Władza w Kościele jest służbą

Przemówienie podczas audiencji generalnej 08.10.1968

Sobór, o którym nigdy nie przestaniemy mówić, nie aby badać naukowo zdarzenie zakończone i minione, lecz by dać się przeniknąć nowymi pojęciami, które winny stać się natchnieniem naszego życia religijnego i moralnego. Sobór ten dobrze uwydatnił pewne dawne wyrażenie obdarzając je nowym znaczeniem. Chodzi o słowo "służba"(1). To słowo odnosi się bezpośrednio do działalności tych osób, które pełnia funkcje duszpasterskie wśród Ludu Bożego: bądź to biskupi(2), bądź to Kapłani(3), bądź to diakoni(4) bądź to klerycy(5), bądź to zakonnicy(6). Lecz rozciąga się ono także na osoby świeckie(7), na małżonków chrześcijańskich(8). Słowo to znajduje imperatywne echo w innych wyrażeniach, mających wielkie znaczenie w języku Kościoła, gdy chodzi o apostolstwo, miłość, sprawiedliwość i dobro wspólne(9).

W Piśmie świętym

Jest to słowo, które należy zapamiętać, gdyż znajduje się ono w centrum naszego zbawienia; a wiadomo, że słowo to zostało doszczętnie skompromitowane przez swe pierwotne zaprzeczenie służby: Non serviam, "Nie będę służył"(10), tj. przez bunt ludzkości przeciwko porządkowi i miłości Bożej. Słowo to podjęte zostało przez zbawczego Mesjasza, który właśnie nazwany jest w proroctwie Izajasza "Sługą Boga"(11). Jezus zastosował je do siebie samego i uczynił zeń swój własny program: "Syn Człowieczy - powiedział sam - nie przyszedł, żeby mu służono, lecz żeby służyć"(12). We wszystkich swoich cechach, w całym swym nauczaniu(13), we wszystkich swych przykładach(14) ukazuje się on jako pokorny i troszczący się nie o własne sprawy, lecz o sprawy innych ludzi. Podobnie rzecz się ma z apostołami. Św. Paweł, posiadający jako apostoł autorytet, który stanowczo sobie przyznaje, zawsze przeniknięty jest obowiązkiem służby. Tak np. pisze on w 2 Kor 4, 5: "Jesteśmy waszymi sługami z miłości do Jezusa". Do Tesaloniczan: "My jednak stanęliśmy pośród was pełni skromności"(15). Zamiast rozkazywania woli on dawać dowody wyrozumiałości(16).

Sługa sług Bożych

Ta koncepcja stosunków pomiędzy tym, który jest ustanowiony wodzem i odpowiedzialnym za wspólnotę wiernych, a samą tą wspólnotą, żyła nadal w Kościele. Odnosi się ona - rozumie się samo przez się - do wykonywania władzy hierarchicznej, zgodnie z zaleceniami i przykładem pierwszego z apostołów, Piotra, który poucza, zwłaszcza starszych (tj. biskupów i kapłanów), aby zachowywali się jak pasterze: "Nie jak ci, którzy tyranizują gminy, ale jako ci, którzy są przykładem dla owczarni"(17). Nawet gdy ta władza musi być przyodziania w autorytet(18), w godność(19) i w prestiż(20), ta koncepcja zawsze się okazywała słuszną (wyjąwszy przesądy i błędy) jako interpretująca właściwie twierdzenie św. Augustyna: "Służyć a nie panować"(21). Teza ta stała się protokolarna od czasów papieża Grzegorza Wielkiego (590 - 604), który podejmując analogiczne wyrażenie, będące już w użyciu(22), przypisał je sobie samemu, jako "Najwyższemu kapłanowi szczęśliwego miasta Rzymu"(23); jest to tytuł, który pozostał tradycyjny: "Sługa sług Bożych"(24).

Obowiązek tkwiący w autorytecie

To znaczy, że służba jest obowiązkiem tkwiącym we władzy. A ten obowiązek jest tym większy, im dana władza jest wyższa. To pojęcie wynika ze studium nad naturą i funkcjami społeczeństwa ludzkiego. Wypływa ona z pojęcia dobra wspólnego i z użyteczności powszechnej, z równości ludzi, z nienaruszalności osoby ludzkiej. Wynika ono z prawa naturalnego(25). Lecz historia wykazuje, jak ono było naruszane i gwałcone przez namiętności ludzkie. Chrystus wyraża je w Ewangelii(26) i postało ono w Kościele. Dziś nawet społeczeństwo świeckie czyn zeń również swe prawo, choć nie zawsze przemknęło ono w jego obyczaje(27).

Dziś to pojęcie trwa i odbywa wraz z Soborem. Jest ono jednym ze sprawdzianów, jakim kieruje się odnowa życia w Kościele. Nie jest ono nowością, lecz tradycją. Niech nam będzie wolno zacytować te sławne słowa. Manzoniego, na temat idealnej postaci Federigo Borromeo, który "był przekonany w swym sercu", że nie istnieje właściwa wyższość jednego człowieka nad innymi ludźmi, chyba po to, by im służyć"(28).

Formy zwyczajowe ustępujące miejsca nowemu stylowi w Kościele

Musimy się cieszyć, my, którzy tak łatwo skłonni jesteśmy źle mowie o naszych czasach, że zasada, w myśl której władza jest służba, nie jest już przez nikogo kwestionowana. W Kościele Bożym spotkała się z powszechnym uznaniem. nawet jeśli niektóre zewnętrzne pozory i pewne formy zwyczajowe, ustępujące powoli, by zrobić miejsce nowemu stylowi w Kościele, mogą przypominać pojęcia arbitralnej władzy, zysku osobistego, wystawnego prestiżu, wyższości dziedzicznej: to wszystko historia ubiegłych czasów uznała za słuszne, a potem przekazała dalej tak, jakby to było nierozłącznie związane z natura i z. wykonywaniem władzy.

Dzisiejsza historia stawia nas wobec zupełnie odmiennej rzeczywistości. Kościół jest służbą. Jeśli władza w Kościele jest i będzie zawsze rzeczą konieczną, gdyż ustanowił ją Chrystus i ona od niego pochodzi(29), i jeśli wskutek tego zachowuje ona swą niezbędną wartość konstytucjonalną i mistyczną, jako przekaźnik Boskich tajemnic(30), jako wykładnik prawdy(31) i woli Chrystusa w swoim Kościele(32) - to jednak coraz jaśniej nabiera ona cech jej właściwych natury duszpasterskiej i ewangelicznej. Okazuje się ona służbą, a potem jako miłość i ofiara podjęta odważnie dla dobra innych, dla dobra owczarni Pańskiej, dla całego Kościoła(33).

Prymat sumienia nie zwalnia od służenia Kościołowi

Ta oczyszczona wizja struktury hierarchicznej i wspólnotowej Kościoła nadaje się do długiego rozważania nad aktualna żywotnością Kościoła i nakłania do wyczerpujących badań historycznych, do nowych postanowień w zakresie otwartości i szczerości kościelnej, do mądrego wypracowania nowych praw kanonicznych. Tym sposobem doszliśmy do przekonania, że wszyscy mamy w Kościele naszą "diakonię", naszą służbę do spełnienia. Ani gloryfikacja ludzkiej osobowości każdego człowieka, ani domaganie się wolności religijnej w społeczeństwie, ani rzeczywisty prymat przyznawany sumieniu oświeconemu prawdziwą nauka Kościoła o prawie Bożym, nie zwalnia nas od ofiarowania naszych usług wspaniałomyślnie, ulegle i wedle ładu dla dobra naszych braci i dla rozwoju życia Kościoła. Nasze zaś osobiste prawa znajdują w tej służbie swój swobodny, szlachetny i zasługujący przed Bogiem wyraz.

Władza nie pochodzi od wspólnoty kościelnej, lecz od Boga i jest dla dobra Ludu Bożego

To powołanie do służenia, będące dla urzędu kapłańskiego bezwzględnym zadaniem, niczego nie zmienia w prawach hierarchii, nie narusza jej autorytetu doktrynalnego i prawnego, jej władzy uświęcania. Niektórzy twierdzą dziś błędnie, że te prerogatywy wypływają demokratycznie ze wspólnoty Kościelnej, z Ludu Bożego. Tymczasem pochodzą one od Boga, od Chrystusa, ze świętego porządku i z mandatu, który otrzymał ten, kto w Kościele należy do hierarchii. Te prawa ustanowione są faktycznie dla dobra Ludu Bożego. Dziś to ustanowienie posiada pierwszorzędne znaczenie. Suponuje ono, że władza sprawowana jest w sposób coraz lepiej odpowiadający jej duchowej naturze i jej duszpasterskiej celowości, tj. w sposób odpowiadający służbie, która ją usprawiedliwia i wymaga, by była pokorą i miłością. A jeśli tak jest, to władza winna tym bardziej odzwierciedlać obraz Chrystusa żyjącego w tym, kto go reprezentuje, podtrzymuje i kontynuuje jego zbawczą misję w Kościele.

Jak widzicie, drodzy synowie, mówiąc to wszystko (bez myśli o kimkolwiek z Naszych współbraci w hierarchii), nie chcemy bynajmniej uprawiać Naszej apologii, lecz raczej chcemy dokonać Naszej pokornej samokrytyki. Dlatego polecamy się waszej wyrozumiałości, waszemu posłuszeństwu, waszym modlitwom. Niech Pan was za to wynagrodzi.


Przypisy:

1. KK nr 24.

2. KK nn. 20, 24, 27, 32; DB nr 10

3. DK.

4. KK nr 29.

5. DPK nn. 4 i 9.

6. KK nr 46.

7. KK nr 36, DA nr 29

8. DA nr 11.

9. Np. u Congara w jego dziele: Episcopat et l`Eglise universalle, Paris 1932, s. 101 - 132.

10. Jr 2, 20.

11. Iz 42, 1 nn.

12. Mt 20, 28.

13. Mt 18, 4; Łk 22, 24 - 27.

14. Łk 9, 55; J 13, 14 - 15.

15. 1 Tes 2, 7 - 12.

16. 1 Kor 7, 7; 2 Kor 8, 8.

17. 1 P 5, 3. 16.

18. 2 Kor 10, 8 - 13.

19. Rz 11, 13 - 14.

20. 1 Kor 1, 20; Ga 1, 8; 2 Kor 11, 28; ponadto św. Ignacy z Antiochii, św. Cyprian i dalsza tradycja.

21. De civitate Dei 19, 27 [PL 41, 647].

22. Aug., Epist. 217 [PL 33, 978].

23. I o a n n e s D i a c o n u s, Vita S. Gregorii 2. 1 [PL 75, 87].

24. Por. PL 77, 747: Ego... cunctorum sacerdotum servus sum: Jestem sługą wszystkich kapłanów.

25. T a p a r e l l i, Saggio di Dritto naturale, nr 423. [Pierwsze wydanie tego dzieła pt. Saggio teoretico di dritto naturale ukazało się w Rzymie w 1855 r. w dwóch tomach. O jego wartości najlepiej świadczy fakt, że wkrótce przełożone je na język francuski i niemiecki. Red.].

26. Łk 22, 25.

27. C o s t e, Morale internazionale, 1964.

28. Promessi sposi, rozdz. 22. [Przekład polski tej powieści jest dziełem Marii z Siemiradzkich Obrąpalskiej. Wydał Ją Instytut Wydawniczy Pax: Alessandro M a n z o n i, Narzeczeni. Warszawa 1953. T. 1 - 2. Rozdział 20, na który powołuje się papież, znajduje się w polskim przekładzie w tomie drugim, s. 3 - 14. Red.].

29. Mt 16, 18 - 19.

30. 1 Kor 4, 1.

31. Łk 10, 16.

32. J 21, 15 - 17.

33. J 10, 11.



Źródło: Paweł VI - Trwajcie Mocni w wierze t.2 - wyd. Apostolstwa Młodych - Kraków 1974, s. 215 - 220.



opr. kkk/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama