Gdy Bóg się rodzi

Bóg wkroczył w historię na dobre. Nie przeszkadzajmy Mu wejść także w nasze życie!

Bóg wkroczył między nas raz na zawsze i nic do końca świata nie przeszkodzi Mu w tym, by do nas przychodzić i z nami pozostać.

Święta Bożego Narodzenia to czas wyjątkowy pod każdym względem. Dla wielu z nas, choć zapewne nie dla wszystkich, to czas rodzinnych spotkań, suto zastawionego stołu, miłych prezentów. Mówi się, że to „magiczne, ciepłe, rodzinne święta”.

Niestety, coraz częściej i coraz wyraźniej atmosfera tworzona wokół świąt, cała ta błyszcząca brokatem otoczka przysłania nam istotę świętowania.

Gdy patrzę na udekorowane place i ulice miast, na sklepowe wystawy i blichtr galerii handlowych, zastanawiam się, co ci ludzie świętują. Bo po tym, co widać wokoło, nikt by się nie domyślił, że sensem nadchodzących świąt są narodziny Boga, który stał się człowiekiem —

Boga, który skrócił dystans, stał się nam bliski... W tym dniu dokonała się rzecz rewelacyjna: Bóg przyszedł do nas i od tej chwili słowo „człowiek” naprawdę brzmi dumnie.

Mamy prawo być dumni, bo od tamtej nocy w Betlejem mamy już pewność, że Bóg stworzył człowieka nie po to, aby mieć miliardy posłusznych niewolników, ale po to, aby szczęściem, którym jest On sam, podzielić się z ludźmi.

Przyszedł, by nauczyć nas, co to znaczy być człowiekiem, nadał naszemu istnieniu sens.

Boże Narodzenie jest świętem wielkiej chrześcijańskiej dojrzałości. Ignorancją wykazują się ci, którzy chcą nam udowodnić, że otoczka świąteczna jest ważniejsza od głoszonej prawdy: 25 grudnia świętujemy Boże Narodzenie, ponieważ Bóg wkroczył między nas raz na zawsze i nic do końca świata nie przeszkodzi Mu w tym, by do nas przychodzić i z nami pozostać.

Drodzy Czytelnicy, świąteczny numer Niedzieli przygotowaliśmy tak, by towarzyszyć Wam w lepszym, głębszym, bardziej świadomym przeżyciu Bożego Narodzenia.

Atmosfera jest zapewne ważna, ale błyskotki nigdy nie będą w stanie wyrazić istoty chrześcijańskiego przeżywania tych dni. Dlatego chcemy poprowadzić Was po pierwszych śladach Nowonarodzonego (s. 10) i opowiedzieć, jak wyglądało Jego dzieciństwo w niewielkim Nazarecie (s. 6). Mędrca naszych czasów — Benedykta XVI zapytamy, dlaczego Bóg stał się człowiekiem (s. 14). Zajrzymy też do skromnego Domu św. Marty na Watykanie, by spędzić jeden dzień z papieżem Franciszkiem (s. 18). Ten numer jest pełen pięknych historii inspirowanych wiarą. Znani, utalentowani, nieprzeciętni: Jacek Pałkiewicz, Małgorzata Kożuchowska, Lech Dyblik i Rafał Porzeziński opowiadają szczerze o tym, co sprawiło, że Bóg stał się istotny w ich życiu. Przypominamy również najważniejsze wydarzenia mijającego roku, zwłaszcza te, które zmieniły otaczającą nas rzeczywistość, by spojrzeć na 2020 r. z nieco innej, szerszej perspektywy. Dla wielu zapewne zaskoczeniem będzie rozmach, z jakim celebrowali Boże Narodzenie nasi przodkowie, czy opowieść o pewnym zdarzeniu, które miało miejsce w Betlejem... niedaleko Pińczowa.

Czas Bożego Narodzenia to szczególny czas bliskości Boga. Bardzo potrzebujemy tej bliskości zwłaszcza w trudnym czasie pandemii, która oddaliła nas od siebie przez narzucone, acz konieczne, obostrzenia epidemiczne. Dlatego z tym większą pokorą i ufnością pochylamy się nad żłóbkiem Dzieciątka Jezus, by uleczył nasze serca, odbudował nadzieję na lepsze, mądrzejsze, bardziej Boże życie. Gdy Bóg skraca dystans i zbliża się do człowieka, rodzi się niespotykana dla nas szansa...

Święta to także czas wdzięczności. Pandemia pokazała, jak wiele dobra, tego na co dzień, może uczynić człowiek człowiekowi. Doświadczamy tego dobra także jako wspólnota naszego tygodnika. Składamy wielkie wyrazy wdzięczności kapłanom — za wytrwałą promocję naszego pisma i troskę o to, jak dotrzeć z naszym tygodnikiem do Czytelnika, który lęka się przyjść do kościoła; ministrantom i wolontariuszom z wielu ruchów — za nieustanne wychodzenie z Niedzielą do wiernych; kolporterom, pocztowcom, kurierom — za odwagę w docieraniu do polskich domów; wreszcie wszystkim Czytelnikom, którzy w czasie lęku, choroby i niepewności widzą Niedzielę jako swojego przewodnika duchowego, dającego w każdym numerze nadzieję. Takimi chcemy pozostać.

Niech Boże Narodzenie uświadomi nam, że nie ma lepszej „duchowej szczepionki”, jak wiara w Boga, który przychodzi, aby chronić nas przed wirusami lęków, wrogości i obojętności...
Błogosławionych Świąt!

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama