Scott Spanbauer (tłum. Dariusz Rzeźnicki)

Czy sfrustrowany użytkownik Windows może porzucić Microsoft? Nawet z wieloma ulepszeniami Linux wciąż nie zasługuje na nagrodę.



Ciekawostki | Dvd,Mp3 | Ebiznes | Gry komputerowe | Internet | Kościół i Internet | Oprogramowanie | Sprzęt |


Linux kontra Windows

Scott Spanbauer (tłum. Dariusz Rzeźnicki)

Czy sfrustrowany użytkownik Windows może porzucić Microsoft? Nawet z wieloma ulepszeniami Linux wciąż nie zasługuje na nagrodę.

Z Windows XP możesz być zadowolony, ale popularne okna od lat trapią te same problemy denerwujące użytkowników: od niezgodności nowego systemu operacyjnego ze starszym oprogramowaniem począwszy, na powszechnie znanych dziurach w zabezpieczeniach skończywszy. Windows XP zmusza też do poddania się procedurze aktywacji produktu, co może oznaczać zwracanie się do Microsoftu z prośbą o nowy klucz za każdym razem, gdy zmienisz więcej niż jeden lub dwa najważniejsze składniki komputera.

Odchodząc od jednego użytkownika w MS-DOS, Windows uzyskał zdolność do obsługi wielu użytkowników, oferując każdemu opcje bezpiecznego logowania i dostępu do plików. Dzięki dodatkowemu oprogramowaniu może nawet pozwolić wielu zdalnym użytkownikom na jednoczesne logowanie. Tymczasem Linux od zawsze miał wbudowaną obsługę wielu użytkowników i jednoczesnych logowań.

Użytkownicy pecetów zadają więc sobie oczywiste pytanie o system alternatywny. Gdy dwa lata temu przyglądaliśmy się Linuksowi, był jeszcze niedoszlifowany. Dziś wciąż nie możemy powiedzieć, że jest lepszy od Windows pod każdym względem, ale na pewno dojrzalszy niż podczas ostatniego porównania. Żeby ocenić, czy nadaje się już dla przeciętnego użytkownika, sprawdziliśmy SuSE Linux 8.0 Professional (wersja pudełkowa 80 dol., darmowy do pobrania ze strony www.suse.com), jedną z wielu dystrybucji (specjalnie przystosowanych wersji Linuksa) dostępnych na rynku. Ta odmiana jest to bardzo popularna w Europie, a cechuje ją obszerna dokumentacja i olbrzymi zestaw użytecznego oprogramowania zawartego na CD-ROM-ie.

Jeśli nie możesz zmusić Windows do działania tak, jak sobie życzysz, albo czujesz, że to Ci się nigdy nie uda, Linux stanowi wzór systemu operacyjnego dającego się dowolnie dostosować. Możesz zmienić cały pulpit, jeśli nie podoba Ci się obecny - i to nie samą tapetę, ale cały interfejs. W porównaniu do systemów Windows Linux zapewnia też doskonałe zabezpieczenia i działa na znacznie większej bazie sprzętowej - od procesorów 486 po najnowsze Pentium 4. Pod wieloma względami bardziej przypomina zestaw przestawnych klocków systemu operacyjnego niż zunifikowany system operacyjny.

Jednak wciąż może być nie lada wyzwaniem dla nowych użytkowników. Linuksowe sterowniki niektórych urządzeń trudno znaleźć, systemy plików nie są powszechnie znane, komunikaty o błędach trudno zrozumieć, okresowo trzeba kompilować aplikacje z kodu źródłowego - wszystko to powstrzymuje użytkowników Windows przed zmianą systemu.

Kto w ogóle potrzebuje Linuksa?

Firmy dystrybuujące Linux dodają dziś wiele funkcji ułatwiających życie użytkownika, których oczekują posiadacze Windows, np. automatyczne programy instalacyjne, drukowane instrukcje, uporządkowane interfejsy graficzne czy pomoc techniczną.

Linux jest bez wątpienia bezpieczniejszy od Windows - a to istotna cecha dla każdego, kto korzysta z peceta. Społeczność linuksowa regularnie opracowuje poprawki zabezpieczeń, udostępniając je praktycznie tego samego dnia, w którym zgłaszany jest błąd. Użytkownicy Linuksa z dumą twierdzą, że do dziś żadna epidemia wirusa nie dotknęła tego systemu.

Opcje dostosowania Linuksa do własnych upodobań to czasem za dużo dobrego i nawet doświadczeni komputerowcy mogą być nimi przytłoczeni. Niektórzy stwierdzają, że czasu poświęconego na instalację i skonfigurowanie systemu, a następnie jego naukę, nie rekompensuje zerowy koszt systemu.

Sprawdzeniem Linuksa mogą więc być zainteresowani głównie średnio doświadczeni użytkownicy Windows, zmęczeni pewnymi ograniczeniami okien, a przy tym ciekawi innego systemu. Jeśli jednak jesteś w miarę zadowolony z Windows i możesz pracować z obecnymi aplikacjami i sprzętem, zmiana systemu i poznawanie go od zera zapewne nie będą warte zachodu.

Połączyć Linux z Windows

Jeśli nie wiesz, czy Linux jest dla Ciebie, możesz go zainstalować "obok" Windows. Potrzebując aplikacji Windows, które nie mają odpowiedników w Linuksie, możesz po prostu przełączyć się na Windows po zrestartowaniu komputera.

Alternatywne uruchamianie systemu czasami nie jest konieczne. Większość dystrybucji zawiera oprogramowanie Wine, które - zdaniem twórców - uruchamia około 1100 aplikacji Windows w Linuksie (po pewnych modyfikacjach plików konfiguracyjnych). Nie zmienia to jednak faktu, że pozostałe tysiące aplikacji do Windows wciąż nie są zgodne z Wine, a uruchomienie nawet tych zgodnych stanowi nie lada wyzwanie dla doświadczonych użytkowników.

Testowana przez nas dystrybucja SuSE Linux 8.0 Professional obejmuje siedem płyt CD ze wszystkimi aplikacjami, jakich możesz potrzebować, i to darmowymi: pakietami biurowymi, edytorami graficznymi, przeglądarkami WWW, a nawet narzędziami do nagrywania CD. To bogactwo na krążku, oszczędzające czas i koszty pobierania plików, jest rewelacyjną cechą pudełkowego zestawu SuSE.

Instalacja

Instalacja SuSE Linuksa nie różni się właściwie od instalacji Windows, a trwa od pół godziny do godziny, co jest porównywalne do instalacji Windows od zera. Jednak Linux wymaga nieco więcej ręcznych modyfikacji ustawień. Opcje te mogą zbić z tropu osoby o niższym niż średni stopniu znajomości komputerów.

Instalacja Linuksa jest znacznie prostsza na komputerze, który dopuszcza start systemu z napędu CD lub DVD (większość maszyn z ostatnich czterech-pięciu lat spełnia ten warunek). Jeśli nie możesz uruchamiać z CD, będziesz się musiał posłużyć dyskietkami. Podczas wstępnych procedur Linux bardzo przypomina Windows 2000 czy XP: uruchamia się płyta instalacyjna, a instalator automatycznie wykrywa większość sprzętu, ładuje odpowiednie sterowniki i pyta o partycjonowanie dysku.

Zanim Linux zacznie kopiować pliki na twardy dysk, musi założyć partycje z własnym systemem plików. Tak jak w Windows, instalator dystrybucji systemu może w tym pomóc, ale pamiętaj, że część dysku przeznaczona na Linux będzie niedostępna w Windows. Zależnie od dystrybucji i wybranych opcji potrzeba około 800 MB wolnego miejsca na podstawową instalację z graficznym interfejsem użytkownika i pakietem biurowym - mniej więcej tyle samo, ile zajmuje Windows 2000 lub XP z aplikacjami.

Kolejnym ważnym krokiem jest wybór interfejsu graficznego. O Twe względy zabiega wiele GUI, ale dwa najbardziej zaawansowane, KDE i Gnome, wyglądają i działają prawie jak windowsowy - z podobnym menu systemowym, paskami zadań i kontrolkami okien. Trudno powiedzieć, który nam bardziej przypadł do gustu: KDE w wersji SuSE jest nieco zabałaganiony, ale ma mnóstwo narzędzi, natomiast Gnome przypomina Mac OS X. Jeśli nie spodoba Ci się jeden styl, możesz ściągnąć inny z Internetu albo zmienić podczas logowania. A programy działają w każdym interfejsie tak samo.

Na koniec musisz zdecydować, które aplikacje, narzędzia i programy użytkowe mają być zainstalowane. SuSE upraszcza proces decyzyjny dzięki opcji "typowy system" - odpowiednikowi "typowej" instalacji Windows. Nowi użytkownicy Linuksa mogą być przytłoczeni nadmiarem darmowych programów.

Z drugiej jednak strony, sposób uzyskiwania oprogramowania w Windows - chwytanie za portfel i kupno drogiego Microsoft Office - wcale nie jest lepszy.

 

Pięć najsłabszych stron Linuxa:

Musisz być ekspertem. Komercyjni dystrybutorzy i twórcy GUI uprościli niektóre zadania, lecz wiele procedur wciąż wymaga przejścia do wiersza poleceń, odszyfrowania tajemniczych komunikatów systemu czy ręcznej edycji skomplikowanych plików konfiguracyjnych. Jeśli nie uda Ci się poznać przynajmniej części zawiłości Linuksa, zapewne niewiele zdziałasz w tym systemie.

Słaba obsługa sprzętu. Grupa linuksowych programistów-altruistów wykonuje godną podziwu robotę, wbudowując w system obsługę najnowszego sprzętu. Jeśli jednak producenci sprzętu nie opracują odpowiednich sterowników, niektóre urządzenia w Twojej dystrybucji Linuksa mogą nigdy nie zadziałać.

Drugorzędne oprogramowanie. Do Linuksa można znaleźć niemal każde narzędzie, jakie tylko sobie wymyślisz - w większości bezpłatne - ale wiele nie dorównuje najlepszym aplikacjom do Windows czy Mac OS. Najlepsze programy linuksowe typu StarOffice, Evolution czy The GIMP nadal mają tylko część funkcji spotykanych w aplikacjach Microsoft Office, Microsoft Outlook czy Adobe Photoshop. To, co oferują, co najmniej wystarcza - dopóki nie będziesz potrzebował jednej z brakujących funkcji.

Mętlik dystrybucji. Ponieważ Linux jest darmowy, każdy może go umieszczać w pakiecie i sprzedawać jako własną dystrybucję. Gdy postanowisz dać szansę Linuksowi, będziesz musiał jeszcze wybrać właściwą: Mandrake, Red Hat, SuSE albo którąś z dziesiątków innych. Zakres obsługi sprzętowej różni się w każdej z nich, a określenie "przyjazny dla użytkownika" jest niektórym całkowicie obce.

Obsługa w cenie. Ludzie narzekają na koszt płatnej obsługi technicznej Microsoftu. Lecz dystrybutorzy Linuksa - z paroma wyjątkami - nie są wcale tańsi. Gdy zainstalujesz SuSE, darmowa obsługa techniczna ogranicza się tylko do podstawowych problemów. W razie poważniejszych kłopotów przyjdzie sporo płacić.

O logowaniu i Linuksie

Tworzenie kont użytkownika jest kolejnym istotnym krokiem - dla wielu użytkowników Windows to nowość. W Windows 9x konta użytkowników są tylko grą pozorów. W Linuksie, tak jak Windows XP/2000/NT, system operacyjny wymaga, by każda osoba odpowiadała za wszelkie działania w nim wykonane.

W efekcie powstają co najmniej dwa konta: administratora (zwane root) i drugie do codziennego użytku.

Tylko użytkownicy zalogowani jako administratorzy mogą instalować oprogramowanie systemowe bądź zmieniać ustawienia systemu. Linux pozwala na tymczasowe logowanie jako administrator w celu wykonania pewnych zadań - bardzo miła i oszczędzająca czas cecha, która pozwala utrzymać względnie wysoki poziom zabezpieczeń. Narzędzie konfiguracyjne i instalacyjne YaST2 z SuSE za każdym razem pyta o hasło administratorskie przed dokonaniem zmian.

Windows XP Home natomiast w imię wygody tworzy lukę w zabezpieczeniach, ponieważ każdy użytkownik z miejsca uzyskuje prawa administratorskie. Pod tym względem Linux ma wyraźną przewagę.

Życie w Linuksowie

Po ostatnim restarcie Linuksa pojawia się LILO (program startowy Linuksa), przedstawiający listę dostępnych systemów operacyjnych do uruchomienia. Jeśli zamierzasz częściej korzystać z Windows, narzędzie konfiguracyjne Twojej dystrybucji może zmienić ustawienie domyślnego systemu w LILO.

Jeśli będziesz miał szczęście, instalator Linuksa utworzy na pulpicie skróty do partycji dyskowych Windows. Jeśli jednak Twoja dystrybucja nie będzie zgodna z wersją systemu plików NTFS z Windows XP, nie będziesz mógł się dostać do plików z folderu Moje dokumenty czy innego w tej wersji okien.

Tam, gdzie Windows pokazuje w miarę statyczny obrazek powitalny maskujący proces uruchamiania, SuSE Linux informuje o wszystkim na szybko przewijającej się liście ładowanych plików i wykonanych procedur.

W niektórych przypadkach ustawienie połączenia internetowego w Linuksie może być równie łatwe albo nawet łatwiejsze niż w Windows. Jeśli Linux działa w środowisku sieciowym, podłączenie do sieci lokalnej i do Internetu będzie funkcjonować natychmiast po instalacji - wystarczy wybrać nazwę dla komputera. Jeśli karta sieciowa ma sterowniki do Linuksa, Internet będzie dostępny od razu. Jednak tzw. winmodemy, które wykorzystują Windows, mogą nie działać w Linuksie. Linmodems.org oferuje nieco pomocy ich nieszczęsnym posiadaczom.

Jedną z miłych rzeczy w Windows jest łatwość podłączania drukarek sieciowych. Linux emuluje tę funkcję dzięki oprogramowaniu o nazwie Samba, które upraszcza cały proces niemal do tego samego stopnia. A jeśli napotkasz problemy, odpowiedzi na typowe pytania znajdziesz w witrynie Linuxprinting.org.

Linux obsługuje również wiele urządzeń USB, ale zabrakło niestety sterowników do aparatu Canon PowerShot S200 i skanera HP Scanjet 5470c, podłączonych do naszego komputera testowego. Jeśli producent sprzętu nie ma sterownika, którego szukasz, sprawdź w witrynie Linux Driver Foundry (http://linuxdrivers. foundries.sourceforge.net/) lub www.linuxhardware.org. Jeśli musisz używać urządzenia pozbawionego obsługi w Linuksie, o wiele łatwiej będzie pozostać przy Windows - albo co najwyżej używać obu systemów - a nie całkowicie przechodzić na Linux.

Aplikacje do Linuksa

Świat Linuksa pełen jest darmowego oprogramowania - czasem fantastycznego, czasem bardzo słabego. Ogólnie rzecz biorąc, Linux ma całkiem niezłe odpowiedniki wszystkich najważniejszych pakietów do Windows. Podczas gdy użytkownik Windows może edytować obrazy w Adobe Photoshop, użytkownicy Linuksa zwrócą się ku The GIMP. Edytor tekstu, arkusz kalkulacyjny i aplikacja prezentacyjna z Microsoftu znajdują wierne odbicie w linuksowym OpenOffice i StarOffice. W większości pakiety biurowe do Linuksa są porządnymi, profesjonalnie wyglądającymi programami z obsługą wielu typowych formatów plików Windows.

Jednak aplikacje Linuksa mają parę wad. Często brak im pewnych funkcji odpowiedników z Windows. Ułożenie menu i pasków narzędzi może się zdecydowanie różnić w każdym programie. I choć niektóre produkty (np. StarOffice) działają jak pakiety naprawdę wysokiej klasy, to inne są wyraźnie niedopracowane.

Jeśli nie możesz znaleźć linuksowej aplikacji odpowiadającej Twym potrzebom, zawsze pozostaje Wine, dodawany do niemal każdej wersji Linuksa. Może uruchomić w Linuksie wiele popularnych aplikacji Windows (ich listę znajdziesz pod adresem http://appdb.winehq.org/appbrowse.php). Zmuszenie Wine do pracy wymaga czasem nieco wysiłku, toteż CodeWeavers (www.codeweavers.com) proponuje CrossOver Office w cenie 55 dol., które konfiguruje Wine tak, by działały w nim wersje Worda, Excela, PowerPointa i Outlooka z Microsoft Office 97 i 2000.

Pięć najmocniejszych stron Linuxa:
Jest darmowy.
Mimo że dystrybutorzy mogą dodać do Linuksa coś od siebie (dołączając instalator, zapewniając obsługę techniczną czy tworząc wielopłytowe zestawy instalacyjne na CD lub DVD), rozdają go również bezpłatnie. Z witryny SuSE możesz pobrać całe oprogramowanie potrzebne do instalacji tej samej wersji SuSE, którą testowaliśmy. Pobrać i rozdać innym tyle kopii, ile dusza zapragnie. Zainstalować w tylu pecetach, w ilu sobie zamarzysz. Trzeba zapłacić jedynie za drukowane instrukcje, telefon do obsługi technicznej i ładne pudełko z krążkami.

Daje się dopasować. Dystrybutorzy Linuksa (jak SuSE) mogą dopasować swoje wersje Linuksa do wymagań klientów. Programiści mogą modyfikować kod źródłowy zależnie od swych potrzeb i rozprowadzać oprogramowanie za darmo. W efekcie powstaje w pełni elastyczny system, wolny od sztywnych reguł wykonywania pewnych zadań.

Dobrze zabezpieczony. Linux rzadko staje się ofiarą dziur w zabezpieczeniach sieciowych. A jeśli nawet, to zazwyczaj w ciągu 24 godzin zastępy programistów udostępniają łaty - choć użytkownicy wciąż muszą je pobrać i zainstalować. Twórcy wirusów dotąd nie obrali sobie Linuksa za główny cel.

Mnóstwo pomocy w Internecie. Nie możesz znaleźć w dokumentacji odpowiedzi na swoje pytanie? W Sieci znajdziesz setki list FAQ, poradników i grup dyskusyjnych. Poszukiwania zacznij od The Linux Documentation Project (www.tldp.org).

Jeden system dla wszystkich. Linux w takiej czy innej postaci będzie działał na każdym sprzęcie - od staruszka 486 z 8 MB RAM (spróbuj tego z Windows XP!) po klastry najszybszych serwerów. Nie będzie to, co prawda, wersja z tymi samymi aplikacjami, ale dobrze wypełni lukę, którą zostawia Microsoft, ciągle zwiększający minimalne wymagania sprzętowe Windows.

Gdy odkryliśmy, że żaden z klientów grup dyskusyjnych Linux Usenet dołączany do SuSE nie jest równie mocny, jak Forte Agent z Windows, po prostu otworzyliśmy okno terminalu, przeszliśmy do katalogu z Agent.exe i wpisaliśmy wine agent.exe w wierszu poleceń. Agent został otwarty i działał bez zarzutu. Wine się przydaje, ale nie jest panaceum: ani Wine, ani nawet CrossOver Office nie obiecują niczego zbliżonego do pełnej zgodności aplikacji z Windows. Najnowsze gry wymagają sporo majstrowania, a niektóre programy w ogóle nie chcą działać. I mimo że CrossOver Office uruchamia pewne aplikacje Microsoft Office, nie daje sobie rady z Accessem ani żadnym programem Office XP.

Czas Linuksa?

Na obecnym etapie rozwoju Linuksa większość użytkowników Windows nie ma wystarczającego powodu, by dokonać zamiany. Dla ludzi, którzy nie orientują się zbytnio w technice albo mających sprzęt nieobsługiwany w Linuksie, pozostanie przy Windows i aplikacjach do niego ma po prostu większy sens.

Choć Linux przeszedł długą drogę, wciąż daleko mu do prawdziwej uniwersalności. Przez ostatnie dwa lata firmy sprzedające jego dystrybucje ulepszyły instalację, interfejs użytkownika i obsługę techniczną, ale wciąż pozostaje wiele niedociągnięć. Bez dalszych poprawek usprawniających działanie aplikacji i bez szerszej obsługi przez znanych producentów sprzętu (wielu nie tworzy linuksowych sterowników swoich produktów) przyszłość Linuksa nadal będzie niepewna.

Natomiast doświadczonym użytkownikom, którzy chcą wypróbować miliony opcji, Linux oferuje stabilne, bezpieczne i niedrogie rozwiązanie. Dopracowany może stać się systemem operacyjnym najwyższej klasy. (tłum. Darek Rzeźnicki)

Materiał pochodzi ze stron internetowych miesięcznika PC World KOMPUTER — www.pcworld.pl

opr. JU/PO

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama