Włosi odrzucili unijny dyktat

Włosi w zeszłym tygodniu w referendum zdecydowanie odrzucili reformy unijne proponowane przez premiera Matteo Renzi. Przy bardzo wysokiej frekwencji, bo przekraczającej 68%, aż 60% Włochów odrzuciło ingerowanie UE w ich kraju

Włosi odrzucili unijny dyktat

Coraz wyraźniej widać, że scena polityczna w Europie zaczyna się polaryzować, co przekłada się na większą nerwowość rynków kapitałowych. Włosi w zeszłym tygodniu w referendum zdecydowanie odrzucili reformy unijne proponowane przez premiera Matteo Renzi. Przy bardzo wysokiej frekwencji, bo przekraczającej 68%, aż 60% Włochów odrzuciło ingerowanie UE w ich kraju.

Jeszcze to nie oznacza, że Włosi stali się w pełni niezależnym narodem, ale obrali drogę do owej niezależności. O tym zdecydują najbliższe wybory parlamentarne w których mogą wygrać siły pro narodowe, dążące do uniezależnienia się najpierw od strefy euro, a potem w ogóle od całej Unii Europejskiej. Włosi doskonale zdają sobie sprawę z tego, że szczególnie strefa euro jest dla nich bardzo niekorzystna. Mit prosperity wspólnego pieniądza, szczególnie w krajach południowych upadł i wzmagają się dążenia do uniezależnienia od strefy euro i powrotu do narodowych walut, które o wiele bardziej chronią poszczególne państwa, szczególnie w czasach kryzysu. Okazało się, że właśnie wspólny pieniądz jest kryzysogenny, bo nie uwęglenia specyfiki zróżnicowanych gospodarek europejskich i tworzy konflikt interesów pomiędzy krajami północnymi a południowymi. Zatem można przewidzieć, że dniu wspólnej waluty euro są policzone.

Włoskie referendum obnażyło jeszcze jeden ważny szczegół. Okazało się, że włoski system bankowy jest niewydolny i zagraża mu realne bankructwo. Skala złych kredytów jest zatrważająca i ogólna drożyzna. Wydaje się, że przejście, powrót do narodowego pieniądze, taniego włoskiego lira może uzdrowić tą sytuację. Na pewno uzdrowi najważniejszą dziedzinę włoskiej gospodarki jaką jest turystyka. Przy tanim pieniądzu, turystyka na powrót stanie się kołem zamachowych włoskiej gospodarki.

Wyniki włoskiego referendum zachwiały rynkiem walutowym. Euro momentalnie zostało przecenione w stosunku do dolara do poziomu 1,0505, aby potem odreagować do poziomu 1,0860, by na koniec tygodnia powrócić do bardzo silnego wsparcia 1,0550. Na polskim rynku walutowym także wywołało to istny roller – coaster. Złoty na początku znacząco się osłabił, w stosunku do dolara do poziomu 4,2650, a w stosunku do euro do poziomu 4,5060, aby po chwili doszło do niespotykanego umocnienia polskiej waluty do poziomów: w stosunku do dolara do 4,1000, a w stosunku do euro 4,4200. Tydzień zakończył się nieco wyżej, bo w przypadku dolara 4,2100, a w przypadku euro 4,4470. Stało się tak dlatego, że w sukurs europejskiej walucie, a także pośrednio i polskiej przyszła decyzja Europejskiego Banku Centralnego (ECB) o przedłużeniu programu QE, czyli wykupu aktywów krajów strefy euro przez europejski bank centralny.

Również tydzień temu w Austrii odbyły się powtórzone wybory prezydenckie, w których nieznacznie wygrał kandydat lewici i liberałów Van der Bellen. Niemcy odetchnęli, bo w przypadku zwycięstwa prawicowego kandydata Hofera, Austria podobnie jak Włochy odwróciłaby się od Unii Europejskiej. O wygranej Van der Bellena zdecydowały Austriaczki, które dały sobie wmówić, że Hofer doprowadzi do wojny z emigrantami i wyprowadzi Austrię z Unii Europejskiej, łącząc się z Grupą Wyszehradzką. Sytuacja podobnie jak we Włoszech rozwiąże się w przyszłych wyborach parlamentarnych, w których narodowa partia Wolności może odnieść zwycięstwo.

Najważniejszym wydarzeniem w nadchodzącym tygodniu będzie decyzja FOMC, czyli amerykańskich władz monetarnych w kwestii stóp procentowych, która ma nastąpić 14-go grudnia. Rynek już w całości zdyskontował podwyżkę o 25 punktów bazowych, czyli o 0,25% i jeżeli tak się stanie, to nie spodziewam się większych ruchów walutowych. Rozczarowaniem będzie jeżeli FOMC utrzyma stopy procentowe na dotychczasowym poziomie. Wówczas dojdzie do znacznej przeceny dolara. Dolar może stracić nawet jeżeli dojdzie do zakładanej przez rynek zmiany, bo jak wspomniałem już doszło do zdyskontowania takiej decyzji. W wypadku podniesienia stopy procentowej aż o 50 punktów bazowych, co wydaje się nieprawdopodobne, dolar znacząco by się umocnił, nawet do zrównania z euro, czyli do parytetu pary EUR/USD. Zresztą osiągniecie parytetu na centralnej parze jest nieuchronne, tylko w 2017 roku. Bowiem zakłada się, że FED może dwukrotnie podnieść koszt amerykańskiego pieniądza.

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama