Interpretacyjna trudność

Fragmenty książki "Widzimy tylko znaki. O wierze chrześcijańskiej"

Interpretacyjna trudność

Ks. Jan Sochoń

WIDZIMY TYLKO ZNAKI
O wierze chrześcijańskiej

ISBN: 978-83-7505-720-1
wyd.: Wydawnictwo WAM 2011

Spis wybranych fragmentów
Wprowadzenie
EUCHARYSTIA — DAR I ZADANIE
Boży dar dla świata
Konieczny szacunek dla tajemnicy
Węzłowa zasada
LITURGIA I OFIARA
Spotkanie poprzez znaki
Sens ofiary
Interpretacyjna trudność
Życie ofiarowane

Interpretacyjna trudność

Czy jednak konieczny był tego rodzaju „atomowy zapłon” — śmierć na hańbiącej belce? Potoczne rozumowanie zdaje się przebiegać następująco: oto Jezus utożsamił się z grzeszną ludzkością, wziął na siebie karę dla niej przeznaczoną i uczynił ze swego życia zadośćczyniącą ofiarę. Ludzie bowiem obrazili Boga, przekreślając Jego boskie prawo. Aby zadośćuczynić sprawiedliwości Bożej, Jezus godzi się wziąć na siebie należną ludziom karę. Ale Jego najbliższym przyjaciołom krzyż nie wydawał się czymś oczywistym i koniecznym. Być może uznali najpierw Jego śmierć za zwieńczenie ofiarniczego kultu Starego Testamentu. Ale Bogu przecież nie są potrzebne krwawe ofiary.

Porzućmy więc przekonanie o tym, że Jezus przyjmując śmierć krzyżową, wykonywał określony Boży rozkaz; nie — posłuszeństwo Jezusa ujawnia Boga takim, jakim On jest, a nie takim, jakim my chcielibyśmy Go widzieć. Zwróćmy uwagę, że w Bogu Trójjedynym „dzieje się” tylko miłość, gdzie śmierć utożsamia się z życiem. Żyć znaczy kochać, lecz kochać to umierać dla siebie, miłość bowiem jest istnieniem przez innych i dla innych. Bóg po prostu nieustannie oddaje nam siebie. Jak to się dzieje, trudno bliżej określić. Mogę jedynie wypowiedzieć w bardzo osobistym języku, że Bóg daje nam w swoim Synu coś najdroższego, jakby samego siebie. On może oddać się całkowicie, gdyż Jego bóstwo wyraża się w ogołoceniu, uniżeniu, służbie. Dopóki nie zrozumiemy, że wszechmoc Boga — jak pięknie napisał François Varillon — jest wszechmocą rezygnacji z siebie, dopóki we własnym życiu nie doświadczymy prawdy, że potrzeba o wiele większej miłości, aby się usunąć w cień, niż aby narzucać siebie — nie przybliżymy się ani o krok do tajemnicy Jezusowej Golgoty. Kochać kogoś to pragnąć, żeby istniał, nie zaś nieustannie narzucać mu własną osobę, umniejszając tym samym wolność jego istnienia. Taka jest potęga miłości, w której centrum jest przebaczenie i miłosierdzie.

Życie ofiarowane

Krzyż zatem to znak miłości, miłości do końca, to odkrycie przed nami prawdziwej natury Bożej wszechmocy, która jest tylko wszechmocą miłości. Baranek prowadzony na rzeź, jak mówił prorok Izajasz, wiedzie ku tajemnicy Boga, pokonanego przez cierpienie, oplutego i znieważonego, ale to właśnie Baranek Boży sprawia, że nasze życie w Nim i przez Niego ma sens.

Taka jest najważniejsza prawda naszej wiary, wyrażana w sposób wyraźny w liturgii. Jej centrum — Eucharystia — jest ofiarą Chrystusa, z której wyrasta nowe życie, Niebieskie Jeruzalem, Uczta Niebiańska. Stąd i dla nas ważny wniosek: życie wówczas jest autentyczne i egzystencjalnie szczere, kiedy jest ofiarowane, to znaczy wychylone z całych sił ku Bogu. Uczestnicząc w liturgii, dajemy o tym pełne i owocne świadectwo.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama