Serce Chrystusa sercem Pawła

Homilia abpa Stanisława Nowaka dla pielgrzymów z południowej Polski w 2 dniu Narodowej Pielgrzymki Polaków do Rzymu 2000. 7.07.2000


Abp Stanisław Nowak

SERCE CHRYSTUSA SERCEM PAWŁA

7 VII — Msza św. dla wiernych z południowej Polski

W bazylice św. Pawła za Murami Eucharystii dla wiernych z południowej Polski przewodniczył metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski, a homilię, której tekst zamieszczamy poniżej, wygłosił metropolita częstochowski abp Stanisław Nowak.

Ojciec Święty Jan Paweł II ukazał nam w dniu wczorajszym otwarte bramy świętych bazylik Rzymu. Oznaczają one Chrystusa, który nazwał się bramą (por. J 10, 7-9). Symbolizują prawdę, że Bóg jest miłością (por. 1 J 4, 8), że się nam daje cały, że jest otwarty dla ludzi. Gdy po śmierci Chrystusa stwierdzono Jego zgon, nie połamano Mu nóg, ale jeden z żołnierzy włócznią otworzył Jego bok i natychmiast wypłynęła krew i woda (por. J 19, 33-34). Wchodzimy do tych bram, wyciągamy dłonie i czerpiemy łaskę, miłosierdzie, przebaczenie grzechów i darowanie kar z nimi związanych. Jak nasi praojcowie przybywamy, by zyskać odpust.

Jan Paweł II w bulli Incarnationis mysterium pisał o Roku Świętym Jubileuszowym: «Boże Narodzenie 1999 niech będzie dla wszystkich uroczystością radosną i pełną blasku, zapowiedzią szczególnie głębokiego doświadczenia łaski i miłosierdzia Bożego» (n. 6). Szczęśliwi jesteśmy, iż tak obficie możemy doświadczać zmiłowań Bożych w czasie naszej jubileuszowej pielgrzymki narodowej do świętego miasta.

Przestąpiliśmy już progi bramy Bazyliki św. Piotra w dniu wczorajszym. Wielkie to było dla nas doświadczenie łaski. Spotkaliśmy się ze św. Piotrem Apostołem.

Kiedy na nowo odkryto grób św. Piotra w latach pięćdziesiątych, znaleziono napis: Hic est Petrus — «Tu jest Piotr». Żarliwie modliliśmy się przy konfesji św. Piotra. Ale przybyliśmy, aby widzieć żywego Piotra, videre Petrum — jak mawiano już w starożytności chrześcijańskiej, Namiestnika Chrystusa na ziemi, słodkiego Chrystusa na ziemi — jak mawiała św. Katarzyna ze Sieny. Pamiętamy, że Chrystus powiedział do Piotra: «Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą» (Mt 16, 18).

Dziś przekroczyliśmy progi bazyliki św. Pawła za Murami. Nie bez drżenia serca wstępowaliśmy w podwoje tej wielkiej, wspaniałej świątyni. Hic est Paulus — «Tu jest Paweł» — wyznajemy z wiarą. Wielki Apostoł Narodów, nauczyciel ludzkości, autor listów, które nieustannie karmią nasze dusze w czasie każdej liturgii niedzielnej i świątecznej. Pierwsi chrześcijanie, jak na przykład św. Jan Chryzostom, szli na wygnanie nie biorąc z sobą niczego oprócz Ewangelii i listów błogosławionego Pawła Apostoła. Na przełomie tysiącleci chcemy i my karmić się i Ewangelią, i listami św. Pawła Apostoła. Chcemy też uświadamiać sobie tutaj dar wiary chrześcijańskiej. Tysiąc lat temu dotarła ona do Polski południowej w granicach dawnej diecezji krakowskiej, a nawet jeszcze wcześniej, jak świadczą o tym współczesne dokumenty. W naszych przodkach jako poganie przyjęliśmy wiarę, którą zaszczepili w Europie święci Piotr i Paweł. W Dziejach Apostolskich czytamy, że kiedy Paweł przebywał w Troadzie, ukazał mu się w nocy jakiś Macedończyk. Człowiek ten stanął przed nim i błagał go: «Przepraw się do Macedonii i pomóż nam!» (Dz 16, 9). W tym Macedończyku proszącym o ratunek możemy widzieć Europejczyka i Polaka. Paweł natychmiast udał się do Europy i głosił tam Chrystusa.

Przybił do brzegów Europy i po raz drugi. Tym razem przeznaczony na śmierć, związany, odwołujący się do łaski cezara. Zanim się to stało, w jerozolimskiej twierdzy ukazał mu się Pan Jezus w nocy i powiedział do niego: «Odwagi! (...) trzeba bowiem, żebyś i w Rzymie świadczył o Mnie, tak jak dawałeś o Mnie świadectwo w Jerozolimie» (Dz 23, 11). W Rzymie spotkała św. Pawła śmierć. Tu, w tej bazylice możemy powiedzieć i tak: Tu jest krew św. Pawła. Ścięty w miejscu zwanym Tre Fontane, tu został pochowany. Przez własną krew przyniósł on wiarę do Europy. Rozumiemy tekst Drugiego Listu do Tymoteusza, dziś czytany: «Albowiem krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła» (2 Tm 4, 6). Nie były to słowa czcze w ustach św. Pawła. Szedł do nas, jak pisze o tym w Drugim Liście do Koryntian: przez trudy, przez więzienia, przez chłosty, przez częste niebezpieczeństwa śmierci. Trzy razy był sieczony rózgami, raz kamienowany, trzykrotnie był rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc przebywał na głębinie morskiej. Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od zbójców, od własnego narodu i od pogan, w niebezpieczeństwach w mieście i na pustkowiu, na morzu i od fałszywych braci, w pracy i umęczeniu, w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i w nagości. Nie mówiąc już o codziennej trosce o wszystkie Kościoły (por. 11, 23-28).

Nie była łatwa droga św. Pawła do Europy i w tym także do Polski. W jednym z sanktuariów Chrystusa ukrzyżowanego we Włoszech pod wymownym obrazem przedstawiającym ukrzyżowanie znajdujemy napis: «Kto wie, ile kosztuje». Św. Paweł — sam nawrócony — wiedział, ile kosztuje, i niósł nam krew Chrystusa, zbawienie, miłosierdzie. Był w tym niezmordowany. Nie był tani Chrystus Pawła. Ale Go niósł z entuzjazmem nie spotykanym nigdy wcześniej ani później. Osobiście spotkał Jezusa Chrystusa zmartwychwstałego. Jezus go oczarował, zafascynował. Dlatego też Paweł biegł z Dobrą Nowiną do ludzi, zwłaszcza do pogan. Czytaliśmy dziś: «W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem» (2 Tm 4, 7). Jak biegacz spod Maratonu pędził z wiadomością o zwycięstwie i padł martwy na agorze w Atenach ze słowami: «Nike, Nike, Nike — Zwycięstwo!» — tak św. Paweł biegł przez życie wołając: Zwycięstwo w Jezusie Chrystusie, Łaska, Charis, Darmo! Tak można bardzo krótko streścić nauczanie św. Pawła. Św. Paweł ukazał nam obraz Chrystusa i nasze z Nim związanie przez chrzest. Dziesiątki razy używa on zwrotu: «w Chrystusie». Każe nam do Niego przylegać, przyoblekać się w Niego, zanurzać w Jego życiu, śmierci, pogrzebie i zmartwychwstaniu, jednoczyć się z Nim tak bardzo, żebyśmy mogli powiedzieć: «Żyję już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus» (por. Ga 2, 20). Każe nam Go nieść innym. Po roku nauczania wraz ze św. Barnabą w Antiochii Syryjskiej zaczęto wiernych nazywać chrześcijanami, czyli ludźmi Chrystusowymi (por. Dz 11, 26).

Nasza więź z Chrystusem przez chrzest jest więc wyjątkowa. Chrzest i Chrystus idą zawsze razem. Zygmunt Krasiński bolał z powodu rozdzielania trzech tajemnic. Mówił: jest chrzest, są chrześcijanie, a nie ma Chrystusowości. Może ktoś mieć chrzest i tylko tyle. Metryka i później pustka. Może ktoś nazywać się chrześcijaninem, ale żyć chrztem bardzo powierzchownie. Potrzeba Chrystusowości, naśladowania Chrystusa. Potrzeba postępowania w praktyce życia tak, jak na moim miejscu uczyniłby to Chrystus. O św. Pawle napisano: «Serce Chrystusa sercem Pawła». Trzeba nam wiary mocnej, stałej, żywej, wiary we wszystkie prawdy i nie branej wybiórczo z pominięciem krzyża, wiary wyrażającej się w modlitwie i w czynie dobroci, wiary wyrażanej z entuzjazmem.

Jaki będzie wiek XXI? Oto pytanie, które sobie często stawiamy. Najczęściej przytacza się tu zdanie André Malraux: «Wiek XXI albo będzie wiekiem religijności, albo go nie będzie». Życie bez Chrystusa prowadzi do pustki i do rozpaczy. Co może nam zaoferować dobrobyt i postęp techniczny bez Boga lub jakby Boga nie było? W filmie rosyjskim, wyświetlanym w Rosji jeszcze za czasów reżimu komunistycznego, pt. Pokuta, prosta kobieta dowiaduje się o nowej drodze zbudowanej przez jej miasto. «A po co mi ta droga, skoro mnie nie prowadzi do kościoła?» Chrześcijanie — mówimy za emigracyjnym poetą Wierzyńskim — powinni nieść Chrystusa i podnieść miłość, bunt przeciwko rozpaczy.

Tu jest Piotr! Tu jest Paweł! Za św. Piotrem wołamy dziś: «Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli (...), że Ty jesteś Świętym Boga» (J 6, 68-69). Za św. Pawłem powtarzamy: Moc naszej wiary, aż do miłości krzyża, «nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa» (Ga 6, 14). Miejmy też sami mocną nadzieję św. Pawła, który w dzisiejszym czytaniu wyznaje: «Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia» (2 Tm 4, 8).

Św. Pawle, prowadź nas przez nowe wiary tysiąclecie za Jezusem Chrystusem, bo On jest całą naszą nadzieją. Jezus Chrystus wczoraj, dziś i na zawsze. Amen.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama