W służbie Kościołowi i Papieżowi

Przemówienie podczas wizyty w Papieskiej Akademii Kościelnej, 26.04.2001

W tym roku mija 300 lat od założenia przez Klemensa XI Papieskiej Akademii Kościelnej — rzymskiej uczelni kształcącej księży, którzy mają pracować w służbie dyplomatycznej Stolicy Apostolskiej. W związku z obchodami tej rocznicy 26 kwietnia Ojciec Święty odwiedził siedzibę Akademii przy Piazza della Minerva. Powitany przez «protektora» uczelni, Sekretarza Stanu kard. Angelo Sodano, oraz jej prezesa abpa Justo Mullora Garcię, odsłonił tablicę z łacińskim napisem upamiętniającą jego wizytę. W kaplicy Akademii modlił się najpierw przed Najświętszym Sakramentem, a następnie, odpowiadając na słowa abpa Mullora Garcii, wygłosił przemówienie. Na koniec pozdrowił osobiście każdego z 37 alumnów, pochodzących z 19 krajów (jest wśród nich także trzech Polaków). Po południu tego samego dnia kard. Angelo Sodano przewodniczył dziękczynnej Mszy św. w Bazylice św. Piotra, którą koncelebrowało z nim kilkudziesięciu kardynałów, arcybiskupów i biskupów oraz 84 kapłanów, w tym absolwenci i alumni Akademii, jej wykładowcy oraz rektorzy innych rzymskich uczelni. Poniżej zamieszczamy tekst przemówienia Jana Pawła II, wygłoszonego w siedzibie Papieskiej Akademii Kościelnej.

Księże Kardynale, drodzy Przełożeni i studenci Papieskiej Akademii Kościelnej!

1. Dzisiaj rano, zanim udałem się na Piazza della Minerva, gdzie wznosi się zabytkowy kościół przechowujący doczesne szczątki św. Katarzyny ze Sieny, zawsze głęboko oddanej Następcy Piotra, zaś po przeciwnej stronie ma siedzibę wasza trzechsetletnia już Akademia, modliłem się za was wszystkich. Teraz z radością spotykam się z wami i serdecznie was pozdrawiam. Dziękuję abpowi Justo Mullorowi Garcii, prezesowi Akademii, za uprzejme słowa, jakie wypowiedział tu w waszym imieniu, przedstawiając zwięźle zasady, jakimi kierujecie się w waszej pracy. Wspominam z wdzięcznością także tych, którzy poprzedzili go na tym stanowisku, sprawując gorliwie i z poświęceniem tę niezwykle odpowiedzialną funkcję.

Wchodząc do tego budynku, myślałem naturalnie o wszystkich, którzy tutaj przygotowywali się do swych przyszłych zadań w służbie Kościoła. Muszę w tym miejscu wspomnieć moich poprzedników, którzy założyli i cenili tę Akademię i sami spędzili w niej część swojej kapłańskiej młodości. Na pamięć zasługuje z pewnością sługa Boży Paweł VI, ale przychodzi mi na myśl także wspaniały pasterz, który udzielił mi święceń kapłańskich — kard. Adam Sapieha. Rok po jego wstąpieniu do Akademii jej prezesem został sługa Boży Raffaele Merry del Val, przyszły kardynał Sekretarz Stanu. Wspominając tych i innych mężów Kościoła, ludzi wielkiego formatu duchowego, winniśmy czuć się zobowiązani do naśladowania ich cnót i przykładnej gorliwości w służbie Kościołowi.

Wy wszyscy, którzy dziś tworzycie grono jej wykładowców i studentów, jesteście ludźmi Soboru Watykańskiego II; jesteście też kapłanami, którzy przeżyli doświadczenie Wielkiego Jubileuszu Wcielenia. W waszym życiu — zarówno indywidualnym, jak i zbiorowym — wszystko winno zatem służyć dążeniu do realizacji powszechnego powołania do świętości, w którym streszcza się zasadnicze orędzie tych dwóch wielkich wydarzeń w życiu Kościoła. Przybyliście tutaj, aby dzięki nauce stać się «znawcami spraw ludzkich», wedle trafnego wyrażenia Pawła VI, tego bowiem wymaga trudna czasem sztuka dyplomacji. Ale jesteście tu przede wszystkim po to, aby zadbać o własne uświęcenie, bo jest to niezbędne ze względu na waszą przyszłą służbę Kościołowi i Papieżowi.

Fakt, że obchodzicie trzechsetlecie Akademii, dowodzi, iż również życie instytucji odznacza się swoistą ciągłością: jest ona pewną wizją życia i służby, ukształtowaną w przeszłości, która wzbogaciła się o dziejowe doświadczenia i teraz zostaje powierzona dzisiejszemu pokoleniu, aby ono z kolei przekazało ją przyszłym generacjom. W taki właśnie sposób prawdziwe tradycje w Kościele, jeśli są autentyczne i czerpią żywotne soki z Ewangelii, nie stają się bynajmniej ostoją obezwładniającego konserwatyzmu, ale są źródłem nowej żywotności Kościoła i bodźcem do jego twórczej odnowy. Kościół pielgrzymuje przez dzieje razem z ludźmi wszystkich epok.

2. Spotkanie z wami w okresie wielkanocnym przywodzi mi na myśl 21. rozdział Ewangelii św. Jana, gdzie autor ukazuje zmartwychwstałego Chrystusa, który rozmawia z Piotrem i kilkoma innymi apostołami, gdy na chwilę przerywają oni swą zwykłą pracę przy połowie ryb. Przez całą noc trudzili się na Jeziorze Tyberiadzkim, ale połów okazał się bezowocny. Piotr i jego towarzysze liczyli wyłącznie na własne siły i na swoją głęboką znajomość «spraw morza». Później jednak połów w tym samym miejscu stał się niezwykle obfity, kiedy podjęli go na nowo, zawierzając słowu Chrystusa. Jeśli zatem ich sieci napełniły się rybami, to nie zawdzięczali tego swoim wiadomościom «technicznym». Ów wyjątkowo obfity połów był możliwy dzięki słowu Mistrza, który zwyciężył śmierć, a więc pokonał także cierpienie, głód, dyskryminację społeczną, ignorancję.

3. Nasz Kościół jest zanurzony w historii. Chrystus zbudował go na fundamencie apostołów, rybaków ludzi (por. Mt 4, 19), aby w ciągu stuleci ponawiał Jego działania i Jego zbawcze słowa. Sceny podobne do opisanej w 21. rozdziale Ewangelii Janowej powtarzały się wielokrotnie w ciągu dziejów. Ileż razy praca apostolska, prowadzona również na forum instytucji państwowych, krajowych i międzynarodowych, do których i wy zostaniecie kiedyś posłani, wydawała się nieskuteczna lub prawie bezowocna? Zjawiska takie jak laicyzacja, konsumpcjonizm prowadzący do pogaństwa, a czasem nawet prześladowania religijne poważnie utrudniają czy wręcz uniemożliwiają głoszenie Chrystusa, który jest «Drogą, Prawdą i Życiem» (por. J 14, 6).

Także wasza Akademia jest przejawem owego «wcielania się» Kościoła, które wyraża się przez jego obecność w świecie i w jego instytucjach cywilnych, krajowych i międzynarodowych. To, czego się tutaj uczycie, ma służyć głoszeniu słowa Bożego aż po krańce ziemi. To słowo musi zatem zawładnąć najpierw waszym rozumem, waszą wolą i waszym życiem. Jeżeli Ewangelia nie zakorzeni się w waszym życiu osobistym i wspólnotowym, wasza praca może się sprowadzać jedynie do wykonywania szlachetnego zawodu, w którym z mniejszym czy większym powodzeniem będziecie podejmować sprawy dotyczące Kościoła lub jego obecności w różnych dziedzinach ludzkiego życia. Jeśli natomiast Ewangelia jest obecna i głęboko zakorzeniona w waszym życiu, można oczekiwać, że będzie wzbogacać konkretną treścią waszą działalność w złożonej dziedzinie relacji międzynarodowych. W świecie, w którym ścierają się ze sobą wielorakie, często sprzeczne interesy materialne, wy musicie być ludźmi ducha, dążącymi do zgody, orędownikami dialogu, najbardziej przekonanymi i wytrwałymi budowniczymi pokoju. Nie będziecie — i nie możecie nigdy być — obrońcami jakiejkolwiek «racji stanu». Kościół, choć jest obecny w społeczności państw, dąży do jednego tylko celu: chce być echem słowa Bożego w świecie, a przez to bronić człowieka i otaczać go opieką.

4. Wartości, których broniła zawsze papieska dyplomacja, skupiają się zasadniczo wokół praktyki wolności religijnej oraz ochrony praw Kościoła. Zagadnienia te pozostają aktualne także dzisiaj, a zarazem uwaga przedstawiciela papieskiego zwraca się coraz bardziej, zwłaszcza na forum międzynarodowym, także ku innym kwestiom ludzkim i społecznym o wielkiej doniosłości moralnej. Rzeczą dziś najpilniej potrzebną jest obrona człowieka i ukrytego w nim wizerunku Boga. Jesteście powołani, aby być krzewicielami ludzkich wartości biorących początek z Ewangelii, wedle której każdy człowiek jest bratem zasługującym na szacunek i miłość.

Świat, w którym będziecie spełniać swoją misję, był w XX w. świadkiem niezaprzeczalnego postępu nauki i techniki. Jednakże z etycznego punktu widzenia występuje w nim wiele zjawisk niepokojących, podlega on bowiem pokusie manipulowania wszystkim, nawet samym człowiekiem. W swojej działalności musicie się stawać obrońcami godności człowieka, którego natura, dzięki wcieleniu Syna Bożego, została wyniesiona do najwyższej godności (por. Gaudium et spes, 22).

Jak Szymon Piotr, jak Tomasz, zwany Didymos, Natanael i synowie Zebedeusza oraz dwaj inni apostołowie, znużeni po nocy, w której «nic nie ułowili» (J 21, 3), wy także możecie czasem zaznać zniechęcenia. Nie ulegajcie tej pokusie Złego. Przybliżcie się raczej do Chrystusa zmartwychwstałego, zaznajcie i pozwólcie innym w pełni zaznać mocy promieniującej ze świadectwa, jakie On sam dał o sobie: «Ja jestem Alfa i Omega, Początek i Koniec» (Ap 21, 6). Wspomagani mocą, której On jest źródłem, wy także będziecie mogli dokonać obfitego połowu, wskazując wielu innym ludziom kierunek poszukiwania prawdy i dobra. Wystarczy, jeśli będziecie bez zastrzeżeń dochowywać wierności Ewangelii: w ten sposób umożliwicie innym poznanie szerokości, długości, wysokości i głębi miłości Chrystusa (por. Ef 3, 18).

5. W liście, jaki napisałem na zakończenie Roku Świętego, przypomniałem słowa Chrystusa skierowane do Piotra: Duc in altum! To wezwanie kieruję także do was, którzy wkrótce wyjedziecie z Rzymu w świat. Świat, który was oczekuje, jest spragniony Boga, nawet jeśli nie do końca zdaje sobie z tego sprawę. Nawiązując do spotkania apostoła Filipa z grupą pielgrzymów greckich, napisałem, że «podobnie jak tamci pielgrzymi sprzed dwóch tysięcy lat, także ludzie naszych czasów, choć może nie zawsze świadomie, proszą dzisiejszych chrześcijan, aby nie tylko 'mówili' o Chrystusie, ale w pewnym sensie pozwolili im Go 'zobaczyć'» (Novo millennio ineunte, 16).

Zadaniem innych będzie «pokazywanie» Chrystusa w parafiach albo we wspólnotach młodzieżowych, w dzielnicach przemysłowych albo wśród ludzi zepchniętych na margines społeczny. Wy macie Go «pokazywać» w kontaktach ze środowiskami politycznymi i dyplomatycznymi; dokonacie tego skuteczniej przez świadectwo życia niż za pomocą argumentów prawnych albo dyplomatycznych. Będziecie oddziaływać przekonująco w takiej mierze, w jakiej osoby stykające się z wami będą miały wrażenie, że w waszych słowach, postawach i całym życiu dostrzegają wyzwalającą obecność zmartwychwstałego Chrystusa.

W przyszłości będziecie przemierzać drogi świata: miejcie zawsze świadomość, że służycie Następcy Piotra, i prowadźcie twórczy dialog z pasterzami Kościołów partykularnych w krajach, do których zostaniecie posłani, aby tam pełnić swą misję. Nieście ze sobą Chrystusa. Niech Maryja pomaga wam żyć głęboko Jego myślami i uczuciami (por. Flp 2, 5-11). Niech wam towarzyszy moje serdeczne błogosławieństwo!

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama