Wolni od pokusy zgorszenia

Homilia w domu św. Marty (streszczenie) - 20.04.2013

Na Mszy św. w Domu św. Marty było ok. 20 wolontariuszy pracujących w watykańskiej przychodni dziecięcej dla ubogich, prowadzonej przez siostry szarytki, i liczne rodziny. Wśród koncelebransów byli bp Antonius Lambertus Maria Hurkmans, ordynariusz diecezji 's-Hertogenbosch, Bois-le-Duc, i jej wikariusz generalny bp Robertus Gerardus Leonia Maria Mutsaerts z Holandii.

Kościół, składający się z chrześcijan wolnych od pokusy szemrania przeciwko Jezusowi, «zbyt wymagającemu», a przede wszystkim wolnych «od pokusy zgorszenia», jest Kościołem, który się umacnia, postępuje i wzrasta, idąc drogą wskazaną przez Jezusa. To pouczenie Papieża było konkluzją refleksji nad czytaniami z liturgii tego dnia, przedstawionej w homilii. «Fragment księgi Dziejów Apostolskich (9, 31-42) — powiedział na początku — przedstawia nam obraz Kościoła, który żył w pokoju. Cieszył się pokojem w całej Judei, Galilei i Samarii. Był to czas pokoju. I mówi także to: 'Umacniał się, postępował i rozwijał się'». Był to Kościół, który zaznał prześladowań, ale w tamtym okresie umacniał się, rozwijał i wzrastał. Papież Franciszek sprecyzował, że właśnie takie jest życie Kościoła, że «powinno tak być: umacniać się, postępować i się rozwijać». A żeby to było możliwe, «musimy zawierać układy, musimy negocjować, musimy robić tak wiele rzeczy, nieprawda? Ale — zastanawiał się Papież — w jaki sposób się umacnia, postępuje i wzrasta? «Żyjąc w bojaźni Pana i umacniany przez Ducha Świętego» — brzmiała jego odpowiedź. To jest środowisko, w którym działa Kościół, powietrze, którym oddycha, «chodząc w bojaźni Pana i umacniany przez Ducha Świętego». O to właśnie «Bóg prosił na początku naszego ojca Abrahama: 'Postępuj w mojej obecności i bądź nieskazitelny'. Taki jest styl Kościoła. Postępować w bojaźni Pana. Czy nie taki jest po trosze sens adoracji, obecności Boga? Kościół postępuje w ten sposób, i kiedy jesteśmy w obecności Boga, nie robimy rzeczy podłych ani nie podejmujemy złych decyzji. Jesteśmy przed Bogiem. Także z radością i szczęściem. To jest umocnienie Ducha Świętego, czyli dar, jaki dał nam Pan. To umocnienie pozwala nam iść naprzód».

Papież nawiązał następnie do Ewangelii św. Jana (6, 60-69), w której czytamy szczególne wyrażenia, opierające się na dwóch czasownikach: szemrać i gorszyć się. «Wielu spośród uczniów Jezusa — zauważył — zaczęło szemrać i się gorszyć. Szemrać i się gorszyć». Niektórzy z nich odeszli mówiąc: «'ten człowiek jest dość szczególny; mówi rzeczy trudne, i my nie możemy... Pójście tą drogą jest zbyt ryzykowne. Jesteśmy rozsądni, czyż nie? Podążajmy nieco dalej z tyłu, a nie tak blisko Niego'. Ci ludzie prawdopodobnie w pewnym sensie podziwiali Jezusa, ale jakby na odległość: nie wiążmy się zbytnio z tym człowiekiem, gdyż mówi dość dziwne rzeczy. Ci ludzie nie konsolidują się w Kościele, nie chodzą w obecności Boga, nie mają umocnienia Ducha Świętego, nie przyczyniają się do wzrostu Kościoła. Są chrześcijanami tylko rozsądnymi: dystansują się. Można by o nich powiedzieć że są chrześcijanami satelitami, którzy mają mały Kościół, na swoją miarę. A posługując się słowami samego Jezusa z Apokalipsy, są to 'chrześcijanie letni'». Letniość w Kościele to postawa kogoś, kto kieruje się w postępowaniu tylko zdrowym rozsądkiem, który często zbieżny jest z powszechnym odczuwaniem. Są to ci, którzy postępują ostrożnie; Papież nie zawahał się nazwać tego «rozwagą światową», pokusą dla wielu. «Myślę — dodał Papież — o tak licznych naszych braciach i siostrach, którzy w tej chwili, właśnie w tej chwili dają świadectwo o imieniu Jezusa, nawet swoim męczeństwem. Oni nie są «chrześcijanami satelitami»: oni chodzą z Jezusem, drogą Jezusa. Są oni właśnie tymi, o których Piotr mówi do Pana, kiedy Pan zadaje mu pytanie: 'Czyż i wy chcecie odejść, być 'chrześcijanami satelitami'? Szymon Piotr odpowiedział Mu: 'Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego'. I tak z wielkiej grupki wyłania się grupa nieco mniejsza, ale tych, którzy doskonale wiedzą, że nie mogą iść gdzie indziej, ponieważ tylko On, Pan, ma słowa życia wiecznego». A zatem chodzić z Jezusem bez lęku, drogą, którą On wskazał. Do tego zachęcał Papież Franciszek, który na zakończenie homilii prosił, by w czasie Mszy św. modlić się «za Kościół, aby nadal się rozwijał, umacniał, chodził w bojaźni Bożej, wspierany przez Ducha Świętego. Niech Pan uwalnia nas od pokusy 'zdrowego rozsądku'; od pokusy szemrania przeciwko Jezusowi, że jest zbyt wymagający; i od pokusy zgorszenia».


opr. mg/mg



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama