Zasada służby

Przemówienie podczas audiencji generalnej 12.03.1969

Ekonomia zbawienia przedstawia się nam i rozwija w formie pewnego procesu służenia i to nadaje charakterystyczne piętno całej Ewangelii i jej konsekwencjom, tj. chrześcijaństwu oraz Kościołowi. O ile zerwanie życiodajnego stosunku między Bogiem a ludzkością nastąpiło przez akt buntu ze strony człowieka spragnionego absolutnej niezależności i wołającego: "nie będę służył", o tyle ponowne nawiązanie tego życiodajnego stosunku mogło nastąpić jedynie przez postawę przeciwną, postawę, jaką okazał Jezus Zbawiciel, któremu w liście do Hebrajczyków przypisuje się te słowa z psalmu 39: "Przychodząc na świat, mówi: Oto idę. - W zwoju księgi napisano o mnie - abym spełniał wolę Twoją, Boże"(1). Jezus chce w ten sposób podkreślić przywrócenie ładu, który jest odbiciem zamiarów Bożych dotyczących losów człowieka. Losy te i przeznaczenie łączą się z miłosnym panowaniem Boga. Człowiek zaś ma się okazać sługą - formam servi accipiens, jak powiada św. Paweł, "uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - a śmierci krzyżowej"(2). I jeśli posłuszeństwo jest zaletą sługi, to właśnie tak je praktykował Jezus: "Ojcze, nie moja, ale Twoja wola niech się stanie"(3). I w ten sposób dopełnił straszliwej ofiary krzyża.

Wskazania ewangeliczne

Chrystus - jak pamiętamy - mówił o służbie, gdy określał program swego przybycia między ludzi: "Syn Człowieczy nie przyszedł, żeby Mu służono, lecz żeby służyć i życie swoje dać na okup za wielu"(4). I z takiej służby uczynił przykazanie dla swych Apostołów, chcąc niejako określić charakter i funkcję władzy, którą im powierzał i w ogóle mówiąc o zwierzchnictwie każdego człowieka nad sobie podobnymi: "Największy między wami niech będzie jak najmłodszy, a przełożony jak sługa"(5). Moglibyśmy mnożyć cytaty wiążące się z pouczeniami ewangelicznymi o pokorze, posłuszeństwie, ubóstwie i miłości.

I chociaż mówiliśmy już kiedy indziej o służbie, czyli diakonii, czyli posługiwaniu, powracamy do tego tematu ze względu na doniosłość, jaką Sobór mu przypisał w wielu dokumentach. Trzeba nam do niego powracać myślą. Tak, powracać myślą na nowo! To właśnie wyrażenie zdaje się mieć głębokie i psychologiczne znaczenie dla ewangelicznej odnowy, wyrażenie zawarte w Konstytucji dogmatycznej o Kościele Lumen gentium, która mówi: "Kościół powraca myślą na nowo". A jakby wiedząc, że zasada służby napotka na instynktowny sprzeciw mentalności współczesnej, która wywyższa osobowość, autonomię, wolność i spontaniczną oraz niepodatną na przyjmowanie pouczeń świadomość, a także znajduje przeszkodę w zestarzałych tradycjach, które przyoblekły wykonywanie władzy w światowy prestiż i przejawy czci zewnętrznej, a nieraz w ambicję i egoizm, Sobór na każdym kroku odwołuje się do podjęcia służby, która jest uzasadnieniem funkcji duszpasterskiej, podstawą wychowania kapłańskiego, nieodzowną cechą posługi kapłańskiej, zadaniem działalności misyjnej, gotowością do usług cechującą obecność Kościoła w świecie itd.

Postawa człowieka współczesnego

Gdy tak mówimy o zasadzie służby, zdaje się nam, że zauważamy podwójną reakcję naszych słuchaczy. Jedną raczej negatywną. (...) Człowiek współczesny nie chce się uważać za sługę żadnego autorytetu, żadnego prawa. Mocno rozwinięty instynkt wolności skłania go do kaprysu, do swobody, a w końcu do anarchii. W łonie samego Kościoła zasada służby, a konsekwentnie posłuszeństwa, napotyka na wiele sprzeciwów także w seminariach duchownych(6). Tymczasem dobrze będzie przypomnieć, że ta zasada służby należy do istoty ducha chrześcijańskiego, a tym bardziej jest istotna dla chrześcijanina powołanego do sprawowania jakiejś funkcji, jak np. dawania przykładu, miłości bliźniego, apostolstwa, współpracy, odpowiedzialności, a to szczególnie gdy chodzi o środowisko kościelne, w którym solidarność, zasada pomocniczości, jedność i miłość wymagają wciąż mobilizującej ciągłości. Nie zapominajmy upomnienia Apostoła: "jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełniajcie prawo Chrystusowe"(7). Druga reakcja, która może się nie wyraża wprost, ale rodzi się w podświadomości to - być może - uczucie zadowolenia na myśl, że wezwanie do służby odnosi się bardziej do przełożonych, poskramia ich ambicje i arbitralność oraz stawia ich poniżej tych, którymi rządzą.

Władza i odpowiedzialność

To prawda, przyjmujemy takie zastosowanie zasady służby do przełożonych, a raczej do wykonywania przez nich władzy i do celu, jakiemu służy autorytet. Mówimy wprost: do hierarchii. Nie w tym znaczeniu, jakoby jej władza pochodziła ze społeczności, jak w ustrojach demokratycznych, i wobec tej społeczności była odpowiedzialna za własną rację bytu, ale w tym znaczeniu, że z całą pewnością urząd hierarchiczny istnieje dla społeczności, a nie odwrotnie, i że władza przełożonych w Kościele - zgodnie ze słynną formułą św. Augustyna - nie tyle ma wyrastać ponad społeczność, ile ma tej społeczności pomagać; nie ze względu na własną powagę, ale ze względu na pożytek społeczny; ut nos vobis non tam praeesse, quam prodesse delectet(8). Funkcją hierarchii jest służba. Tę myśl staramy się zawsze mieć przed oczyma. I odczuwamy jej olbrzymi ciężar, a zarazem doświadczamy, ile niezmiernej siły ona dostarcza. Albowiem ta władza, która nas czyni dłużnikami wszystkich i sługą wszystkich, ciąży na naszych słabych barkach jako trudna do zniesienia odpowiedzialność wobec ludu Bożego, którego On jako Pan uczynił Nas pasterzem, a swoim zastępcą, ze wszystkimi surowymi a wzniosłymi konsekwencjami, jakie to stanowisko ze sobą niesie. Ale równocześnie to samo stanowisko jest uznaniem, owszem, źródłem miłości. Autorytet w Kościele jest służbą miłości i praktykowaniem miłości. Miłość zaś jest mocą Bożą, która uzdalnia do rzeczy wyższych i jeśli trzeba - nadludzkich.

Toteż, Bracia Umiłowani, pragniemy Wam wyrazić prośbę, byście się za Nas modlili, abyśmy byli naprawdę wierni w służbie Nam powierzonej, wierni Chrystusowi, wierni Wam i wierni Kościołowi. Wiemy dobrze, że służba Nasza wymaga dostosowania Naszego życia do wzoru doskonałości chrześcijańskiej, wymaga dopasowania także zewnętrznie Naszego Urzędu Apostolskiego do stylu, który by miał cechy rzeczywistej autentyczności. Niechże do tego dopomoże Nam Wasze uczucie i Wasza modlitwa, tak jak pomaga przykład Świętych, naszych współbraci i gorliwych wiernych.


Przypisy:

1. Hbr 10, 5, 7.

2. Flp 2, 8.

3. Łk 22, 42.

4. Mt 20, 28.

5. Mt 23, 11.

6. Pisze o tym kard. Garrone w czasopiśmie Seminarium z października 1968 roku.

7. Ga 6. 2.

8. "By naszą przyjemnością było nie tyle przewodniczenie wam, co służenie".



Źródło: Paweł VI - Trwajcie Mocni w wierze t.2 - wyd. Apostolstwa Młodych - Kraków 1974, s. 220 - 223.



opr. kkk/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama