Rekolekcje w Internecie

Niemal trzy czwarte Polaków ma dostęp do Internetu. Skoro przy jego pomocy kontaktujemy się z bliskimi, robimy zakupy, słuchamy muzyki, to nic dziwnego, że wykorzystujemy go także do ewangelizacji i duchowego wzrostu

Rekolekcje w Internecie

Niemal trzy czwarte Polaków ma dostęp do Internetu. Coraz częściej za jego pomocą kontaktujemy się z bliskimi, robimy zakupy, słuchamy muzyki czy oglądamy filmy. Nic więc dziwnego, że ogromny potencjał tego medium jest wykorzystywany także do ewangelizacji.

Od lat liczba osób posługujących się Internetem w Polsce i na świecie stale rośnie. Dostęp do technologii umożliwiającej połączenie się z Internetem jest właściwie jedyną przeszkodą na drodze do nieograniczonej komunikacji, ale tę udaje się pokonywać coraz większej liczbie ludzi na całym świecie. W sumie Internetem posługuje się około 30 proc. naszej populacji. Znaczna większość posiada konta na portalach społecznościowych takich, jak Facebook czy Twitter. Wielki potencjał tego medium wykorzystywany jest przede wszystkim do różnych form komunikacji oraz wymiany danych. Zalety Internetu dostrzegają także kaznodzieje, którzy już od kilku lat coraz chętniej i odważniej głoszą internetowe kazania lub rekolekcje. Dzięki temu trafiają do szerokiego grona odbiorców, dla których taka forma ewangelizacji jest być może początkiem nawrócenia i przygotowaniem gruntu pod spotkanie z Chrystusem w sakramentach.

Sztuka korzystania z Internetu

- Na pewno na początek trzeba powiedzieć, że Internet to dobro — to nie podlega dyskusji — powiedział w wywiadzie dla Stacja7.pl biskup Grzegorz Ryś. - Dzisiaj Internet stał się właściwie osobnym kontynentem, na którym ludzie „żyją” częściej i chętniej niż w Europie, Azji czy Afryce — dodał. Ten osobny kontynent niewątpliwie potrzebuje ewangelizacji i świadectwa osób, które żyją radością płynącą z Dobrej Nowiny. Wszystko, co służy ewangelii i umożliwia skuteczniejsze głoszenie Słowa Bożego jest wielkim dobrem. Zatem także Internet może i powinien być narzędziem ewangelizacji. Każdym narzędziem należy się jednak umiejętnie posługiwać. Inaczej można zrobić krzywdę sobie lub innym. Tak, jak w każdej innej dziedzinie życia, tak i w tej, niezwykle istotna jest sztuka korzystania z własnej wolności. - Sztuka korzystania z Internetu to sztuka wyboru między treściami, które są: bardzo dobre, dobre, średnie, niedobre i fundamentalnie złe. Trzeba nauczyć młodego człowieka — zwłaszcza młodego, ale pewnie tak naprawdę każdego — sztuki wyboru — podkreślił biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej. - Nie mam jednak wątpliwości, że Internet pomaga docierać do drugiego człowieka — podsumował.

Słowem Bożym w twarz

W Internecie aż roi się od filmików, stron, portali, blogów i vlogów promujących taki lub inny styl życia. W bardzo popularnym serwisie YouTube znajdziemy jednak także kanały poświęcone (to słowo jest tutaj bardzo adekwatne) rekolekcjom, kazaniom czy konferencjom mniej lub bardziej znanych kaznodziejów. Do tej drugiej kategorii należy, bardzo popularny zwłaszcza wśród internautów, o. Adam Szustak, dominikanin. Bardzo bezpośrednia forma i znakomita znajomość Biblii oraz zawartej w Piśmie Świętym symboliki to znaki rozpoznawcze ojca Szustaka. Przyciągają one dziesiątki, a czasem nawet setki tysięcy odbiorców! „Plaster Miodu”, bo tak nazywały się zeszłoroczne adwentowe rekolekcje wygłoszone przez charyzmatycznego dominikanina, były codziennym spotkaniem ze Słowem Bożym i interpretacją fragmentu Biblii pod kątem naszych codziennych spraw oraz wyzwań na drodze wiary, czyli żywej relacji z Chrystusem. Tegoroczne rekolekcje - „#jeszcze5minutek” -miały być i są inne. Ojciec Szustak każdego poranka zaskakuje internautów porcją bardzo intrygujących ciekawostek ze świata przyrody lub innych dziedzin. Okazuje się, że mają one przełożenie na życie duchowe. Wydawałoby się, że sałata, panda czy wózek z hipermarketu nie mogą być źródłem inspiracji. A jednak! — Chodzi o to, żeby dostać od rana Słowem Bożym w twarz — tak pobudzająco — mówi w filmiku zachęcającym do uczestniczenia w rekolekcjach ich autor. Tym, którzy mieli już kontakt (choćby tylko internetowy) z o. Adamem Szustakiem dodatkowo zachęcać nie trzeba — wiedzą, że naprawdę warto. Udział w tym wirtualnym wydarzeniu zadeklarowało ponad 60 tys. osób.

Wartościowe uzupełnienie

Serwisy społecznościowe mogą być skutecznym narzędziem ewangelizacji —nie można z nich zrezygnować — należy umiejętnie z nich korzystać. Udostępniajmy swoim bliskim i znajomym treści, które są tego warte. To jest nasza cegiełka w budowaniu Wspólnoty Kościoła. Wszyscy jesteśmy przecież powołani do tego, by głosić lub chociaż uczestniczyć w przekazywaniu Dobrej Nowiny. Oczywistym jest jednak fakt, że udział w internetowych rekolekcjach jest bardzo wartościowym, ale jedynie uzupełnieniem naszego życia duchowego. - Nikt nie przystąpi do sakramentów, nie weźmie udziału w Eucharystii przez Internet — podkreślił w jednym z wywiadów znany rekolekcjonista i duszpasterz, ks. Piotr Pawlukiewicz. Katolickie strony internetowe czy portale mają poszerzać naszą wiedzę na temat Pisma Świętego oraz nauczania Kościoła. Mogą być także początkiem refleksji bądź wewnętrznej przemiany, ale nie powinny zastępować podstawowych praktyk religijnych — trzeba to mocno zaznaczyć. Mając jednak dostęp do tak szerokiej „oferty” treści religijnych, warto czerpać z tego pełnymi garściami. Czas spędzony w wirtualnym świecie, nie musi być czasem straconym.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama