W sutannie i mundurze

Co wspólnego mają ze sobą duszpasterstwo i skauting? Wbrew pozorom - całkiem sporo

Ks. Piotr Szkudlarek 25 lat temu został diecezjalnym duszpasterzem organizacji harcerskich, które są dobrą szkołą formacji. Ale jego związki z harcerstwem sięgają czasów jego dzieciństwa.

W tym roku mija 25 lat służby Księdza jako diecezjalnego duszpasterza harcerek i harcerzy. Ćwierć wieku to nie mało, jak postrzega Ksiądz tą posługę? Co więcej - jak w historię harcerstwa wpisuje się rola kapelanów?

Ks. Piotr Szkudlarek: To może na początek coś z ciekawostek historycznych. Gdy z wielką ekspansją zaczął rozwijać się skauting, stworzony przez angielskiego gen. Roberta Baden-Powella, ruchem tym zainteresował się francuski jezuita Jakub Sevin. To on, jak wierzę, za natchnieniem Ducha Świętego doszedł do wniosku, że ta metoda może stać się wspaniałym narzędziem formacji katolickiej młodzieży. Dzięki niemu i za zgodą Baden-Powella powołano we Francji skauting katolicki. W Polsce, której nie było na mapie, harcerstwo powstało w oparciu o wzór angielski, ale skoro w formacji skautowej wychowanie religijne odgrywało znaczącą rolę, to rzecz jasna nieodzowna była też posługa duszpasterzy. I tu mógłbym przywołać całą plejadę kapłanów, którzy temu dziełu oddali się bezgranicznie. Z pewnością za ideowego mentora twórców polskiego harcerstwa uznać należy ks. Kazimierza Lutosławskiego, który przeszedł do historii nie tylko z racji zaprojektowanego krzyża harcerskiego. Patronem harcerstwa w Polsce jest bł. ks. Stefan Wincenty Frelichowski. A lokalnie spośród grona kapelanów, którzy odegrali nie małą rolę, chciałbym przywołać pochodzącego z Ostrowa Wielkopolskiego o. Józefa Warszawskiego SJ, ps. „Ojciec Paweł”, który w czasie Powstania Warszawskiego był kapelanem zgrupowania AK „Radosław”, w skład którego wchodziły słynne bataliony „Zośka” i „Parasol”.

Bardzo interesująca historia, a teraz proszę o osobistą historię Księdza związków z harcerstwem.

(Uśmiech). Byłem zuchem, harcerzem i harcerzem starszym, w końcu czynnym instruktorem. Pełniłem funkcję zastępowego, przybocznego, drużynowego i szefa kręgu. Jako dzieciak do ZHP wstąpiłem w dobie PRL. Harcerstwo było wtedy organizacją masową, zatem praktycznie cała moja klasa tworzyła gromadę zuchową, a potem drużynę harcerską. Nie mogę mówić, że w tamtych czasach nikomu nawet się nie śniło o harcerstwie katolickim, bo akurat jako chłopak z podstawówki właśnie we śnie widziałem takie harcerstwo. Pewnie mało kto o tym wówczas wiedział, ale w roku 1980 Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński prosił ostatniego naczelnika Szarych Szeregów, by w Polsce powołano harcerstwo katolickie.

W latach 80. jaskółkami odnowy w harcerstwie były Kręgi Instruktorskie im. Andrzeja Małkowskiego, które za cel postawiły sobie powrót do tradycyjnych metod wychowawczych w ZHP. Rodziło się też harcerstwo niezależne. Jednym z takich ruchów była Polska Organizacja Harcerska, do której wstąpiłem. Jako kleryk w seminarium włocławskim mogłem w końcu zgłębić tematykę skautingu, które „ochrzcił” o. Sevin. Dowiedziałem się, że w czasie wojny oprócz Szarych Szeregów w konspiracji działały także Hufce Polskie, które były formacją katolicką. A ponieważ ja wziąłem na siebie także ciężar prowadzenia kroniki kleryckiego kręgu harcerskiego, nawiązałem kontakt z ks. inf. Stanisławem Piotrowskim z Kalisza, który jak się okazało był instruktorem Hufców Polskich i przez pewien czas nawet naczelnym kapelanem tej podziemnej organizacji.

Tak. ks. infułat Piotrowski zasłynął w naszej diecezji, wiele osób wspomina tego kapłana z sentymentem i podziwem. Tutaj rodzi się pytanie, jak wyglądało duszpasterstwo harcerskie z chwilą powołania diecezji?

Wtedy na jej obszarze działały ZHP, ZHR oraz P.O. H. Pierwszym duszpasterzem diecezjalnym powołanym w 1993 roku był ks. Jacek Paczkowski. W roku 1994 w stanicy harcerskiej w Szałem odbyło się wspólne spotkanie przedstawicieli trzech organizacji harcerskich z Pasterzem diecezji. Na duszpasterza diecezjalnego zostałem powołany 3 czerwca 1995 roku. Zatem rzeczywiście minęło już 25 lat. We wrześniu 1995 roku sprawowana była Msza św. dla wszystkich środowisk harcerskich w Nowych Skalmierzycach. Nie zabrakło na tym zlocie także ks. inf. Piotrowskiego, który do końca swego życia wierny był ideałom harcerskim. Owocem zlotu nowoskalmierzyckiego był wydawany cyklicznie biuletyn duszpasterstwa pt. „Vigilax”. W redakcji prym wiódł kl. Marek Jasianek, który nieprzerwanie duszpasterzuje w ZHP, a obecnie oprócz funkcji kapelańskiej w hufcu ostrowskim ZHP, zasiada w Radzie Naczelnej tej największej organizacji harcerskiej w Polsce.  W 1997 roku kapelanem Obwodu Kaliskiego ZHR został ks. Mariusz Bigiel SJ. Warto dodać, że właśnie w naszej diecezji rokrocznie miały miejsce spotkania wszystkich organizacji harcerskich na wspólnej modlitwie, choć na szczeblu ogólnopolskim już wyglądało to inaczej, bo dla przykładu swoją pielgrzymkę na Jasną Górę ZHP organizowało w maju, a ZHR we wrześniu.

Ćwierć wieku w służbie to dość spory staż. W tym czasie zarówno w posłudze Księdza, jak i w diecezji kaliskiej, wydarzyło się wiele, ale czy mógłby Ksiądz przywołać wydarzenia, które miały szczególny oddźwięk na przestrzeni tego czasu w naszej diecezji?

Dla harcerek i harcerzy naszego regionu szczególne znaczenie miała tzw. „biała służba” w Kaliszu w czerwcu 1997 roku, kiedy to stolicę diecezji nawiedził św. Jan Paweł II. Od 16 do 19 czerwca 2006 roku odbyła się w naszej diecezji peregrynacja relikwii bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego. Patron harcerstwa polskiego nawiedził wówczas sześć miast. Wtedy zarejestrowano pierwsze środowisko Skautów Europy na terenie diecezji i jednocześnie w Wielkopolsce. Rok 2011 zapisał się obchodami 100-lecia harcerstwa w Polsce, co wiązało się z celebracjami eucharystycznymi. Dla przykładu 2012 roku odbył się w Ostrowie Wielkopolskim zlot z racji 100-lecia harcerstwa wielkopolskiego i kapelanem zlotu był ks. Marek Jasianek. W 2014 roku redakcja programu TV „Ziarno” zrealizowała  nagranie poświęcone Patronowi Polskiego Harcerstwa w Lututowie. Bardzo ważne dla naszego harcerstwa było obdarowanie relikwiami Patrona harcerstwa Narodowego Sanktuarium św. Józefa Kaliskiego w roku 2016. W Kaliszu odbyły się ogólnopolskie rekolekcje i pierwsza pielgrzymka kapelanów i duszpasterzy do sanktuarium św. Józefa - był to rok 2017. A na koniec trzeba dodać, że dwa środowiska harcerskie mają już swoich kapelanów - mianowanych dekretem Biskupa Kaliskiego. I na obecną chwilę pewnie to byłoby najważniejsze, bo rola duszpasterza diecezjalnego wiązać się może tylko z jakąś większą akcją, natomiast stała formacja religijna to już bezpośrednia współpraca ze swoim środowiskowym kapelanem, czy duszpasterzem.

Pewnie ten temat pojawiał się już w wielu dyskusjach, dlaczego obecnie nie mamy jednej organizacji harcerskiej i czym różnią się między sobą poszczególne organizacje?

O podziale harcerstwa nie można mówić tak jak o podziałach, dajmy na to, na polskiej scenie politycznej. I nie tylko dlatego, że harcerstwo musi być apolityczne.  Mówiąc o działających teraz wielu organizacjach harcerskich, lubię odwoływać się do różnorodności istniejących zakonów. Każdy ma swój charyzmat, każdy na swój sposób jest inny, ale ostatecznie mają wspólny cel, do którego zdążają. Zdecydowanie lepiej mówić o tym co łączy, a więc odwoływanie się do tradycji skautowych, wypracowanych metod wychowawczych i bezinteresownej służby. Trzeba co prawda raz po raz przypominać, że zgodnie z jednym z punktów prawa harcerskiego, każdego innego harcerza trzeba uważać za brata, a w najgorszym przypadku za kuzyna, ale nigdy jak kogoś obcego. W tak ujętym „ekumenicznie” braterstwie widzę jedność. Co prawda mamy w kraju ponad 40 zarejestrowanych różnych organizacji harcerskich, a ja mogę wypowiadać się tylko w kontekście tylko tych największych, które znam. Rzeczywiście każda z organizacji harcerskich wypracowała swoje sposoby działania i różnice są tu nieraz znaczące, jak chociażby sprawa koedukacji, ale różnią się też w kwestii podejścia do spraw wiary.

Harcerstwo związane jest z ruchem outdoorowym, czy też z puszczaństwem. Co to oznacza w praktyce? A jaka jest zatem kondycja harcerstwa polskiego w dobie epidemii?

Projekt wychowania puszczańskiego w harcerstwie przedstawił na I Narodowym Zlocie Harcerskim ks. Antoni Bogdański w 1924 roku. Skauting rzeczywiście możemy określić mianem leśnej szkoły wychowania, a stan epidemii zamknął wszystkich harcerzy w domach. Niemniej przywołajmy inną ekstremalną rzeczywistość - II wojnę światową. Wtedy harcerstwo na medal zdało egzamin i uważam, że to, z czym przyszło nam się teraz zmagać, wymusiło na nas także alertową reorganizację pracy. Zbiórki dla przykładu odbywają się internetowo na grupach i forach. Zadania w zdobywaniu sprawności tak zmodyfikowano, by można było je zrealizować bez wychodzenia z domów. Dzięki takim materiałom wrzucanym do sieci, możemy utwierdzić się w przekonaniu, że np. skauting także w naszych czasach umożliwia rozwój w każdym kierunku. To „e-harcerstwo” otworzyło wiele nowych horyzontów, ale wszyscy tęsknią za normalnością i najnowsze doniesienia dają nam na to jakąś nadzieję.

Tak już na koniec naszej rozmowy, poproszę o małą zachętę do tego, by wstępować w szeregi harcerskie, bo przecież ta metoda wychowywania nie straciła chyba nic ze swego znaczenia.

To już ponad 100 lat, a więc tyle pokoleń, które mogły doświadczyć tego fenomenu wychowawczego. Należy też dodać, że podobnie jak w chrześcijaństwie, im więcej w harcerstwie pierwowzorów, tym lepiej, choć wszystko się zmienia i technika tak gna do przodu. To tylko w obiegowych sloganach harcerstwo ukazywane jest jako przeżytek. Zapewniam, że ono wciąż jest atrakcyjne i chociażby ze względu na różnorodność działających organizacji, każdy znajdzie z pewnością coś dla siebie. A harcerzem może być dosłownie każdy, bo bez względu na kondycję fizyczną, czy oryginalne zainteresowania. Każdy znajdzie tu swoje miejsce i poczuje się, że jest potrzebny ze swoimi talentami. Właśnie w czasie epidemii mogłem przekonać się, jak umiejętnie wykorzystywano nowości techniczne. Dziś chyba wszędzie potrzeba nam zdrowych środowisk, w których będzie wzrastała młodzież i dzieci.  Już na koniec wskażę, jak u Skautów Europy kładzie się nacisk na sferę duchową, bo bez niej trudno mówić o kompleksowym wzrastaniu człowieka. Szefowie wiedzą tu jak ważna jest modlitwa, Eucharystia, kierownictwo duchowe, czy praktyka codziennego rozmyślania na kanwie Słowa Bożego. W gromadach wilczkowych zbiórki rozpoczyna modlitwa, modlitwa jest przed posiłkiem. Na zbiórce czytane jest Słowo Boże i komentowane na poziomie słuchaczy. Czym skorupka za młodu nasiąknie... Gdy wilczek przechodzi do drużyny już nie dziwi się, że modlitwa jest nieodzownym elementem bytowania, a na obozie codziennie harcerze uczestniczą we Mszy św. Promujmy tak wspaniałą szkołę formacji, bo każde pokolenie potrzebuje dojrzałych obywateli, dla których służba będzie wyznacznikiem w życiu rodzinnym, zawodowym, społecznym, politycznym, ale i chrześcijańskim.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama