List na Wielkanoc 2000

List Rektora KUL na Wielkanoc 2000

Przyjaciele Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego!

Jakież zdumienie ogarnęło pobożne niewiasty, gdy nagle na ich drodze stanął sam Pan Jezus? Co może się równać z tą radością, pełną jeszcze lęku i niedowierzania, która stała się ich udziałem w ten niezwykły poranek? Święty Mateusz notuje, że uszczęśliwione kobiety w niemym geście - bardziej wymownym, niż wszelkie słowa - pokłoniły się i objęły za nogi Tego, w którego żywą obecność wciąż jeszcze trudno im było uwierzyć. Trudno będzie uwierzyć także Apostołom, toteż Chrystus posyła je do nich, by pomogły uczniom przezwyciężyć lęk i brak wiary w niesłychaną doprawdy nowinę, że oto żyje Ten, którego śmiertelną mękę, bolesną i po ludzku haniebną, dopiero co z trwogą i bólem na własne oczy oglądali. Tak oto pobożne niewiasty i Apostołowie stali się świadkami wskrzeszenia z martwych Chrystusa.

Oni - i tylko oni. To znamienne, że zmartwychwstały Pan nie ukazał się tym, którzy Go odrzucili, a następnie posłali na śmierć: arcykapłanom, uczonym w Piśmie, Piłatowi czy Herodowi. Ukazał się natomiast tym, którzy uwierzyli w Niego i poszli za Nim jeszcze przed wydarzeniami Wielkiego Piątku; tym, którzy przestraszyli się wprawdzie i pouciekali, gdy nastała godzina władcy tego świata, ale przecież wybrali Jezusa na swego Mistrza, uznali w Nim Bożego Syna, oddali Mu całe swe życie i dlatego właśnie tak boleśnie przeżywali Jego śmierć.

Dziś, w Roku Wielkiego Jubileuszu, pragniemy cieszyć się szczególnie uroczyście zwycięstwem Syna Bożego nad śmiercią, piekłem i szatanem. Chcemy wejść do radości naszego Pana, usłyszeć skierowane także do nas pełne otuchy wezwanie: "Nie bójcie się!". I Chrystus pragnie sprawić, by serca nasze pałały, tak jak uczniom w Emaus; pragnie tego bardziej jeszcze, niż my sami. Ten tylko jednak spotka i rozpozna Zmartwychwstałego, kto przyznał się do Niego wtedy, gdy wybór Chrystusa oznaczał rezygnację z innych, atrakcyjnych dóbr tego świata, gdy za życie Jego Ewangelią trzeba było płacić.

Bywają okresy, kiedy wiara w Chrystusa wiele kosztuje. Iluż to katolików w Polsce nie tak dawno jeszcze płaciło znaczną cenę za wierność Krzyżowi i Ewangelii zarówno w życiu osobistym, jak i społecznym oraz zawodowym? Jak wielkich przykrości, a nierzadko dotkliwych prześladowań, doznali ci, którzy nie ulegli naporowi wspieranej przemocą jawnie antychrześcijańskiej kampanii? Czyż nie ich zasługą jest to, że Kościół przetrwał czas ideologicznej kon-frontacji i wyszedł z niej zwycięsko? Wśród świadków wiary z okresu PRL-u wymienić można szereg osobistości z życia politycznego i kulturalnego. Ale było też wielu bohaterów bezimiennych, oddanych Bogu katolików, których heroicznego niekiedy świadectwa nikt nie nagłaśniał; pozostawali w cieniu i ani wówczas, ani dziś nie próbują na swej wierności Bogu zbijać politycznego kapitału. Zasługują oni na naszą wdzięczność i wielki podziw. Bardziej jednak jeszcze zasługują na to, by ich świadectwo uszanować i — w nowej formie, dostosowanej do współczesnych warunków - kontynuować.

Co znaczy dziś: przyznać się do Chrystusa? W obecnych czasach wyzwa-niem dla chrześcijan jest nie tyle teoretyczny ateizm, ile raczej praktyczny materializm i sekularyzm: takie zaprzątnięcie głowy i serca dobrami tego świata - karierą zawodową, pomnażaniem pieniędzy, zabieganiem o władzę lub popularność - że brakuje już miejsca dla Boga. W Liście Apostolskim Dies Domini, z 1998 roku Ojciec Święty Jan Paweł II przypomina, że "czas ofiarowany Chrystusowi nigdy nie jest czasem straconym, ale raczej czasem, który zyskujemy, aby nadać głęboko ludzki charakter naszym relacjom z innymi i naszemu życiu"(p. 7). Papież ma na myśli przede wszystkim świętowanie niedzieli, pamiątki zmartwychwstania Pana, ale słowa te odnoszą się do każdej Bogu poświęconej chwili: do codziennej modlitwy, do lektury Pisma świętego oraz książek i czasopism pogłębiających naszą wiarę. Czas poświęcony Bogu, to pierwszy, najbardziej namacalny sprawdzian naszej gotowości spotkania zmartwychwstałego Pana. Nie spotka Boga ten, kto Go nie szuka.

Przyznać się do Chrystusa dziś znaczy także: przyznać się do Niego wobec innych, bronić Jego Ewangelii tam, gdzie jest ona zniekształcana lub wprost odrzucana, gdzie wierne jej wyznawanie narażone jest na krytykę w imię rzekomej nowoczesności lub płytko pojętego pluralizmu światopoglądowego. Świadectwo wiary wobec innych nie oznacza agresywnego narzucania otoczeniu własnych przekonań, ani tym bardziej pochopnego potępiania kogokolwiek w imię wyznawanej wiary. Oznacza raczej to, by aktywnie włączyć się w dzieło nowej ewangelizacji, by głosić naukę Chrystusa tym, do których nas Bóg posyła, by z pokorną odwagą przy niej trwać nawet wtedy, gdy inni mówią: "Trudna jest ta mowa, któż jej może słuchać?" (J 6,60).

Nowa ewangelizacja wymaga jednak nade wszystko przyznania się do Chrystusa poprzez świadectwo codziennego życia: poprzez ciągły wysiłek osobistego nawrócenia. Słabość i grzeszność sprawia, że uciekamy przed wymogami Chrystusowego wezwania ewangelicznego: odstępujemy od uczciwości i sprawiedliwości, zapominamy o miłosierdziu i przebaczeniu, dbamy tylko o siebie zamiast służyć bliźnim. Jesteśmy podobni do Apostołów, którzy pomimo gorących zapewnień w Wieczerniku o gotowości oddania życia za umiłowanego Mistrza, rozpierzchli się pod krzyżem, a niektórzy - jak Piotr - wprost się Go zaparli. A przecież Pan Jezus nie pamiętał im ich grzechu, przyznał się do nich po zmartwychwstaniu, Szymonowi Piotrowi dał okazję zmazać trzykrotną zdradę trzykrotnym wyznaniem miłości. Pragnie także spotkać nas, słabych, jeśli tylko zdolni będziemy, tak jak Piotr, nad swym grzechem zapłakać. Pan Jezus pragnie napełnić nas obficie swą radością i pokojem, pogłębić naszą miłość. Jubileusz to przecież czas radości; tej radości, której źródłem jest zmartwychwstały Chrystus i której nikt nam nie odbierze.

Jubileuszowy Rok Łaski przeżywa także społeczność Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Organizujemy wiele okolicznościowych sesji i sympozjów, wśród nich na szczególne wyróżnienie zasługuje zaplanowany na wrzesień światowy Kongres Kultury Chrześcijańskiej. Wcześniej, bo w końcu maja, poświęcone zostanie Kolegium Jana Pawła II, które powstało dzięki wielkiej ofiarności naszych Przyjaciół i Dobrodziejów w Polsce i w całym świecie. Za tę ofiarność i za liczne dowody życzliwej pamięci ze strony oddanych nam Przyjaciół pragnę jak najgoręcej podziękować. Szczególną wdzięczność chciałbym wyrazić za Waszą wierną pamięć, za to, że zawsze możemy na Was liczyć. A liczymy nadal na nią, czeka nas bowiem jeszcze wiele inwestycji, na których pokrycie nie otrzymujemy państwowych dotacji.

Trwa gruntowny remont i rozbudowa Biblioteki Uniwersyteckiej, zbyt małej, by pomieścić wszystkie zbiory, niezbędne do pracy naukowej. Koniecznie trzeba wybudować salę gimnastyczną, której brak dotkliwie odczuwamy od wielu już lat. Wciąż nam brakuje miejsca na dotychczasowe, a zwłaszcza nowe kierunki studiów: architekturę krajobrazu, administrację czy nauki o rodzinie.

Polecam te i inne potrzeby Uniwersytetu modlitwie oraz hojności naszych Drogich Przyjaciół, o których my także stale pamiętamy we Mszy Świętej, codziennie w ich intencji odprawianej. Pragnę zapewnić, że tak jak dziesięć lat temu i wcześniej KUL mógł chlubić się wielu wiernymi Chrystusowi profesorami i studentami, tak również dzisiaj staramy się kształcić i wychowywać młodzież w duchu wierności Krzyżowi i Ewangelii, w duchu miłości Boga i Ojczyzny.

Wszystkim Przyjaciołom i Dobrodziejom oraz ich Najbliższym pragnę przekazać najlepsze życzenia zdrowia, wszelkich łask, a zwłaszcza obfitej jubileuszowej radości. Niech nam wszystkim towarzyszą i podnoszą nas na duchu słowa z zakończenia cytowanego Listu Apostolskiego Dies Domini: "Oby ludzie trzeciego tysiąclecia, spotykając się w każdą niedzielę z Kościołem radośnie świętującym tajemnicę, z której czerpie całe swoje życie, mogli spotkać samego zmartwychwstałego Chrystusa. Jego uczniowie zaś, odnawiając się nieustannie przez cotygodniową pamiątkę Paschy, niech się stają coraz bardziej wiarygodnymi głosicielami zbawczej Ewangelii i aktywnymi budowniczymi cywilizacji miłości".

 

Rektor
Ks. prof. dr hab. Andrzej Szostek
Lublin, Wielkanoc 2000

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama