Przemówienie bpa Jana Śrutwy

Przemówienia i inne teksty z papieskiej podróży do Polski 1999

Wasza Świątobliwość, wielce umiłowany Ojcze Święty!

Dziękujemy Bogu Najwyższemu za wielki dar obecności Biskupa Rzymu i Następcy św. Piotra Apostoła na naszej ziemi rodzinnej — w nowej diecezji zamojsko-lubaczowskiej i gościnnym mieście Zamościu. Z naszych wdzięcznych serc dobywa się powitalne wołanie: «Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie!» (Mk 11, 10).

Święta wiara katolicka podpowiada nam i wyjaśnia, kto w istocie stawia dzisiaj swoje stopy na zamojskim bruku. W duchu tej wiary rozważamy od nowa wypowiedź Chrystusa, naszego Zbawiciela, skierowaną przed wiekami do św. Piotra: «tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie» (Mt 16, 19).

Spoglądamy w otchłanie wieków, które przeminęły i za jednym z największych Ojców niepodzielonego Kościoła powtarzamy wyznanie, zapisane jeszcze w IV w. po narodzeniu Chrystusa: «Niech ustąpi zawiść, a także i pochlebstwo wobec rzymskiego majestatu; rozmawiam z następcą Rybaka i uczniem Krzyża. Ja, postępując tylko za Chrystusem, łączę się z Twą Świątobliwością, to jest ze Stolicą Piotra. Wiem, że na tej Opoce zbudowany jest Kościół. Ktokolwiek by poza tym domem pożywał baranka, bezbożnym jest. Jeśli kto nie będzie w arce Noego, zginie w czasie potopu. (...) Ja tymczasem głośno wołam, że z tym trzymam, kto jednoczy się ze Stolicą Piotra». Tyle z pisma św. Hieronima do papieża Damazego z 376 r.

Umiłowany Ojcze Święty!

Przed następcą Rybaka z Galilei stoją dziś w Zamościu mieszkańcy tej części naszej wspólnej Ojczyzny, która się rozciąga po obu stronach łagodnych wzgórz Roztocza — pomiędzy Bugiem i Sanem. Przynosimy ze sobą naszą 1000-letnią tradycję chrześcijańską i nasze dramatyczne dzieje narodowe. Przez wiele lat był Zamość niezdobytą twierdzą Rzeczypospolitej. Na naszym Roztoczu walczyli i ginęli powstańcy styczniowi i partyzanci II wojny światowej. Stąd pochodziła bł. Maria Jabłońska, której powołanie zakonne spełniło się pod okiem św. Brata Alberta. Tutaj w czasie okupacji oddał życie za swoje owce proboszcz z Gdeszyna, ks. Zygmunt Pisarski. Tutaj żył i pracował dobry gospodarz, ojciec rodziny i działacz Akcji Katolickiej, Stanisław Kostka Starowieyski, męczennik z Dachau, który nawet w obozie pozyskiwał jeszcze dusze dla Chrystusa. Jutro w Warszawie obaj zostaną przez Ojca Świętego zaliczeni w poczet błogosławionych.

Obecnie mieszka na tej ziemi lud oddany przez Waszą Świątobliwość pod opiekę Matki Odkupiciela, Patronki naszej diecezji. Pomni trudnej i wielkiej przeszłości dziejowej, przynosimy tu zarazem nasz skomplikowany, ale przepojony mocną nadzieją dzień dzisiejszy, i dlatego na spotkanie z Piotrem naszych czasów stawili się dziś rolnicy z okolic Lubaczowa, Hrubieszowa i Szczebrzeszyna. Są leśnicy z okolic Zwierzyńca, Biłgoraja i Narola. Jest mocna nadzieją młodzież szkolna i akademicka z Zamościa i Tomaszowa Lubelskiego. Są władze państwowe i samorządowe, są parlamentarzyści, ludzie nauki i kultury, jest także nasze ofiarne duchowieństwo, alumni i pracowite siostry zakonne.

Na modlitewne spotkanie z wyczekiwanym tęsknie Biskupem Rzymu przybyli goście z dalekich nieraz stron. W pokaźnej liczbie są tutaj pielgrzymi z sąsiednich polskich diecezji, a zwłaszcza z okolic Przemyśla, Rzeszowa i Lublina. Są z nami chrześcijanie innych wyznań, głównie bracia prawosławni, których mała cerkiewka znajduje się teraz w zasięgu wzroku Waszej Świątobliwości. Natomiast już od wczoraj przybywali tu goście z Ukrainy, przede wszystkim z sąsiadującego z nami Wołynia i okolic Lwowa. Mamy poza tym pobożnych przybyszów m.in. z Italii, Białorusi, Czech i nawet Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Wielkie to szczęście i wprost oszałamiająca radość, że pośrodku tego wielkiego zgromadzenia wierzących, skupionych wokół nowej świątyni Matki Bożej Królowej Polski w Zamościu, zasiada dzisiaj Ojciec Święty i przewodniczy naszej modlitwie do Boga! Chcemy być ulegli natchnieniom i powiewom Ducha Świętego.

Ojcze Święty, niechaj zabrzmią teraz natchnione słowa Następcy św. Piotra, a my wszyscy tu obecni będziemy ich słuchać w wielkim skupieniu ducha i jedności serc. Wiemy przecież, że przez usta Waszej Świątobliwości jako Biskupa Rzymu przemówi do nas Chrystus — nasz Bóg i Pan, nasza jedyna i najmocniejsza nadzieja!

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama