Konieczny jest rozwój ducha misjonarskiego

Spotkanie z Niemiecką Konferencją Episkopatu. 22 czerwca — Paderborn (podróż do Niemiec 21-23.06.1996)


Jan Paweł II

Konieczny jest rozwój ducha misjonarskiego

Spotkanie z Niemiecką Konferencją Episkopatu. 22 czerwca — Paderborn

Ostatnim punktem programu pobytu Ojca Świętego w Paderbornie było spotkanie z biskupami w Collegium Leoninum. W imieniu Niemieckiej Konferencji Episkopatu przywitał Papieża jej przewodniczący bp Karl Lehmann. Poniżej zamieszczamy teksty przemówień Jana Pawła II i przewodniczącego Konferencji.

Czcigodni, drodzy Bracia w biskupstwie!

1. W grudniu ubiegłego roku minęło trzydzieści lat od wymiany listów między biskupami Polski i Niemiec, która nastąpiła na zakończenie Soboru Watykańskiego II. To wydarzenie jest jednym z najważniejszych kroków na drodze pojednania między narodami polskim i niemieckim. Było ono zapowiedzią przyszłości, w której oba narody będą żyły w pokoju i przyjaźni, w zgodzie i w duchu współpracy. Dlatego też biskupi podali sobie wtedy ręce, wybaczając i prosząc o wybaczenie.

W ubiegłym roku uczciliście rocznicę tego ważnego wydarzenia sprzed 30 lat w pełni świadomi jego znaczenia i zdecydowani uczynić wszystko, co możliwe, by więzi przyjaźni stawały się coraz bogatszą rzeczywistością. Ten krok, uczyniony przez biskupów obu krajów, powinien być wzorem dla całej Europy w procesie jej zjednoczenia. Braterstwo, wzajemne zrozumienie i współpraca, przede wszystkim na płaszczyźnie kościelnej, to istotne elementy prowadzące do jedności. Kościół musi odegrać w tej dziedzinie rolę prekursora, świadom, że każde przedsięwzięcie może się udać tylko z Bożą pomocą: «aby (...) osiągnęły swój cel wysiłki ludzi, którzy pragną ją urzeczywistnić, konieczny jest dar łaski ofiarowanej przez Boga. Dzięki niej i współpracy ludzkiej wolności możliwa jest owa tajemnicza obecność Boga w historii, czyli Opatrzność» (Centesimus annus, 59).

Kościół sumieniem społeczeństwa

2. Przed bliskim już końcem drugiego tysiąclecia Kościół staje się coraz bardziej świadom swego posłannictwa w świecie odkupionym przez Chrystusa i z coraz większym zaangażowaniem podejmuje swoją misję w społeczeństwie, którego nie można pojmować jako kolektywu wchłaniającego pojedyncze osoby i ich losy. Wielu z nas osobiście doświadczyło, że «mesjanizmy polityczne prowadzą najczęściej do najgorszych form tyranii. Struktury, jakie nadają sobie społeczeństwa, nie mają nigdy wartości najwyższej (...), w szczególności nie mogą one zastąpić jego sumienia ani zaspokoić potrzeby prawdy i absolutu» (przemówienie do Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, 1 października 1988 r., «L'Osservatore Romano», wyd. pol., n. 10-11/1988, s. 11). Jako Kościół musimy głębiej przemyśleć, na czym polega zadanie bycia moralnym sumieniem społeczeństwa. Jako chrześcijanie musimy stać się na nowo «solą ziemi» i «światłem świata» (Mt 5, 13-14). Życie Kościoła, które zakorzenione jest jedynie w prawdach wiary, musi pozostać wierne Chrystusowi i nauce Ewangelii, jeśli chce być pomocą dla członków Kościoła należących do społeczeństwa, które dąży do relatywizacji i sekularyzacji wszystkich dziedzin życia. «Istnieje dziś tendencja do budowania demokracji na relatywizmie moralnym, który odrzuca wszelkie pewniki co do sensu życia człowieka i jego godności, co do jego podstawowych praw i obowiązków. Tego rodzaju mentalność prędzej czy później prowadzi do kryzysu moralnego demokracji. Relatywizm uniemożliwia dokonanie niezbędnych rozróżnień między różnorodnymi potrzebami rodzącymi się w szerokich warstwach społeczeństwa, między dobrem i złem. Życie społeczne opiera się na decyzjach, które muszą zakładać istnienie niezłomnych przekonań moralnych» (przemówienie na forum Demokracji Chrześcijańskiej w Rzymie, 23 listopada 1991 r.).

Ewangelia przenika inspirującą i oświecającą mocą życie Ludu Bożego. Pomniejszanie znaczenia treści ewangelicznych pociąga za sobą poważne konsekwencje dla ludzi, tak dla pojedynczych osób, jak i całego społeczeństwa. Tylko wtedy, gdy ich podstawy będą solidne, chrześcijanie zdołają sprostać obowiązkom w dziedzinie życia kulturalnego, społecznego, politycznego i ekonomicznego. Trzeba zatem unikać propagowania wartości, które wprawdzie pociągają wielu, ale mogą przesłonić prawdziwą naturę Ewangelii. Prawdy wiary trzeba głosić ze spokojem i namysłem, «w porę i nie w porę».

Upadek Muru

3. Żadne inne wydarzenie minionych dziesięcioleci tak głęboko nie przeobraziło społeczeństwa niemieckiego jak upadek Muru, który na trwałe i w sposób widzialny rozbił wasz kraj i całą Europę podzielił na dwie części. Odzyskana jedność polityczno-państwowa jest dla Niemców darem, a jednocześnie naglącym wezwaniem do szukania wiarygodnych form pokojowego sąsiedztwa w Europie. Stoją więc przed nami nie tylko zadania polityczne i ekonomiczne, których rozwiązanie niejednokrotnie wymaga wielkiego trudu i solidarności w pozbywaniu się obciążeń odziedziczonych po totalitarnej dyktaturze komunistycznej. Zdjęcie drutów kolczastych i upadek Muru pozwoliły nam przekonać się, jakiego spustoszenia NRD dokonało w religijnych pragnieniach i poszukiwaniach ludzi. Represje i pogarda wobec publicznych praktyk religijnych spowodowały oddalenie wielu osób, które wcześniej były pozytywnie nastawione do Kościoła i wiary odziedziczonej po przodkach. Waszym oczom ukazały się niezwykle bolesne rany, zadane sercu i życiu ludzi przez tych, którzy sprawowali władzę. Mnóstwo ran do dziś się nie zagoiło i w dalszym ciągu znaczy codzienne życie bardzo wielu osób. Ateizm państwowy NRD dążył do pozbawienia ludzi wolności wiary i więzi z Kościołem. Choć nacisk, jaki wywierano, w wielu przypadkach okazał się skuteczny, to jednak reżim nie zdołał całkowicie wyeliminować ukrytego i często tłumionego pragnienia Boga. Pozostała jednak wielka pustka w dziedzinie wiedzy religijnej i świadomości chrześcijańskiej, jak również głęboka dezorientacja, która powoduje poważne, konkretne trudności w życiu prywatnym oraz społeczno-politycznym wielu ludzi.

Jak podają różne statystyki, ponad siedemdziesiąt procent mieszkańców nowych krajów federalnych nie należy do żadnej grupy wyznaniowej. Religia i Kościół były w NRD przez długi czas piętnowane przez ideologię i spychane na margines życia społecznego. Jeśli ktoś chciał odgrywać jakąś rolę w społeczeństwie, doradzano mu wystąpienie z Kościoła lub odnoszenie się do niego z wyraźnym dystansem. Dziś niewielu potrafi się przyznać do tego, że uległo antyklerykalnej propagandzie lub politycznym naciskom, nie mówiąc o czynnym zaangażowaniu w wywieranie nacisku. Dlatego również dzisiaj usiłuje się usprawiedliwić swe wystąpienie z Kościoła, ukazując je jako głęboko przemyślaną, osobistą i wolną, a więc nieodwracalną decyzję. Niekiedy tradycja religijna była interpretowana jako narzędzie dominacji Zachodu.

Nowy ład społeczny

4. W pierwszych latach po zjednoczeniu należało przede wszystkim rozwiązać problemy polityczne i ekonomiczne oraz wyrównać warunki bytowe mieszkańców wschodnich i zachodnich krajów federalnych. Ten trud, wymagający wielu wyrzeczeń i solidarnego ponoszenia kosztów, przyniósł wiele owoców i pozostaje tylko życzyć sobie, by okazał się trwałym sukcesem, słusznym z ekonomicznego punktu widzenia. Ludzie mogą nauczyć się, jak radzić sobie w nowym, otwartym i wolnym systemie społecznym Republiki Federalnej, z jego ogromnymi możliwościami materialnymi oraz różnorodnymi wyznaniami. Jednak w ostatnim okresie coraz wyraźniej ujawnia się głęboko zakorzenione pragnienie i wewnętrzna potrzeba znalezienia duchowego, etycznego i religijnego sensu życia. Nie tylko ci, którzy po przewrocie politycznym przenieśli się ze wschodu do zachodnich części waszego kraju, lecz również ci, którzy pozostali w rodzinnych stronach, przejawiają wyraźnie rosnące zainteresowanie religią. Konieczny jest zatem rozwój ducha misjonarskiego i jego ożywienie w parafiach. Obowiązkiem wszystkich członków Kościoła jest przyprowadzenie do Chrystusa stojących z boku i nie ochrzczonych, jak przypomniałem ludziom młodym podczas światowego spotkania młodzieży w Denver: «Na obecnym etapie dziejów w wasze ręce włożone zostało wyzwalające orędzie Ewangelii Życia. Teraz zaś wasze pokolenie przejmuje misję głoszenia go aż po krańce ziemi. Jak wielki apostoł Paweł, tak i wy musicie uświadomić sobie pilność tego zadania: 'Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii!' (1 Kor 9, 16). (...) Nie bójcie się iść na ulice i do miejsc, gdzie gromadzą się ludzie, aby jak apostołowie głosić Chrystusa i Dobrą Nowinę zbawienia na placach miast, osiedli i wsi. Nie czas teraz wstydzić się Ewangelii (por. Rz 1, 16), ale czas głosić ją na dachach (por. Mt 10, 27)» (homilia na zakończenie VIII Światowego Dnia Młodzieży, «L'Osservatore Romano», wyd. pol., n. 11/1993, s. 33).

Choć konieczne jest umacnianie instytucji Kościoła i jego misji w państwie i społeczeństwie, to jednak chrześcijaństwo rozwija się przede wszystkim dzięki żywotności wiary chrześcijan, ich osobistej więzi z Chrystusem i ich świadectwu. Kościół służy człowiekowi i człowieczeństwu, gdy głosi Chrystusa. «Misje bowiem odnawiają Kościół, wzmacniają wiarę i tożsamość chrześcijańską, dają życiu chrześcijańskiemu nowy entuzjazm i nowe uzasadnienie» (Redemptoris missio, 2).

W związku z tą kwestią trzeba podkreślić, że nie tylko mężczyźni i kobiety ze wschodnich części Niemiec pokładają nadzieję w Kościele, lecz również osoby pochodzące ze wschodnich obszarów byłego imperium sowieckiego, które w waszym kraju szukają nowej ojczyzny. Mimo emocjonalnego wyobcowania, jakie przesiedleńcy odczuwają po przybyciu do Niemiec, wiele rodzin szuka kontaktu z Kościołem i często prosi o chrzest, by móc w pełni przynależeć do parafii. Często poszukiwanie nowego domu i wewnętrznego poczucia bezpieczeństwa łączy się z głęboką radością i wdzięcznością za to, że po latach nieludzkiego i wrogiego religii ucisku można wreszcie w wolności wyznawać wiarę odziedziczoną niejednokrotnie w sposób bardzo powierzchowny po przodkach. Prośby przesiedleńców o sakramenty Kościoła są darem dla samej parafii, jeśli tylko potrafi się ona otworzyć i dać rzeczywiste świadectwo, że Bóg daje wszystkim, którzy Go szukają, prawo bycia u siebie w Jego Kościele.

Chrześcijańskie świadectwo

5. W wielu parafiach jak na razie tylko pojedyncze osoby proszą o włączenie do Kościoła, kierując się różnymi motywacjami i mając za sobą długie poszukiwania. Tam jednak, gdzie owi poszukujący widzą w parafiach żywe świadectwo chrześcijańskie i przeżywają wewnętrzne spotkanie z Chrystusem (por. Evangelii nuntiandi, 21-24), rodzi się — pod wpływem Bożej łaski — sprzyjająca okazja dla coraz większej liczby wspólnot, by potraktować jako bodziec i wyzwanie nawrócenia pojedynczych osób. Zmieniające się w waszym kraju społeczne warunki przeżywania wiary Kościoła oraz rosnąca liczba dorosłych proszących o chrzest przypominają czasy młodego Kościoła i żywotność pierwszych gmin chrześcijańskich, która często pobudzana była właśnie przez katechumenat osób przygotowujących się do chrztu. Dlatego ważne jest, aby również w Niemczech Kościół otworzył się w swych parafiach na prośbę osób młodych i dojrzałych o chrzest, często postrzeganą jeszcze jako zjawisko nadzwyczajne i nietypowe, i by razem z nimi do tego się przygotował. Wiele osób, które zostały ochrzczone jako dzieci, są «prawie katechumenami» (Catechesi tradendae, 44). Nawrócenie kandydatów do chrztu, którzy o niego proszą w parafii, wzywa również ochrzczonych do «drugiego nawrócenia». Pozwólmy zatem z ufnością, tak jak było w początkach Kościoła, by kierował nami Duch Święty, który obdarza Kościół, również w czasach trudności i zmęczenia, nowymi siłami. Jego działanie jest widoczne także dzisiaj, gdy Kościół pełni swe posłannictwo, do którego apostołowie zostali wezwani w dniu Pięćdziesiątnicy (por. Redemptoris missio, 24).

Wiara zwycięża świat

6. Kościół spełni swą misję pod warunkiem, że będzie ostoją radości płynącej z wiary oraz ufności w przyszłość. Potrzeba przemyślenia swego życia i oczyszczenia, o której mówił Sobór Watykański II, została niestety przez wielu członków Kościoła wyrażona w formie destrukcyjnej krytyki instytucji oraz rosnącego niezadowolenia, które pogłębia wybujały subiektywizm kultury postmodernistycznej.

Nie ma jednak żadnych powodów do obaw, jeśli tylko mamy wiarę: «tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara» (1 J 5, 4). Wiara nie oddala nas od świata, wręcz przeciwnie: przybliża nas do jego problemów i aspiracji. Prawdziwa wiara w Odkupiciela nie oddala nas od ludzi, przeciwnie: «Objawienie chrześcijańskie stanowi wielce pomocny środek dla rozwoju tej wspólnoty między osobami, a zarazem prowadzi nas do głębszego rozumienia praw życia społecznego, jakie Stwórca wpisał w naturę duchową i moralną człowieka» (Gaudium et spes, 23).

Wiara rozwija się przy źródle prawdy, z niego czerpie swe życie i siłę. Należy koniecznie zwrócić uwagę wiernych na centralny punkt objawionej prawdy — na Chrystusa i życie w Chrystusie. Nie można oczekiwać, że ludzie zachwycą się Kościołem i znajdą w nim radość wiary, jeśli w centrum publicznego zainteresowania stawia się sprawy o drugorzędnym znaczeniu, tym bardziej gdy towarzyszy temu pozornie obiektywna i rzeczowa argumentacja i gdy wykorzystuje się je w sposób instrumentalny.

To właśnie na biskupach spoczywa zadanie służenia radosnej wierze Kościoła. Jest to posługa, która wymaga czujności i nie zwalnia z obowiązku sprawowania władzy, nie można też zapominać o niej w dyskusjach publicznych ani w rozmowach duszpasterskich. Posługa ta powinna być pełniona zawsze w duchu dialogu i miłości, ale w sposób jasny i zdecydowany.

Spowiedź osobista i powołania

7. Zgodnie z tradycją kazania i homilie odgrywają w waszym kraju ważną rolę. Nie bez racji dużą wagę przywiązuje się też do sprawowania sakramentów. Zwracajcie szczególną uwagę na Eucharystię i sakrament pokuty. Synod Biskupów z 1983 r. uznał, że indywidualna spowiedź jest niezastąpiona. W czasach, gdy w stosunki międzyludzkie coraz bardziej wchodzi technika, a wzajemne kontakty stają się anonimowe, spowiedź jawi się jako jedna z niewielu okazji do indywidualnego spotkania osób. Dlatego starajcie się wytłumaczyć to na nowo i przybliżyć wspólnotom. Kapłani i klerycy powinni często z niej korzystać, nie przekonają bowiem nikogo do przyjmowania tego sakramentu, jeśli sami nie będą szukać i doświadczać jego łaski. Niejeden kapłan właśnie jako spowiednik odkrył sens swego kapłaństwa i odnalazł na nowo radość posługiwania.

Więź i kontakty między kapłanami i biskupami są w Niemczech utrudnione ze względu na duże rozmiary terytorialne wielu diecezji, ale właśnie dlatego są one szczególnie ważne.

Tym bardziej docenić trzeba wielką pomoc, jaką wielu kapłanów otrzymuje ze strony świeckich, zarówno ochotników jak i stałych współpracowników. W podziale prac, koniecznym ze względu na brak kapłanów, trzeba jednak uważać, aby zatrudnieni świeccy nie pełnili roli «zastępczego kapłana», lub «zastępczego wikariusza». Odnosi się to przede wszystkim do parafii, które nie mają własnego duszpasterza.

Formacja duchowa kandydatów do kapłaństwa w seminariach duchownych i na wydziałach teologicznych ma decydujące znaczenie dla rozwoju osobowości kapłana. «Chodzi tu o formację duchową wspólną dla wszystkich wiernych, której trzeba jednak nadać treści i znaczenia związane z tożsamością prezbitera i jego posługi». (Pastores dabo vobis, 45).

Prócz tego nieodzowne są częste i regularne kontakty między biskupami i profesorami teologii. «Jako że teologowie i biskupi, szerząc wiarę służą temu samemu Kościołowi, muszą żywić do siebie wzajemne zaufanie i w tym duchu przezwyciężać napięcia i konflikty» (tamże, n. 67).

Zmniejszanie budżetów, dokonywane obecnie w waszym kraju, objęło też uniwersytety i szkoły wyższe. Gdy pojawia się konieczność zredukowania personelu, trzeba uważać, by nie zubożyć wiedzy przekazywanej przez poszczególne przedmioty. Pewnych przedmiotów nie można po prostu skreślić, nie podejmując próby ich zastąpienia. Na przykład katolicka nauka społeczna oraz wkład włożony w jej rozwój właśnie w krajach języka niemieckiego są wystarczającym powodem, by przyznać jej należne miejsce również w przyszłości.

W najbliższych latach decydujące znaczenie będzie miało wasze zaangażowanie w duszpasterstwo powołań. Powołania istnieją; Pan dba o to, by Kościołowi nie zabrakło darów, które są mu potrzebne. «Wychowawcy, a szczególnie duchowni, powinni bez lęku przedstawiać w sposób jasny i zdecydowany powołanie do kapłaństwa jako realną możliwość dla tych młodych, którzy posiadają niezbędne dary i przymioty» (tamże, 39).

O powołania kapłańskie i zakonne winni troszczyć się biskupi oraz kapłani, lecz również na chrześcijańskiej rodzinie spoczywa szczególna odpowiedzialność (por. tamże, 41). W duszpasterstwie rodzin należy położyć mocniejszy akcent na duszpasterstwo powołaniowe, zwracając przy tym uwagę na ścisłą współpracę z zakonami. «Zadanie promocji powołań powinno być realizowane w taki sposób, aby w coraz większym stopniu stawało się wspólnym dziełem całego Kościoła. Wymaga ono zatem czynnej współpracy pasterzy, zakonników, rodzin i wychowawców» (Vita consecrata, 64).

Duszpasterstwo rodzin

8. Problem budzenia powołań nie może być oczywiście rozważany w oderwaniu od kwestii przekazywania wiary, w której rodzina — będąca «Kościołem domowym» — odgrywa decydującą rolę. Również z tego punktu widzenia duszpasterstwo rodzin jest kamieniem węgielnym duszpasterskiej pracy Kościoła, zwłaszcza w tym, co dotyczy odpowiedzialności za nierozerwalność małżeństwa i świętość rodziny. Jest to szczególne zadanie, jakie mamy do spełnienia wobec ludzi młodych i przyszłych pokoleń. Z problemami rodziny łączy się ściśle miejsce i rola kobiety w społeczeństwie. «Nie ulega wątpliwości, że równa godność i odpowiedzialność mężczyzny i kobiety usprawiedliwia w pełni dostęp kobiety do zadań publicznych. Z drugiej strony prawdziwy awans kobiety domaga się także, by wyraźnie była uznawana wartość jej zadania macierzyńskiego i rodzinnego w odniesieniu do wszystkich innych zadań publicznych i wszystkich innych zawodów. Zadania te i zawody powinny zresztą uzupełniać się wzajemnie, jeżeli się pragnie, by rozwój społeczny i kulturalny był prawdziwie i w pełni ludzki» (Familiaris consortio, 23).

Kobieta spełnia w rodzinie niezastąpione i pierwszorzędne zadanie przekazywania życia i wychowania dzieci. Rozwój społeczny doprowadził do alarmującego osłabienia relacji między matką i dzieckiem. Zwróćcie uwagę przede wszystkim na to, aby prawodawstwo społeczne nie rozwijało się kosztem najsłabszych, którzy nie są reprezentowani w organach konstytucyjnych przez nikogo lub tylko przez bardzo niewielkie «lobby».

Obrona życia

9. Problematyka ta obejmuje również ochronę życia. Kościół broni bezkompromisowo ludzkiego życia, od jego początku aż do końca. «Czyż może panować wolność tam, gdzie życie, każde ludzkie życie, nie zostaje przyjęte z miłością? Czyż można mówić o prawdziwym postępie społecznym, kiedy usprawiedliwia się i legalizuje ataki i groźby przeciwko ludzkiemu życiu, które jest wolnym darem opatrznościowej miłości Boga? (...) Życia trzeba bronić zawsze, trzeba przyjmować je z miłością i otaczać niezmiennym szacunkiem» («Anioł Pański», 3 lutego 1991 r., «L'Osservatore Romano», wyd. pol., n. 2-3/1991, s. 52). Coraz pilniejsza staje się również potrzeba wyrażenia sprzeciwu wobec wszelkich form eutanazji. «Kiedy bowiem zaczyna przeważać tendencja do uznawania życia za wartościowe tylko w takiej mierze, w jakiej jest ono źródłem przyjemności i dobrobytu, cierpienie jawi się jako nieznośny ciężar, od którego trzeba się za wszelką cenę uwolnić» (Evangelium vitae, 64). Eutanazja jest ciężkim pogwałceniem Bożego prawa, ponieważ oznacza zabicie ludzkiej osoby. Przy tej okazji szczerze dziękuję wam za akcję pod hasłem «Otoczyć śmierć życiem» zorganizowaną wraz z ewangelickimi Kościołami Niemiec.

Jeśli chodzi o kwestię przeszczepów i związany z nią problem ustalenia momentu śmierci, odsyłam was do wytycznych zawartych w encyklice Evangelium vitae, zwłaszcza po to, by właściwie ocenić projekty ustawodawcze, które dyskutowane będą w Bundestagu.

Z ustawą o poradnictwie w konfliktach dotyczących ciąży wiąże się podjęcie decyzji o połączeniu poradni kościelnych z poradniami uznanymi przez państwo. Do podjęcia tej decyzji trzeba się przygotować i uczynić to z wielką uwagą, w poczuciu odpowiedzialności przed Bogiem i ludźmi. Z punktu widzenia naszej wiary jest rzeczą oczywistą, że kościelne instytucje nie mogą uczynić niczego, co w jakiejkolwiek formie przyczyniłoby się do usprawiedliwienia aborcji.

Nauczanie religii

10. Należałoby jeszcze wspomnieć i pogłębić wiele innych palących problemów. Trzeba podkreślić na nowo prawo do nauczania religii w szkołach państwowych. «Twierdzenie, że 'to co należy do Boga' pozostaje w gestii wspólnoty religijnej, a nie państwa, stawia ludzkiej władzy zdrowe granice, wyznaczone przez sumienie, ostateczne przeznaczenia, najwyższy sens istnienia, otwarcie na absolut» (przemówienie do Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, 11 października 1988 r., «L'Osservatore Romano», wyd. pol., n. 10-11/1988, s. 1).

Szkoła jest nie tylko organizmem państwowym, ale również społecznym. Państwo pełni na polu oświaty rolę służebną i porządkującą. Jego obowiązkiem jest respektować wolę rodziców. To oni wraz z pracownikami oświaty decydują, jakie wartości, symbole i zapatrywania powinny być uwzględnione w nauczaniu. Prawo do wolności religijnej nie jest prawem do utrudniania nauki religii. Ten, kto usuwa Boga z naszego życia i krzyż z naszego społeczeństwa, będzie dążył również do wyeliminowania z nich przykazania miłości Boga i bliźniego, solidarności i tolerancji, szacunku dla ludzkiej godności.

Jeśli chodzi o nauczanie religii w szkole, to proszę was, byście zwracali uwagę na wiarę i kwalifikacje nauczycieli. Udzielenie misji kanonicznej nie może być zwykłą formalnością. Ci, którzy ją przyjmują, zobowiązują się, że w czasie lekcji religii nie będą przekazywać własnych opinii na temat wiary i życia religijnego, lecz wiarę Kościoła, która dla nich samych stała się drogą życia. Wewnętrzne «tak» nauczyciela wobec tej wiary pomoże mu z jednej strony przekazać konieczną wiedzę, a z drugiej umocnić ją swoim głębokim przekonaniem, które z kolei zrodzi przekonanie w uczniach. Katechizm Kościoła Katolickiego powinien oczywiście być wykładany przy pomocy różnych metod. Dostarcza on lekcji religii ważnych, istotnych treści, które nie powinny być spychane na dalszy plan przez szybko mijające teologiczne mody. Proszę was zatem serdecznie, byście zatroszczyli się o to, aby katecheza we wszystkich swoich formach była mocno zakorzeniona w katechizmie. Jednocześnie pragnę podziękować wszystkim nauczycielom religii za ich odwagę i świadectwo.

Nauka społeczna Kościoła

11. Problem bezrobocia przybiera w waszym kraju niespotykane dotąd rozmiary. Budzi on niepokój przede wszystkim ze względu na poważne konsekwencje, jakie niesie ze sobą dla ludzi młodych, lecz również dlatego, że rodzi nowe formy ubóstwa. «Obowiązek zarabiania na chleb w pocie czoła zakłada równocześnie prawo do tego. Społeczeństwo, które byłoby tego prawa systematycznie pozbawiane, w którym środki polityki gospodarczej nie pozwalałyby pracownikom osiągać zadowalającego poziomu zatrudnienia, nie może znaleźć odpowiedniego uzasadnienia etycznego ani też dojść do pokoju społecznego» (Centesimus annus, 43).

Kościół wykłada swoją naukę społeczną, lecz nie daje rozwiązań technicznych; pragnie on jednak w duchu solidarności, zwłaszcza w ciężkich dla społeczeństwa czasach, pozostać w kontakcie z każdą z jego kategorii, które borykają się z trudnościami, aby przyczynić się do rozwiązania konfliktów i znajdować nowe możliwości dialogu.

Jedność Episkopatu

12. Aby w tym ważnym momencie historii sprostać trudnym zadaniom, które stoją przed Kościołem, w Episkopacie musi panować głęboka jedność, jedność, która niczego nie ujmuje niezbędnej wolności wymiany myśli ani nie ogranicza w żaden sposób odpowiedzialności biskupa de iure divino et canonico za swoją diecezję. Koordynacja pracy duszpasterskiej, którą zajmuje się przede wszystkim Konferencja Episkopatu, ma na celu ułatwienie trudnej pracy biskupów i umocnienie ich autorytetu.

Prosząc Ducha Świętego, by napełnił was swoimi darami, udzielam wam z serca apostolskiego błogosławieństwa.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama