Jak miłosierny Samarytanin

Homilia papieska podczas Mszy św. na rozpoczęcie Jubileuszu Miłosierdzia, 8.12.2015

Jak miłosierny Samarytanin

W uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, we wtorek 8 grudnia rano, Papież Franciszek uroczystą Mszą św. na placu św. Piotra rozpoczął obchody Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia. W Mszy św. uczestniczyli liczni kardynałowie, arcybiskupi, biskupi, kapłani, zakonnice, zakonnicy i wierni świeccy z całego świata. Włoskie władze państwowe reprezentowali prezydent Republiki Sergio Mattarella i premier Matteo Renzi. Przy ołtarzu została ustawiona ikona Matki Bożej Bramy Miłosierdzia z greckokatolickiego sanktuarium w Jarosławiu. Pod koniec Eucharystii Papież przeszedł w procesji do przedsionka Bazyliki Watykańskiej, gdzie przywitał się z oczekującym nań Benedyktem XVI, odmówił modlitwę, otworzył Drzwi Święte, modlił się przez chwilę w milczeniu na progu świątyni, po czym pierwszy wszedł do wnętrza, a po nim wszedł Benedykt XVI. Papież zakończył Mszę św. modlitwą przy ołtarzu Konfesji św. Piotra i udzielił wszystkim błogosławieństwa apostolskiego. Poniżej zamieszczamy papieską homilię, wygłoszoną na placu św. Piotra.

Wkrótce z radością otworzę Drzwi Święte Miłosierdzia. Dokonujemy tego gestu — jak w Bangi — równie prostego, jak i bardzo symbolicznego, w świetle wysłuchanego Słowa Bożego, które stawia na pierwszym planie prymat łaski. To, co wiele razy powraca w tych czytaniach, nawiązuje bowiem do wyrażenia, które anioł Gabriel skierował do młodej dziewczyny, zaskoczonej i zmieszanej, mówiąc o tajemnicy, która ją osłoni: «Bądź pozdrowiona, pełna łaski» (Łk 1, 28).

Maryja Panna jest przede wszystkim wezwana do radowania się z tego, czego Pan w Niej dokonał. Łaska Boża osłoniła Ją, by była godna zostać Matką Chrystusa. Kiedy Gabriel wchodzi do Jej domu, nawet najgłębsza tajemnica, która przekracza wszelkie granice rozumu, staje się dla Niej źródłem radości, źródłem wiary i zdania się na Słowo, które zostało Jej objawione. Pełnia łaski jest w stanie przemienić serce i czyni je zdolnym do dokonania aktu, który jest tak wielki, że zmienia historię ludzkości.

Święto Niepokalanego Poczęcia wyraża wielkość miłości Boga. On nie tylko przebacza grzech, ale w Maryi zapobiega grzechowi pierworodnemu, który każdy człowiek niesie z sobą przychodząc na świat. To miłość Boga zapobiega, uprzedza i zbawia. Początek historii grzechu w ogrodzie Eden znajduje rozwinięcie w planie zbawczej miłości. Słowa Księgi Rodzaju odwołują się do codziennego doświadczenia, które odkrywamy w naszej własnej egzystencji. Zawsze istnieje pokusa nieposłuszeństwa, która wyraża się w pragnieniu planowania naszego życia niezależnie od woli Boga. To jest ta wrogość, która nieustannie nastaje na życie ludzi, aby ich przeciwstawić planowi Boga. Jednakże również historia grzechu jest zrozumiała tylko w świetle miłości, która przebacza. Tylko w tym świetle można pojąć grzech. Gdyby wszystko sprowadzało się do grzechu, bylibyśmy w najbardziej rozpaczliwej sytuacji ze wszystkich stworzeń, tymczasem obietnica zwycięstwa miłości Chrystusa zawiera wszystko w miłosierdziu Ojca. Wysłuchane przez nas Słowo Boże nie pozostawia co do tego wątpliwości. Niepokalana Dziewica jest dla nas uprzywilejowanym świadkiem tej obietnicy i jej wypełnienia.

Również ten nadzwyczajny rok jest darem łaski. Przejście przez te Drzwi oznacza odkrycie głębi miłosierdzia Ojca, który przyjmuje wszystkich i sam wychodzi na spotkanie każdego. To On nas szuka! To On wychodzi nam na spotkanie! Będzie to rok, w którym mamy wzrastać w przekonaniu o miłosierdziu. Jak wiele krzywdy wyrządza się Bogu i Jego łasce, kiedy twierdzi się przede wszystkim, że grzechy są karane przez Jego sąd, nie mówiąc najpierw, że są odpuszczane przez Jego miłosierdzie (por. św. Augustyn, De praedestinatione sanctorum, 12, 24)! Tak, właśnie tak to się odbywa. Musimy przedkładać miłosierdzie nad sąd, a w każdym razie sąd Boży zawsze będzie się odbywał w świetle Jego miłosierdzia. Niech zatem przejście przez Drzwi Święte sprawi, że poczujemy się uczestnikami tej tajemnicy miłości, czułości. Porzućmy wszelkie formy lęku i strachu, bo nie przystoją one temu, kto jest kochany; żyjmy raczej radością spotkania z łaską, która wszystko przemienia.

Dzisiaj tu, w Rzymie, i we wszystkich diecezjach świata, przekraczając Drzwi Święte, pragniemy także przypomnieć inne drzwi, które przed pięćdziesięciu laty szeroko otworzyli na świat ojcowie Soboru Watykańskiego II. Rocznica ta nie może być przypominana jedynie ze względu na bogactwo wypracowanych dokumentów, które do dziś pozwalają dostrzec wielki postęp dokonany w wierze. Przede wszystkim jednak Sobór był spotkaniem. Prawdziwym spotkaniem Kościoła z ludźmi naszych czasów. Spotkaniem naznaczonym mocą Ducha Świętego, który pobudził Kościół do wyjścia z mielizn, które sprawiły, że przez wiele lat był zamknięty w sobie, aby z entuzjazmem wrócił na drogę misyjną. Było to ponowne wyruszenie w drogę, aby wyjść na spotkanie każdego człowieka tam, gdzie on żyje: w jego mieście, domu, miejscu pracy... wszędzie tam, gdzie jest osoba, tam Kościół jest wezwany, aby do niej dotrzeć, by nieść radość Ewangelii, nieść miłosierdzie i przebaczenie Boga. Był to zatem impuls misyjny, który po tych latach podejmujemy z taką samą siłą i takim samym zapałem. Jubileusz pobudza nas do tego otwarcia i zobowiązuje, by nie zaniedbywać ducha, który wyłonił się z Vaticanum II, ducha Miłosiernego Samarytanina, o czym przypomniał bł. Paweł VI na zakończenie Soboru. Niech przejście dzisiaj przez Drzwi Święte zobowiąże nas do przyswojenia sobie miłosierdzia Dobrego Samarytanina.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama