Homilia 1.01.1998

Homilia podczas Mszy w uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki 1.01.1998: "Pokój owocem sprawiedliwości"

«Dążenie do pokoju musi się łączyć z wysiłkiem ustanawiania sprawiedliwości. Jest to obowiązek, od którego nikt nie może się uchylić». Słowa te wypowiedział Jan Paweł II w homilii wygłoszonej podczas Mszy św. odprawionej w Bazylice Watykańskiej z okazji Nowego Roku. Od 1968 r. z woli Pawła VI dzień 1 stycznia obchodzony jest w Kościele jako Światowy Dzień Pokoju. Refleksji na ten temat poświęcone było także rozważanie papieskie przed modlitwą «Anioł Pański». Wskazując na Maryję, Królową Pokoju, Ojciec Święty wyraził życzenie: «Niech każdy pracuje dla sprawiedliwości, aby mógł się narodzić pokój dla wszystkich».

1. «Gdy nadeszła pełnia czasu... » (por. Ga 4, 4). Te słowa z Listu św. Pawła bardzo dobrze odpowiadają charakterowi dzisiejszej uroczystości. Rozpoczynamy nowy rok — według rachuby kalendarzowej jest dziś pierwszy dzień roku 1998; według porządku liturgicznego obchodzimy uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi.

Pod wpływem tradycji chrześcijańskiej w całym świecie przyjęło się liczenie lat od narodzenia Chrystusa. Stąd też rzeczywistość świecka i kościelna spotykają się w tym dniu, aby wspólnie go świętować. Podczas gdy Kościół obchodzi oktawę Bożego Narodzenia, świat świętuje pierwszy dzień nowego roku kalendarzowego. Tak właśnie, stopniowo, z roku na rok, urzeczywistnia się owa «pełnia czasu», o której mówi Apostoł: poprzez ciąg wydarzeń, następujących po sobie w kolejnych wiekach i tysiącleciach, który dopełni się ostatecznie na końcu świata.

2. Obchodzimy oktawę Bożego Narodzenia. W ciągu ośmiu dni przeżywaliśmy w liturgii wielkie wydarzenie narodzin Jezusa, idąc za zapisem Ewangelii. Również i dzisiaj Ewangelia według św. Łukasza opisuje pokrótce wydarzenie betlejemskie, chociaż w sposób zwięźlejszy niż w noc Bożego Narodzenia. Ten opis potwierdza i niejako uzupełnia Pawłowy tekst z Listu do Galatów. Paweł pisze: «Gdy (...) nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, (...) abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej» (4, 4-7).

Ten wspaniały Pawłowy tekst zawiera niejako pełną teologię Bożego Narodzenia. Jest to teologia podobna do tej, którą ewangelista Jan sformułował w prologu czwartej Ewangelii: «Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. (...) Wszystkim tym (...), którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi» (J 1, 14. 12). List św. Pawła zawiera tę samą prawdę, ale w pewnym sensie ją uzupełnia. To właśnie wielkie orędzie ogłasza dzisiejsza liturgia: człowiek otrzymuje przybrane synostwo Boże dzięki narodzeniu Syna Bożego. Otrzymuje je zaś za sprawą Ducha Świętego, Ducha Syna, którego Bóg wysłał do naszych serc i dzięki któremu możemy mówić: Abba, Ojcze! W ten sposób Paweł tłumaczy, na czym polega przybrane synostwo Boże i w czym się wyraża.

3. Refleksja teologiczna nad Bożym Narodzeniem, w której pomagają nam św. Paweł i apostoł Jan, tłumaczy nam, dlaczego liczymy kolejne lata w odniesieniu do narodzenia Chrystusa. Historia dzieli się na stulecia i tysiąclecia przed Chrystusem i po Chrystusie, albowiem wydarzenie betlejemskie jest podstawową miarą ludzkiego czasu. To ono właśnie stanowi centrum dziejów. Święta noc betlejemska stała się podstawowym punktem odniesienia dla lat, stuleci i tysiącleci, które są naznaczone zbawczym działaniem Boga.

Przyjście Chrystusa na świat jest ważne z punku widzenia dziejów człowieka, jednakże nade wszystko jest ważne z punktu widzenia zbawienia człowieka. Jezus z Nazaretu poddał się ograniczeniom ludzkiego czasu i zarazem ten czas zdecydowanie otworzył w stronę wieczności. Przez swoje życie, a w szczególności przez swoją śmierć i zmartwychwstanie Chrystus jednoznacznie ukazał, że człowiek nie jest tylko istnieniem «ku śmierci», które musi się skończyć. Człowiek żyje nie «ku śmierci», ale «ku nieśmiertelności». Dzięki dzisiejszej liturgii ta podstawowa prawda o odwiecznym przeznaczeniu człowieka pojawia się zawsze na początku nowego roku, ażeby ukazać, jaką wartość, jaki właściwy wymiar ma każda ludzka epoka i nieubłagany upływ czasu.

4. Na tle takiego sensu i wartości ludzkiego czasu, rozjaśnionego światłem wiary, Kościół przeżywa początek nowego roku pod znakiem modlitwy o pokój. Życząc całej ludzkości, aby bardziej konsekwentnie i jednomyślnie podążała drogami sprawiedliwości i pojednania, witam z radością szanownych panów ambasadorów przy Stolicy Apostolskiej, uczestniczących w tej uroczystej liturgii. Pozdrawiam serdecznie kard. Rogera Etchegaraya, przewodniczącego Papieskiej Rady «Iustitia et Pax», oraz wszystkich współpracowników tej dykasterii, których szczególnym zadaniem jest dawanie świadectwa o tym, że Papież i i Stolica Apostolska śledzą z uwagą i troską wszelkie konflikty i wojny oraz dążą konsekwentnie do zbudowania świata bardziej sprawiedliwego i braterskiego.

W orędziu na tegoroczny Dzień Pokoju poświęciłem wiele uwagi sprawie, która leży mi szczególnie na sercu, a mianowicie ścisłej więzi między umacnianiem sprawiedliwości a budowaniem pokoju. Jak bowiem głosi temat tego Dnia, «sprawiedliwość każdego człowieka jest źródłem pokoju dla wszystkich». Zwracając się do rządzących państwami i do wszystkich ludzi dobrej woli, podkreśliłem, że dążenie do pokoju musi się łączyć z wysiłkiem ustanawiania sprawiedliwości. Jest to obowiązek, od którego nikt nie może się uchylić: «Sprawiedliwość i pokój to nie abstrakcyjne pojęcia i niedosiężne ideały; to wartości wpisane — jako wspólne dziedzictwo — w serce każdego człowieka. Jednostki, rodziny, wspólnoty, narody — wszyscy są powołani, aby żyć w sprawiedliwości i pracować dla pokoju. Nikt nie może się uchylić od tego obowiązku» (n. 1).

Najświętsza Maryja Panna, którą wzywamy dzisiaj, w pierwszym dniu roku, imieniem «Bożej Rodzicielki», niech ogarnie spojrzeniem pełnym miłości cały świat. Oby dzięki Jej macierzyńskiemu wstawiennictwu mieszkańcy wszystkich kontynentów mogli poczuć się bardziej braćmi i otworzyć serca na przyjęcie Jej Syna Jezusa. Chrystus jest prawdziwym pokojem, który jedna człowieka z człowiekiem i całą ludzkość z Bogiem.

5. «Niech Bóg (...) nam błogosławi, niech nam ukaże pogodne oblicze» (psalm resp.). Na kolejnych etapach historii zbawienia Bóg błogosławi stworzeniu, ludzkości, ludowi wierzącemu. Wielokrotnie ponawia i potwierdza to błogosławieństwo, gdy dokonują się kolejne wydarzenia zbawcze. Już w Księdze Rodzaju słyszymy, że — w miarę jak upływają kolejne dni stworzenia — Bóg błogosławi wszystkiemu, co stworzył. W szczególny sposób błogosławi człowiekowi, którego uczynił na obraz i podobieństwo swoje (por. Rdz 1, 1-2. 4).

Liturgia noworoczna niejako przypomina dzisiaj to błogosławieństwo Stwórcy, które towarzyszy od początku dziejom człowieka. Czyni to słowami skierowanymi do Mojżesza: «Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie oblicze swoje i niech cię obdarzy pokojem» (Lb 6, 24-26).

Jest to błogosławieństwo dla rozpoczynającego się roku i dla nas, którzy mamy przeżyć kolejny odcinek czasu, cennego daru Bożego. Kościół, sam stając się niejako błogosławiącą dłonią Boga Ojca, rozpoczyna nowy rok specjalnym błogosławieństwem, skierowanym do każdego człowieka. Mówi: Niech cię Bóg błogosławi i strzeże!

Tak, niech Pan Bóg napełni nasze dni owocami dobra. Niech pozwoli całemu światu żyć w sprawiedliwości i pokoju! Amen!

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama