Wigilijna szkoła hojności

Rozmowa z dyrektorem Caritas diecezji warszawsko-praskiej na temat Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom

— W okresie Adwentu Caritas po raz siódmy zamierza rozprowadzić 4 miliony świec. Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom, dzięki któremu w ubiegłym roku udało się zebrać ponad 12 mln złotych, jest największą akcją charytatywną w okresie Bożego Narodzenia.

To coś więcej niż akcja. To przede wszystkim akt solidarności z człowiekiem biednym. Trudno świętować Boże Narodzenie ze świadomością, że ktoś inny w tym czasie jest głodny, że nie ma dachu nad głową, że ma pusty talerz.

W każdym jest naturalny odruch czynienia dobra — tę możliwość daje właśnie Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom. Święta Bożego Narodzenia to przecież okazja, by odkryć, że „wszystko psu na budę bez miłości”, czyli bez caritas. To pretekst do tego, by zatrzymać się w swoim zabieganiu. Świeca pozwala uwierzyć, że nie żyję tylko dla siebie.

— Świeca Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom ma już utrwalone miejsce w polskim bożonarodzeniowym krajobrazie. Trudno już sobie wyobrazić wigilię bez jej światła w miejscu zostawionym dla nieoczekiwanego gościa...

To światło, jak Chrystus, oświetla mroki naszego życia. W jego zasięgu czujemy się bezpieczni. Doświadczamy miłości Chrystusa i chcemy się nią dzielić. Często świece zanoszone są również na cmentarz, bo miłość to także solidarność z tymi, którzy odeszli.

— Kieruje Ksiądz Caritas w diecezji warszawsko-praskiej, nazywanej czasem diecezją potrzeb. Jak zostaną spożytkowane pieniądze ze sprzedaży świec?

To diecezja, w której rzeczywiście zostaliśmy obdarowani dużymi obszarami biedy. Ale jest wielu, coraz więcej tych, którzy z biednymi chcą się dzielić. Siedem lat temu rozprowadziliśmy 10 tys. świec, w ostatnim roku ponad 100 tys.

Część środków wykorzystamy jeszcze w tym roku. Dla tysiąca praskich dzieci zorganizujemy „Mikołaja”, sfinansujemy wyposażenie nowej pracowni warsztatów terapii zajęciowej w Mińsku Mazowieckim i zorganizujemy wigilię w dwóch świetlicach socjoterapeutycznych.

80 proc. uzyskanych pieniędzy przeznaczymy, jak co roku, na letnie kolonie. To dzieło, które powstało dzięki wigilijnym świecom. Co roku do 3,5 tys. wyjeżdża nad morze i w góry. W całej Polsce z darmowego lub bardzo taniego wypoczynku organizowanego przez Caritas skorzystało w tym roku ponad 70 tys. ubogich dzieci.

Od kilku lat 10 groszy z każdej świecy Caritas przeznacza na pomoc dzieciom poza granicami Polski: w Ruandzie, Kongo, Rosji, Białorusi, Ukrainie. W tym roku Caritas sfinansuje projekt pomocy dzieciom ulicy w Usolu we wschodniej Syberii.

— Po raz pierwszy w tym roku do Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom włączyły się inne Kościoły. Dlaczego największemu dziełu charytatywnemu Kościoła katolickiego nadaje się wymiar ekumeniczny?

Bo taki jest właściwy wymiar Caritas, która ma jednoczyć. W Dzieło włączyły się organizacja charytatywna Kościoła prawosławnego Eleos i Diakonia Kościoła ewangelicko-augsburskiego. Żaden Kościół nie ma przecież monopolu na biedę. Caritas nie dzieli ludzi na lepszych i gorszych, na tych, którzy biorą i tych, którzy dają... To dzieło ma służyć wszystkim, niezależnie od rasy czy wyznania. Niech ta świeca świadczy, że jesteśmy dziećmi jednego Boga.

— Czy świec wystarczy dla każdego?

Tak, pod warunkiem, że nie będziemy odkładali ich zakupu na ostatnią chwilę. Jeśli nie dostaniemy ich w parafii, to na pewno będą we wszystkich siedzibach Caritas. „Śpieszmy się kochać ludzi”, śpieszmy się kupić świecę, może pozwoli to komuś godniej żyć.

— A jaka jest ich cena?

Lepiej mówić o tym, że złożona ofiara za małą świecę pozwoli kupić głodnym dzieciom jeden obiad, a za dużą będziemy mogli wysłać dziecko na jeden dzień kolonii. Tak naprawdę nawet „wdowi grosz” jest dla nas bardzo cenny. Im większa hojność w dzieleniu się z innymi, tym większa z tego radość. Można mieć dużo, ale gdy się nie umie dawać, naprawdę ma się niewiele.

— Dziękuję za rozmowę.

Ks. KRZYSZTOF UKLEJA, dyrektor Caritas Diecezji Warszawsko-Praskiej

Rozmawiał TOMASZ GOŁĄB

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama