Aby wyjść z fałszywej neutralności

Homilia podczas Mszy św. w uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi - 1.01.2016

Aby wyjść z fałszywej neutralności

W uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi, w piątek 1 stycznia 2016 r. rano — w tym dniu Kościół obchodził także XLIX Światowy Dzień Pokoju — Papież Franciszek przewodniczył Mszy św. w Bazylice Watykańskiej, podczas której śpiewy liturgiczne wykonywały dziecięce i młodzieżowe chóry «Pueri Cantores» z różnych krajów; intencje modlitwy wiernych wypowiedziano w językach chińskim, niemieckim, polskim (w intencji prześladowanych chrześcijan), hiszpańskim i filipińskim. Poniżej zamieszczamy homilię Ojca Świętego.

Usłyszeliśmy słowa apostoła Pawła: «Gdy (...) nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty» (Ga 4, 4).

Co to znaczy, że Jezus narodził się w «pełni czasu»? Jeśli spojrzymy na sytuację historyczną, to od razu możemy być rozczarowani. Rzym swoją potęgą militarną panował nad znaczną częścią znanego wówczas świata. Cesarz August doszedł do władzy po pięciu wojnach domowych. Również Izrael został podbity przez imperium rzymskie, i naród wybrany był pozbawiony wolności. Zatem dla współczesnych Jezusowi z pewnością nie był to najlepszy czas. Tak więc, aby zdefiniować pełnię czasu, nie na sferę geopolityczną należy patrzeć.

Potrzebna jest więc inna interpretacja, która pojmowałaby pełnię wychodząc od Boga. W chwili, kiedy Bóg postanawia, że nadszedł czas, by spełnić daną obietnicę, dla ludzkości urzeczywistnia się pełnia czasu. Dlatego to nie historia decyduje o narodzinach Chrystusa; raczej Jego przyjście na świat pozwala historii osiągnąć swoją pełnię. Z tego względu od narodzin Syna Bożego zaczyna się liczenie nowej ery, tej, w której wypełnia się starożytna obietnica. Jak pisze autor Listu do Hebrajczyków: «Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców [naszych] przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat. Ten [Syn], który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi» (1, 1-3). Zatem pełnia czasu to obecność osoby Boga w naszej historii. Teraz możemy zobaczyć Jego chwałę, która jaśnieje w ubóstwie stajenki, i możemy doświadczać otuchy i wsparcia Jego Słowa, które stało się «malutkie» w dziecku. Dzięki Niemu nasz czas może znaleźć swoją pełnię. Również nasz osobisty czas zyska swoją pełnię w spotkaniu z Jezusem Chrystusem, Bogiem, który stał się człowiekiem.

Jednak tajemnica ta zawsze jest w sprzeczności z dramatycznym doświadczeniem historycznym. Każdego dnia, choć chcielibyśmy być wspierani znakami obecności Boga, musimy konfrontować się ze znakami przeciwnymi, negatywnymi, które sprawiają, że czujemy raczej jakby był nieobecny. Pełnia czasu wydaje się niszczeć z powodu rozlicznych form niesprawiedliwości i przemocy, które na co dzień ranią ludzkość. Czasami stawiamy sobie pytanie: jak to możliwe, że nadal człowiek gnębi człowieka, że arogancja silniejszego nadal upokarza najsłabszego, spychając go na najnędzniejsze marginesy naszego świata? Jak długo jeszcze ludzka niegodziwość siać będzie na ziemi przemoc i nienawiść, sprawiając, że ofiarami padają niewinne osoby? Jak może być czasem pełni ten czas, w którym na naszych oczach rzesze mężczyzn, kobiet i dzieci uciekają przed wojną, głodem, prześladowaniem, gotowe ryzykować życie, aby uzyskać poszanowanie swych podstawowych praw? Rzeka nędzy, zasilana przez grzech, zdaje się zaprzeczać pełni czasu urzeczywistnionej przez Chrystusa. Pamiętacie, drodzy pueri cantores, to było trzecie pytanie, które zadaliście mi wczoraj: jak można to wytłumaczyć... Także dzieci zdają sobie z tego sprawę.

A jednak ta wezbrana rzeka jest bezsilna wobec oceanu miłosierdzia, który zalewa nasz świat. Wszyscy jesteśmy wzywani, aby zanurzyć się w tym oceanie, by pozwolić się odrodzić, by przezwyciężyć obojętność, uniemożliwiającą solidarność, i porzucić fałszywą neutralność, która utrudnia dzielenie się. Łaska Chrystusa, która prowadzi do spełnienia oczekiwania zbawienia, pobudza nas, byśmy stali się Jego współpracownikami w budowaniu świata bardziej sprawiedliwego i braterskiego, w którym każda osoba i każda istota będzie mogła żyć w pokoju, w harmonii pierwotnego stworzenia Bożego.

Na początku nowego roku Kościół zachęca nas do kontemplowania Bożego macierzyństwa Maryi jako ikony pokoju. W Jej osobie wypełnia się pradawna obietnica. Ona uwierzyła w słowa anioła, poczęła Syna, stała się Matką Pana. Za Jej pośrednictwem nastała pełnia czasu. Ewangelia, której wysłuchaliśmy, mówi, że Dziewica «zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu» (Łk 2, 19). Ukazuje się nam Ona jako naczynie zawsze pełne pamięci o Jezusie, Stolica Mądrości, z której należy czerpać, aby mieć spójną interpretację Jego nauczania. Dziś umożliwia nam Ona zrozumienie sensu wydarzeń, które dotyczą nas osobiście, naszych rodzin, naszych krajów i całego świata. Gdzie nie może dotrzeć umysł filozofów ani negocjacje polityczne, tam może dotrzeć moc wiary, która przynosi łaskę Ewangelii Chrystusa i która może otwierać nieustannie nowe drogi rozumowi i negocjacjom.

Błogosławiona jesteś, Maryjo, bo dałaś światu Syna Bożego; ale jeszcze bardziej jesteś błogosławiona dlatego, że w Niego uwierzyłaś. Pełna wiary, poczęłaś Jezusa najpierw w sercu, a potem w swoim łonie, aby stać się Matką wszystkich wierzących (por. św. Augustyn, Kazanie 215, 4). Obejmij nas, Matko, swoim błogosławieństwem w tym dniu Tobie poświęconym; ukaż nam oblicze Twojego Syna Jezusa, który daje całemu światu miłosierdzie i pokój. Amen.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama