Psalm 84 - szczęście mieszkańca świątyni

Katecheza podczas audiencji generalnej 28.08.2002

1. Omawiamy kolejne Psalmy z Liturgii Godzin. Teraz wysłuchaliśmy Psalmu 84 [83], przypisywanego w tradycji żydowskiej «synom Koracha» — rodzinie kapłańskiej, która pełniła służbę liturgiczną i strzegła wejścia do namiotu Arki Przymierza (por. 1 Krn 9, 19).

Jest to pełna słodyczy pieśń, przepojona mistyczną tęsknotą za Bogiem życia, któremu wielokrotnie zostaje oddana cześć (por. Ps 84 [83], 2-4. 9. 13) jako «Panu Zastępów», czyli Panu gwiezdnych orszaków, a więc wszechświata. Z drugiej strony, tytuł ten w sposób szczególny nawiązywał do przechowywanej w świątyni Arki, którą nazywano «Arką Przymierza Pana Zastępów, który zasiada na cherubach» (1 Sm 4, 4; por. Ps 80 [79], 2). Uważano ją bowiem za znak Bożej opieki w momentach zagrożenia i w czasie wojny (por. 1 Sm 4, 3-5; 2 Sm 11, 11).

Tłem całego Psalmu jest świątynia, do której zdąża pielgrzymka wiernych. Porą roku jest prawdopodobnie jesień, ponieważ mówi się o «wczesnym deszczu» łagodzącym letni upał (por. Ps 84 [83], 7). Można by zatem przyjąć, że chodzi o pielgrzymkę na Syjon z okazji trzeciego głównego święta roku żydowskiego — Święta Namiotów, upamiętniającego wędrówkę Izraela po pustyni.

2. Świątynia w całym swym blasku pojawia się na początku i na końcu Psalmu. W pierwszych wierszach (por. ww. 2-4) spotykamy piękny i wzruszający obraz ptaków, które uwiły sobie gniazda w sanktuarium, a jest to przywilej godny pozazdroszczenia.

Scena ta przedstawia szczęście tych, którzy — jak kapłani ze świątyni — mają stałe mieszkanie w Domu Bożym, żyją w jego atmosferze i w pokoju. Cała istota wierzącego dąży bowiem do Boga, pragnie Go w sposób niemal fizyczny i instynktowny: «Dusza moja stęskniona pragnie przedsionków Pańskich, serce moje i ciało radośnie wołają do Boga żywego» (w. 3). Świątynia pojawia się na nowo w końcowej części Psalmu (por. ww. 11-13). Pielgrzym wyraża swą wielką radość z tego, że może przebywać przez jakiś czas w przedsionkach Domu Bożego, i przeciwstawia tę duchową radość bałwochwalczej iluzji, która prowadzi do «namiotów grzeszników», czyli do niegodziwych świątyń niesprawiedliwości i przewrotności.

3. Tylko w sanktuarium Boga żywego jest światło, życie, radość i «szczęśliwy człowiek, który ufa» Panu, wybierając drogę prawości (por. ww. 12-13). Obraz drogi prowadzi nas do centralnej części Psalmu, w której opisane jest inne i bardziej znaczące pielgrzymowanie. Jeśli człowiek mieszkający na stałe w świątyni jest szczęśliwy, jeszcze bardziej szczęśliwy jest ten, kto decyduje się rozpocząć podróż wiary do Jerozolimy.

Również Ojcowie Kościoła, gdy komentują Psalm 84, zwracają szczególną uwagę na w. 6: «Szczęśliwi, których moc jest w Tobie, a Twoje ścieżki są w ich sercu». W dawnych tłumaczeniach Psałterza znajdujemy postanowienie «wstępowania» do świętego miasta. Dlatego też dla Ojców Kościoła pielgrzymowanie na Syjon było symbolem stałego dążenia sprawiedliwych do «wiecznych przybytków», w których Bóg przyjmuje swych przyjaciół z pełną radością (por. Łk 16, 9).

Zastanówmy się przez chwilę nad tym mistycznym «wstępowaniem», którego obrazem i znakiem jest ziemskie pielgrzymowanie. Posłużymy się słowami pisarza chrześcijańskiego z VII w., opata klasztoru na Synaju.

4. Jan Klimak napisał traktat Drabina raju, w którym ukazał niezliczone stopnie życia duchowego. Na końcu swego dzieła oddaje głos miłości, która znajduje się na szczycie drabiny przedstawiającej rozwój duchowy.

To miłość zachęca i wzywa, sugeruje uczucia i postawy, o których mówił już Psalm: «Wspinajcie się, bracia, wstępujcie. Podtrzymujcie, bracia, w waszym sercu żywe pragnienie, by zawsze wspinać się w górę (por. Ps 84 [83], 6). Posłuchajcie Pisma, które zachęca: 'Chodźcie, wstąpmy na górę Pańską, do świątyni Boga Jakuba!' (Iz 2, 3); On, który naszym stopom daje rączość nóg łani, a jako cel wskazuje nam wzniosłe miejsce, abyśmy zdążając Jego drogami zostali zwycięzcami (por. Ps 18 [17], 34). Spieszmy więc — jak napisano — dopóki wszyscy nie odnajdziemy w jedności wiary oblicza Boga, a gdy je rozpoznamy — nie dojdziemy do człowieka doskonałego na miarę dojrzałości według Pełni Chrystusa (por. Ef 4, 13)» (La Scala del Paradiso, Roma 1989, s. 355).

5. Psalmista ma na myśli przede wszystkim konkretne pielgrzymowanie, wiodące na Syjon z różnych miejscowości Ziemi Świętej. Padający deszcz jawi mu się jako zapowiedź radosnych błogosławieństw, które okryją go niczym płaszcz (por. Ps 84 [83], 7), kiedy stanie przed Panem w świątyni (por. w. 8). Trudna podróż przez «dolinę płaczu» zmienia swój charakter dzięki pewności, że celem jest Bóg, Ten, który daje siłę (por. w. 8), wysłuchuje błagania wiernego (por. w. 9) i staje się jego «tarczą» obronną (por. w. 10).

Właśnie w tym świetle konkretne pielgrzymowanie przemienia się — jak zrozumieli intuicyjnie Ojcowie Kościoła — w przypowieść obrazującą całe życie, toczące się między oddaleniem a bliskością Boga, między tajemnicą a objawieniem. Również na pustyni codziennej egzystencji sześć dni codziennej pracy doznaje wzbogacenia, oświecenia i uświęcenia przez spotkanie z Bogiem w dniu siódmym podczas liturgii i modlitwy niedzielnej.

Idźmy więc naprzód, również i wtedy, kiedy znajdujemy się w «dolinie płaczu»; wpatrując się w świetlany cel jakim jest pokój i komunia. Również i my powtarzajmy w sercu końcowe błogosławieństwo, przypominające antyfonę pieczętującą Psalm: «Panie Zastępów, szczęśliwy człowiek, który ufa Tobie!» (w. 13).

(Słowo papieskie do Polaków zamieściliśmy w «Kronice», n. 10-11/2002, s. 64.)

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama