Father Justin Rosary Hour: Małżeństwo i rodzina - 36

Odpowiedź z poradnika "Rosary Hour"

Mam żonę i trzy córki. W naszym domu nigdy nie mówi się o macierzyństwie, o założeniu rodziny. Żona nie dopuszcza do tych tematów, zresztą, córki wyprawiła do szkoły prowadzonej przez feministki. Córki dorastają i w głowie im tylko kariera i wielka wolność. Dawniej mówiło się o dziewczynie męskiego temperamentu — to chłopak w spódnicy. Moje córy rzadko chodzą w spódnicy, ale nie jest to jedyny rys ich męskiego stylu życia. Obawiam się, że będą bardzo nieszczęśliwe.

Po przeczytaniu Pańskiej wypowiedzi nasuwa się myśl: Mężczyźni niewieścieją, a niewiasty mężczyźnieją. Nie wiem, dlaczego Pan nie wspomina ani jednym słowem o swoim wkładzie w wychowanie dziewcząt. Żona jest przecież „połowicą”, a Pan — „drugą połową”. Czyżby jako mąż i ojciec pozwolił odstawić się do kąta?

Celem każdego wychowania — także wychowania do małżeństwa — jest pomóc człowiekowi dojść do samego siebie, do odkrycia własnego „ja” i do rozwinięcia własnej osobowości. Tylko w ten sposób stanie się otwarty na dojrzałą miłość, na macierzyństwo i ojcostwo, na piękno i wielkość powołania do miłości i służenia życiu.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama