"Żart i anegdota trochę pobożne"

Spis zabawnych anegdotek o księżach.

Znany z ostrych antykościelnych wystąpień polityk francuski Emil Combes (1835-1921) wcześniej był księdzem i jako katecheta w męskim gimnazjum ukarał kiedyś jednego z uczniów za niedbałe odmawianie pacierza. Uczeń ten, późniejszy deputowany hrabia de Bemiś, któregoś dnia głośno wypominał mu w parlamencie:
-I któż by powiedział, że pana, panie Combes. który karałeś mnie za nieodmawianie pacierza w należnym skupieniu, ujrzę jako człowieka dokonującego rozdziału Kościoła od państwa!

Parafia Kamień w diecezji lubelskiej uchodziła w okresie przedwojennym za jedną z najbiedniejszych. Biskup przenosi na nią mało gorliwego księdza z dużej i bogatej parafii. Ksiądz każe swej gospodyni upiec wielki bochen chleba. Wkłada go do worka, idzie do pałacu biskupiego i składa bochen u nóg biskupa.
- Co to ma znaczyć? - pyta zdziwiony zarządca diecezji.
-Ekscelencjo - mówi proboszcz - wypełniam polecenie ewangeliczne: Kto cię uderzy kamieniem, ty oddaj mu chlebem.

Przyjęcie w domu burmistrza. Starszego księdza posadzono obok młodej damy w bardzo krótkiej sukni z wielkim dekoltem. Ksiądz postanowił zwrócić jej uwagę. Po kilkunastu minutach bierze duże, ładne Jabłko i kładzie je przed swą sąsiadką:
- Czemu zawdzięczam taką uprzejmość? - pyta dama.
Ksiądz pochyla się i szepce jej do ucha:
- Niech pani przypomni sobie z katechizmu swą prababkę Ewę. Co spostrzegła ona, gdy zjadła jabłko? Dama zarumieniła się, słysząc aluzję do jej skąpego stroju, i odcięła się:
- W takim razie księdza mogę uważać za kuszącego węża.
- No nie, powiedzmy za Adama - bronił się ksiądz.
- Jeśli za Adama, to wolałabym, by ten Adam był w młodszym wieku - zakończyła dyskusję dama.

W seminarium znany teolog ma odczyt dla duchowieństwa. Przybywa jeden z wiejskich proboszczów, spóźniony około pół godziny. W drzwiach jeden z konfratrów przestrzega go:
- Proszę wejść, ale bardzo cicho.- Co, wszyscy już śpią? - pyta proboszcz.

Kilku księży wraca samochodem z pogrzebu w wiejskiej parafii do miasta. W pewnej chwili zatrzymują się, bo nie są pewni, w jakim kierunku mają jechać.

"Żart i anegdota trochę pobożne"

opr. JU/PO

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama