Nasza przemiana w Chrystusie

Wielkopostna rozmowa z abpem Damianem Zimoniem

W Liście do Filipian, którego fragmenty (Flp 3,17 - 4,1) czytane są podczas niedzielnej Mszy Św., otrzymujemy „ponowną przestrogę" dotyczącą naszego życia i postawy wobec Chrystusa. Losem „wrogów krzyża Chrystusowego" ma być „zagłada"; my zaś winniśmy „wyczekiwać Pana naszego Jezusa Chrystusa", „Nasza bowiem ojczyzna jest w Niebie". Jak w Wielkim Poście pokazywać człowiekowi tę niezwykłą perspektywę eschatologiczną?

- Apostoł zaznacza, że Chrystus pewnego dnia przemieni nasze śmiertelne ciało na podobne do Jego chwalebnego ciała. W tym sensie naszą ojczyzną jest niebo. Ewangelia dzisiejszej niedzieli opowiada o Przemienieniu Jezusa na górze wobec trzech Apostołów (Łk 9, 28-36). Święty Paweł przypomina, że Przemienienie dotyczy nas wszystkich. Wydarzenie to przestaje być sprawą dotyczącą jedynie Jezusa lub co najwyżej trzech Apostołów - Piotra, Jakuba i Jana. Przemienienie Jezusa zapowiada to, co pewnego dnia stanie się naszym udziałem w „naszej ojczyźnie", którą jest niebo. To, co zapoczątkowała Głowa Mistycznego Ciała, zostanie dopełnione w ciele.

Nie wolno jednak przenosić naszego Przemienienia w całości do ojczyzny niebieskiej, czyli po śmierci. Przemiana naszego ciała w Chrystusie nastąpi w przyszłości, po zmartwychwstaniu ciała, ale przemiana naszego serca winna dokonywać się już teraz. Bez tej przemiany nie będzie przemiany ciała. Trzeba już teraz upodobnić się do Chrystusa w myślach, w sercu, w codziennym życiu, aby pewnego dnia po pokonaniu „ostatniego wroga" wszystko mogło być światłem, również nasze ciało.

Na chrzcie dodany został do naszego życia wymiar duchowy. Nasze życie naturalne „przyoblekło się w Chrystusa" (Ga 3, 27). W tym zbawczym wydarzeniu dokonała się w nas przemiana, która w przyszłości coraz bardziej świadomie ma się powtarzać. Zostaliśmy wprowadzeni na Górę Przemienienia i wolno nam żyć w nowym wymiarze, w blasku Chrystusowego światła. Z tej perspektywy wszystko wygląda inaczej. Oczywiście na Górze Przemienienia nie pozostaje się stale, trzeba - podobnie jak Apostołowie - zejść z tej góry w codzienną rzeczywistość przepełnioną trudem i cierpieniem.

Po czym zatem poznać człowieka prawdziwie przemienionego?

- Jest to ktoś, kto słucha Syna wybranego przez Ojca, Jezusa Chrystusa. Apostołowie Jego orędzie usłyszeli z obłoku: „To jest mój Syn wybrany, Jego słuchajcie" (Łk 9, 35). Słowo Boże dokonuje przemiany ludzkiego serca. Apostołowie z Góry Przemienienia zostali olśnieni wyglądem Jezusa, który w dodatku zjawił się w towarzystwie przedstawicieli Starego Przymierza, Mojżesza i Eliasza. Emocjonalny Piotr chciał pozostać na górze i zbudować trzy namioty dla każdego z obecnych. Apostołowie byli chętni wtedy wypełnić wolę Bożą. Po zejściu z góry Łukasz umieszcza drugą zapowiedź męki Jezusa w swojej Ewangelii: „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi" (Łk 9, 44). Uczniowie nie rozumieli tego powiedzenia, a dowodem jest spór, o którym czytamy w następnych wierszach. Apostołowie dyskutują, kto z nich jest największy. Jezus, znając ich myśli wziął dziecko, postawił je przy sobie i rzekł do nich: „kto przyjmie to dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje... kto bowiem jest najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest największy" (Łk 9,48). Widzimy, jak uczniowie uniesieni chwałą z Góry Przemienienia nie potrafili zrozumieć tajemnicy paschalnej, tajemnicy uniżenia i wywyższenia, tajemnicy śmierci i zmartwychwstania.

Wielki Post to czas słuchania Słowa Bożego, ale i jego wypełnienia. Przykładem może być biblijny Abraham, o którym słyszymy w pierwszym czytaniu z Księgi Rodzaju w rozdziale 15. Pan zawarł przymierze z Abrahamem, z ojcem naszej wiary. On starał się je wypełnić. Okres czterdziestodniowego przygotowania do Triduum Paschalnego to wychodzenie z dolin codziennego życia na Górę Przemienienia, w sferę ciszy, gdzie głos Chrystusa jest do usłyszenia. Wielkopostne rekolekcje i dni skupienia temu służą. Wtedy odsuwamy od siebie hałas tego świata docierający do nas w medialnych wiadomościach, tak często pozbawionych wszelkiej nadziei. Ktoś ostatnio powiedział, że dziś nie będzie już ludobójstwa, ale grozi nam „psychobójstwo". Modlitwa i słuchanie Słowa Bożego jest w stanie nas ochronić przed tego rodzaju manipulacjami.

Arcybiskup Damian Zimoń, urodził się w 1934 r. w Rybniku Niedobczycach. W 1957 r. został wyświęcony na kapłana. Od 1985 r. biskup katowicki, a od 1992 r. arcybiskup metropolita katowicki. Członek Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski i wielu komisji KEP opiekun Duszpasterstwa Głuchych w Polsce. Jest doktorem teologii z zakresie liturgiki. Pochodzi z rodziny górniczej. Ma długoletnią praktykę duszpasterską. Jest pasterzem szczególnie wyczulonym na troski najbardziej potrzebujących. Autor znakomitego listu pasterskiego o bezrobociu.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama