Przede wszystkim pieniądze

O e-bankach - ich zaletach i wadach



Ciekawostki | Dvd,Mp3 | Ebiznes | Gry komputerowe | Internet | Kościół i Internet | Oprogramowanie | Sprzęt |

Przede wszystkim pieniądze

Michał Szafrański

"Wolisz mieć marmurowe schody w domu czy w banku?" - pyta jedna z reklam banków oferujących obsługę konta za pośrednictwem Internetu. Pytanie to dobrze oddaje sedno korzystania z usług wszelkich banków - powinny nam bezpiecznie przechowywać oszczędności, pomnażać je, a także umożliwiać swobodne dysponowanie nimi. Przydatność wszelkich nowinek technologicznych, którymi banki w Polsce kuszą klientów w ciągu ostatnich dwóch lat, należy weryfikować właśnie pod kątem spełniania wszystkich tych celów.

Idealny bank to taki, z którego usług klient może skorzystać zawsze, kiedy tego potrzebuje (za pomocą dowolnego środka łączności), który dyspozycje realizuje najszybciej jak można, a jednocześnie zgromadzone w nim pieniądze przynoszą bardzo korzystne odsetki, co najmniej przekraczające wskaźnik inflancji. Idealny bank nie żąda prowizji od wykonywanych operacji, nie wymaga stałych wpłat na konto ani comiesięcznej opłaty za prowadzenie rachunku. Idealny bank dba o swojego klienta: umożliwia mu skorzystanie ze zgromadzonych środków za pomocą kart płatniczych i kredytowych, oferuje atrakcyjne kredyty, jest gotów kompetentnie obsłużyć go i przez Internet, i przez telefon, i w oddziale - tu zaś sprawnie i przy filiżance kawy. Idealny bank pomaga klientomi zrealizować okresowe płatności, przysyła wyciągi z konta w formie papierowej i elektronicznej...

Idealny bank nie istnieje. Utrzymując sieć oddziałów, zatrudniając świetnie wykwalifikowanych pracowników, miałby bardzo wysokie koszty utrzymania. Musieliby je pokrywać klienci, uzyskując mniejsze odsetki od zgromadzonych środków lub wnosząc wyższe opłaty za bankowe usługi. Dlatego wybór oferty bankowej sprowadza się do wyboru mniejszego zła - takiego konta, którego możliwości są już zadowalające, a koszty utrzymania jeszcze akceptowalne.

Dostęp do konta za pośrednictwem Internetu osoby korzystające z tej sieci uznają na pewno za zaletę. Przed wybraniem oferty należy jednak przygotować listę priorytetów, które pomogą podjąć ostateczną decyzję. Wygląd interfejsu do konta w przeglądarce internetowej, choć niewątpliwie istotny, nie zrekompensuje dodatkowych kosztów, które musi ponosić klient. Znacznie ważniejsze od dostępu przez Internet, szczególnie w bankach oferujących również obsługę za pośrednictwem centrum telefonicznego, są: wysokość odsetek na koncie i lokatach terminowych, suma miesięcznych opłat na rzecz banku (wynikająca również z prowizji, co zależy np. od liczby przelewów), dostępność stałego kredytu na koncie ROR, rodzaje kart kredytowych i debetowych oraz opłaty za korzystanie z nich itp.

Nie bez znaczenia jest również to, czy dostęp do rachunku przez Internet jest równoważny z korzystaniem z banku za pośrednictwem okienka bankowego bądź centrum telefonicznego. Niejednokrotnie bowiem internetowa aplikacja jest tylko nakładką na system bankowy, niewspółpracującą z nim online (w czasie rzeczywistym), a jedynie okresowo synchronizującą informacje o dokonywanych operacjach. Dlatego bywa (przykładem służy tu system BPH Sezam), że przelew szybciej zrealizuje się za pośrednictwem okienka bankowego niż przez aplikację internetową, a więc korzyść wynikająca z dostępu przez Internet jest w tym przypadku znikoma. Oznacza to również, że stan konta wyświetlany w przeglądarce nie odwzorowuje aktualnego stanu konta w systemie bankowym, bo w systemie internetowym aktualizowany jest raz na dobę. Ale niektórym osobom zależy przede wszystkim na możliwości zlecania operacji bankowych bez wychodzenia z domu czy biura, a nie na dostępie online i szybkim wykonywaniu zlecanych operacji.

Obecnie polscy użytkownicy Internetu mają do wyboru pełną ofertę internetowych banków: od rozwiązań w pełni separujących tradycyjny rachunek ROR od konta internetowego (Pekao SA), poprzez tradycyjne rachunki, z których można korzystać i w oddziałach banków, i telefonicznie, i przez Internet (np. WBK, Citibank), aż do w pełni wirtualnych banków, istniejących wyłącznie w Internecie i niebudujących sieci oddziałów (mBank, Inteligo, Volkswagen Bank direct). Te ostatnie kuszą klientów przede wszystkim wysokimi odsetkami od zgromadzonych pieniędzy, związanymi z niskimi kosztami działalności i wynoszącymi obecnie przeciętnie 17,8 procent w skali roku.

Tabela zawiera przykładowe miesięczne koszty utrzymania konta, którego właściciel wykonuje w tym okresie trzy przelewy zdefiniowane (tzn. na wcześniej określone konta), trzy przelewy na dowolne inne konta, pięciokrotnie pobiera pieniądze z bankomatu Euronet (dla ułatwienia przyjęto, że każdorazowo po 200 zł). Do kosztów tych dodano 1/12 rocznej opłaty za dzierżawę tokena oraz 1/12 rocznej opłaty za korzystanie z karty bankomatowej. Przy tak zdefiniowanych kryteriach najtańsze okazały się konta w mBanku (0 zł) a najdroższe - konto CitiOne w Citibanku (57,5 zł), gdy saldo miesięczne na rachunku jest mniejsze niż 15 tys. zł.

Więcej informacji o usługach e-commerce w dziale „Etyka biznesu” serwisu www.opoka.org.pl


opr. JU/PO

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama