Droga miłości i służby

Homilia podczas kanonizacji czworga błogosławionych: Wincentego Grossiego, Marii od Niepokalanego Poczęcia oraz małżeństwa Ludwika Martin i Marii Guerin - 18.10.2015

Droga miłości i służby

W niedzielę 18 października rano Papież Franciszek odprawił na placu św. Piotra Mszę św., podczas której kanonizował włoskiego proboszcza Wincentego Grossiego, hiszpańską zakonnicę Marię od Niepokalanego Poczęcia oraz francuskich małżonków Ludwika Martina i Marię Azelię Guérin, rodziców dziewięciorga dzieci, z których pięcioro poświęciło swe życie służbie Panu; jednym z nich była św. Teresa od Dzieciątka Jezus. Małżonkowie Guérin są przykładem dla wszystkich rodzin i niejako ich patronami właśnie podczas XIV Zgromadzenia Synodu poświęconego rodzinom.
Poniżej zamieszczamy homilię Papieża.

Dziś czytania biblijne przedstawiają nam temat służby i nawołują nas do postępowania za Jezusem drogą pokory i krzyża.

Prorok Izajasz kreśli postać Sługi Jahwe (53, 10-11) i Jego misję zbawienia. Jest to człowiek, który nie szczyci się znamienitą genealogią, jest pogardzany, wszyscy go unikają, doświadczony w cierpieniu. To ktoś, komu nie przypisuje się wielkich przedsięwzięć ani słynnych mów, ale kto wypełnia Boży plan przez pokorną i cichą obecność i przez swoje cierpienie. Jego misja realizuje się bowiem przez cierpienie, które pozwala mu zrozumieć cierpiących, nieść brzemię win innych ludzi i za nie pokutować. Marginalizacja i cierpienie Sługi Pańskiego, prowadzące aż do śmierci, okazują się owocne do tego stopnia, że odkupują i zbawiają rzesze.

Jezus jest Sługą Pańskim — Jego życie i Jego śmierć, całkowicie mające postać służby (por. Flp 2, 7), stały się przyczyną naszego zbawienia i pojednania ludzkości z Bogiem. Kerygmat, będący istotą Ewangelii, potwierdza, że w Jego śmierci i zmartwychwstaniu wypełniły się proroctwa o Słudze Pańskim. Opowiadanie św. Marka opisuje scenę, w której Jezus wadzi się z uczniami Jakubem i Janem, którzy — popierani przez matkę — chcieli zasiąść jeden po Jego prawej, a drugi po lewej stronie w królestwie Bożym (por. Mk 10, 37), domagając się zaszczytnych miejsc według swej hierarchicznej wizji tego królestwa. Perspektywa, jaką się kierują, okazuje się jeszcze skażona marzeniami o ziemskim spełnieniu. Jezus wówczas zadaje pierwszy «cios» tym przekonaniom uczniów, przywołując swoją drogę na tej ziemi: «Kielich, który Ja mam pić (...) pić będziecie (...). Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale [dostanie się ono] tym, dla których zostało przygotowane» (ww. 39-40). Posługując się obrazem kielicha, zapewnia On obydwu o możliwości bycia złączonymi aż do końca z Jego przeznaczeniem cierpienia, nie gwarantując jednak zaszczytnych miejsc, o które zabiegają. Jego odpowiedź jest zachętą do postępowania za Nim drogą miłości i służby, a odrzucenia światowej pokusy, by odgrywać pierwszorzędną rolę i panować nad innymi.

W obliczu ludzi, którzy knują intrygi, aby uzyskać władzę i osiągnąć sukces, aby się pokazać, w obliczu ludzi, którzy chcą uznania ich zasług, ich dokonań, powołaniem uczniów jest postępowanie w sposób przeciwny. Dlatego napomina ich: «Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie między wami. Lecz kto by między wami chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym» (ww. 42-44). Tymi słowami wskazuje, że służba jest stylem sprawowania władzy we wspólnocie chrześcijańskiej. W Kościele ten, kto służy innym i jest rzeczywiście pozbawiony prestiżu, sprawuje prawdziwą władzę. Jezus zachęca nas do zmiany sposobu myślenia i do wyzbycia się żądzy władzy na rzecz radości stania się niewidocznym i służenia; do wykorzenienia instynktu panowania nad innymi i praktykowania cnoty pokory.

A po ukazaniu modelu, którego nie należy naśladować, proponuje samego siebie jako ideał, do którego należy się odnosić. W postawie Mistrza wspólnota znajdzie uzasadnienie nowej perspektywy życia: «Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie jako okup za wielu» (w. 45). W tradycji biblijnej Syn Człowieczy jest Tym, któremu Bóg powierza «panowanie, chwałę i władzę królewską» (Dn 7, 14). Jezus napełnia nowym sensem ten obraz i uściśla, że On panuje jako sługa, ma chwałę, bowiem potrafi się uniżyć, sprawuje władzę królewską, jako że jest gotowy złożyć całkowity dar z życia. To bowiem przez swoją mękę i śmierć zdobywa On ostatnie miejsce, osiąga szczyt wielkości w służbie i czyni z tego dar swojemu Kościołowi.

Istnieje niezgodność między sposobem pojmowania władzy według kryteriów świata a pokorną służbą, która winna cechować panowanie zgodnie z nauczaniem i przykładem Jezusa. Niezgodność między ambicjami, dążeniem do kariery a naśladowaniem Chrystusa; niespójność między zaszczytami, sukcesem, sławą, ziemskimi tryumfami a logiką Chrystusa ukrzyżowanego. Natomiast jest spójność między Jezusem «doświadczonym w cierpieniu» a naszym cierpieniem. Przypomina nam o tym List do Hebrajczyków, który przedstawia Chrystusa jako arcykapłana, podzielającego we wszystkim oprócz grzechu naszą ludzką kondycję: «Nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz poddanego próbie pod każdym względem podobnie [jak my] — z wyjątkiem grzechu» (4, 15). Jezus wypełnia zasadniczo kapłaństwo miłosierdzia i współczucia. On sam bezpośrednio doświadczył naszych trudności, zna od środka naszą ludzką kondycję; to że nie zaznał grzechu, nie przeszkadza Mu zrozumieć grzeszników. Jego chwała nie jest związana z ambicjami czy pragnieniem panowania, ale jest chwałą wynikającą z miłowania ludzi, brania na siebie i dzielenia z nimi ich słabości oraz oferowania im łaski, która uzdrawia, towarzyszenia im z nieskończoną czułością, towarzyszenia im na ich pełnej udręk drodze.

Każdy z nas jako człowiek ochrzczony uczestniczy we właściwy sobie sposób w kapłaństwie Chrystusa; wierni świeccy — w kapłaństwie powszechnym, księża — w kapłaństwie urzędowym. Dlatego wszyscy możemy otrzymać miłość, która emanuje z Jego otwartego Serca, zarówno dla nas samych, jak i dla innych: i stać się «kanałami» Jego miłości, Jego współczucia, zwłaszcza dla tych, którzy zaznają cierpienia, niepokoju, są zniechęceni i osamotnieni.

Osoby, które dzisiaj zostały ogłoszone świętymi, wytrwale służyły braciom z nadzwyczajną pokorą i miłością, naśladując w ten sposób boskiego Mistrza. Św. Wincenty Grossi był gorliwym proboszczem, zawsze wrażliwym na potrzeby swoich parafian, zwłaszcza na słabości młodzieży. Dla wszystkich łamał gorliwie chleb Słowa i stał się miłosiernym samarytaninem dla najbardziej potrzebujących.

Św. Maria od Niepokalanego Poczęcia, czerpiąc ze źródeł modlitwy i kontemplacji, z wielką pokorą żyła służbą ostatnim, szczególną uwagę poświęcając dzieciom ludzi ubogich i chorym.

Święci małżonkowie Ludwik Martin i Maria Azelia Guérin żyli służbą chrześcijańską w rodzinie, tworząc dzień po dniu środowisko pełne wiary i miłości; i w tym klimacie zrodziły się powołania córek, m.in. św. Teresy od Dzieciątka Jezus.

Świetlane świadectwo tych nowych świętych jest dla nas zachętą, byśmy wytrwali na drodze radosnej służby braciom, ufając w Bożą pomoc i w matczyną opiekę Maryi. Niech z nieba czuwają nad nami i niech nas wspierają swym mocnym wstawiennictwem.

Po Mszy św., przed odmówieniem z wiernymi modlitwy «Anioł Pański», Papież powiedział m.in.:

Drodzy Bracia i Siostry!

Śledzę z wielkim zaniepokojeniem sytuację poważnego napięcia i przemocy, która dręczy Ziemię Świętą. Potrzeba w tej chwili wielkiej odwagi i wielkiej siły ducha, aby powiedzieć «nie» nienawiści i zemście, a czynić gesty pokoju. Dlatego módlmy się, aby Bóg umocnił we wszystkich rządzących i obywatelach odwagę, żeby przeciwstawiali się przemocy i czynili konkretne kroki w kierunku odprężenia. W obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie bardziej niż kiedykolwiek decydujące znacznie ma zaprowadzenie pokoju w Ziemi Świętej: tego domaga się od nas Bóg i dobro ludzkości. (...)

A teraz zwróćmy się z dziecięcą miłością do Maryi Panny.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama