Egzorcyzmy czy terapia?

Wprowadzenie do wydania polskiego i spis treści

Egzorcyzmy czy terapia?

Ulrich Niemann
Marion Wagner

EGZORCYZMY CZY TERAPIA?

ISBN: 978-83-7318-885-3
wyd.: Wydawnictwo WAM 2008

Wybrane fragmenty
Wprowadzenie do wydania polskiego
Jednostronna interpretacja przypadku Klingenberg?
Wstęp
Wiara religijna i jej zastosowanie w terapii
Rzeczywistość diabła i demonów
Aspekty systematyczne
Analogia do aniołów
Dzisiejsze znaczenie

Wprowadzenie do wydania polskiego

W dniu 1 lipca 1976 r. w małym niemieckim miasteczku Klingenberg, zmarła studentka pedagogiki Anneliese Michel. Lekarz, którego jej ojciec prosił o wystawienie aktu zgonu, odmówił tej czynności. Podejrzewał bowiem, że śmierć nie została spowodowana przyczynami naturalnymi. Dziewczyna miała bowiem silne obrażenia na twarzy i na kończynach, a ponadto była strasznie wychudzona. Ksiądz, który tego samego dnia zadzwonił do prokuratury w Aschaffenburgu, mówił o opętaniu demonicznym i egzorcyzmie. Wkrótce znane były także inne szczegóły: lekarze stwierdzili u Anneliese epilepsję, jej rodzice byli jednak przekonani, że jest ona dręczona przez złe duchy. Na jej prośby i za oficjalnym pozwoleniem biskupa Würzburga, Józefa Stangla, dwaj kapłani podjęli się uwolnienia jej z opętania poprzez rytuał egzorcyzmu. Całymi miesiącami, aż do jej śmierci przeprowadzano daremne próby egzorcyzmowania cierpiącej dziewczyny. Pomimo widocznego osłabienia jej sił fizycznych zaniedbano rzekomo sprowadzenia do niej pomocy lekarskiej, a to mogło uratować jej życie. Anneliese umarła, ale czy rzeczywiście z tego powodu?

W książce „Egzorcyzmy czy terapia?” (pod redakcją Ulricha Niemanna SJ oraz Marion Wagner), którą wydawnictwo WAM prezentuje czytelnikowi polskiemu twierdzi się, że przyczyną śmierci Anneliese — w sposób przynajmniej pośredni — był egzorcyzm. Istnieją jednak opinie, że przyczyną śmierci było stosowanie leków psychotropowych1. Winni są więc nie tyle egzorcyści, co psychiatrzy, nie tyle egzorcyzm, co terapia. Sprawa nie jest więc jednoznaczna. Przeciwnie, jest wysoce kontrowersyjna, ale zarazem najwyższej wagi, stąd potrzeba tego Wprowadzenia, by uzmysłowić czytelnikowi polskiemu — dla pełnego obrazu sytuacji — owe kontrowersje, które wyraża przecież sam tytuł prezentowanej pozycji.

Jest to tym bardziej ważne, gdyż ten tragiczny przypadek zaważył na losach egzorcyzmów w Niemczech, ale jednocześnie przyczynił do krystalizacji poglądów niemieckiego środowiska teologicznego, przynajmniej jego części, która miała wpływ na poglądy Episkopatu niemieckiego. W tym kontekście sprawa staje się wyjątkowo poważna. Episkopat niemiecki zwątpił bowiem w sens egzorcyzmu, zwłaszcza w klasycznej formie rozkazu, co ma do dziś konsekwencje w duszpasterstwie, gdyż pozostawiono wielu ludzi bez potrzebnej duchowej pomocy. W tym kontekście, książka „Egzorcyzmy czy terapia?”, którą prezentujemy czytelnikowi polskiemu ma więc duże znaczenie dla polskiej kultury. Jest to bowiem jasna i otwarta prezentacja argumentów w omawianym temacie, co do których można wreszcie wyrobić sobie własne zdanie.

Zaczęło się jednak od tego, że jakiś czas po wydarzeniu w Klingenberg, Niemiecka Konferencja Biskupów postanowiła w 1979 r. powołać Komisję Mieszaną do zbadania zagadnień opętania i egzorcyzmu jak również szczególnych doświadczeń z egzorcyzmowaniem w Niemczech. Przyczyną istotną była też kampania prasowa, odnosząca się do przypadku Klingenberg, która stała dla Kościoła katolickiego swoistym biczem, wywołującym presję dla swoistego wymuszania określonych decyzji. Rozpętała się ona przeciwko przestarzałemu — potępionemu jako „średniowieczne” — myśleniu osób biorących udział w egzorcyzmach w Klingenberg.

Na podstawie wyników badań Komisji Mieszanej miały być wyprowadzone wnioski, co do kształtu Wielkiego Egzorcyzmu oraz wypracowane odpowiednie propozycje Niemieckiej Konferencji Biskupów dla właściwej Kongregacji w Rzymie. Wnioski te jednak nie zostały wystarczająco uwzględnione przy tworzeniu nowego Rytuału z 1999 roku, co sprawiło, że nie został on przetłumaczony do tej pory na język niemiecki. W następstwie praktyka egzorcyzmowania została w Niemczech zablokowana. Czy chodziło tu tylko o urażone ambicje czy zranione emocje? Czy postawy Kościoła niemieckiego są jednak rzeczywiście słuszne i wystarczająco racjonalnie uzasadnione?

Dalej >>

1 Por. F. D. Goodman, Egzorcyzmy Anneliese Michel, Gdańsk 2005, s. 358n.6 Egzorcyzmy czy terapia?

opr. aw/aw



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama