Język znaków i rola Słowa w przekazywaniu Tajemnicy

Przemówienie podczas Synodu Biskupów, 12.10.2005


12 X — XV KONGREGACJA

Bp Zbigniew Kiernikowski
Ordynariusz siedlecki

Język znaków i rola Słowa w przekazywaniu Tajemnicy

Moje wystąpienie odnosi się do punktów nn. 42, 46, 54-56, 58 i in. Instrumentum laboris (IL).

1. Ustanowienie Eucharystii jako daru znaków

«Bierzcie i jedzcie... Bierzcie i pijcie... (por. Mt 26, 26 n. i paral.).

Tymi słowami Jezus powierzył siebie ludziom jako Chleb życia i Kielich zbawienia. Jezus pozostawił tę rzeczywistość w prostych znakach dzielonego chleba i wina: To czyńcie na moją pamiątkę. Wiemy dobrze, że w tym poleceniu nie chodzi tylko o powtarzanie rytu, lecz o to, by wejść w tę samą rzeczywistość, która była udziałem Jezusa, to znaczy w Jego Misterium Paschalne. Oznacza to, że my — chociaż z natury jesteśmy niewolnikami samych siebie, czyli naszego «faraona» (z powodu lęku o własne życie; por. Hbr 2, 14 n.) — możemy żyć w wolności, gdy przez zjednoczenie z Chrystusem i zanurzenie w Jego śmierć godzimy się na łamanie w nas zniewolonego lękiem przed śmiercią starego człowieka, aby żyć nowym życiem.

Jezus pozostawił nam tę tajemnicę śmierci i zmartwychwstania dostępną w Sakramencie za pośrednictwem znaków, które wprowadzają i sprawiają rzeczywistość. Sam Jezus stał się Znakiem — znakiem Jonasza (por. Łk 11, 29-32). Ta dynamiczna obecność Jezusa Chrystusa, zawarta i pozostawiona w Jego Ciele i Krwi, ma moc wprowadzić tego, kto z Nim się jednoczy, w tę samą rzeczywistość, która była udziałem Jezusa, czyli obdarzyć zdolnością przechodzenia ze śmierci do życia.

2. Problem nadużyć w liturgii — zagadnienie o szerokim zakresie

Liturgia, choć jest dziełem Bożym (IL, 42), spełnia się poprzez znaki (IL, 58). Nie ma bardziej wymownego znaku niż łamanie chleba — Ciała Chrystusa, i rozdzielanie go, by człowiek miał udział w rzeczywistości samego Chrystusa. Kiedy podczas liturgii ten gest jest dobrze wykonany — a przede wszystkim poprzedzony odpowiednią katechezą — przemawia bezpośrednio do tego, kto uczestniczy w obrzędzie, kto uświadamia sobie, na jakim etapie życia się znajduje, i pozwala oświetlić go tą tajemnicą wyzwolenia z mentalności starego człowieka.

Często mówi się o różnych nadużyciach w celebracji Eucharystii i w jej rozumieniu — przede wszystkim o braku lub niedostatecznej czci dla Eucharystii. Chciałbym jednak postawić pytanie: Czy nie jest nadużyciem uniemożliwianie uczestnikom Eucharystii takiego przeżywania znaków — a w szczególności znaku łamania Chleba eucharystycznego — aby w ich życiu mogła się dokonywać tajemnica łamania jarzma starego człowieka? Jest to jeszcze bardziej ewidentne wtedy, gdy nie daje się możliwości picia z kielicha Krwi Pańskiej. Stawiam zatem kolejne pytanie: Czy to z obawy przed brakiem odpowiedniej czci nie pozwala się korzystać z pełni daru przekazanego nam przez Jezusa Chrystusa, który powierzył się w nasze ręce, abyśmy Go spożywali? Jaki zatem okazuję szacunek Temu, który daje się całkowicie i bez żadnych zastrzeżeń, jeśli nie chcę lub nie mam odwagi Go dotykać, spożywać, brać w swoje ręce?

3. Świadectwo o mocy działania znaków w liturgii

Łaską było dla mnie doświadczenie Drogi Neokatechumenalnej, przeszedłem całą formację z nią związaną. Byłem świadkiem przemiany życia wielu ludzi, którzy brali udział w życiu wspólnoty, razem słuchali Słowa Bożego oraz przystępowali do komunii udzielanej pod postaciami Chleba i Wina. Zanurzając się w Misterium Chrystusa za pośrednictwem owych widzialnych znaków w liturgii sprawowanej starannie i poprzedzonej odpowiednią katechezą, wiele osób zrozumiało historię własnego życia, wiele małżeństw przeżywających kryzys pojednało się, inni małżonkowie otwierali się na życie, wydając na świat liczne potomstwo, wielu młodych odnajdywało właściwy, zgodny z Ewangelią kierunek dla swego życia, rodziło się także wiele powołań do życia konsekrowanego i posługi kapłańskiej. Tym, co łączyło te wszystkie indywidualne przemiany, był właśnie udział w tajemnicy Słowa i Sakramentu, celebrowanego z pełnią znaków.

4. Propozycje

1. Proponuję, by została zapewniona możliwość korzystania z pełni znaków w celebracji Eucharystii, aby liturgia nie była pozbawiona swego formacyjnego wymiaru oraz konstytutywnego znaczenia dla życia chrześcijańskiego. Znaki liturgiczne przemawiają bowiem w sposób bardzo skuteczny.

2. Trzeba zwrócić większą uwagę na katechezę, w której znaki powinny być nie tylko dobrze objaśnione teoretycznie, ale wierni czy katechumeni powinni mieć możliwość formacji mistagogicznej, wprowadzającej w misterium.

3. Trzeba dołożyć starań, by nie dochodziło do nadużyć przejawiających się zarówno w braku odpowiedniej czci oraz w niedbałym odnoszeniu się do Eucharystii i jej traktowaniu, o czym tutaj słyszymy dość często, jak też niedowartościowaniu bądź pomijaniu wszystkich możliwości i bogactw znaków, przez które Eucharystia się wyraża. Szczególnie zwracam uwagę, że:

a) słusznie akcentuje się ofiarniczy charakter Eucharystii, niedobrze jednak — i jest to nadużycie w sensie niedopełnienia znaku — kiedy nie dowartościowuje się i nie ukazuje aspektu Uczty, która komunikuje Chrystusową prawdę i rzeczywistość oraz buduje komunię jej uczestników, to znaczy tworzy Ciało;

b) słusznie podkreśla się aspekt rzeczywistej Obecności, jednak nie jest dobrze — i jest to nadużycie w sensie zaniedbania — gdy w imię szacunku, czasem być może źle pojętego, nie stosuje się znaków, takich jak np. materia chleba eucharystycznego o wyglądzie pokarmu (por. Ogólne wprowadzenie do Mszału Rzymskiego, 321), oraz nie pozwala się na picie z kielicha, mimo że jest to możliwe, a także zalecone ze względu na to, by sakramentalny znak miał pełniejszą wymowę (por. tamże, 14, 281);

c) słuszne jest dowartościowanie momentu konsekracji, ale nie jest właściwy — stanowi nadużycie — brak odpowiedniej ekspresji podczas doksologii, której często w celebracji niemal się nie zauważa, podobnie jak odpowiedź zgromadzenia, czyli aklamacja Amen;

d) niewłaściwy jest również — i to też jest nadużycie — brak staranności w przygotowaniu i sprawowaniu tak istotnej części Eucharystii, jaką jest Liturgia Słowa;

e) z pewnością niewłaściwe jest, z pastoralnego i wspólnotowego punktu widzenia, niedocenianie roli zgromadzenia, szczególnie w Eucharystii niedzielnej. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy ksiądz «odprawia Mszę dla ludzi», tak jakby była to usługa świadczona pewnej grupie lub kilku osobom, według opłaconych intencji, a nie zwraca wystarczającej uwagi na wymiar wspólnotowy celebracji, konstytuującej Ciało Chrystusa z przeżywających własną przemianę członków zgromadzenia.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama