Miłowali Boga i służyli Mu całym życiem

Homilia wygłoszona podczas Mszy św. beatyfikacyjnej 25.10.1998

W niedzielę 25 października 1998 r. Jan Paweł II dokonał na placu św. Piotra beatyfikacji czworga sług Bożych: włoskiego kapłana Zefiryna Agostiniego (1813-1896), franciszkanina Antoniego od św. Anny Galvăo (1739-1822) z Brazylii, hiszpańskiego pijara Faustyna Migueza (1831-1925) i francuskiej zakonnicy Teodory Guerin (1798-1856). We Mszy św., która rozpoczęła się o godz. 9.30, uczestniczyła wielka rzesza pielgrzymów z całego świata, głównie z rodzinnych krajów nowych błogosławionych i z amerykańskiego stanu Indiana, gdzie działała bł. Teodora Guerin. Koncelebrowali z Papieżem liczni kardynałowie, arcybiskupi (m.in. sekretarz Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych abp Edward Nowak) i biskupi oraz postulatorzy spraw beatyfikacyjnych. Obecni byli oficjalni przedstawiciele władz Hiszpanii, Brazylii i Włoch.

Po obrzędach wstępnych ordynariusz Werony bp Flavio Roberto Carraro, metropolita Săo Paulo abp Cláudio Hummes, ordynariusz Getafe bp Francisco José Pérez y Fernandéz-Golfín i metropolita Indianapolis abp Daniel Mark Buechlein oraz postulatorzy podeszli do Ojca Świętego, aby przedstawić mu prośbę o beatyfikację i odczytać krótkie biografie sług Bożych. Papież wypowiedział formułę beatyfikacyjną i wyznaczył daty wspomnień liturgicznych: Zefiryna Agostiniego na 24 sierpnia, Antoniego od św. Anny Galvăo — 25 października, Faustyna Migueza — 8 marca, a Teodory Guerin — 3 października. Gdy zgromadzenie liturgiczne odpowiedziało uroczystym «Amen», odsłonięto wielkie portrety nowych błogosławionych, zawieszone na fasadzie Bazyliki, zaś przy ołtarzu umieszczono ich relikwie. Biskup Werony podziękował Janowi Pawłowi II za wyniesienie sług Bożych do chwały ołtarzy. Teksty biblijne liturgii słowa odczytano po hiszpańsku, portugalsku, angielsku i włosku, wielojęzyczna była także modlitwa powszechna. Wśród ofiarowanych darów, jakie złożono Ojcu Świętemu, były fundusze na kształcenie seminarzystów i na pomoc dla ubogich. Na zakończenie Mszy św. Papież odmówił z wiernymi modlitwę «Anioł Pański», poprzedzając ją rozważaniem.

1. «Niech słyszą pokorni i niech się weselą!» (Ps 34 [33], 3).

Tymi słowami dzisiejsza liturgia wzywa nas, byśmy z radością dziękowali Bogu za dar nowych błogosławionych. Radość Kościoła wyraża się w hymnie uwielbienia, który nasze zgromadzenie wznosi ku niebu. Tak, niech słyszą pokorni i niech się weselą, rozważając wielkie dzieła, jakich Bóg dokonuje w życiu swoich wiernych sług. Kościół, który jest «ludem pokornych», słucha i raduje się, bo w swoich członkach zaliczonych w poczet błogosławionych dostrzega odblask miłosiernej miłości niebieskiego Ojca. Wraz z liturgią powtarzajmy natchnione słowa Jezusa: «Błogosławiony jesteś, Ojcze, Panie nieba i ziemi, bo objawiłeś maluczkim tajemnice królestwa niebieskiego» (śpiew przed Ewangelią).

«Maluczcy» — jakże odmienna jest logika ludzi od logiki Bożej! Wedle Ewangelii «maluczcy» to ci, którzy wiedzą, że są stworzeniami Bożymi, i dlatego wystrzegają się wszelkiego zadufania w sobie: pokładają ufność wyłącznie w Bogu i dlatego nigdy nie doznają zawodu. Oto fundamentalna postawa człowieka wierzącego: wiara i pokora są nierozłączne. Dają o tym świadectwo także nowi błogosławieni: Zefiryn Agostini, Antoni od św. Anny Galvăo, Faustyn Míguez i Teodora Guerin. Im bardziej człowiek wzrasta w wierze, tym bardziej czuje się «maluczki», na wzór Jezusa, który «istniejąc w postaci Bożej, (...) ogołocił samego siebie» (Flp 2, 6-7) i przyszedł do ludzi jako ich sługa.

2. Nowi błogosławieni są dla nas przykładem do naśladowania i świadkami, za którymi mamy iść. Oni zaufali Bogu. Ich życie dowodzi, że mocą maluczkich jest modlitwa, co ukazuje także słowo Boże dzisiejszej niedzieli. Święci i błogosławieni są przede wszystkim ludźmi modlitwy; błogosławią Boga w każdym czasie, Jego chwała jest zawsze na ich ustach; wołają, a Pan ich wysłuchuje i uwalnia od wszystkich przeciwności — jak nam przypomniał dzisiejszy psalm responsoryjny (por. Ps 34 [33], 2. 17). Ich błaganie dosięga obłoków. Modlitwa przenika obłoki, nie ustaje i nie odstępuje, aż Najwyższy ujmie się za nimi (por. Syr 35, 16-18).

U ludzi wielkiego ducha moc modlitwy łączy się zawsze z głębokim poczuciem własnej ograniczoności i niegodności. Wiara, a nie zadufanie dodaje uczniom Chrystusa odwagi i umacnia ich wierność. Wiedzą oni, jak apostoł Paweł, że Bóg odłożył wieniec sprawiedliwości dla tych, którzy «umiłowali pojawienie się Jego» (2 Tm 4, 8).

3. «Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię» (2 Tm 4, 17).

Te słowa Apostoła, skierowane do Tymoteusza, można odnieść do ks. Zefiryna Agostiniego, który mimo niezliczonych trudności nigdy nie upadał na duchu. Dzisiaj zostaje nam ukazany jako pokorny i niezłomny świadek Ewangelii, który działał w Weronie w drugiej połowie XIX w., w bardzo owocnym okresie dziejów tamtejszego Kościoła. Był człowiekiem mocnej wiary, prowadził skuteczną działalność charytatywną, wyróżniał się płomienną duchowością kapłańską.

Miłość Chrystusa pobudzała go do pracy apostolskiej, której celem była pomoc najuboższym, a przede wszystkim chrześcijańskie wychowanie dziewcząt, zwłaszcza najbardziej potrzebujących. Błogosławiony zdawał sobie w pełni sprawę, jak ważną rolę odgrywa kobieta w procesie uzdrawiania społeczeństwa, wychowując nowe pokolenia w duchu wolności, uczciwości i miłosierdzia.

Siostrom urszulankom, swoim duchowym córkom, zalecał: «Otaczajcie ubogie dziewczęta najczulszą opieką i troską. Pobudzajcie do wysiłku ich umysły, kształtujcie w cnocie ich serca, chrońcie ich dusze od zaraźliwych wpływów zepsutego świata» (Listy do urszulanek, 289). Niech jego przykład stanie się zachętą dla wszystkich, którzy dzisiaj czczą go jako błogosławionego i wzywają jako opiekuna.

4. «Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię, żeby się przeze mnie dopełniło głoszenie [Ewangelii]» (2 Tm 4, 17).

Te słowa św. Pawła skierowane do Tymoteusza trafnie opisują życie brata Antoniego od św. Anny Galvăo, który pragnął zrealizować swoją konsekrację zakonną opiekując się z miłością i oddaniem ludźmi strapionymi i cierpiącymi oraz niewolnikami w Brazylii swojej epoki.

Dziękujemy Bogu za trwałe, dobroczynne oddziaływanie potężnych energii ewangelizacyjnych, jakie Duch Święty wzbudza aż do dnia dzisiejszego w wielu sercach za sprawą brata Galvăo. Jego wiara prawdziwie franciszkańska, przeżywana w duchu ewangelicznym i wyrażana przez apostolską służbę bliźnim, stanie się bodźcem do naśladowania go jako «człowieka pokoju i miłosierdzia». Założone przez niego stowarzyszenia pobożnych kobiet (recolhimentos) pod wezwaniem Maryi i Opatrzności Bożej nadal przynoszą zdumiewające owoce. Błogosławiony był gorliwym czcicielem Eucharystii, nauczycielem i obrońcą ewangelicznego miłosierdzia, roztropnym kierownikiem duchowym wielu ludzi, obrońcą ubogich. Niech Maryja Niepokalana, której «synem i wiecznym niewolnikiem» pragnął być brat Galvăo, oświeci serca wiernych i wzbudzi w nich głód Boga, aby umieli złożyć dar z siebie w służbie Królestwa przez świadectwo prawdziwie chrześcijańskiego życia.

5. «Kto się wywyższa, będzie poniżony» (Łk 18, 14). Te słowa Jezusa, które usłyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii, spełniają się w momencie, gdy wynosimy do chwały ołtarzy kapłana z zakonu księży pijarów Faustyna Migueza. Nowy błogosławiony, wyrzekając się własnych ambicji, poszedł za Jezusem Nauczycielem i poświęcił życie nauczaniu dzieci i młodzieży, na wzór św. Józefa Kalasantego. Jego celem wychowawczym była integralna formacja osoby. Jako kapłan zabiegał niestrudzenie o świętość dusz. Jako uczony pragnął leczyć choroby, uwalniając ludzkość od cierpień cielesnych. W szkole i na ulicy, w konfesjonale i w laboratorium, o. Faustyn Míguez był zawsze obrazem Chrystusa, który przygarnia, przebacza i ożywia.

Był «człowiekiem ludu i dla ludu» i dlatego nikt i nic nie było mu obce. Zdawał sobie sprawę z sytuacji kobiet, które nie mogły zdobyć wykształcenia i były spychane na margines życia społecznego, a które on uważał za «duszę rodziny i najważniejszą część społeczeństwa». Aby prowadzić je od najmłodszych lat drogą rozwoju osobowego i chrześcijańskiego, założył «Zgromadzenie Kalasancjańskie Córek Bożej Pasterki», którego celem jest religijne wychowanie dziewcząt i zapewnienie im podstawowego wykształcenia.

Jego świetlany przykład, na który złożyła się modlitwa, nauka i apostolstwo, trwa dzisiaj w świadectwie jego córek i licznych wychowawców, którzy pracując z odwagą i radością, kształtują umysły i serca młodych ludzi na obraz Jezusa.

6. «Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię, żeby się przeze mnie dopełniło głoszenie [Ewangelii]» (2 Tm 4, 17). W tych słowach skierowanych do Tymoteusza św. Paweł podsumowuje lata swojej posługi apostolskiej i potwierdza swe zaufanie do Chrystusa w obliczu przeciwności.

Te słowa Apostoła były wyryte w sercu s. Teodory Guerin, gdy w 1840 r. opuszczała rodzinną Francję, by wraz z pięcioma towarzyszkami stawić czoło zagrożeniom i niebezpieczeństwom życia na bezludziu, na ówczesnym terytorium Indiana. Jej życiem i pracą kierowała zawsze nieomylna dłoń Opatrzności, w której pokładała ona całkowitą ufność. Wiedziała, że musi poświęcić życie służbie Bogu, szukając zawsze Jego woli. Mimo początkowych trudności i nieporozumień oraz zaznanych później krzyży i utrapień była głęboko przekonana, że Bóg błogosławi jej zgromadzeniu Sióstr Opatrzności Bożej, zapewniając mu wzrost i jedność serc. W szkołach i sierocińcach prowadzonych przez zgromadzenie świadectwo s. Teodory pozwoliło wielu chłopcom i dziewczętom zaznać we własnym życiu Bożej miłości i opieki.

Dzisiaj s. Teodora nadal uczy chrześcijan, że powinni zaufać Opatrzności niebieskiego Ojca i poświęcić się całkowicie pełnieniu Jego woli. Życie bł. Teodory Guerin jest świadectwem, że wszystko jest możliwe z Bogiem i dla Boga. Niech jej duchowe córki i wszyscy, którzy zetknęli się z jej charyzmatem, żyją tym samym duchem także dzisiaj.

7. Drodzy bracia i siostry przybyli z różnych stron świata na tę uroczystość, pozdrawiam was serdecznie i dziękuję wam za obecność!

Świadectwo nowych błogosławionych niech będzie dla nas zachętą, byśmy nadal ofiarnie podążali drogą Ewangelii. Niech przykład tych, którzy znaleźli łaskę u Boga, bo umieli poddać się pokornie Jego woli, nakłoni nas do cierpliwej, wytrwałej i wielkodusznej realizacji wskazań Ewangelii.

«Kto służy Bogu, z upodobaniem będzie przyjęty, a błaganie jego dosięgnie obłoków» (Syr 35, 16). Oto wielka lekcja, jaką pozostawili nam nasi bracia: czcić i miłować Boga, służyć Mu całym życiem, zawsze ze świadomością, że «kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony» (Łk 18, 14).

Niech Bóg hojnie otworzy dla wszystkich skarbiec swego miłosierdzia — On, który «wysłucha prośby pokrzywdzonego» (Syr 35, 13), jest «blisko skruszonych w sercu» (Ps 34 [33], 19), wybawia ubogich «od wszystkich przeciwności» (Ps 34 [33], 18), «ujmie się za sprawiedliwymi, i wyda słuszny wyrok» (Syr 35, 18).

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama