Ślub poszłuszeństwa

Fragmenty książki "Ucieczka za Świata? Zakony dzisiaj"

Ślub poszłuszeństwa

Marcello de Carvalho Azevedo SJ

UCIECZKA ZE ŚWIATA?

Zakony dzisiaj

Copyright © Wydawnictwo WAM 2003



Rozdział V

ŚLUB POSŁUSZEŃSTWA

Święty Paweł ukazuje nam Jezusa Chrystusa jako Tego, który „stał się posłuszny aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej”. Cała tradycja duchowa naśladowania Chrystusa związała sens i konieczność posłuszeństwa w życiu zakonnym i ogólnie w Kościele — z faktem posłuszeństwa Chrystusa. Nie zastanawiano się jednak dostatecznie nad tym, w czym i dlaczego Chrystus był posłuszny. Tymczasem jest to pytanie fundamentalne; odpowiedź na nie może ugruntować i rozjaśnić całe nasze posłuszeństwo jako zakonników, czyli jako uczniów Chrystusa, którzy chcą iść za Nim.

Posłuszeństwo Jezusa Chrystusa nie jest cnotą, którą miałby On ukazywać w większym lub mniejszym stopniu, tak jak uwypuklił w swym życiu niektóre cnoty, pozostawiając inne w cieniu, choć posiadał je wszystkie. Posłuszeństwo Chrystusa jest wewnętrznie związane z samym Jego istnieniem jako Syna Bożego, który stał się człowiekiem, istnieniem Słowa wcielonego jako człowieka dla innych ludzi. Posłuszeństwo Chrystusa wypływa z samej racji Jego wcielenia, Jego misji. Jezus jest posłuszny Ojcu, ponieważ Ojciec ma w stosunku do Niego pewien zamysł. Dlatego z naciskiem powtarza Jezus, że przyszedł na świat pełnić wolę Ojca i że to jest Jego „pokarmem”. W decydujących momentach swojego życia urzeczywistnia On zamysł Ojca i pragnie, by wypełniła się nie Jego własna wola, lecz wola Ojca. Jego czas należał do Ojca — to Ojciec miał wskazać, kiedy nadejdzie Jego — Jezusa — godzina.

Wszystko, co wydarzyło się w życiu Jezusa, było związane ze stopniowym objawianiem się woli Ojca poprzez wieki; było związane z historią zbawienia. Czasami Ojciec ukazywał swój plan Życia w wyraźniejszy sposób poprzez wielkie postacie, które w przyszłości i w dłuższej perspektywie pomagały rozpoznać Bożą ścieżkę w gąszczu ludzkich zdarzeń. Patriarchowie i prorocy prefigurują i zapowiadają to, co później ma się dokonać w Chrystusie i co sam Chrystus będzie czynił, aby się wypełniło Pismo. W owej pełni czasów, kiedy to Bóg przemawiający wcześniej do ludzi na różne sposoby, teraz oto mówi do nich w swoim Synu — Syn wie, że w Nim ogniskują się całe tysiąclecia ludzkiej nadziei, ożywianej od początku przez Ducha Pańskiego.

Lecz wie Syn również, że historia toczy się dalej. Gdy wcześniej ludzie przemierzali drogi historii nie wiedząc dokładnie, czego oczekiwać, to teraz już wiedzą, że cała historia jest brzemienna Chrystusem. W Nim Bóg objawił swój plan w stosunku do nas. Wahadło historii zbawienia, o szerokiej amplitudzie, oscyluje pomiędzy najwyższym objawieniem miłości Bożej we wcieleniu Syna Bożego a ostatecznym kresem tejże historii — paruzją, ostatecznym objawieniem chwały Pana. My, żyjący po przyjściu Zbawiciela, znajdujemy się właśnie na torze owej amplitudy.

Zamysł Boży, ukazywany w całym Piśmie Świętym, konkretyzuje się z wielką jasnością w słowach samego Chrystusa, które przekazuje Ewangelia. Jego misją było spełnienie woli Boga. A zatem głównym celem pójścia za Chrystusem jest wypełnianie dzisiaj w świecie woli Ojca. Jest to celem naszego życia — życia nas wszystkich, którzy zostaliśmy powołani w Chrystusie do udziału w bogactwie miłości Bożej. To powołanie dotyczy nas wszystkich; przez nie stajemy się uczniami, dzięki niemu dokona się nasze uświęcenie jako chrześcijan.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama