Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie

List pasterski przed pielgrzymką Ojca Świętego Benedykta XVI do Polski, na 30.04.2006

List pasterski Episkopatu Polski na III Niedzielę Wielkanocną 2006 roku, przed pielgrzymką Ojca Świętego Benedykta XVI do Polski

Drodzy Bracia i Siostry!

1. Za kilka tygodni powitamy w Polsce Piotra naszych czasów – Papieża Benedykta XVI. Przybywa on do ojczystego kraju swego Poprzednika, niezapomnianego Jana Pawła II. Nawiedzi Warszawę, Jasną Górę, Kraków, Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską, a także Golgotę XX wieku – obóz zagłady Auschwitz-Birkenau. Powitamy go gorąco i serdecznie, podobnie jak witaliśmy zawsze naszego Rodaka, który przedziwnym zrządzeniem Opatrzności Bożej sterował nawą Kościoła powszechnego przez ponad dwadzieścia sześć lat. Powitamy Benedykta XVI z wdzięcznością za jego szlachetny gest nawiedzenia drogich Janowi Pawłowi II miejsc i osób, by umocnić i pogłębić serdeczną, duchową więź z najbliższym środowiskiem Poprzednika, nawiązaną od pierwszych dni pontyfikatu. Jego obecność wpisuje się w pielgrzymowanie Kościoła w najnowszych dziejach naszego narodu.


2. Do jakiej Polski przyjeżdża Benedykt XVI? Przyjeżdża do Polski, która ponad tysiąc lat temu otwarła się na Jezusa Chrystusa i przyjęła Jego zbawcze orędzie. Ten fakt wpisał się głęboko w tożsamość naszego narodu i naznaczył w sposób istotny jego dzieje. Są to dzieje wiary, męstwa i świętości, ale także słabości, zwątpienia i niewierności. Taka jest prawda o życiu chrześcijanina i wspólnoty chrześcijańskiej, jaką stanowimy. Dar przynależności do Chrystusa został nam wprawdzie dany nieodwołalnie, ale każde kolejne pokolenie, każdy i każda za ten dar odpowiada, przyjmując Chrystusa i podejmując wytrwale trud dorastania do życia zgodnego z Dobrą Nowiną. Tej wolności i odpowiedzialności nie da się nikomu odstąpić lub powierzyć.
Dzisiejsza Ewangelia (Łk 24, 35-38), opisująca stan ducha uczniów zmartwychwstałego Jezusa, w trafny sposób przedstawia naszą sytuację, nasze uczucia, postawy i nadzieje. Z jednej strony widzimy radość i entuzjazm uczniów powracających z Emaus, „opowiadających, co ich spotkało w drodze, i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba”. Tej radości i zdumienia doświadczają pozostali uczniowie, gdy uświadamiają sobie, że pośród nich stanął żywy Jezus, choć ukrzyżowany przed trzema dniami. Z drugiej jednak strony byli zatrwożeni, wylęknieni, zmieszani i ogarnięci wątpliwościami, tak iż „zdawało się im, że widzą ducha”. Nie rozpoznali od razu swego Mistrza i Pana.
Podobne doświadczenia towarzyszą nam w życiu osobistym, rodzinnym i społecznym. Przeżywamy niejednokrotnie chwile uniesień i radości, ale również lęku, niepewności i smutku. Cieszyliśmy się z odzyskanej po latach wolności. Jednak często nie wiemy, jak z tego daru korzystać. Przyjmujemy z uznaniem wysiłek i owoc pracy wielu ludzi dobrej woli, trudzących się dla pomnażania dobra wspólnego, ładu społecznego i warunków życia godnych człowieka. Jednak na własne oczy widzimy, ile jeszcze wokół nas biedy materialnej i duchowej, ile napięć i gorzkich rozczarowań. Dziękowaliśmy i nadal dziękujemy Bogu za długi pontyfikat Jana Pawła II, za to, że cierpliwie uczył nas korzystać z daru wolności; dziękujemy za wszystko, co wniósł on w nasze życie i w życie niezliczonej rzeszy chrześcijan na całym świecie. Uświadamiamy sobie jednocześnie, że codziennie musimy się nawracać, umacniać jedność i przejrzystość Kościoła, by był on wspólnotą wiary, nadziei i miłości.

3. Zmartwychwstały Jezus przekonał uczniów, że „nie widzą ducha”, ale że to On sam stanął pośród nich. Następnie wyjaśnił im, że Mesjasz miał cierpieć i trzeciego dnia zmartwychwstać, a „w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom”. Ta podstawowa prawda o Jezusie Chrystusie i Jego posłannictwie dotarła również do nas i powinna kształtować naszą świadomość, nasz styl życia, nasz sposób patrzenia na wydarzenia, na to, co przeżywaliśmy dotychczas i co nadal przeżywamy. Do tego potrzebna jest wiara w żywą obecność ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana pośród wszystkich naszych doświadczeń. Tylko On nadaje im ostateczny sens. Za apostołem Piotrem możemy i powinniśmy powtarzać: „Panie, do kogóż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego” (J 6, 68).
Dlatego hasłem pielgrzymki Benedykta XVI do Polski są słowa: Trwajcie mocni w wierze (por. 1 Kor 16, 13). W swej pierwszej Encyklice Deus caritas est Ojciec Święty napisał: „Wiara jest światłem – w gruncie rzeczy jedynym – które wciąż na nowo rozprasza mroki ciemnego świata i daje nam odwagę do życia i działania” (por. n. 39). Trwać mocno w wierze znaczy przeżywać z Bogiem wszystko, co nas spotyka. Taka wiara wyzwala i czyni nas ludźmi otwartymi i wrażliwymi. Prowadzi nas do drugiego człowieka i wyraża się w miłości drugiego człowieka, zwłaszcza tego, który bez naszej solidarnej pomocy ustaje w drodze i poddaje się zwątpieniu. Tylko wtedy pomożemy mu odzyskać nadzieję, że Bóg o nim nie zapomniał i że również jego życie ma głęboki sens.
Ojciec Święty Benedykt XVI przyjedzie do Polski, by nas umocnić w wierze, taki jest bowiem cel jego pasterskiej posługi. Cel ten nakreślił sam Jezus, mówiąc do Szymona Piotra: „prosiłem za tobą, żeby nie ustała twoja wiara. Ty ze swej strony utwierdzaj twoich braci” (Łk 22, 32). Na dar umocnienia w wierze powinniśmy odpowiedzieć darem świadectwa. Prosi o to Jezus w dzisiejszej Ewangelii, mówiąc do uczniów: „Wy jesteście świadkami”. Mamy świadczyć o zwycięstwie Jezusa nad mocami zła i śmierci. Mamy świadczyć o Jego miłosiernej miłości, o Jego przebaczeniu, o tym, że każdy człowiek, nawet najbardziej zagubiony, ma szansę powrotu do Boga. To świadectwo będzie tym wymowniejsze, im bardziej będziemy się stawać ludźmi sumienia, ludźmi pojednania, ludźmi dialogu i bezinteresownej służby.

4. Ważne spotkanie wymaga przygotowania. Na spotkanie z Namiestnikiem Chrystusa na ziemi powinniśmy przygotować nasze serca, a więc to, co w nas najbardziej osobiste i głębokie. W tym zadaniu nikt nas nie wyręczy. Warto zastanowić się, w jakie dziedziny naszego życia osobistego możemy wprowadzić większy ład i przejrzystość. Skorzystajmy z sakramentu pojednania i posilmy się eucharystycznym Chlebem. Poświęćmy więcej czasu na refleksję i modlitwę, by odsłonił się przed nami głębszy wymiar tego, co mamy wspólnie przeżyć, byśmy dostroili anteny naszych sumień i serc do odbioru słowa Bożego.
Skorzystajmy z szansy czekającego nas wydarzenia, by poprawić klimat i jakość naszych wzajemnych odniesień w rodzinach, w sąsiedztwie, we wspólnotach oraz w szerszej społeczności, obejmującej cały naród i jego instytucje. Zastanówmy się, dlaczego na co dzień skąpimy sobie wzajemnego zaufania, życzliwości, wyrozumiałości czy przebaczenia. Są to przecież postawy ewangeliczne, świadczące o dojrzałości i głębi wiary. Już święty Paweł przypominał nam, że „owocem Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i opanowanie” (por. Ga 5, 22-23).
Wyobraźnia duszpasterska podsunie kapłanom i wszystkim odpowiedzialnym za nasze parafie i inne wspólnoty kościelne, w jaki sposób możemy przeżyć czas przygotowania i samą pielgrzymkę Ojca Świętego, by przyniosła ona trwały owoc.
Mając w pamięci ubiegłoroczne doświadczenia związane ze śmiercią i pogrzebem Jana Pawła II, jesteśmy przekonani, że również obecnie środki społecznego przekazu pomogą nam przeżyć wspólnie papieskie nawiedziny w naszym kraju. Towarzyszymy wdzięczną modlitwą wszystkim, którzy w tych tygodniach angażują się bezpośrednio w organizację i obsługę tego oczekiwanego wydarzenia.

5. Czekamy z radością i nadzieją na Benedykta XVI. Jesteśmy mu głęboko wdzięczni za wszelką dobroć i życzliwość, jaką nam okazuje, ale przede wszystkim za to, że nas prowadzi odważnie do Jezusa. Przypomniał nam na początku swego pontyfikatu, że „Chrystus nie odbiera niczego, co należy do wolności człowieka, jego godności, co służy budowie sprawiedliwego społeczeństwa. (…) On niczego nie odbiera, a daje wszystko” (homilia 24 IV 2005).
Witamy Benedykta XVI – naszego Papieża, Pasterza, przewodnika w drodze. Jak niegdyś Jezus dołączył do uczniów zdążających do Emaus, tak dziś Jego Namiestnik przyłącza się do nas, by nam towarzyszyć. Będziemy się wsłuchiwać uważnie w jego słowa i cieszyć jego obecnością. Jesteśmy pewni, że spotkanie z nim jeszcze bardziej pogłębi naszą więź z całym Kościołem powszechnym.
Niechaj słowa powitania: „Błogosławiony – Benedictus – który przychodzi w imię Pańskie” (por. Łk 19, 38), wyrażają gorąco to, co czują nasze serca. Niech w tych dniach towarzyszy wszystkim nasze pasterskie błogosławieństwo: w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.

Kardynałowie, Arcybiskupi i Biskupi
obecni na 335. Zebraniu Plenarnym
Konferencji Episkopatu Polski


Warszawa, 8 marca 2006 r.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama