zasad życia według Ewangelii.

W Suchumi, a przy powrocie w Gagrze, odbyło się oczekiwane i radosne spotkanie z parafianami. Potem katecheza, Różaniec, możliwość spowiedzi i Msza św., rozmowy z dziećmi i dorosłymi. W tym samym czasie lekarz służył poradą medyczną i rozdzielano pomoc charytatywną i pocztę, tę bardzo oczekiwaną, bo świąteczną. Po szczęśliwie zrealizowanej misji, kiedy wracaliśmy z powrotem, widok oświetlonych domów i sklepów Rosji sprawiał wrażenie wielkiej aglomeracji.

W naszej pracy parafialnej uczestniczą siostry loretanki, które dzielnie znoszą trudy i wyrzeczenia każdorazowej przeprawy przez szczelną granicę z Rosji do Abchazji i z powrotem. Kolejne wyjazdy — to kolejne doświadczenia, nieraz upokorzenia na granicy.

Adres ks. Jacka Jagodzińskiego, proboszcza w Suchumi i duszpasterza umęczonej wojną Abchazji: 354 000 Soczi 1233, tel. 007-8622-616081 Rosja.

Jeśli ktoś zechciałby wesprzeć materialnie katolików w Rosji i Abchazji, podajemy numer konta: „Bank Polska Kasa Opieki SA, Siedlce ul. Wojskowa 24:

konto złotówkowe — nr 10701597-344872-2221-0202 Jacek Jagodziński (dla Suchumi), Węgrów, Rynek 18;

konto walutowe — nr 10701597-124924-7500, Rzymskokatolickie Zjednoczenie Kościoła w Soczi, 354 000 Soczi, ul. Darwina 80/80, lub konto Caritas Polskiej: PKO SA I/O Centrum Warszawa, nr 90 10201013 122640130 („Polakom w Abchazji”), 01-015 Warszawa, Skwer Kard. Stefana Wyszyńskiego 6.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama