Zalążki Odnowy w Duchu Świętym w dziejach Kościoła

Odnowa w Duchu Świętym w misji Kościoła (fragmenty)

Zalążki Odnowy w Duchu Świętym w dziejach Kościoła

Norbert Kokott

ODNOWA
W DUCHU
ŚWIĘTYM

W misji Kościoła

ISBN: 978-83-7505-861-1
wyd.: Wydawnictwo WAM 2012

Spis wybranych fragmentów
Zamiast wstępu
Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał...
Zalążki Odnowy w Duchu Świętym w dziejach Kościoła
Starożytne ruchy odnowy Kościoła
Montanizm
Monastycyzm chrześcijański
Rozdział I

Zalążki Odnowy w Duchu Świętym w dziejach Kościoła

Doświadczenie współczesnego ruchu Odnowy w Duchu Świętym zakorzenione jest w całej historii chrześcijaństwa. Duch Święty zawsze prowadził Kościół, będąc obecny w jego wymiarze instytucjonalnym i charyzmatycznym. O intensywności działania Ducha Świętego świadczyć mogą Dzieje Apostolskie oraz Listy Apostolskie, zwłaszcza Pawłowe.Także pisma Ojców Kościoła zawierają wiele dowodów żywej obecności Ducha Świętego wśród wierzących.

Nie jest moim celem przypominanie całej historii, ale wskazanie na te wydarzenia, które miały znamiona odnowy w dziejach Kościoła. Jest to podyktowane koniecznością, aby powszechne poruszenie serc i umysłów mające miejsce po Soborze Watykańskim II, a które przyjęło miano Odnowy w Duchu Świętym, ukazać w historycznym kontekście. Stąd potrzeba historycznego szkicu, aby dzisiejszą Odnowę w Duchu ujrzeć we właściwej perspektywie.

Starożytne ruchy odnowy Kościoła

Trudno w dosłownym znaczeniu mówić o ruchach odnowy Kościoła mając na myśli montanizm i monastycyzm. W przypadku montanizmu mamy do czynienia z próbą wypracowania nauki o Duchu Świętym. Niestety, zła interpretacja nadprzyrodzonych zjawisk przyniosła rozłam. Inaczej monastycyzm. Kryje on w sobie ideę świadomego kroczenia za Jezusem. Wiek IV był dla Kościoła nowym etapem. Gdy ustały prześladowania, odnowę Kościoła należało upatrywać w powrocie do źródeł.

Montanizm

Na przełomie I i II wieku chrześcijaństwo rozwijało się w wielu regionach, przybierając różne formy. Był to w historii Kościoła okres, kiedy wielu prawd wiary jeszcze nie nazwano „po imieniu”. Doktryna chrześcijańska znajdowała się w Ewangeliach i Listach Apostolskich, jak też w pismach Ojców Kościoła. Apostoł Narodów mocno podkreślał rolę Ducha Świętego w życiu Kościoła (por. 1 Kor 12, 28). Na terenie, na którym było obecne chrześcijaństwo, mnożyły się grupy gnostyków, których naukę niełatwo było odróżnić od prawdy chrześcijańskiej. Na ile jednak silny był Kościół, aby ludziom, którzy słowa o nauczaniu i prorokowaniu odnosili do siebie, wyłożyć zdrową naukę?

W takich okolicznościach pojawił się Montan (łac. Montanus) z Frygii1. Był on początkowo kapłanem pogańskim. Gdy został chrześcijaninem, postanowił zreformować Kościół. Domagał się wstrzymania organizacyjnego rozwoju chrześcijaństwa i cofnięcia wielu praktyk do okresu, w którym główną rolę odgrywali nie biskupi, lecz charyzmatycy. Zamęt, który powstał w Kościele, znany jest pod nazwą montanizmu. Charakteryzuje go przypisywanie wielkiego znaczenia wizjom i objawieniom. Wybitną rolę odgrywały przy tym kobiety. Montanus podawał się za Ducha Pocieszyciela (Παραλητος) zapowiedzianego w czwartej Ewangelii (J 15, 26). Miał on przynieść nowe objawienie, ważniejsze od tego, które obwieścił Jezus Chrystus. Frygijczyk głosił rygoryzm moralny niedopuszczający powtórnego odpuszczenia ciężkich grzechów, a Kościołowi odmawiał kluczy władzy. Działalność Montana spowodowała w Kościele wiele zamieszania, a gdy proroctwa się nie sprawdziły, sprawiły, że chrześcijaństwo zostało odrzucone lub ośmieszone. Taki był rezultat poczynań nieroztropnych charyzmatyków. Biskupi zebrani na synodach kościelnych, odrzucili przesłanie Montana, nie widząc w jego nauczaniu Ducha Bożego. Pokonanie montanizmu uchroniło Kościół od niekontrolowanego subiektywizmu w działaniu religijnym. Utrwaliło ono zasadę, że Kościoły lokalne muszą być poddane kierownictwu osób, które powoływano do pełnienia funkcji kościelnych.

Montan żył wówczas, gdy w Kościele coraz bardziej do głosu dochodziła instytucja. W początku chrześcijaństwa przewodnictwo w gminach należało do charyzmatyków. Czas Montana to ewidentne wypieranie charyzmatyków na rzecz przywódców powoływanych z racji cnót zwyczajnych: pobożności, umiejętności organizowania działalności filantropijnej. Ten proces przechodzenia z charyzmatycznego rządzenia Kościołem do Kościoła instytucji był bolesny i obfitował w błędy. Kościół zawsze był instytucjonalno-charyzmatyczny. Charyzmatycy chcą dla Kościoła dobra, jednak realizacja zamierzonego celu zawsze winna odbywać się w porozumieniu z Kościołem hierarchicznym.

Odrzucenie działalności Montana nie oznaczało zlekceważenia roli charyzmatów, a jedynie brak zaufania do ludzi, którzy siebie nazywali charyzmatykami. Jednak zarówno Montan, jak i otaczający go entuzjaści, w myśl biblijnej zasady: „Trzeba bardziej słuchać Boga, aniżeli ludzi” (Dz 5, 29), bynajmniej nie zamierzali podporządkować się instytucjonalnemu Kościołowi.Przekonanie, iż są oni narzędziem Ducha Bożego oraz zgodność ich haseł z niektórymi zdaniami Pisma Świętego, utwierdziły ich w uporze. Nie dostrzegali, iż w walce o charyzmatyczny wymiar Kościoła tracą z oczu Kościół założony przez Jezusa Chrystusa, w którym hierarchia ma mandat Mistrza z Nazaretu. Zapomnieli, że to Duch Święty utrzymuje właściwe relacje pomiędzy działaniami oddolnymi a wymaganiami stawianymi przez biskupów. Z Ewangelii nie da się usunąć zdania: „Kto was słucha, Mnie słucha. Kto wami gardzi, Mną gardzi” (łk 10, 16).

Historycy nie oceniali montanizmu jednoznacznie. Według jednych problem Montana polegał na tym, że pragnął on uporczywie podtrzymywać archaiczne tendencje w Kościele. Inni dzieło Montana nazywają po prostu herezją, bo trudno przyjąć, że nie błądzi ten, kto Kościołowi odmawia kluczy władzy, kto siebie nazywa Parakletem, a nawet utożsamia się z Trójcą Świętą. Pomocą w sformułowaniu opinii na temat dzieła Montana niech posłuży ocena Euzebiusza z Cezarei: „Montanus dał się opanować niepohamowanemu pragnieniu zajęcia stanowiska naczelnego, tak otworzył do siebie przystęp Przeciwnikowi. Demon opętał go tak, że popadł nagle w rodzaj zachwycenia i ekstazy, począł szaleć, gadać, dziwne wydawać dźwięki i prorokować zgoła przeciwko zwyczajowi kościelnemu, opartemu na tradycji i od dawna ustalonej kolejności”2. Współcześnie można spotkać się z poglądami, które uznają nadprzyrodzone źródło objawień Montana3. Śmierć Frygijczyka nie oznaczała kresu herezji. Na Zachodzie znamy zwolenników Montana aż do początków V w., na Wschodzie nawet do IX wieku.

1 Por. G. Schöllgen, Montanismus, LThK, Freiburg — Basel — Rom — Wien 1998, kol. 434-436. Montan był niezadowolony z nazbyt kompromisowej postawy ówczesnego duchowieństwa na rzecz świata, wystąpił z hasłami podnoszącymi temperaturę życia religijnego aż do wrzenia. Głosił bliskie nadejście Syna Człowieczego i potrzebę przygotowania się do godnego z Nim spotkania. Obecność Ducha Świętego rozpoznawał po entuzjazmie i głębi przeżyć w czasie modlitwy. Tracił grunt realizmu pod nogami, lekceważąc życie rodzinne, troskę o rodzenie dzieci i o doczesne zabezpieczenia jutra.

2 Euzebiusz z Cezarei, Historia Kościelna, Poznań 1924, s. 5, 16.

3 B. Dembowski pisze: „Ajednak, gdy się bada tę sprawę, widać, że potępienie montanizmu nie było jednoznaczne z potępieniem pentekostalizmu. Było potępieniem błędu, jakim jest twierdzenie, że człowiek nie obdarzony nadzwyczajnymi darami nie jest w Ciele Mistycznym Kościoła. Jest to główny zarzut przeciw montanistom. Toteż współcześni badacze trochę inaczej oceniają montanistów niż historycy kilkadziesiąt lat temu. Ks. Umiński, autor Historii Kościoła, z góry założył, że przeżycia Montana były urojeniami i rzekomymi proroctwami, a surowość jego obyczajów istniała zaledwie w krążących o nim opiniach. Dzisiaj historycy oceniający montanistów podkreślają, że przyczyną owych wizji i proroctw mógł być naprawdę Duch Święty. Były one jednak błędnie interpretowane” (Wiatr wieje tam, gdzie chce, Kraków 1998, s. 115).

opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama