W trosce o rodzinę, życie ludzkie i młode pokolenia

Przemówienie do prezydenta Włoch podczas wizyty na Kwirynale, 24.06.2005

24 czerwca Benedykt XVI złożył oficjalną wizytę prezydentowi Włoch Carlowi Azegliowi Ciampiemu w pałacu na Kwirynale. Wizyta miała charakter niezwykle uroczysty. Na granicy watykańsko-włoskiej, przebiegającej wzdłuż placu św. Piotra, oczekiwał Ojca Świętego wicepremier i minister spraw zagranicznych Gianfranco Fini, który zajął miejsce w papieskim samochodzie i towarzyszył Benedyktowi XVI w drodze na Kwirynał, który znajduje się w historycznym centrum Rzymu. Na placu Weneckim, nie opodal Kapitolu, Papieża powitał burmistrz Rzymu Walter Veltroni. Od tego miejsca Ojca Świętego eskortowała gwardia przyboczna prezydenta na koniach. Na całej trasie Benedykta XVI, który jechał otwartym samochodem, pozdrawiali liczni rzymianie i turyści. Oficjalne powitanie odbyło się na dziedzińcu Pałacu Kwirynalskiego. Po hymnach państwowych i przedstawieniu wszystkich osób towarzyszących prezydent Ciampi oprowadził Benedykta XVI po szesnastowiecznym Pałacu Kwirynalskim, który od 1592 r. do 1848 r. był rezydencją papieży. W Kaplicy Paulińskiej Ojciec Święty zatrzymał się na krótką modlitwę przed Najświętszym Sakramentem. Następnie prezydent odbył prywatną rozmowę z Papieżem, która trwała ponad pół godziny. Po jej zakończeniu Benedykt XVI i Carlo Azeglio Ciampi z małżonką przeszli do sali zwanej «Salone delle Feste», gdzie w obecności przedstawicieli najwyższych władz włoskich wygłosili przemówienia. Prezydent nawiązał do chrześcijańskich korzeni Włoch i ich znaczenia dla tożsamości europejskiej. Powiedział, że Kościół i państwo zgodnie uznają takie wartości, jak godność i prawa każdej istoty ludzkiej, rodzina, solidarność czy pokój, a regulowane przez prawo oddzielenie religii od życia społeczności obywatelskiej stało się źródłem zgodnych relacji i przykładnej współpracy. Papież w swoim przemówieniu przedstawił najważniejsze kwestie związane z relacjami między państwem i Kościołem. Benedykt XVI jest piątym papieżem, który złożył oficjalną wizytę prezydentowi Włoch na Kwirynale. Z Carlem Azegliem Ciampim spotkał się już po raz trzeci. Wcześniej, 24 kwietnia, prezydent Włoch uczestniczył w inauguracji pontyfikatu, a 3 maja złożył oficjalną wizytę w Watykanie.

Panie Prezydencie!

Z radością odwzajemniam dziś przyjacielską wizytę, którą jako głowa państwa włoskiego złożył mi pan 3 maja tego roku z okazji rozpoczęcia przeze mnie nowej posługi pasterskiej, do której powołał mnie Pan Bóg. Pragnę więc przede wszystkim podziękować panu, a za pana pośrednictwem także całemu narodowi włoskiemu za życzliwość, z jaką spotykam się od pierwszych dni sprawowania posługi duszpasterskiej Biskupa Rzymu i Pasterza Kościoła powszechnego. Ze swej strony chciałbym zapewnić wszystkich mieszkańców Rzymu, a także cały włoski naród, iż zamierzam pracować ze wszystkich sił na rzecz dobra religijnego i społecznego tych, których Bóg powierzył mojej pasterskiej opiece. Zostałem powołany, aby wraz z biskupami włoskimi głosić Rzymowi i Włochom Dobrą Nowinę, która ma służyć nie tylko wzrastaniu narodu włoskiego w wierze i życiu chrześcijańskim, lecz także jego rozwojowi na drodze pojednania i pokoju. Chrystus jest Zbawicielem całego człowieka, jego duszy i ciała, jego duchowego i wiecznego losu oraz jego doczesnego i ziemskiego życia. Tak więc, gdy Jego przesłanie zostaje przyjęte, społeczeństwo staje się także bardziej odpowiedzialne, wrażliwe na dobro wspólne i solidarne z ludźmi ubogimi, opuszczonymi i zepchniętymi na margines. Gdy śledzimy bieg włoskiej historii, uderza nas wielka liczba dzieł miłosierdzia, które powstały dzięki ogromnej ofiarności Kościoła, pragnącego nieść ulgę we wszelkiego rodzaju cierpieniach. Dziś Kościół pragnie dalej iść tą samą drogą, nie dążąc do władzy i nie ubiegając się o przywileje lub społeczne czy ekonomiczne korzyści. Najdoskonalszym wzorcem postępowania względem narodów pozostaje dla Kościoła Jezus Chrystus, który «przeszedł dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich» (por. Dz 10, 38).

Kościół i państwo

Stosunki między Kościołem i państwem włoskim opierają się na zasadzie, którą sformułował Sobór Watykański II: «Wspólnota polityczna i Kościół są, każde na własnym terenie, od siebie niezależne i autonomiczne. Jednak i wspólnota polityczna, i Kościół, choć z różnego tytułu, służą osobistemu i społecznemu powołaniu tych samych ludzi» (Gaudium et spes, 76). Zasada ta znalazła się już w Paktach Laterańskich, a następnie została potwierdzona w Porozumieniach modyfikujących Konkordat. Tak więc uprawniona jest zdrowa laickość państwa, z racji której rzeczywistość ziemska rządzi się własnymi prawami, co nie wyklucza w żaden sposób odniesień do pewnych norm etycznych, które mają swoje najgłębsze korzenie w religii. Autonomia rzeczywistości doczesnej nie wyklucza wewnętrznej harmonii z wyższymi i bardziej złożonymi potrzebami, wynikającymi z integralnej wizji człowieka i jego wiecznego przeznaczenia.

Pragnę zapewnić pana prezydenta i cały naród włoski, że Kościołowi zależy na utrzymaniu i umacnianiu przyjaznej współpracy i porozumienia, służącego rozwojowi duchowemu i moralnemu kraju, z którym Kościół jest zespolony więzami tak szczególnymi, że ich osłabienie lub zerwanie byłoby szkodliwe nie tylko dla Kościoła, lecz także dla samych Włoch. Kultura włoska jest kulturą dogłębnie przesiąkniętą chrześcijańskimi wartościami, o czym świadczą olśniewające arcydzieła, które naród włoski stworzył we wszystkich dziedzinach myśli i sztuki. Moim pragnieniem jest, aby naród włoski nie tylko nie wyrzekł się chrześcijańskiej spuścizny, która stanowi część jego historii, lecz aby spuścizny tej zazdrośnie strzegł i z niej korzystał, by nadal przynosiła owoce godne swojej przeszłości. Wierzę, że Włochy pod mądrym i przykładnym przewodnictwem rządzących będą dalej pełniły swoją misję cywilizacyjną, która tak bardzo wyróżniała ten kraj w ciągu stuleci. Z racji swojej historii i kultury Włochy mogą odegrać bardzo ważną rolę zwłaszcza w Europie, pomagając jej odkryć na nowo owe korzenie chrześcijańskie, dzięki którym w przeszłości doszła do wielkości i które jeszcze dzisiaj mogą służyć głębokiemu zjednoczeniu naszego kontynentu.

Najważniejsze problemy

Jak łatwo panu zrozumieć, panie prezydencie, rozpoczynając posługę duszpasterską na Katedrze Piotrowej muszę stawić czoło licznym niepokojącym problemom. Niektóre z nich chciałbym przedstawić, gdyż ze względu na swój ogólnoludzki charakter nie mogą nie interesować również osoby odpowiedzialnej za dobro publiczne. Mam na myśli takie kwestie, jak obrona rodziny opartej na małżeństwie, uznanej także przez Konstytucję włoską (art. 29), ochrona życia ludzkiego od poczęcia do naturalnego kresu, a także problem wychowania i związany z nim problem szkoły, która stanowi nieodzowne miejsce formacji przyszłych pokoleń. Dla Kościoła, nawykłego do odczytywania woli Bożej, wpisanej w samą naturę istoty ludzkiej, rodzina stanowi ogromną wartość, którą należy chronić przed wszelkimi atakami, mającymi na celu osłabienie jej fundamentów i podważenie jej istnienia. Natomiast ludzkie życie Kościół uznaje za dobro podstawowe, fundament wszystkich innych dóbr, i dlatego domaga się poszanowania życia zarówno w jego początkowych, jak i końcowych stadiach, zwracając zarazem uwagę na konieczność stosowania odpowiedniego leczenia paliatywnego, które czyni śmierć bardziej ludzką. Co tyczy się szkoły, jej funkcja pozostaje w związku z rodziną, gdyż stanowi naturalne rozszerzenie jej misji wychowawczej. W tym kontekście, nie podważając zasady, iż to państwo decyduje o głównych zasadach funkcjonowania oświaty, pragnę wyrazić nadzieję, że będzie faktycznie przestrzegane prawo rodziców do swobodnego wyboru typu wychowania własnych dzieci, nie ograniczonego przez konieczność ponoszenia dodatkowych kosztów. Jestem pewien, że włoscy ustawodawcy będą umieli zaproponować mądre rozwiązania wymienionych tu problemów, rozwiązania na miarę człowieka, to znaczy respektujące niepodważalne wartości, z którymi są one związane.

Życząc na koniec całemu narodowi dalszego nieustannego postępu na drodze duchowego i materialnego dobrobytu, pragnę wraz z panem, panie prezydencie, zachęcić wszystkich obywateli i wszystkie środowiska społeczne, by w życiu i działaniu kierowały się zawsze duchem autentycznej zgody, umacniały otwarty społeczny dialog i wzajemne zaufanie oraz starały się służyć dobru wspólnemu i godności osoby ludzkiej. Na zakończenie chciałbym przypomnieć, panie prezydencie, że naród włoski darzy pana wielkim szacunkiem i życzliwością, głęboko przekonany, iż należycie wywiązuje się pan z obowiązków związanych z pełnionym przez pana najwyższym urzędem. Ja również z radością pragnę przekazać panu wyrazy serdecznego szacunku i zaufania, zawierzając pana, pańską małżonkę — panią Frankę — a także sprawujących władzę oraz cały naród włoski opiece Maryi Panny, tak gorąco czczonej w niezliczonych sanktuariach Jej poświęconych. W tym duchu modlę się za wszystkich, prosząc o błogosławieństwo Boże, które niesie z sobą wszelkie upragnione dobro.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama