Bóg w żłobie

Refleksja bożonarodzeniowa

A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie. (Łk 2,12)

 

Słowa Anioła zachęciły czuwających przy trzodzie pasterzy do odnalezienia Pana Jezusa w żłobie. Znali oni doskonale budowę koryta, wielu z nich umiało zbudować żłób własnymi rękoma, ale zapewne żadnemu z nich nie przyszło na myśl, że może to być miejsce spotkania Pana Jezusa. Żłób był ich codziennym narzędziem pracy, dbali o to by nie zabrakło w nim siana, a zwierzęta wiedzione instynktem przychodziły do stajni, by zaspokoić swój głód.

Dla wielu z nas praca jest czymś czemu poświęcamy wiele godzin każdego dnia. Traktujemy pracę jak sposób na zarabianie pieniędzy, może jako przykrą konieczność, może myślimy o tym jak powiązać koniec z końcem. Tak rzadko przychodzi nam na myśl, że nasza codzienna praca może być miejscem spotkania Pana Boga.

I tak biuro w którym spędzamy kilka godzin dziennie, sala wykładowa, szkoła, szpital, sklep, zakład usługowy, kopalnia, środki lokomocji, plac budowy, mieszkanie - to miejsca w których możemy spotkać Pana Boga nie tylko od wielkiego święta. Nie tylko w Boże Narodzenie. Możemy Go spotkać, zaprosić - a On na pewno nie będzie zwlekał aby przyjść - do naszych obowiązków, miejsc pracy czy odpoczynku.

Dzisiaj Anioł mówi do nas: Znajdziecie Boga tam gdzie się Go najmniej spodziewacie spotkać, w miejscach, w których nawet nie przypuszczacie że On może być obecnym. W pracy, w drodze, w kuchni przy gotowaniu, zmywaniu naczyń, w pralni, sypialni. W kotłowni, przy odśnieżaniu, w czasie jazdy na nartach, w samochodzie, ogrodzie, na działce. W tych wszystkich miejscach gdzie wręcz wydaje się niemożliwym, aby On mógł być tam obecny.

Jeden z moich znajomych miał w zwyczaju jadąc samochodem odmawiać różaniec. Niedawno zamienił różaniec na dostrzeganie tego jak Pan Bóg jest obecny wokół niego wtedy gdy jedzie samochodem. Zaczął zauważać tak wiele znaków Bożej obecności, których wcześniej nie widział, nawet stojąc w korku czy na światłach. Wszystkie chwile wykorzystuje na spotkanie z Panem Bogiem odkrywając jak On jest obecny w świecie.

Pan Bóg przyjął ludzkie ciało — przyszedł na świat, co oznacza ze możemy Go w tym świecie odnaleźć. Wierzymy że jest w opłatku, w Swoim Słowie, w zgromadzeniu liturgicznym. Ale jest też obecny w otaczającej nas rzeczywistości, dookoła nas, nieustannie podtrzymując nas przy życiu.

Dużo łatwiej nam zostawić Pana Jezusa w stajence betlejemskiej, aniżeli zaprosić Go do naszej codzienności, do tych wszystkich naszych zajęć, interesów, spraw, sytuacji które zajmują nam większość czasu. Dużo trudniej pozwolić Mu być obecnym w naszym życiu. No bo przecież Panie Jezu....

Kiedy robimy cos dobrego

Kiedy idziemy do pracy

Kiedy wracamy zmęczeni z pracy

Kiedy wychowujemy dzieci

Kiedy bawimy się z dziećmi

Kiedy przygotowujemy posiłki

Kiedy je spożywamy

Kiedy śpimy

Kiedy zarabiamy pieniądze

To są sytuacje (a jest wiele innych), do których możemy zaprosić Pana Jezusa, możemy sprawić by był wśród nas obecny, by narodził się po raz kolejny i przyszedł do Ciebie i do Twoich bliskich, byś mógł Go położyć w żłobie zwyczajnego dnia.

Wszystko to co robimy z miłości (z miłością) jest powoływaniem do życia Pana Jezusa na ziemi. Jest dawaniem Mu prawa do bycia obecnym na co dzień, by nie musiał odejść zasmucony tym, że nie ma miejsca dla Niego. Czy słowa Anioła zachęcą Cię, by przygotować miejsce Jezusowi wśród Twojej codzienności?

 

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama