Aby wspólnota była otwarta na wartości Ducha

Homilia podczas Mszy św. w domu św. Marty (streszczenie) - 27.04.2013

W Domu św. Marty Mszę św. z Papieżem koncelebrowali m.in. abp Mario Zenari, nuncjusz apostolski w Syrii, i bp Dražen Kutleša, ordynariusz diecezji Poreè i Pula w Chorwacji, a uczestniczyli w niej m.in. pracownicy Poczty Watykańskiej i grupa wolontariuszy z watykańskiej przychodni dziecięcej św.Marty.

Są osoby, które mierzą się z cierpieniem, zachowując żywą radość, pochodzącą od Ducha — jak na przykład chrześcijanie także i dziś prześladowani w tak wielu częściach świata — oraz ci, którzy, przeciwnie, «za pieniądze kupują względy» i kompromisy lub uciekają się do «oszczerstw, aby zniesławiać i szukać pomocy u potęg świata», i być może wyśmiewają tych, którzy starają się z chrześcijańską radością przeżywać swoje cierpienie. Papież w szczególności poświęcił uwagę fragmentowi z Dziejów Apostolskich (13, 44-52), opowiadającemu właśnie o konflikcie między dwiema wspólnotami religijnymi — wspólnotą uczniów oraz wspólnotą, którą Papież określił jako «Żydów zamkniętych, ponieważ nie wszyscy Żydzi byli tacy».

We wspólnocie uczniów, wyjaśnił, wypełniano polecenie Jezusa: «Idźcie i nauczajcie» — a zatem nauczano, i niemal całe miasto gromadziło się, aby słuchać Słowa Pana. I, zauważył Papież Franciszek, szerzyła się wśród ludzi atmosfera radości, która, «jak się wydawało, nie miała nigdy zostać stłumiona». Kiedy Żydzi zobaczyli tak wielką radość, «ogarnęła ich wielka zazdrość, i zaczęli prześladować» tę ludność, która «nie była zła; to byli ludzie dobrzy, religijni». «Dlaczego to czynili? — zapytywał się. — Postępowali tak «po prostu dlatego, że ich serce było zamknięte, nie byli otwarci na nowość Ducha Świętego. Sądzili, że wszystko zostało powiedziane, że wszystko jest tak, jak oni myśleli, że być powinno, dlatego też czuli się jakby obrońcami wiary. Zaczęli wypowiadać się przeciwko apostołom, rzucać oszczerstwa. Oszczerstwo». Jest to postawa, którą spotyka się na drodze historii; cechą «grup zamkniętych jest układanie się z władzą; załatwianie spraw 'między sobą'. Tak jak to uczynili ci, którzy w poranek zmartwychwstania, kiedy żołnierze udali się do nich i powiedzieli: «Widzieliśmy to», nakazali im: 'Milczcie! Weźcie...' i pieniędzmi zatuszowali wszystko. To jest właśnie typowe dla owej religijności zamkniętej, która nie otwiera się z wolnością na Pana». W życiu publicznym, «aby zawsze bronić prawdy, ponieważ sądzą, że bronią prawdy», uciekają się do «kalumnii, plotek. Naprawdę są wspólnotami plotkarskimi, które mówią przeciwko drugiemu, niszczą drugiego», a patrzą tylko na siebie, jakby chronił je mur. «Natomiast wspólnota wolna — zauważył Papież — wolna wolnością Bożą i Ducha Świętego, rozwijała się. Także pośród prześladowań. A Słowo Pańskie szerzyło się w całym regionie.

Cechą właściwą wspólnocie Pana jest postępowanie naprzód, rozwijanie się, ponieważ tak jest z dobrem: zawsze się szerzy! Dobro nie zamyka się w sobie. Taka jest zasada, zasada Kościoła. Także dla naszego rachunku sumienia: jakie są nasze wspólnoty, wspólnoty zakonne, wspólnoty parafialne? Czy są wspólnotami otwartymi na Ducha Świętego, który prowadzi nas wciąż naprzód, abyśmy szerzyli Sowo Boże, czy są wspólnotami zamkniętymi?» «Prześladowanie — dodał następnie Papież — zaczyna się z pobudek religijnych, przez zazdrość, ale także z powodu tego, jak się mówi: «wspólnota wierzących, wolna wspólnota Ducha Świętego przemawia z radością. Uczniowie byli pełni radości Ducha Świętego. Mówią pięknie, przecierają szlaki — coraz dalej naprzód, czyż nie? Natomiast wspólnota zamknięta, pewna siebie, która szuka poczucia bezpieczeństwa właśnie w układaniu się z władzą, w pieniądzach, posługuje się słowami obelżywymi: obraża, potępia». I zwracając uwagę na brak miłości we wspólnotach tak zwanych zamkniętych, Papież Franciszek wyraził przypuszczenie, że ci ludzie «być może nie pamiętają pieszczot mamy, kiedy byli mali. Te wspólnoty nie znają pieszczot; znają powinność, działanie, zamknięcie się w pozornym przestrzeganiu zasad religijnych. Jezus powiedział im: 'Jesteście niczym grobowiec, biały, piękny grób, ale niczym więcej».

Pomyślmy dziś o Kościele, jakże pięknym. Ten Kościół rozwija się. Pomyślmy o tak licznych braciach, którzy cierpią z powodu tej wolności Ducha i cierpią teraz prześladowania w wielu miejscach. Ale ci bracia w cierpieniu są pełni radości i Ducha Świętego. Ci bracia, te wspólnoty otwarte, misyjne, modlą się do Jezusa, bo wiedzą, że prawdą jest to, co powiedział, a co teraz usłyszeliśmy: 'O cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię' (por. J 14, 7-14). Modlitwą jest Jezus. Wspólnoty zamknięte zwracają się do potęg ziemskich, aby im pomagały. A to nie jest dobra droga. Patrzymy na Jezusa, który nas posyła, abyśmy ewangelizowali, abyśmy głosili Jego imię z radością, pełni radości. Nie bójmy się radości Ducha. I nigdy, nigdy nie wplątujmy się w te sprawy, które na dłuższą metę prowadzą nas do zamykania się w sobie. W tym zamknięciu nie ma owocności ani wolności Ducha».


opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama