W szarym im nie do twarzy

"Wyjść z szarej strefy" - inicjatywa Caritas polskiej i niemieckiej skierowana do osób bezrobotnych, zwłaszcza w średnim wieku

Zazwyczaj są w wieku aktywności zawodowej, między 40 a 55 rokiem życia. Jednak splot różnych sytuacji sprawił, ze w Polsce pozostają bezrobotne. — Chcemy ułatwić kobietom pobyt by były pewne, że pracując poza granicami kraju mają się do czego odwołać — podkreśla ks. Marian Subocz, dyrektor Caritas Polska. Realizowany od 2009r projekt „Wyjść z szarej strefy” zakłada pomoc w zatrudnieniu w Niemczech opiekunek do osób przewlekle chorych i starszych. Całość koordynuje Caritas Polska z Caritas diecezjalnymi we współpracy z Caritasverband Archidiecezji Paderborn. Celem polsko — niemieckiej współpracy jest wypracowanie skutecznej pomocy kobietom z Polski pracującym w Niemczech, ochrona ich praw pracowniczych a także praw zatrudniających je rodzin.

Elżbietę, Grażynę i Reginę, mieszkanki Lublina, spotykam w „Biurze Aktywizacji Bezrobotnych” Caritas Archidiecezji Lubelskiej. Zadowolone, wymieniają wrażenia i doświadczenia a także deklarują chęć ponownego wyjazdu. Pięćdziesięciokilkuletnie panie niedawno wróciły z Niemiec, gdzie pracowały jako opiekunki osób starszych. Wszystkie trafiły tam za pośrednictwem lubelskiej Caritas. — Jestem emerytowaną nauczycielką lecz sytuacja w jakiej się znalazłam zmusiła mnie do szukania pracy — mówi Grażyna. — Mam w sobie chęć niesienia pomocy innym i cierpliwość więc pomyślałam, że mogłabym się sprawdzić w takiej pracy. Wcześniej uczyłam się języka niemieckiego; kurs organizowany przez Caritas ukończyłam z wynikiem dobrym — kontynuuje swoją opowieść. Pani Grażyna wyjechała najpierw w okolice Duren, gdzie opiekowała się 90.letnim chorym mężczyzną. Nie sprostała jednak wymaganiom językowym, postawionym przez jego rodzinę. Po miesiącu trafiła do Paderborn, gdzie przez trzy kolejne miesiące pomagała 80.letniej kobiecie, odwiedzając też w szpitalu jej ciężko chorego męża. — Moja praca polegała przede wszystkim na sprzątaniu, gotowaniu, prasowaniu, robieniu zakupów, towarzyszeniu starszej pani na spacerach a także w wyjazdach do szpitala, do męża. Relacje między nami układały się dobrze. W wolnym czasie, dwa razy w tygodniu mogłam kontynuować na kursie naukę języka niemieckiego, zaś w niedzielę uczestniczyć we Mszy św w języku polskim. Miałam też kontakt z innymi Polkami, pracującymi w Niemczech jako opiekunki. Bez problemu kontaktowałam się również z moją rodziną w kraju — podkreśla. Zachęcona dotychczasowymi doświadczeniami, myśli o ponownym wyjeździe do pracy w przyszłym roku. — W Lublinie pracowałam jako księgowa lecz gdy zlikwidowano mój zakład, nie mogłam znaleźć pracy i nie miałam źródła utrzymania. Dzieci są już dorosłe, więc wyjechałam — mówi pani Elżbieta, która jako opiekunka pracowała przez pół roku. — Z pobytu jestem zadowolona choć trzeba przyznać, że mieszkając z podopiecznym pod jednym dachem, jest się do jego dyspozycji przez cała dobę —podkreśla.

BEZ LIMITÓW I PRAW

Początki projektu sięgają 2009r.- Mieliśmy wówczas bardzo dobre kontakty z Caritas Paderborn. Podczas jednego ze spotkań zrodziła się myśl, by pomóc Polkom pracującym w Niemczech jako opiekunki osób starszych. Praca ta była nielegalna a kobiety znajdowały się niejednokrotnie w bardzo trudnej sytuacji, m.in. finansowej, braku określonego czasu pracy. Chcieliśmy te sprawy uregulować — przypomina ks. Marian Subocz. — Na moje sugestie dyrektor tamtejszej Caritas zareagował bardzo pozytywnie; usiedliśmy i napisaliśmy plan działania. Zarówno po stronie polskiej jak i niemieckiej zostały wyznaczone osoby do koordynacji projektu. Następnie zaprosiliśmy dyrektorów diecezjalnych Caritas na wizytę do Paderborn. Rozmawiali oni nie tylko z dyrektorem tamtejszej Caritas. Odwiedzili także rodziny by zobaczyć, jak pracują opiekunki z Polski — podsumowuje dyrektor Caritas Polska. W pierwszej fazie projekt miał charakter pilotażowy i uczestniczyły w nim trzy Caritas diecezjalne: Caritas Diecezji Ełckiej, Archidiecezji Częstochowskiej i Grudziądzkie Centrum Caritas oraz Caritasverband Archidiecezji Paderborn z Niemiec.

MOBILIZACJA W LUBLINIE

- Do podjęcia projektu byliśmy przygotowani, bowiem lubelska Caritas zajęła się problem osób bezrobotnych jako jedna z pierwszych w Polsce. W 2002r powstało tu „Biuro Aktywizacji Bezrobotnych”, a aktywizacja polegała m.in. na towarzyszeniu osobie bezrobotnej w odnalezieniu się na rynku pracy. — przypomina ks. Wiesław Kosicki, dyrektor Caritas Archidiecezji Lubelskiej. W różnorodnych projektach, dotyczących bezrobotnych, lubelska Caritas uczestniczy więc aktywnie już od 10 lat. — W polsko- niemiecki projekt włączyliśmy się bez zastanowienia choć wiedzieliśmy, że nie będzie to praca łatwa bo niosąca za sobą wiele wyzwań. Na naszym terenie jest jednak duża grupa bezrobotnych kobiet — zwraca uwagę ks. Kosicki. W lutym br zakończyła się druga już edycja trzymiesięcznego kursu językowego. W obu wzięło udział 30 pań, większość z nich wyjechała do pracy w Niemczech. — Kurs przewiduje 192 godziny nauki języka niemieckiego, zajęcia odbywają się trzy razy w tygodniu po sześć godzin lekcyjnych. Ułożone są one tematycznie by panie wyjeżdżające do pracy jako opiekunki umiały porozumieć się z podopiecznym i jego rodziną. Zajęcia kończą się egzaminem, zaś uczestniczki otrzymują certyfikat określający stopień znajomości języka — wyjaśnia Ewa Kolano, germanistka i pracownik Lubelskiej Caritas. Podkreśla też ogromne zaangażowanie i determinację pań biorących udział w zajęciach. Kurs języka niemieckiego współfinansowany był przez Fundację Współpracy Polsko — Niemieckiej. — Najpierw jednak prowadzimy weryfikację pań zgłaszających się do projektu, rozpatrując indywidualnie sytuację każdej z nich. Ważne są bowiem nie tylko umiejętności językowe ale tez opiekuńcze czy też świadomość pozostawienia na dłuższy czas rodziny w kraju — podkreśla dyrektor lubelskiej Caritas. Od listopada trwa w Lublinie ponowny nabór pań do projektu.; w styczniu rozpocznie się trzecia edycja kursu językowego.

Panie zgodnie podkreślają, że olbrzymim plusem projektu jest legalność pracy.— Na początku mamy miesięczny okres próbny, w którym obie strony poznają się. Potem spisywana jest umowa na kolejne trzy miesiące —wylicza pani Grażyna —W umowie określone jest wynagrodzenie, od którego odprowadzane są podatki, ubezpieczenie, zaś praca w Niemczech wliczana jest do stażu pracy. W ciągu tygodnia zagwarantowany jest dzień wolny. Miesięczne wynagrodzenie to ok. 1000 euro netto, pracodawca musi też sfinansować opiekunce podróż —podkreśla. Opiekunki nie jadą do pracy „w ciemno”. Poprzez Caritas otrzymują ofertę pracy z dokładnym opisem potrzeb osoby, którą będą się zajmowały na miejscu. Z kolei pani Elżbieta wskazuje na wagę współpracy z koordynatorką. — Pomaga ona przy załatwianiu niezbędnych spraw: w urzędzie finansowym, meldunkowym, przy założeniu konta w banku czy w sprawach ubezpieczenia zdrowotnego. Co miesiąc odwiedza opiekunki, rozmawiając także z rodziną podopiecznej. Do koordynatorki mogłam się zwrócić zawsze w trudnej sytuacji. Dzięki jej pomocy i wsparciu psychicznemu nie czułam się sama. A pracy towarzyszy duży stres, spowodowany m.in. barierą językową — podsumowuje. — Choć tego nie ma w umowie zdarza się, że koordynator pomaga w załatwianiu opiekunce w Niemczech świadczeń rodzinnych na pozostawioną w Polsce rodzinę. Po przedstawieniu odpowiednich dokumentów, np. dotyczących dzieci, może ona więc otrzymać dodatkowe pieniądze —podkreśla ks. W. Kosicki. - Umowa z opiekunką zawierana jest na trzy miesiące. Po tym czasie ma ona możliwość przyjazdu do kraju na urlop. Ważne jest bowiem by panie, pracując za granicą, nie traciły na długo kontaktu w własną rodziną. Jeśli jest taka możliwość, mogą wyjechać ponownie — podsumowuje dyrektor lubelskiej Caritas. Panie zgodnie podkreślają, iż wyjeżdżają po to by pomagać ale przede wszystkim zarobić tak bardzo potrzebne pieniądze. Zwracają też uwagę na możliwość doskonalenia języka niemieckiego. —Wyjazd daje również okazję do zwiedzania ciekawych miejsc i zabytków, poznania ludzi — podkreśla Regina, która przez trzy miesiące pracowała w malowniczym Freiburgu.

LOSY PROJEKTU

Od stycznia 2011 r w realizację projektu włączyło się kolejnych 10 diecezjalnych Caritas. — Obecnie koordynujemy projekt w ośmiu Caritas diecezjalnych: diecezji ełckiej, częstochowskiej, łódzkiej, bielsko - żywieckiej, krakowskiej, lubelskiej, koszalińsko — kołobrzeskiej i zielonogórsko — gorzowskiej — wylicza Małgorzata Pliszka, koordynator projektu z ramienia Caritas Polska. — Od nowego roku jedna z diecezjalnych Caritas rezygnuje z udziału w projekcie ale jego realizację rozpoczynają dwie nowe. Uczestniczeniem w projekcie zainteresowane są także Polki, które już pracują w Niemczech jako opiekunki. Niedawno zadzwoniła do mnie pani pracująca nielegalnie w Niemczech od ośmiu lat. Pytała o możliwości objęcia projektem. To oznacza, że pomysł jest trafiony i przynosi konkretne, pozytywne efekty — podsumowuje.

Małgorzata Kołodziejczyk

Źródło: kwartalnik „Caritas” nr 4/2012

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama