Cel naszej wędrówki

Katecheza podczas audiencji generalnej 26.11.2014

Cel naszej wędrówki

Beato di Liébana, «Nowa Jerozolima», 1047 r.
(Madryt, Biblioteka Narodowa)

Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!

Pogoda dzisiaj dość brzydka, ale wy jesteście odważni, brawo! Miejmy nadzieję, że dzisiaj razem się pomodlimy.

Przedstawiając Kościół ludziom naszych czasów, Sobór Watykański II dobrze pamiętał o podstawowej prawdzie, której nie należy nigdy zapominać: Kościół nie jest rzeczywistością statyczną, stojącą w miejscu, skupioną na samej sobie, lecz jest wciąż w drodze przez historię, ku ostatecznemu i wspaniałemu celowi, jakim jest królestwo niebieskie, którego Kościół jest na ziemi zalążkiem oraz zaczątkiem (por. Sobór Watykański II, konst. dogm. o Kościele Lumen gentium, 5). Kiedy kierujemy się ku temu horyzontowi, zauważamy, że nasza wyobraźnia się zatrzymuje, okazuje się bowiem, że jest zdolna jedynie przeczuwać wspaniałość tajemnicy, która przerasta nasze zmysły. I spontanicznie rodzą się w nas pewne pytania: kiedy nastąpi to ostateczne przejście? Jaki będzie nowy wymiar, w który wejdzie Kościół? Co wówczas stanie się z ludzkością? I z otaczającym nas światem stworzonym? Lecz pytania te nie są nowe, zadawali je już w swoim czasie uczniowie Jezusowi: «Lecz kiedy to nastąpi? Kiedy dojdzie do tryumfu Ducha nad stworzeniem, nad światem stworzonym, nad wszystkim...». Są to pytania ludzkie, pytania stare. My też zadajemy te pytania.

Soborowa konstytucja Gaudium et spes w obliczu tych pytań, które od zawsze rozbrzmiewają w sercu człowieka, stwierdza: «Nie znamy czasu końca ziemi i ludzkości ani też sposobu przemiany wszechświata. Przemija wprawdzie postać tego świata, zniekształcona przez grzech, jesteśmy jednak pouczani, że Bóg przygotowuje nowe mieszkanie i nową ziemię, gdzie mieszka sprawiedliwość, a szczęśliwość wypełni i przewyższy wszelkie pragnienia pokoju istniejące w sercach ludzkich» (n. 39). Oto cel, do którego zmierza Kościół: jest nim, jak mówi Biblia, «nowa Jerozolima», «Raj». Bardziej niż miejsce jest to «stan» duszy, w którym nasze najgłębsze oczekiwania będą spełnione w sposób przeobfity, a nasz byt, jako stworzeń i dzieci Bożych, osiągnie pełną dojrzałość. Będziemy nareszcie przyobleczeni w radość, w pokój i w miłość Boga w sposób całkowity, bez żadnych ograniczeń, i znajdziemy się twarzą w twarz z Nim! (por. 1 Kor 13, 12). Pięknie jest o tym myśleć, myśleć o niebie. Wszyscy się tam znajdziemy, wszyscy. To jest piękne, daje duszy siłę.

W tej perspektywie pięknie jest dostrzec, że istnieje zasadnicza ciągłość i komunia między Kościołem, który jest w niebie, i tym, który jest jeszcze w drodze na ziemi. Ci, którzy już żyją przed obliczem Boga, mogą bowiem nas wspierać i wstawiać się za nami, modlić się za nas. Z drugiej strony, my również jesteśmy wciąż zachęcani, by ofiarowywać dobre uczynki, modlitwy i Eucharystię, aby ulżyć udrękom dusz, które oczekują jeszcze na szczęśliwość bez końca. Tak, bo w perspektywie chrześcijańskiej rozróżnienia dokonuje się już nie między tym, kto jest już martwy a kto jeszcze nie, lecz między tym, kto jest w Chrystusie, a tym kto nie jest! To jest determinujący element, naprawdę decydujący dla naszego zbawienia i dla naszego szczęścia.

Jednocześnie Pismo Święte uczy nas, że wypełnienie się tego wspaniałego zamysłu nie może nie obejmować również tego wszystkiego, co nas otacza i co zrodziło się z zamysłu i z serca Boga. Apostoł Paweł stwierdza to w sposób wyraźny, kiedy mówi, że «również stworzenie zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych» (por. Rz 8, 21). W innych tekstach używa się obrazu «nowego nieba» i «nowej ziemi» (por. 2 P 3, 13; Ap 21, 1), w tym sensie, że cały wszechświat będzie odnowiony i zostanie wyzwolony raz na zawsze od wszelkich śladów zła i nawet od śmierci. Tym, co się zarysowuje jako dopełnienie się przemiany, która w rzeczywistości już trwa, począwszy od śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, jest zatem nowe stworzenie; a więc nie unicestwienie wszechświata i tego wszystkiego, co nas otacza, lecz doprowadzenie każdej rzeczy do pełni bytu, prawdy, piękna. Taki jest zamysł, który Bóg, Ojciec, Syn i Duch Święty, od zawsze chce zrealizować i już realizuje.

Drodzy przyjaciele, kiedy myślimy o tej wspaniałej rzeczywistości, która nas czeka, zdajemy sobie sprawę z tego, że przynależność do Kościoła jest naprawdę cudownym darem, w który wpisane jest wzniosłe powołanie! Prośmy zatem Maryję Pannę, Matkę Kościoła, by zawsze czuwała nad naszą wędrówką i by pomagała nam być tak jak Ona radosnym znakiem ufności i nadziei wśród naszych braci.

Do Polaków:

Drodzy Polacy, bracia i siostry, uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata przypomniała nam, że wraz z całą wspólnotą Kościoła zdążamy do «nowego nieba» i «nowej ziemi». Nich nasze życie będzie świadectwem, że w perspektywie tych rzeczywistości już tu na ziemi w naszych sercach wzrasta królestwo prawdy, sprawiedliwości, miłości i pokoju. Niech wszystkich buduje nasza ufność pokładana w Bogu i nadzieja. Z serca wam błogosławię.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama