Czy powinniśmy zachować w naszym prawie karę śmierci?

Wypowiedzi uczestników konkursu Opoki "Czas pytań"

Czy powinniśmy zachować w naszym prawie karę śmierci?

Czy powinniśmy zachować w naszym prawie karę śmierci?

Głosy czytelników Opoki - konkurs "Czas pytań" (www.opoka.org.pl, 2.10.2004-2.11.2004)


W zorganizowanym przez portal Opoka konkursie, w którym próbowaliśmy podjąć niektóre pytania zadane w książce Davida Cooka "Czas Pytań" (Wydawnictwo WAM 2004), otrzymaliśmy ogromną ilość wypowiedzi na pytania konkursowe. Wszystkim uczestnikom serdecznie dziękujemy. Pierwszym pytaniem było "Czy powinniśmy zachować w naszym prawie karę śmierci?" Poniżej publikujemy fragmenty najciekawszych wypowiedzi.

Tylko Jeden Bóg jest Panem naszego życia i śmierci. Jeśli nie możemy dodać dni życia tym, którzy na nie z całą pewnością zasługują, a już nie żyją, to nie mamy prawa odbierać życia tym, którzy na nie nie zasługują. Nie do nas ono należy. W każdej sekundzie naszego życia podtrzymywani jesteśmy w istnieniu przez Tego, który jest Życiem Prawdziwym. Monika Taraszkiewicz
W obecnych brutalnych i pełnych przemocy czasach wszystko wskazywałoby na to, że tak. Jednak wydaje się, ze nie jest to dobre rozwiązanie i na pewno sprzeczne z nasza wiarą. Uważam, że kara dożywocia jest tą jedyną najwłaściwszą do zaakceptowania w przypadku najcięższych przestępstw. Byłbym jednak za tym, aby kara taka nie polegała tylko na odsiedzeniu wyroku, ale wypełniona była ciężką pracą na rzecz nas wszystkich. Zbigniew Welter
Zabicie człowieka jest absolutnie nie dopuszczalne, bez względu na to, co uczynił... zgadzam się ze zdaniem, ze kara śmierci mogłaby być dopuszczona jedynie w przypadku wykorzystania wszystkich innych możliwości ukarania danej osoby, jednakże taka sytuacja nie powinna zaistnieć w państwie, które jest prawe. Nie chciałabym wiec żyć w kraju, w którym łatwiej jest podjąć decyzje o zabiciu kogoś, niż podjąć starania o należyte ukaranie. Dużo łatwiej jest bowiem po prostu zrobić Zastrzyk! niż głęboko się zastanowić. Barbara Gadomska
(...) czy człowiekiem można nazwać kogoś kto pozbawia innych życia? kogoś kto jest pozbawiony skrupułów? i potrafi bez mrugnięcia okiem zabić kilkanaścioro niewinnych dzieci a potem iść spokojnie spać!! ja uważam ze to nie są ludzie lecz potwory w ludzkiej skórze i dlatego tez uważam że zachowanie kary śmierci w naszym prawie jest wskazane. Taka kara odstraszy większość "ludzi" którzy teraz czują się bezkarni. Oczywiście jest ryzyko że możemy skazać kogoś niewinnego, dlatego też taka wyrok musi być podjęty tylko w przypadkach 100% i jednomyślnie przez cały skład sędziowski. Łukasz Zawisza
Prawo tworzy przekonania, ukierunkowuje myśli, może wywierać wpływa na kształtowanie sumienia. Ma więc, prawo, bardzo duże znaczenie dla funkcjonowania całych społeczeństw, ale również wzajemnych relacji konkretnego Zbyszka do konkretnego Marka. Gdy prawodawca ma autorytet, ten wpływ jest bardziej wyraźny. Kara śmierci - jako ukazanie prawdy: nie życie dla życia jest najważniejsze, lecz to jak z życia korzystam dla dobra swojego i Drugiego - może mieć ważne "przesłanie edukacyjne". Przemawiałoby to za utrzymaniem kary śmierci w prawie, przy zachowaniu bardzo przejrzystych ograniczeń w jej stosowaniu. Utrzymanie kary śmierci jako dopuszczalnej, wymusza - według mnie - na prawodawcy, wręcz obowiązek ukazania wartości życia (co ważne, dokąd zmierza człowiek w swej ograniczoności, co wzmacnia lęk przed śmiercią, a co ten lęk minimalizuje). Wojciech M. Słonina
Wydaje się, że kara śmierci sprzeciwia się prawu naturalnemu. Według mnie można by było jakoś wykorzystać osoby, które powiedzmy zasługują na tą karę, np. poprzez wykorzystanie ich do prac, których nikt nie chce robić, albo dla dobra więzienia w którym się znajdą, pomysły już powinny zależeć od osób tam pracujących. Zawsze może dojść przy takich wyrokach do nadużyć, a wtedy można skazać niewinnego człowieka. Powiedzmy, że kara ta byłaby uciążliwa i człowiek poprzez jej uciążliwość mógłby odkupić swoje grzechy. Uciążliwa, ale nie poniżająca, bo taka chyba by jeszcze bardziej zdeprawowała taką osobę. Renata Wojda
...kara śmierci jest jak na to nie patrzeć odbieraniem komuś życia...zabieraniem mu szansy na zrozumienie błędów jakich popełnił...jest zabiciem nadziei na zbawienie...Nikt nie podważa tego, że człowiek, dla którego byłaby przeznaczona kara śmierci popełnił okrutne zbrodnie, ale to nie zmienia faktu, że jest człowiekiem...że jest stworzeniem Bożym, które owszem złamało Jego prawo przede wszystkim te o miłości bliźniego jak siebie samego, ale jest wciąż dzieckiem Bożym...Jezus powiedział byśmy nie osądzali, co więcej jesteśmy ludźmi i nie mamy prawa decydować o zakończeniu życia kogokolwiek...Ubiegamy się o prawa dla godności człowieka...mówimy "NIE" aborcji i eutanazji argumentując nasze zdania faktem, że Bóg dał człowiekowi życie i my nie mamy prawa mu go zabierać...mówimy "NIE" samobójstwom, bo to ,że człowiek jest wolny nie jest wyznacznikiem tego, że jest panem śmierci, że może je zabrać sam...karmimy się przekonaniami o tym, że człowiekiem jest się od poczęcia do naturalnej śmierci...więc jak możemy uważać, że kara śmierci rozwiązuje problem morderców...jak możemy mówić, że za śmierć należy się śmierć...czy takie myślenie nie rani Boga? (...)Tutaj nie chodzi o to, by szukać usprawiedliwień, spójrz po ludzku...ten człowiek gwałcił, zabijał...ten człowiek wystąpił przeciw prawu...i nawet jeśli jego czyny zniszczyły nam życie to musimy myśleć po Bożemu...nie możemy go zabijać...więzienie, w którym spędzi resztę życia ten człowiek ma być dla niego miejscem gdzie zrozumie swe błędy, gdzie będzie błagał o przebaczenie Boga i to przebaczenie otrzyma, bo Bóg jest miłosierny...Zastanówmy się, jak czuje się człowiek, który wie kiedy umrze...to najlepiej rozumieją chyba osoby, które w chorobie, takiej jak rak słyszą wyrok miesiąc...dwa miesiące...pół roku...jak niewyobrażalną męczarnie przechodzą wiedząc, że dzień ich śmierci jest znany...jak cierpią czekając...pewien sędzia leżąc w szpitalu słysząc, że mam raka i został mu najwyżej rok życia powiedział lekarzowi: "byłem sędzią...zdarzało się, że wydawałem wyroki śmierci, byłem pewien winy tych ludzi...ale dzisiaj gdybym mógł cofnąć czas ,nie skazałbym ich na śmierć, bo teraz wiem co czuli...i nikt nie zasługuje na to, by tak się czuć"...pomyślmy...Jan Paweł II, wielki autorytet naszych czasów, odwiedził swojego zamachowca, wybaczył mu, ogarnął go modlitwą...a jest człowiekiem jak my...Bóg mówi do nas NIE ZABIJAJ!!! Agata Nierychło
Społeczeństwa wielu krajów są podzielone, by nie powiedzieć rozdarte, kiedy rozpoczyna się debata na ten temat.Za Papieżem należałoby zawołać "nie, śmierci zadanej przez człowieka" i uciąć tym stwierdzeniem wszelkie spory. Jednakże słuchając racji tych, którym zgwałcono lub zamordowano /albo jedno i drugie/, kogoś bliskiego, wkrada się wątpliwość, czy zasądzona kara jest /będzie/ wystarczająca. Ale Papież powiada, że byłoby to szukanie odwetu. Czy słusznym jest domaganie się unicestwienia człowieka, który zło uczynił ? Człowiek, którego mam kochać, za to tylko, że jest człowiekiem, choć potępiam jego czyny, to mój bliźni. Zatem każda kara, ale nie śmierć zadana w imię tzw. sprawiedliwości. Opowiadam się za życiem. Stefania Krystyna Rafalska
Kara śmierci odbiera osobie skazanej możliwość nawrócenia się i poprawy swojego życia. Sadzę, że żaden człowiek do końca nie jest zły, lecz posiada w sobie również i dobro, choćby odrobinę. My ludzie nie mamy prawa odbierać życia innemu człowiekowi, ponieważ jesteśmy "dziećmi Bożymi" i należymy do Boga. Tylko Bóg jako Pan i Stwórca wszystkiego i jako "Sędzia Sprawiedliwy" na końcu naszego życia rozliczy nas z tego życia i czynów. Osąd ludzki jest omylny i tak naprawdę nikt z nas nie wie jacy jesteśmy, czy żałujemy i czy nawrócimy się. Skazując kogoś na śmierć odbieramy mu szansę zadośćuczynienia i poprawy. margola
A co to jest życie? Dar od Boga, który dostał każdy z nas. Jakie prawo pozwala nam na to by zabierać drugiemu człowiekowi jego boży dar? Jako ludzie mamy czynić sobie ziemię poddaną, ale nie dary mojego bliźniego. By wychowywać należy też karać o czym często wspomina księga mądrości Syracha. karać nie znaczy zabierać, lecz napominać. Czy w związku z powyższym ktoś nadal chce decydować o prawie do życia lub nie swojego brata lub siostry? W ramach wychowywania osób niedojrzałych, bo za takich trzeba poczytywać skazańców, można jedynie ograniczać ich fizyczną wolność (więzienia), ale nigdy duchową. Bo "ku wolności wyswobodził nas Chrystus", a wolna wola to nasz bardzo cenny skarb od Boga. Bogumiła Lukoszek
"Bóg jest Miłością, a tych których kocha On doświadcza, Bóg jest Miłością na każdy nowy dzień" Gdy głębiej skupimy się nad tekstem tych słów, które są również fragmentem Pisma Świętego, zauważymy parę ważnych rzeczy -Bóg jest Miłością -i doświadcza. Jeśli mówimy, że jesteśmy chrześcijanami, wydaje mi się ze w takim razie i według tych słów powinniśmy postępować. To że jakiś człowiek dokonał czynu za który według nas powinna być orzeczona kara śmierci wcale nie znaczy to że i Bóg tak Go ocenia. Ja osobiście chce słuchać Jego słów, żyć nimi na co dzień, jestem więc przeciwna temu by drugi człowiek mógł decydować o życiu innego. Życie dał nam sam Bóg i bez względu na okoliczności my nie mamy prawa w nie ingerować. Kościół nikogo nigdy nie potępił, Bóg daje każdemu równe szanse, jeśli chce może przyjść i w Sakramencie Pojednania oczyścić się ze swojego postępowania, potrzebna jest skrucha. Jeśli takie człowieka skażemy na śmierć zamykamy Mu szansę nawrócenia się, żalu za swoje postępowanie i to co zrobił. Jak powiedziałam -osobiście jestem przeciwna zachowaniu kary śmierci w naszym kraju. Studiuje Pedagogikę, w tym roku wybieraliśmy specjalizacje, część moich koleżanek wybrało resocjalizację, poszły tam gdyż wierzą że mogą tym wszystkim ludziom pomóc, w przystosowaniu się do życia na wolności po odbyciu kary. Ja również jestem o tym przekonana. Każdy z nas ma takie samo prawo do życia, funkcjonowania, do godności swojej osoby. Karolina Hermann
(...) Czyż wykonanie kary śmierci na przestępcy nie sprawia, że sami stajemy się w ten sposób zbrodniarzami? Dawno temu czytałam pewien reportaż, przeprowadzony z strażnikiem więziennym (prawdopodobnie było to amerykańskie więzienie), który był obecny pod czas przeprowadzanej egzekucji na 22 letnim notorycznym zabójcy. Cała procedura kary śmierci była wykonywana podczas takiego "widowiska" (jak to opisuje sam strażnik), urągała wszelkim wyobrażeniom. Nie mówiąc o obecnych przy tak makabrycznym wyroku, jakiemu został poddany sam skazaniec. Bóg dał nam życie i przykazał abyś my je zawsze szanowali. Nie ważne, czy jest to życie nasze czy innych. Nie możemy odbierać życia innym tylko Bóg może je nam odebrać bo tylko on nam je dał. Karolina Nowak
Jestem jak najbardziej za zachowaniem kary śmierci. Przykazanie "nie zabijaj" nigdy nie było przez jego Dawcę (Boga) traktowane jako zakaz zabijania w jakichkolwiek okolicznościach (wojna, obrona własna, obrona innego człowieka). Sam Bóg w Starym Testamencie karał śmiercią grzeszników (nawet nie wyłącznie morderców) - patrz Sodoma i Gomora, potop, a przede wszystkim nakazy w Księdze Praw. Nowy Testament nie wypowiada się przeciwko karze śmierci. Może nie akcentuje tylko wręcz jej konieczności (tak jak Stary Testament). Dopiero współczesny człowiek w jakiś pokrętny sposób próbuje bronić przestępców, a morderców w szczególności. Nie broni natomiast ofiar. Obrona musi "odpowiadająca" zagrożeniu ! Gdy ktoś zastaje w swoim domu złodzieja, łapie np. młotek, bo akurat był pod ręką i uderza - obrona jest "niewspółmierna", bo złodziej chciał go "tylko" okraść ! Zadziwiające jest to, że przeciwnicy kary śmierci są w większości zwolennikami aborcji i eutanazji. Czyli zabijać można wyłącznie niewinnych- dzieci , chorych i starców ! To jest wolność ! Morderców - nie ! To jest brak humanitaryzmu ! Elżbieta Kucharska
Wg mnie nie. A to dlatego, że nic nie da wg. mnie walka ze śmiertelną chorobą, natomiast wiele może dać profilaktyka. Taką śmiertelną chorobą jest zatarcie poczucia dobra i zła, wypaczenie sumienia, upadek wszelkich autorytetów, a co za tym idzie wartości moralnych. Tylko osoby o głębokiej wierze są w stanie poddać rzeczywistość zdroworozsądkowemu krytycyzmowi, reszta skazana jest przez cywilizację zniewolonej wolności na upadek. Co ma zrobić chłopak czy dziewczyna, której mas media wciąż sugerują,że ojca i matkę mogą zaskarzyć do sądu jak nie będą im pozwalali korzystać z wolności?. Reasumując karanie śmiercią człowieka chorego jest nie humanitarne, jako chrześcijanie powinniśmy sobie zadać również pytanie jak powinniśmy postąpić wobec człowieka który dokonał wielkiego zła. Chrzescijanin jest człowiekiem kochajacym bliźniego i pragnącym dobra dla niego. Dobrem może i powinno być albo leczenie, albo danie szansy na pokutę danemu człowiekowi, nawet dożywotnią. Przecież poprzez cierpienie może naprawić choć cząstę zła. A śmierć dla nas Chrześcijan czyż nie jest przejściem do lepszego świata. Na które nie tyle zapracowalismy co wybraliśmy dokonując wyborów za zycia. Czyż powinniśmy domagać się potępienia dla złoczyńcy przez nie danie mu szansy na pokutę? czy może poprzez tzw. nie humanitarną - karę dożywocia oddać mu największą przysługę? Antoni Żółtowski

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama