Krzyż Chrystusa przemienił kult starotestamentalny

Katecheza podczas audiencji generalnej 7.1.2009

Drodzy bracia i siostry!

Podczas tej pierwszej audiencji generalnej w nowym roku, który niedawno się rozpoczął, pragnę złożyć wszystkim najserdeczniejsze życzenia na cały 2009 r. Odnówmy w sobie gotowość do otwierania Chrystusowi naszych umysłów i serc, byśmy byli Jego prawdziwymi przyjaciółmi i tak żyli. Jego bliskość sprawi, że w tym roku, mimo nieuniknionych trudności, będziemy szli drogą pełną radości i pokoju. Jedynie wtedy gdy będziemy zjednoczeni z Jezusem, nowy rok okaże się dobry i szczęśliwy.

Przykład tego, jak dążyć do zjednoczenia z Chrystusem, daje nam również św. Paweł. Dzisiaj, w kolejnej katechezie jemu poświęconej, rozważymy jeden z ważnych aspektów jego myśli, dotyczący kultu, który mają sprawować chrześcijanie. W przeszłości często mówiło się o antykultowej tendencji Apostoła, o «uduchowieniu» idei kultu. Dzisiaj lepiej rozumiemy, że Paweł widzi historyczny zwrot w krzyżu Chrystusa, który radykalnie przemienia i odnawia rzeczywistość kultu. Tę nową wizję kultu ukazują zwłaszcza trzy fragmenty Listu do Rzymian.

1. W Rz 3, 24-25 Paweł mówi o «odkupieniu, które jest w Chrystusie Jezusie», a następnie wprowadza tajemniczą dla nas formułę: «Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania dzięki wierze mocą Jego krwi». To wyrażenie św. Pawła, dla nas raczej dziwne — «narzędzie przebłagania» — nawiązuje do tzw. «przebłagalni» starożytnej świątyni, to znaczy płyty zamykającej Arkę Przymierza, uważanej za punkt styczności Boga i człowieka, miejsce tajemniczej Jego obecności w świecie ludzi. W wielkim dniu pojednania — Yom Kippur — owa «przebłagalnia» była skrapiana krwią zwierząt składanych w ofierze, za pośrednictwem tej krwi symbolicznie grzechy minionego roku znajdowały się w bezpośredniej bliskości Boga i tak grzechy te, wrzucone do otchłani Bożej dobroci, moc Boga niejako wchłaniała, przezwyciężała i przebaczała. Życie zaczynało się na nowo.

Św. Paweł nawiązuje do tego obrzędu i mówi: Obrzęd ten był wyrazem pragnienia, by można było rzeczywiście wrzucić wszystkie nasze winy do otchłani miłosierdzia Bożego i w ten sposób się ich pozbyć. Jednakże proces ten nie zachodzi poprzez krew zwierząt. Ludzka wina i Boża miłość musiały się zetknąć w sposób bardziej rzeczywisty. Doszło do tego w krzyżu Chrystusa. Gdy Chrystus, prawdziwy Syn Boży, stał się prawdziwym człowiekiem, wziął na siebie całą naszą winę. W Nim samym ludzka nędza spotyka się z Bożym miłosierdziem. W Jego sercu wypala się ogrom zła popełnionego przez ludzkość i odnawia się życie.

Objawiając tę zmianę, św. Paweł mówi: krzyż Chrystusa — najwyższy akt Bożej miłości, która stała się miłością ludzką — kładzie kres staremu kultowi składania ofiar ze zwierząt w świątyni jerozolimskiej. Ów symboliczny kult, kult pragnienia, został zastąpiony przez kult rzeczywisty: miłość Boga wcielonego w Chrystusie, która osiągnęła swą pełnię poprzez śmierć na krzyżu. Nie jest to zatem uduchowienie rzeczywistego kultu, ale przeciwnie, rzeczywisty kult, prawdziwa miłość bosko-ludzka zastępuje kult nietrwały i symboliczny. Krzyż Chrystusa, Jego miłość z ciała i krwi jest rzeczywistym kultem, odpowiadającym rzeczywistości Boga i człowieka. Dla Pawła epoka świątyni i jej kultu skończyła się jeszcze przed pierwszym, fizycznym zniszczeniem świątyni: słowa Pawła doskonale współbrzmią tutaj ze słowami Jezusa, który zapowiedział koniec świątyni oraz inną świątynię «nie ludzką ręką uczynioną» — świątynię swego zmartwychwstałego ciała (por. Mk 14, 58; J 2, 19 nn.). To mówi pierwszy fragment.

2. Drugi fragment, który chciałbym dzisiaj omówić, znajduje się w pierwszym wierszu 12. rozdziału Listu do Rzymian. Wysłuchaliśmy go, a teraz go powtórzę: «A zatem, proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu miłą, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej». Te słowa zawierają pozorny paradoks: podczas gdy normalnie złożenie ofiary polega na śmierci ofiary, Paweł mówi o nim w odniesieniu do życia chrześcijanina. Wyrażenie «dać wasze ciała» w zestawieniu z następującym po nim słowem ofiara nabiera związanego z kultem znaczenia «złożenia w ofierze, ofiarowania». Wezwanie do «ofiarowania ciała» odnosi się do całej osoby; istotnie, w Rz 6, 13 zachęca on do «oddania się». Zresztą, wyraźne odniesienie do fizyczności chrześcijanina występuje również w zachęcie do «chwalenia Boga w waszym ciele» (por. 1 Kor 6, 20): Bogu należy oddawać cześć w konkretnym, codziennym życiu, na które składają się jasno postrzegalne relacje.

Paweł określa tego rodzaju postępowanie jako «ofiarę żywą, świętą, Bogu miłą». Tutaj właśnie spotykamy słowo «ofiara». W powszechnym użyciu należy ono do kontekstu sakralnego i odnosi się do zabijania zwierzęcia, które częściowo może zostać spalone na cześć bogów, a częściowo spożyte podczas uczty ofiarników. Paweł natomiast używa tego słowa w odniesieniu do życia chrześcijanina. Opisuje bowiem tę ofiarę posługując się trzema przymiotnikami. Pierwszy — «żywa» — mówi o jej żywotności. Drugi — «święta» — przypomina Pawłową wizję świętości nie związanej z miejscami lub przedmiotami, lecz z osobą chrześcijanina. Trzeci — «Bogu miła» — być może nawiązuje do często występującego w Biblii określenia ofiary jako «woni miłej Bogu» (por. Kpł 1, 13. 17; 23, 18; 26, 31 itd.).

Zaraz potem Paweł tak oto nazywa ten nowy sposób życia: jest to «wyraz waszej rozumnej służby Bożej». Autorzy komentarzy do tego tekstu wiedzą dobrze, że wyrażenie greckie (ten logiken latreían) jest niełatwe do przetłumaczenia. Biblia łacińska oddaje to przez rationabile obsequium. To samo słowo rationabile występuje w i Modlitwie eucharystycznej w Kanonie Rzymskim: jest to modlitwa, by Bóg przyjął tę ofiarę jako rationabile. Tradycyjne tłumaczenie włoskie culto spirituale [«kult duchowy»] nie oddaje wszystkich odcieni tekstu greckiego (ani łacińskiego). W każdym razie nie chodzi o kult mniej realny czy wręcz jedynie metaforyczny, lecz o kult bardziej konkretny i realistyczny — kult, w którym sam człowiek w pełni swego bytu obdarzonego rozumem staje się adoracją i uwielbieniem Boga żywego.

Ta Pawłowa formuła, która znalazła się potem w rzymskiej Modlitwie eucharystycznej, jest rezultatem długiego procesu dojrzewania doświadczenia religijnego w wiekach poprzedzających Chrystusa. W tym procesie zdobycze teologiczne Starego Testamentu spotykają się z nurtami myśli greckiej. Chciałbym przedstawić przynajmniej kilka elementów tego procesu. Prorocy oraz liczne Psalmy zdecydowanie krytycznie odnoszą się do krwawych ofiar w świątyni. Mówi na przykład Psalm 50 [49], w którym przemawia sam Bóg: «Gdybym był głodny, nie musiałbym mówić tobie, bo mój jest świat i to, co go napełnia. Czy będę jadł mięso cielców albo pił krew kozłów? Złóż Bogu ofiarę dziękczynną» (ww. 12-14). Tę samą myśl wyraża następny Psalm — 51 [50], «Ty się bowiem nie radujesz ofiarą i nie chcesz całopaleń, choćbym je dawał. Moją ofiarą, Boże, duch skruszony; nie gardzisz, Boże, sercem pokornym i skruszonym» (ww. 18-19). W Księdze Daniela, w epoce ponownego zniszczenia świątyni przez władze hellenistyczne (ii w. przed Chr.), znajdujemy kolejny krok w tym kierunku. Pośród ognia — czyli prześladowań i cierpienia — tak oto modli się Azariasz: «Nie ma obecnie władcy, proroka ani wodza, ani całopalenia, ani ofiar, ani darów pokarmowych, ani kadzielnych. Nie ma gdzie ofiarować Tobie pierwocin i doznać Twego miłosierdzia. Niech jednak dusza strapiona i duch uniżony znajdą u Ciebie upodobanie. Jak całopalenia z baranów i cielców, i z tysięcy tłustych owiec, tak niechaj dziś będzie nasza ofiara przed Tobą i niech Ci się podoba!» (Dn 3, 38-40). Po zniszczeniu świątyni i kultu, w sytuacji, kiedy brak jakiegokolwiek znaku obecności Bożej, człowiek wierzący jako prawdziwe całopalenie ofiaruje swoje skruszone serce, swoje pragnienie Boga.

Widzimy, że to ważny, piękny proces, ale wiąże się z nim pewne niebezpieczeństwo. Kult zostaje uduchowiony, zmoralizowany: kult staje się tylko sprawą serca, ducha. Ale brakuje ciała, brakuje wspólnoty. W tym świetle możemy na przykład zrozumieć, że Psalm 51, a także Księga Daniela, pomimo krytyki kultu, wyrażają pragnienie powrotu do epoki ofiar. Chodzi jednak o nową epokę, o nową ofiarę, w syntezie, której nie można było jeszcze przewidzieć, która była jeszcze nie do pomyślenia.

Wróćmy do św. Pawła, który dziedziczy ten proces, to pragnienie prawdziwego kultu, w którym człowiek sam staje się chwałą Boga, a całe jego istnienie żywą adoracją. W tym sensie on mówi do Rzymian: «A zatem proszę was, (...) abyście dali ciała swoje (...) jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej» (Rz 12, 1). Paweł powtarza to, o czym mówił już w 23. rozdziale: skończył się czas ofiar ze zwierząt, ofiar zastępczych. Nadszedł czas prawdziwego kultu. Może tu jednak dojść do nieporozumienia: z łatwością kult ten mógłby być interpretowany w sensie moralistycznym: ofiarując nasze życie, my sprawujemy prawdziwy kult. W ten sposób kult z ofiarami ze zwierząt byłby zastąpiony przez moralizm: człowiek miałby robić wszystko sam swoim wysiłkiem moralnym. Z pewnością myśl św. Pawła nie była taka. Pozostaje jednak pytanie, jak powinniśmy zatem interpretować ów «kult duchowy, rozumny»? Paweł zakłada zawsze, że staliśmy się «kimś jednym w Chrystusie» (Ga 3, 28), że umarliśmy w chrzcie (por. Rz 1) i żyjemy teraz z Chrystusem, dla Chrystusa i w Chrystusie. W tym zjednoczeniu — i tylko w nim — możemy stać się w Nim i z Nim «żywą ofiarą», sprawować «prawdziwy kult». Zwierzęta złożone w ofierze powinny zastąpić człowieka, dar człowieka z siebie, ale nie mogły tego uczynić. W swoim oddaniu się Ojcu oraz nam Jezus Chrystus nie zastępuje człowieka, ale rzeczywiście ma w sobie człowieczeństwo, nasze winy i nasze pragnienia. Rzeczywiście nas reprezentuje, bierze nas na siebie. W komunii z Chrystusem, urzeczywistnianej w wierze i w sakramentach, pomimo wszelkich braków stajemy się żywą ofiarą: i tak urzeczywistnia się «prawdziwy kult».

Z syntezy tej wyrasta Kanon Rzymski, w którym modlimy się, aby ta ofiara stała się rationabile — aby się urzeczywistniał kult duchowy. Kościół wie, że w najświętszej Eucharystii uobecnia się dar Chrystusa z samego siebie, uobecnia się Jego prawdziwa ofiara. Lecz Kościół modli się, aby sprawująca Eucharystię wspólnota była rzeczywiście złączona z Chrystusem, przemieniona; modli się, abyśmy stali się tym, czym nie możemy być własnymi siłami: ofiarą rationabile, miłą Bogu. Modlitwa eucharystyczna interpretuje zatem we właściwy sposób słowa św. Pawła. Św. Augustyn doskonale wyjaśnił to wszystko w 10. księdze swojego dzieła O Państwie Bożym. Przytoczę tylko dwa zdania: «Oto ofiara chrześcijan: chociaż jest nas wielu, stanowimy jedno ciało w Chrystusie». «Cała odkupiona wspólnota (civitas), czyli zgromadzenie i społeczność świętych, ofiarowana jest Bogu przez Najwyższego Kapłana, który dał samego siebie» (10, 6: CCL 47, 27 nn.).

3. Na koniec jeszcze parę słów na temat trzeciego fragmentu Listu do Rzymian, dotyczącego nowego kultu. Św. Paweł tak mówi w rozdziale 15.: «(...) na mocy danej mi przez Boga łaski. Dzięki niej jestem z urzędu sługą Chrystusa Jezusa wobec pogan, sprawującym świętą czynność (hierourgein) głoszenia Ewangelii Bożej po to, by poganie stali się ofiarą miłą Bogu, uświęconą Duchem Świętym» (15, 15-16). Chciałbym podkreślić jedynie dwa aspekty tego cudownego tekstu oraz jedyną w swoim rodzaju terminologię Listów Pawłowych. Przede wszystkim św. Paweł pojmuje swoją działalność misyjną pośród narodów świata, która ma na celu budowanie Kościoła powszechnego, jako działalność kapłańską. Głoszenie Ewangelii, aby zjednoczyć narody w komunii z Chrystusem zmartwychwstałym, jest działalnością «kapłańską». Apostoł Ewangelii jest prawdziwym kapłanem, zajmuje się tym, co stanowi sedno kapłaństwa: przygotowuje prawdziwą ofiarę. Aspekt drugi: celem działalności misyjnej jest — jak można powiedzieć — liturgia kosmiczna: aby narody zjednoczone w Chrystusie, świat jako taki stał się chwałą Bożą, «ofiarą miłą Bogu, uświęconą Duchem Świętym». Jest to aspekt dynamiczny, aspekt nadziei w Pawłowej koncepcji kultu: Chrystus uczynił z siebie dar, aby przyciągnąć wszystkich do komunii swego Ciała, aby zjednoczyć świat. Jedynie w komunii z Chrystusem, wzorowym Człowiekiem, stanowiącym jedno z Bogiem, świat staje się taki, jakiego wszyscy pragniemy: odzwierciedla miłość Bożą. Ta dynamika jest zawsze obecna w Eucharystii — to dążenie powinno inspirować i kształtować nasze życie. Z tym pragnieniem zaczynamy nowy rok. Dziękuję wam za cierpliwość.

Do Polaków:

Pozdrawiam serdecznie Polaków uczestniczących w tej pierwszej w nowym roku audiencji. Zgłębiając nauczanie św. Pawła, uczmy się patrzenia na sprawy tego świata poprzez pryzmat wiary i trwanie w jedności z Chrystusem. Niech błogosławieństwo Bożego Syna, narodzonego w Betlejem, towarzyszy wam w nowym roku!

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama