Wkład Jana Pawła II w obalenie komunizmu

Wykład kard. Stanisława Dziwisza na uniwersytecie w Tiranie, 25.04.2013

25 kwietnia 2013 r. — w 20. rocznicę podróży apostolskiej Jana Pawła II do Albanii — uniwersytet w Tiranie nadał doktorat «honoris causa» metropolicie krakowskiemu kard. Stanisławowi Dziwiszowi. Podczas uroczystości kard. Dziwisz wygłosił następującą «lectio magistralis»:

Magnificencjo, Ekscelencje, Członkowie Senatu,
szanowni Profesorzy,
drodzy Studenci,
Panie i Panowie!

1.Z wielką radością i wdzięcznością przyjmuję dzisiaj doktorat honoris causa uniwersytetu w Tiranie. Dziękuję Rektorowi i Władzom uniwersytetu za przyznanie mi tego tak zaszczytnego tytułu. Jestem w pełni świadomy, że ten zaszczyt, jaki mnie dzisiaj spotyka, zawdzięczam w pierwszym rzędzie Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II. Utwierdza mnie w tym przekonaniu fakt, że data dzisiejszej akademickiej uroczystości nie została wybrana przypadkowo. Właśnie dzisiaj — jak wiemy — przypada dwudziesta rocznica krótkiej, jednodniowej, ale jakże intensywnej i wymownej wizyty błogosławionego Papieża w Albanii, w waszym szlachetnym kraju.

Nie zapomnę nigdy tego dnia — 25 kwietnia 1993 r., choć noszę w sercu bardzo wiele wspomnień z mojej długiej służby najpierw u boku kardynała metropolity krakowskiego Karola Wojtyły, a potem u boku Biskupa Rzymu Jana Pawła II, który został Następcą Apostoła Piotra 16 października 1978 r. Przez niemal 40 lat byłem codziennym świadkiem życia i pracy, niezliczonych spotkań, modlitwy i cierpienia tego człowieka, jednego z wielkich przywódców duchowych nie tylko Kościoła katolickiego, ale i współczesnego świata. Towarzyszyłem mu w stu czterech podróżach apostolskich do wielu krajów na całym świecie, w stu czterdziestu podróżach do miast włoskich i w trzystu siedemnastu wizytach w parafiach rzymskich. Przyglądałem się z bliska powstawaniu dokumentów nauczania papieskiego Jana PawłaII: czternastu encyklik, piętnastu adhortacji apostolskich, jedenastu konstytucji apostolskich, czterdziestu pięciu listów apostolskich, dwóch Kodeksów Prawa Kanonicznego (dla Kościoła łacińskiego i dla Kościołów Wschodnich), a obok tego niezliczonych homilii, katechez i przemówień.

Wszystko to stanowi wielkie dziedzictwo duchowe i intelektualne, nie tylko dla Kościoła katolickiego. Jestem przekonany, że również następne pokolenia będą czerpały z tego dziedzictwa. Jest w nim zawarta wizja rzeczywistości — wizja Boga, świata i człowieka, która może być pomocna w szukaniu odpowiedzi i w stawianiu czoła wyzwaniom, przed jakimi stajemy i będziemy stawać w zmieniającym się na naszych oczach świecie.

2.Ponieważ tradycja akademicka przewiduje, aby nowy doktor honoris causa wygłosił wykład zwany lectio magistralis, chciałbym podzielić się kilkoma refleksjami związanymi z pontyfikatem Jana Pawła II. W sposób szczególny chciałbym zwrócić uwagę na jego niewątpliwy wkład w obalenie totalitarnego systemu komunistycznego w Europie, który przez dziesięciolecia zniewalał kraje naszej części świata. Mam na myśli również Albanię i Polskę.

Zostając papieżem, Jan PawełII w sposób naturalny przyniósł ze sobą do Rzymu polskie doświadczenie. Uformowała go polska kultura i polska historia, związana głęboko z chrześcijańską kulturą i tradycją. Polska przyjęła chrzest ponad tysiąc lat temu, w 966 r. Papież podkreślał zawsze swoje polskie korzenie, był bowiem przekonany, że człowiek o wyraźnie określonej tożsamości może bez przeszkód poszerzać granice swego serca, otwierać się na bogactwo innych kultur, tradycji i narodów. W wypadku papieża kultury, tradycje i narody mają prawo znaleźć miejsce w jego sercu.

Oprócz polskiego doświadczenia Jan Paweł II miał również osobiste doświadczenie dwóch reżymów totalitarnych dwudziestego wieku. Doświadczył podczas drugiej wojny światowej, czym była ideologia narodowego socjalizmu. Symbolem tej ideologii stał się obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau, wzniesiony niedaleko od Wadowic — miejsca urodzenia przyszłego Papieża. W tym obozie unicestwiono ponad milion istnień ludzkich z wielu krajów Europy, zwłaszcza Żydów i Polaków.

Karol Wojtyła doświadczył także, czym jest system komunistyczny, narzucony Polsce, Albanii i krajom Europy Środkowowschodniej. Przyszły Papież przez ponad 30 lat swego dojrzałego życia konfrontował się z tym systemem jako pasterz — jako ksiądz i biskup. Uważał, że ideologia marksistowska jest szkodliwa, ponieważ zawierała w sobie «błąd antropologiczny». Budowała wizję świata i człowieka pozbawionego fundamentu, źródeł i korzeni. Pozbawionego nadziei. Ideologia komunistyczna dzieliła antagonistycznie społeczeństwo na obce sobie klasy. Tak zwana dyktatura proletariatu w rzeczywistości oznaczała dyktaturę wymierzoną przeciw człowiekowi, również człowiekowi ubogiemu. Hasło «proletariusze wszystkich krajów, łączcie się» było zwykłym sloganem, bo przecież — jak sami doświadczyliśmy w Polsce i w Albanii — reżym komunistyczny nie budował wspólnoty ludzkiej. System zrywał więzi międzyludzkie, antagonizował, niszczył, izolował. Dlatego Jan Paweł II nigdy nie godził się z tym, że przyszłość świata może zależeć od marksizmu, bo wiedział z własnego doświadczenia, że tego rodzaju «lekarstwo» jest jeszcze gorsze od choroby dzikiego kapitalizmu.

Sam wybór Karola Wojtyły na Papieża w 1978 r. był potężnym wyzwaniem dla komunistycznego systemu. W Polsce ten wybór był prawdziwym wstrząsem. Z jednej strony obudził ogromne nadzieje w narodzie, a z drugiej podminował system polityczny. Ujawniło się to niecały rok później, podczas pierwszej podróży i wizyty Jana Pawła II w jego ojczyźnie w czerwcu 1979 r. Wypowiedziane wtedy słowa Jana Pawła II stanowiły wyzwanie rzucone całemu systemowi komunistycznemu. Papież przemawiał w imieniu tych, którym odebrano głos. Rok później powstała w Polsce «Solidarność» — pierwszy w krajach komunistycznych wolny związek zawodowy. I choć trzeba było jeszcze czekać dziewięć lat, w końcu system komunistyczny upadł w Polsce w 1989 r., a potem w pozostałych krajach, również w Albanii. Warto pamiętać o tym scenariuszu.

3.W przemówieniu do korpusu dyplomatycznego 13 stycznia 1990r. Jan Paweł II tak podsumował wydarzenia 1989 r.: «Warszawa, Moskwa, Budapeszt, Berlin, Praga, Sofia i Bukareszt, by wymienić jedynie stolice, stały się niejako etapami długiej pielgrzymki ku wolności. Winniśmy złożyć hołd tym narodom, które za cenę ogromnych ofiar odważnie weszły na tę drogę, oraz przywódcom politycznym, którzy ten proces ułatwili. W wydarzeniach, których byliśmy świadkami, najbardziej godne podziwu jest to, że do głosu doszły całe narody: kobiety, młodzież, mężczyźni, wszyscy pokonali strach. Ujawnione zostały niewyczerpane zasoby godności, odwagi i wolności osoby ludzkiej. W krajach, gdzie przez całe lata jedna partia dyktowała w co należy wierzyć i jak interpretować historię, nasi bracia udowodnili, iż nie można odebrać człowiekowi najistotniejszych praw, nadających sens jego życiu: wolności myśli, sumienia, wyznania i słowa, pluralizmu politycznego i kulturowego» (n. 7)

Kilka lat później przyszła kolej na Tiranę i Albanię. Doświadczenie waszego kraju było chyba najtrudniejsze ze wszystkich krajów zniewolonych przez nieludzki i bezbożny system komunistyczny. Przez cały ten czas byliście obecni w codziennej modlitwie i w sercu Jana Pawła II. Czekaliśmy w Watykanie z nadzieją w sercu, aby po upadku reżymów totalitarnych Europy Środkowowschodniej również dla was zaświtała jutrzenka wolności i nadziei. I doczekaliśmy się. Dla Jana Pawła II priorytetem stała się jak najszybsza wizyta w waszym kraju. To był odruch jego serca. On wiedział, co to jest komunizm. Wiedział też, że cierpieliście więcej niż jakikolwiek inny naród.

W tych dniach, przygotowując się do powtórnego odwiedzenia waszego kraju, przeczytałem przemówienia Jana Pawła II, wygłoszone na albańskiej ziemi dwadzieścia lat temu, 25 kwietnia. Przemówienia te stanowią próbę odczytania i zrozumienia straszliwie trudnego doświadczenia albańskiego narodu w kluczu wiary i nadziei. Pozwólcie, że przypomnę słowa Ojca Świętego z jego Orędzia do Narodu albańskiego, wypowiedziane właśnie tutaj, w Tiranie. Najpierw przypomniał on wam i całemu światu o waszej drodze krzyżowej: «Pod uciskiem komunistycznego reżimu (...) los [waszego narodu] był naprawdę wstrząsający i tragiczny. Straszliwy był bowiem w systemach totalitarnych obraz życia ludzkiego, którego i wy zaznaliście, a które pozbawiało człowieka jednego z najbardziej fundamentalnych praw: wolności poglądów i działania, wolności sumienia. To deptanie praw miało nierzadko formę niezwykle brutalnych represji» (n. 2).

Ale nadszedł długo oczekiwany dzień wolności. «Odzyskaliście wolność — mówił Papież — i to praktycznie bez użycia przemocy. Jakby cudem udało się wam wyjść z otchłani tyranii i śmierci. Gdy mogło się wydawać, że nie ma już żadnych racjonalnych podstaw do nadziei, nadszedł świt wolności. Odrodziło się życie. Powróciła wola istnienia, zajaśniało znów światło wolności».

Potem Jan Paweł II wypowiedział ważne słowa, niemal hymn o wolności religijnej. Oddajmy mu głos: «Wolność religijna (...) nie jest jedynie cennym darem Boga dla ludzi obdarzonych łaską wiary: jest darem dla wszystkich, ponieważ stanowi podstawową gwarancję wszelkich innych form wolności. Dotyka wnętrza człowieka, nienaruszalnego sanktuarium jego sumienia, w którym spotyka się on ze Stwórcą i w pełni uświadamia sobie swoją godność. Ta wolność, jeśli jest właściwie wykorzystywana, nie grozi żadnymi zaburzeniami społecznymi. Autentyczna wiara nie dzieli bowiem ludzi, ale ich jednoczy mimo wszelkich różnic. To wiara najpełniej nam uświadamia, że mamy jednego Stwórcę i że wszyscy jesteśmy braćmi. Wolność religijna jest więc obroną przed totalitaryzmem i buduje braterstwo między ludźmi. Prawdziwa wolność religijna nie ulega pokusom nietolerancji i sekciarstwa, ale kształtuje podstawy lojalnego i konstruktywnego dialogu» (n. 3).

4.Możemy dziś powiedzieć, że wizyta Jana Pawła II w wolnej Albanii była w jakiejś mierze spełnieniem się słów, jakie wypowiedział w dniu inauguracji swojego — jak się okazało długiego i niezwykłego — pontyfikatu, 22 października 1978 r. Wołał wtedy do zgromadzonych tłumów na placu św. Piotra w Rzymie, ale faktycznie wołał do całego świata, również do tego świata, który wtedy był zamknięty, jak Albania i pozostałe kraje za żelazną kurtyną: «Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, ustrojów ekonomicznych i politycznych, szerokich dziedzin kultury, cywilizacji, rozwoju. Nie lękajcie się! Chrystus wie, ‘co jest w człowieku'. Tylko On to wie! (...) Pozwólcie Chrystusowi mówić do człowieka. Tylko On ma słowa życia, tak, życia wiecznego» (homilia, n. 5).

Do tych programowych słów Jana Pawła II nawiązał dwa lata temu Ojciec Święty Benedykt XVI podczas beatyfikacji poprzednika. Powiedział wtedy: «'Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi!' To, o co nowo wybrany Papież prosił wszystkich, sam wcześniej uczynił: otworzył Chrystusowi społeczeństwo, kulturę, systemy polityczne i ekonomiczne, z siłą giganta — siłą, którą dawał mu Bóg — odwracając tendencję, która mogła się wydawać nieodwracalna. Swoim świadectwem wiary, miłości i odwagi apostolskiej, pełnym ludzkiej wrażliwości, ten znakomity Syn Narodu polskiego pomógł chrześcijanom na całym świecie, by nie lękali się być chrześcijanami, należeć do Kościoła, głosić Ewangelię. Jednym słowem: pomógł nam nie lękać się prawdy, gdyż prawda jest gwarancją wolności. Jeszcze dobitniej: przywrócił nam siłę wiary w Chrystusa, gdyż jest On Redemptor hominis, Odkupicielem człowieka — był to temat jego pierwszej encykliki i nić przewodnia pozostałych. Karol Wojtyła wniósł do Stolicy Piotrowej swoją głęboką refleksję nad sporem o człowieka, toczonym przez marksizm i chrześcijaństwo. Jego przesłanie brzmiało: człowiek jest drogą Kościoła, a Chrystus jest drogą człowieka» (homilia, 1 maja 2011 r.).

5.Ponieważ jesteśmy na uniwersytecie, trzeba przypomnieć, że Jan Paweł II był człowiekiem nauki i kultury. Sam był profesorem i autorem wielu książek i artykułów. Chętnie spotykał się ze środowiskami akademickimi. To było jego środowisko. W tym środowisku czuł się znakomicie. W tym środowisku wypowiadał się o sprawach zasadniczych. Oto co między innymi mówił o powołaniu uniwersytetu:

«Powołaniem każdego uniwersytetu jest służba prawdzie: jej odkrywanie i przekazywanie innym. (...) Człowiek ma żywą świadomość, iż prawda jest poza i «ponad» nim samym. Człowiek prawdy nie tworzy, ale ona sama się przed nim odsłania, gdy jej wytrwale szuka. Poznanie prawdy rodzi jedyną w swym rodzaju duchową radość (gaudium veritatis). Któż z was — mówił dalej Papież do profesorów — w mniejszym lub większym stopniu nie przeżył takiego momentu w swojej pracy badawczej! (...) W tym przeżyciu radości z poznania prawdy — gaudium veritatis — można widzieć także jakieś potwierdzenie transcendentnego powołania człowieka, wręcz jego otwarcia się na nieskończoność» (Kraków, 8 czerwca 1997, n. 4).

Papież przypominał ludziom nauki, że świat ich potrzebuje. Mówił im: «Człowiek współczesny was potrzebuje. Potrzebuje waszej naukowej dociekliwości, waszej wnikliwości w stawianiu pytań i uczciwości w szukaniu na nie odpowiedzi. Potrzebuje tej swoistej transcendencji, jaka jest właściwa uniwersytetom. Poszukiwanie prawdy, nawet wówczas, gdy dotyczy ograniczonej rzeczywistości świata czy człowieka, nigdy się nie kończy, zawsze odsyła ku czemuś, co jest ponad bezpośrednim przedmiotem badań, ku pytaniom otwierającym dostęp do Tajemnicy. Jak ważne jest, by ludzka myśl nie zamykała się na rzeczywistość Tajemnicy, by człowiekowi nie brakowało wrażliwości na Tajemnicę, by nie brakowało mu odwagi pójścia w głąb!» (tamże).

Papież rozumiał ludzi nauki. Solidaryzował się z nimi, bo był jednym z nich. Jednocześnie prowadził ludzi nauki w głąb, odsłaniał przed nimi wymiar transcendencji. A więc ukazywał ostateczny sens dociekań naukowych, szukania prawdy i dzielenia się nią, zwłaszcza z młodym pokoleniem. Dlatego również młodzież, zwłaszcza akademicka, stanowiła dla niego priorytet. Sam był duszpasterzem studentów jako młody ksiądz w Krakowie, a potem — jako arcybiskup — utrzymywał z nimi cały czas ożywiony kontakt. Jako Papież ustanowił Światowe Dni Młodzieży, będące jedną z najlepszych inicjatyw Kościoła katolickiego.

6.Panie i Panowie, oto kilka refleksji, jakimi chciałem się podzielić przy okazji dzisiejszego spotkania. Jeszcze raz dziękuję za przyznanie mi zaszczytnego wyróżnienia. Przyjmując doktorat honoris causa uniwersytetu w Tiranie, od dziś staję członkiem waszej społeczności akademickiej, a w jakiejś mierze staję się jeszcze bardziej związany z Tiraną i Albanią. Jestem przekonany, że wartości, jakie wyznawał i głosił błogosławiony Jan Paweł II, są naszymi wspólnymi wartościami. Służymy wielkiej sprawie człowieka, jego godności i przyszłości. «Człowiek — jak pisał Jan PawełII — jest drogą Kościoła, drogą jego codziennego życia i doświadczenia, posłannictwa i trudów» (Redemptor hominis, 14). Człowiek jest naszą wspólną drogą. Kroczmy tą drogą odważnie i z nadzieją.

Dziękuję Państwu za uwagę i cierpliwość.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama