Wytrwał, jakby widział Niewidzialnego

Rekolekcje kapłańskie "Nadzieja zawieść nie może" - II rozdział

Wytrwał, jakby widział Niewidzialnego

ks. Tomasz Horak

NADZIEJA ZAWIEŚĆ NIE MOŻE

ISBN: 978-83-7505-476-7

wyd.: WAM 2009



WYTRWAŁ, JAKBY WIDZIAŁ NIEWIDZIALNEGO

Czytanie: Hbr 11, 24-29

Przez wiarę Mojżesz, gdy dorósł, odmówił nazywania się synem córki faraona, wolał raczej cierpieć z ludem Bożym, niż używać przemijających rozkoszy grzechu. Uważał bowiem za większe bogactwo znoszenie zniewag dla Chrystusa niż wszystkie skarby Egiptu, gdyż patrzył na zapłatę. Przez wiarę opuścił Egipt, nie uląkłszy się gniewu królewskiego; wytrwał, jakby widział Niewidzialnego. Przez wiarę uczynił Paschę i pokropienie krwią, aby nie dotknął się ich ten, który zabijał to, co pierworodne. Przez wiarę przeszli Morze Czerwone jak po suchej ziemi.

Papież Benedykt XVI w maju 2006 roku w katedrze warszawskiej mówił do kapłanów:

Wierni oczekują od kapłanów tylko jednego, aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem. Nie wymaga się od księdza, by był ekspertem w sprawach ekonomii, budownictwa czy polityki. Oczekuje się od niego, by był ekspertem w dziedzinie życia duchowego. Trwajcie mocni w wierze! Również wam powierzam to motto mojej pielgrzymki. Bądźcie autentyczni w waszym życiu i posłudze. Wpatrzeni w Chrystusa, żyjcie życiem skromnym, solidarni z wiernymi, do których jesteście posłani. Służcie wszystkim, czekajcie na nich w parafiach i w konfesjonałach, towarzyszcie nowym ruchom i wspólnotom, wspierajcie rodziny, nie traćcie więzi z młodzieżą, pamiętajcie o ubogich i opuszczonych. Gdy będziecie żyli wiarą, Duch Święty wam podpowie, co macie mówić, jak macie służyć.

Dlatego te refleksje chcę poświęcić wierze. Aby ożywić jej moc i odnowić jej wpływ na życie każdego z nas. Jako szczególnego świadka i nauczyciela wybrałem Mojżesza. Człowieka, który dokonał tak wiele dla swojego ludu i zapisał się trwale w historii wielu narodów na wiele tysiącleci. Był człowiekiem wiary we wszystkim, co czynił. A czynił rzeczy różne: pasł owce swego teścia i rozmawiał z Bogiem. Chodził na dwór faraona — i niósł wtedy rozkazy Boga. Uderzał swoją laską Nil — i czynił znaki mocą Boga. Szedł z ludem przez bezdroża Synaju — i w imię Boże prowadził ku wolności. Był prawodawcą i sędzią — i Bożego prawa uczył. Z Bogiem rozmawiał na modlitwie twarzą w twarz i lud uczył takiej modlitwy.

A w tym wszystkim, jak pisze Autor Listu do Hebrajczyków, wytrwał, jakby widział Niewidzialnego (Hbr 11, 27). Słowa te padają w rozdziale poświęconym wierze.

Nasze posłannictwo jest wielorakie. Spełniamy je — jak Mojżesz — i na salonach, i na pustyni dzisiejszego świata. Bez wiary ani z Bogiem rozmawiać nie sposób, ani na salonach pozostać sługą Boga nie można, ani na pustyni życia Jego świadkiem się nie będzie. Zatem: wiara. Poręka i fundament tego, czego oczyma zobaczyć nie można, a co nadaje sens każdej chwili naszego życia.

Katechizm Kościoła Katolickiego w jednym z początkowych paragrafów podaje definicję wiary, którą ks. Tischner nazwał rewolucyjną — a taką jest w istocie. Wiara jest odpowiedzią człowieka daną Bogu, który mu się objawia i udziela, przynosząc równocześnie obfite światło człowiekowi poszukującemu ostatecznego sensu swego życia (nr 26).

Zauważ, jaką odpowiedź dał Bogu Mojżesz. Była to odpowiedź całego, długiego, pełnego niespodzianek życia. Zauważ także, że jego odpowiedź stała się odpowiedzią całego narodu na całe wieki. Taka jest moc wiary. Dlatego wiara, kierując naszą myśl ku Bogu, nie powinna odrywać nas od ziemi. Taka jest optyka Wcielenia: widzieć Boga, by na nowo zobaczyć człowieka. Wiara otwiera nam drogę ku Bogu. O tym przypomniał Autor Listu do Hebrajczyków. Wiara jest wysiłkiem człowieka, ale najpierw jest darem Boga. Z wiary — jak kwiat z korzenia — wyrasta nadzieja.

Czytanie: 2 Kor 5, 6-9

Bracia, mając tę ufność, wiemy, że jak długo pozostajemy w ciele, jesteśmy pielgrzymami, z daleka od Pana. Albowiem według wiary, a nie dzięki widzeniu postępujemy. Mamy jednak nadzieję... i chcielibyśmy raczej opuścić nasze ciało i stanąć w obliczu Pana. Dlatego też staramy się Jemu podobać czy to gdy z Nim, czy gdy z daleka od Niego jesteśmy.

Czym jest wiara?

Wiem skąd — z rąk Stwórcy. Wiem dokąd — do źródeł życia i dobra, do źródeł prawdy i piękna. Droga — można powiedzieć — w górę rzeki, do jej źródeł. Aby zrozumieć siebie i całą resztę życia. Aby cieszyć się niezmąconą czystością źródła i wszystkiego, co zeń wypływa.

Zatem w drogę, w górę rzeki, do źródeł. Wiem, to brzmi nieomal jak cytat z poezji Jana Pawła II. Ucieszyłem się, gdy w jego medytacji o strumieniu odnalazłem myśl, która od dawna i mnie nurtowała: szukanie źródła. Ta zbieżność może stąd, że i ja wiele górskich strumieni przeszedłem

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama