Narodowa gospodarka wzmacnia złotego, a sytuacja międzynarodowa osłabia

Turcja może zaszkodzić kilku europejskim bankom. Po raz pierwszy od greckiego kryzysu, rynki finansowe weszły w tryb obaw o tzw. "efekt zarażenia". Zatem sprawa jest poważna.

W poprzednim tygodniu polska waluta sukcesywnie się umacniała, jak w stosunku do dolara do poziomu 3, 6500, tak w stosunku do euro 4,2650.  Bezpośrednim powodem dobrej passy złotego były przedłożone założenia budżetowe na rok 2019 przez Radę Ministrów. Jeszcze nigdy w historii III RP deficyt budżetowy nie był na tak niskim poziomie, jak ma być w 2019 r. w granicach zaledwie 28 mld PLN, pomimo realizacji przez polski rząd bardzo kosztownych programów społecznych, jak: 500+, 300+, emerytalnych, czy rozpoczętego mieszkania+. Wzrost PKB ma wynieś 3, 8%, a inflacja poniżej 2%. Jak rzadko kiedy tym razem ekonomiści są zgodni, że takie założenia przyszłorocznego budżetu są bardzo realistyczne i niezmiernie ostrożne. Bowiem w tym roku za pierwsze dwa kwartały wzrost PKB wynosi powyżej 5%. W pierwszym kwartale wyniósł 5, 2%, a w drugim 5, 1%, przy utrzymującej się niskiej inflacji na poziomie 2% i wzrastającym eksporcie w tempie 6, 9% oraz ciągle spadającym bezrobociu (obecnie 5, 8%), a w przyszłym roku ma być 5,6%. Do tego jeszcze wyrasta dynamika nominalna średniego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej, która w przyszłym roku będzie na poziomie 5, 6%, a sektorze prywatnym ma wynieść 6,1%. Jedyną bolączkom naszej gospodarki jest dość niski wzrost inwestycji, bo obecnie szacuje się na poziomie 4, 5% r/r. 

Tak niskie założenia budżetowe szczególnie, jeżeli chodzi o wzrost PKB, ma swoje uzasadnienie w planowanych wydatkach. Nietrudno przewidzieć, że w 2019 roku PKB wyniesie grubo pożywek zakładanych 3, 8%, a zatem deficyt budżetowy może spaść poniżej owych zakładanych 28 mld PLN. Tu widać roztropność polskiego rządu przy planowaniu przyszłorocznego budżetu. Zatem pieniędzy powinno wystarczyć nie tylko na programy społeczne, ale nadto na państwowe inwestycje, które już zostały zapowiedziane odnośnie poprawy i budowy nowych dróg lokalnych.

Inwestorzy te założenia budżetowe na przyszły rok, podobnie jak ekonomiści przyjęli, jako bardzo ostrożne i realistyczne, dlatego też zainwestowali w polską walutę. Gdyby nie, skomplikowana sytuacja międzynarodowa, związana z wojną handlową i z problemami Turcji, polska waluta w przyszłym roku mogłaby być notowana w stosunku do euro poniżej poziomu 4, 0000 PLN. Jednakże wpływ na kurs walutowy ma wiele czynników, między innymi wewnętrzne i niestety zewnętrzne, bo mamy globalizację, nie mówiąc już o spekulacji.

Pod koniec tygodnia polska waluta osłabiła się, a to z powodu obaw o powrót wojny handlowej miedzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Tym razem w grę wchodzi aż 200 mld USD nowych ceł na produkty chińskie sprzedawane w USA. Ponadto turecka lira ponownie zaczęła dynamicznie tracić do dolara, bo inwestorzy obawiają się utraty niezależności przez narodowy bank Turcji oraz negatywnego wpływu na banki w Niemczech, Włoszech i w Hiszpanii, które znacznie zainwestowały w turecką walutę.

Zakładam, że jak tylko ucichną te powyższe problemy, a może już się to wydarzyć w nadchodzącym tygodniu, czyli na początku września, polska waluta ponownie się umocni, aż do następnego przesilenia związanego z napiętą sytuacją finansową na świecie. 

EUR/USD
- na wykresie Dziennym, możemy zaobserwować próby przełamania kanału wzrostowego zapoczątkowanego w sierpniu i zdecydowanego pokonania poziomu 1,1600. Oznaczałoby to wygenerowanie nowego kanału, tym razem spadkowego. Jednakże, jeżeli sytuacja międzynarodowa się uspokoi, na co się zanosi, to dolar powróci do kanału wzrostowego i będzie notowany powyżej poziomu 1,1600.
EUR/PLN
- pod koniec ubiegłego tygodnia utworzył się kanał wzrostowy, który teoretycznie może zmierzać do oporu trendu bocznego, zlokalizowanego na poziomie 4,3500. Jednakże po drodze mamy psychologiczny opór na poziomie 4, 3000, a potem 4,3100. Jeżeli sytuacja globalna się uspokoi, jak to zakładam, to szybko kurs polskiej waluty się umocni do poziomu 4,2600.
USD/PLN
- na tej parzy także utworzył się pod koniec minionego tygodnia kanał wzrostowy. Najbliższy opór mamy już na poziomie 3, 7150, który może stanowić barierę nie do przejścia, jeżeli globalne rynku finansowe na świecie się uspokoją, jak to zakładam w nadchodzącym tygodniu. Zatem dolar ponownie będzie notowany poniżej poziomu 3,7000.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama