Czy Francja może zaskoczyć?

Rynek już zdyskontował wygraną Macrona w wyborach prezydenckich we Francji. Co z wyborami parlamentarnymi, które odbędą się w czerwcu? Czy mogą one wpłynąć na nastawienie finansistów?

Czy Francja może zaskoczyć?

W minionym tygodniu pojawiły się świetne dane z amerykańskiego rynku pracy. Bezrobocie spadło do najniższego poziomu od 10 lat, czyli do 4,4% z 4,5% z poprzedniego miesiąca. Przybyło także więcej nowych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym niż się spodziewano, bo 211 tyś. oraz lekko wzrosło przeciętne wynagrodzenie o 0,3% wobec wzrostu z poprzedniego miesiącu 0,2%. Zazwyczaj takie dobra dane przekładają się na umocnienie dolara, jednak nie tym razem, bo polityka była ważniejsza. Rynek bowiem już zdyskontował wygraną Macrona w prezydenckich wyborach we Francji, które odbędą się jutro, czyli 7-go maja. Tak dobre dane z amerykańskiego rynku pracy, podniosły do 79% szans wśród ekonomistów na kolejną podwyżkę stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych w czerwcu.

Rynki finansowe, ekonomiści, politycy w tym Angela Merkel i Putin, są pewni że we Francji nowym prezydentem zostanie Macron. Pozostaje pytanie, czy Francuzi są tak samo zdecydowani jak politycy? Biorąc pod uwagę to, że społeczeństwo francuskie jest w znacznym stopniu zdemoralizowane pod kontem moralnym, jego laickość oraz szaloną poprawność polityczną, przeciętny Francuz boi się przyznać, że myśli inaczej niż to dyktują media liberalne i lewicowe, to wygrana Macrona wydaje się być przesądzona. Bowiem Macron jako tzw. centrysta, a tak naprawdę socjalista, wszystko to sobą reprezentuje. Jeżeli on zostanie nowym prezydentem Francji, to nic się w samej Francji nie zmieni, ani w rozpadającej się Unii Europejskiej. Jednak Marine Le Pen nie jest bez szans. Społeczny udział w drugiej turze wyborów prezydenckich zapewne będzie dużo niższy niż w pierwszej turze, a to działa na korzyść pani Le Pen. Biorąc pod uwagę również to, że Francuzi mają dość islamizacji własnego państwa mogą zdecydować, że właśnie Marine Le Pen zostanie nowym prezydentem Francji. Wygrana Marine Le Pen niewątpliwie będzie wielkim zaskoczeniem i przyspieszy nieuchronny rozpad Unii Europejskiej jako idei tworzenia Stanów Zjednoczonej Europy, a zarazem wzmocni europejskie państwa, jako niezależne podmioty w samej Unii Europejskiej.

Czy wygrana Marine Le Pen pozwoli Francuzom wyrwać się z islamizacji własnego państwa? Prawdopodobnie jest już na to za późno, biorąc pod uwagę znaczny odsetek arabskiej społeczności we Francji, a wygrana Macrona zdecydowanie uniemożliwi nawet takie próby.

W przypadku gdy prezydentem Francji zostanie Macron, rynki walutowe będą spokojne, bo już to zostało zdyskontowane, a nawet może nastąpił pewne odreagowanie ostatnich wzrostów walut ryzykownych w tym euro, a także złotego. Przeciwnie, jeżeli to Marine Le Pen zostanie prezydentem Francji, to rynek ogarnie panika i to na dłuższy czas. Euro i złoty mogą się znacząco osłabić, a dolar umocnić.

Jako że druga tura wyborów prezydenckich we Francji została już zdyskontowana, oczywiście jeżeli nie będzie zaskoczenia, rynek zacznie żyć już czerwcowymi parlamentarnymi wyborami również we Francji. Nieznaczna przegrana Marine Le Pen, niewątpliwie wzmocni jej partię Frontu Narodowego, który może uzyskać dobry wynik w parlamentarnych wyborach i Macron jako prezydent będzie miał trudne zadanie w realizacji swoich liberalnych planów. Także w czerwcu amerykańskie władze monetarne mogą podwyższyć stopy procentowe, co będzie wpływało na zdyskontowanie tego faktu przez rynek, a w konsekwencji na umocnienie dolara.

EUR/USD
dotychczas rynek poruszał się w szerokim paśmie wahań w trendzie bocznym, między 1,0400 a 1,0880. W ostatnich dniach rynek przebił górne ograniczenie bocznego trendu i zatrzymał się tuż pod barierą 1,1000. Zatem można domniemywać, że tworzy się trend wzrostowy, albo też mamy do czynienia z tzw. fałszywym wybiciem górą i po pewnym czasie rynek wróci do poprzedniego trendu. Obstawiam to drugie.
EUR/PLN
pod wpływem wydarzeń politycznych rynek dostał do silnego wsparcie zlokalizowanego na poziomie 4,1950. Obecnie jest na nieco wyższym poziomie 4,2100. Uważam, że bariera silnego wsparcia się obroni i będziemy mieli odreagowanie do linii oporu biegnącej na poziomie 4,2400.
USD/PLN
na tym rynku mamy silny trend spadający. Silne wsparcie jest zlokalizowane na poziomie 3,7700, a równie silny opór na poziomie 3,9700. Uważam, że nadchodzi czas odreagowania i podążania tego rynku w kierunku 3,9700, oczywiście z korektami.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama