Dzięki muzyce można być lepszym człowiekiem

Rozmowa z Eleni, piosenkarką

— Jaka rolę w Pani życiu odgrywa wiara?

Wiara jest podstawą naszego życia i każdy człowiek powinien o tym wiedzieć. Ludzie różnie podchodzą do tej sprawy, ale myślę, że trzeba dojrzeć do tego, by uświadomić sobie, jak bardzo wiara jest w życiu człowieka potrzebna i jak bardzo jest pomocna w trudnych sytuacjach. Gdy wydaje nam się, że wszystko jest niedobre, gdy wobec całego świata jesteśmy „na nie”, wtedy wiara w Boga bardzo pomaga. Doświadczyłam tego po stracie jedynej córki. Nie odwróciłam się od Boga, lecz właśnie wtedy szukałam Jego bliskości, i dialog z Bogiem bardzo mnie umacniał.

— Nie próbowała się Pani wtedy buntować przeciwko Bogu?

Nie. Zdecydowanie to nie był bunt. Przeciwnie. Błagałam Boga o wybaczenie za moje błędy, za to, co być może przeoczyłam, wychowując córkę, zrobiłam nie tak i dlatego doszło do tej tragedii. W takich chwilach człowiek zadaje sobie tysiące pytań. Kiedy dochodzi do dramatu, nieszczęścia, doszukujemy się także własnej winy. Jako matka i przyjaciółka mojej córki z całą pokorą zastanawiam się, na ile moje postępowanie wobec niej przyczyniło się do tego, co się stało.

— Mówi Pani o potrzebie wybaczenia. Na czym, według Pani, polega przebaczenie?

Mogę mówić tylko o tym, czego sama doświadczam. W moim przypadku przebaczyć nie znaczy zapomnieć o tym, co się stało. Przebaczyć to wyzbyć się negatywnych emocji, które tak naprawdę nas zabijają. Ciągła zawiść, nienawiść do człowieka, który spowodował tragedię, sprawia, że tkwimy w tym samym miejscu. Brak przebaczenia „napędza” nas w złym kierunku. To się przenosi na osoby nam najbliższe, rodzinę, przyjaciół, na ludzi, których spotykamy. Człowiek, który nie potrafi przebaczyć niesie w sobie zło. Tak mi się wydaje, ponieważ ja tego uczucia nie znam. Potrafię przebaczyć każdemu, kto mnie zrani. Potrafię go wytłumaczyć, zrozumieć. Nie oznacza to, że taki człowiek zostaje moim przyjacielem, ale jest mi go żal, że nie potrafi pewnych rzeczy rozgraniczyć, nie potrafi postępować tak, jak powinien.

— Czy wobec tego przebaczenie jest rezygnacją ze sprawiedliwości, pragnienia ukarania kogoś?

 Nie. Człowiek, który popełnia taki czyn, oczywiście musi być ukarany, ale nie należy kary uważać za zemstę. Wiem, że to nie jest łatwe. Ale trzeba podjąć decyzję rezygnacji z odwetu za doznane zło. Przebaczenia trzeba się uczyć, wybaczając małe przewinienia innym, nie szukając „wyrównania” za zło, które nas spotyka. Przecież w życiu codziennym często się zdarza nawet wśród przyjaciół, że ktoś kogoś zrani i ta druga osoba nie jest w stanie mu przebaczyć. Myślę, że człowiek, który wierzy w Boga, który ma w sobie trochę dobroci, potrafi jednak w takiej sytuacji zrozumieć i mimo wszystko wybaczyć, spróbuje dać drugiemu szansę.

— Jak według Pani powinny się kształtować relacje pomiędzy sztuką a życiem prywatnym artysty? Czy sztuka powinna być odzwierciedleniem tego życia czy też winny to być dwie zupełnie odrębne sfery?

Życie prywatne artysty bardzo wiąże się z jego życiem zawodowym, ale uważam, że powinno się zachować pewną prywatność. Nasze życie znajduje odzwierciedlenie w tym, co robimy, w moim przypadku w piosenkach, w tekstach — oczywiście nie do końca. Przeżywam różne sytuacje, obserwuję ludzi, a potem w piosenkach przekazuję innym to, co we mnie pozostaje. Opowiadam nie tylko o swoich problemach. Często mówię o problemie kogoś innego. Ale w moich piosenkach jest też bardzo dużo mojego prywatnego życia. Znalazła się w nich na przykład radość i nadzieja, jaką przeżywałam w związku z narodzinami dziecka. Potem był okres refleksji po utracie osoby najbliższej, wtedy ukazały się takie płyty, jak „Moje credo”, „Nic miłości nie pokona”.

— Czym dla Pani jest muzyka — narzędziem, celem samym w sobie?

 Muzyka jest po prostu częścią mojego życia. Bardzo ją kocham. I tak jest od dzieciństwa. Muzyka potrafi przenieść człowieka w przepiękny, wspaniały świat. Przez muzykę marzymy. Muzyka daje czas na refleksję. Muzyka budzi w nas emocje, ale także działa kojąco. Wpływa na człowieka bardzo budująco, przynosi optymizm... Oczywiście, jest też muzyka, która może wprowadzić człowieka w bunt i agresję. Można się posłużyć muzyką w takim kierunku, ale nie jest on dobry. Ja przez muzykę chcę przekazać ludziom spokój, dać nadzieję, radość, miłość, optymizm.

— Czy można kogoś nawrócić piosenką?

 Myślę, że można. Mam na to dużo przykładów w listach, które przysyłają do mnie słuchacze moich piosenek. Proszę mi wierzyć, że wiele osób znajduje w moich piosenkach dobro, które pomaga im lepiej żyć. Dla mnie jest to bardzo ważne. Niejednokrotnie w czasie rozdawania autografów po koncercie słyszałam takie słowa: „Czy pani wie, że przez pani piosenki jak staję się lepszym człowiekiem?”. Ja w to wierzę. Sama doświadczyłam, że i mnie muzyka, której słucham, potrafi pozytywnie „ustawić”. Oczywiście, aby tak było, trzeba słuchać dobrej muzyki i dobrych tekstów.

— Czy, według Pani, istnieje muzyka chrześcijańska?

 Istnieje, i myślę, że to dzisiaj bardzo ważna muzyka. Jest bardzo dużo festiwali muzyki religijnej. Jest dużo zespołów tworzonych przy parafiach, w których młodzież bardzo się angażuje. Niemal wszędzie, gdzie przyjeżdżamy, istnieje jakiś zespół dziecięcy lub młodzieżowy. Moim zdaniem, jest to dzisiaj w Polsce bardzo mocna i licząca się muzyka.

— Pani muzyka też się do niej zalicza?

Wolałabym, żeby opinie w tej sprawie wydał ktoś inny, ale myślę, że tak. W moich piosenkach jest dużo miłości, różnej miłości: do przyrody, do dziecka, do człowieka, do Boga...

— W Pani studiu nagrywają wykonawcy zaliczani do twórców muzyki chrześcijańskiej...

Tak, i to nie tylko tacy jak „Arka Noego”, ale także przyjeżdżają księża ze swoimi zespołami, często są to na przykład dziecięce chóry, ale pojawiają się w moim studiu różni wykonawcy.

— Na czym polegają Pani związki z Grecją?

Jestem z pochodzenia Greczynką, urodzoną w Polsce. Tutaj się urodziłam, tutaj chodziłam do szkoły, tu się wychowałam, tu mam swoich przyjaciół, dom, pracę, publiczność. Jestem bardzo mocno związana z Polską, tutaj żyję, to jest moja ojczyzna. Ale Grecja też jest moją ojczyzną — moi rodzice byli Grekami. Mam dwie ojczyzny i kocham je jednakowo. Kiedy jestem w Grecji, tęsknię za Polską, kiedy jestem tutaj, chcę pojechać, przynajmniej na trochę, do Grecji. Jest w tym coś wspaniałego. Dwie kultury, które się przenikają, moje życie jest przez to bogatsze.

ELENI — piosenkarka, kompozytorka.
Urodziła się w Bielawie niedaleko Wrocławia, w rodzinie greckich emigrantów osiadłych w Polsce w latach 50. Zadebiutowała w szkolnym zespole „Niezapominajki”. Później śpiewała w licealnym tercecie „Ballada”. Po maturze trafiła do studenckiego zespołu „Hellen”.W 1975 roku została solistką zespołu „Prometheus”. Nagrała z nim trzy płyty długogrające, koncertowała w kraju oraz w RFN, NRD, Holandii, Grecji i we Francji. W 1980 roku nagrała debiutancką płytę solową.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama