Stań do walki duchowej!

Przemieniać się przez odnawianie umysłu

Już sam zdrowy rozsądek podpowiada nam, że studia uniwersyteckie to nie tylko słuchanie wykładów, czytanie artykułów czy zdawanie egzaminów. Oczywiście także i to wszystko jest konieczne i niezbędne. (...) Coś podobnego dzieje się w naszym życiu z Panem. Regularne uczestniczenie w niedzielnej Mszy świętej, codzienna modlitwa, troska o rodzinę czy niesienie pomocy potrzebującym to sprawy bardzo ważne i same w sobie dobre. Można jednak czynić to wszystko, a zarazem nie upodabniać się do Chrystusa, czyli przeoczyć to, co najważniejsze w życiu chrześcijanina. Można wypełniać przykazania czysto formalnie, nie angażując w to swego serca, a nawet pozostając w duchowym zamęcie. Możemy, na przykład, pracować jako wolontariusze przy rozdzielaniu żywności ubogim, a przy tym osądzać w sercu tych, którzy korzystają z naszej pomocy. Możemy przystępować do Komunii świętej, a jednocześnie swoim gderaniem zatruwać atmosferę w domu. Możemy uczyć nasze dzieci wzajemnego przebaczenia, a sami żywić urazę do współmałżonka.

Bóg chce przemieniać nas na swoje podobieństwo. Chce, byśmy stawali się miłosiernym, współczującym, pokornym i ofiarnym odbiciem Jego Syna. Aby tak było, konieczny jest nasz świadomy wysiłek. Bóg jest gotów nam w tym pomóc. Ale czy my jesteśmy gotowi współpracować z Jego łaską?

BEZCENNY SKARB!

Umysł ludzki jest zadziwiający. Jest zdolny do rozumowania, wyobrażania sobie, rozumienia i zapamiętywania. Mamy także sumienie, w którym rozstrzygamy, co jest dobre, a co złe. Codziennie nasz umysł analizuje miliony danych dochodzących z różnych źródeł i na ich podstawie podejmuje setki decyzji. Posługuje się też informacjami zawartymi w naszej pamięci i wyobraźni, by pomóc nam zdobyć się na odwagę podejmowania trudnych kroków.

Obok wymienionych tu „naturalnych” darów i zdolności, umysł ludzki ma także wymiar duchowy. Św. Augustyn około 417 roku napisał: „Umysł jest obrazem Boga, w tym sensie, że jest w stanie Go poznawać i w Nim uczestniczyć” (O Trójcy, 8.11). Z kolei św. Paweł mówi nam, że poznaliśmy „zamysł Chrystusowy” (1 Kor 2,16). Bóg stworzył w nas zdolność wyczuwania Jego obecności, rozumienia Jego tajemnic i nawiązywania z Nim relacji opartej na miłości. Nasz intelekt jest w stanie myśleć „po Bożemu” (Mt 16,23). Potrafimy kochać to, co Bóg kocha, i odczuwać, jak głęboko rani Go nasz grzech. Potrafimy wyobrazić sobie piękno nieba i rozpamiętywać potężne dzieła Boga (Ps 77,12-16). A posługując się sumieniem, jesteśmy w stanie odróżnić dobro od zła i grzech od sprawiedliwości (Rz 2,15).

Jak wspaniałym cudem Bożym jest nasz umysł! Jak wspaniałego daru Bóg nam udzielił — zostaliśmy stworzeni na Jego obraz i przeznaczeni do życia z Nim na wieki! Wiemy jednak, że choć to wszystko brzmi naprawdę imponująco, nasze umysły potrafią też prowadzić nas na manowce, z dala od Boga. Dawne urazy, bieżące grzechy i nieczyste sumienie mogą blokować przepływ łaski, której Duch Święty nam udziela. Mogą też zakłócać naszą relację z Bogiem, pozostawiając nas w poczuciu samotności i bezradności.

Co więcej, te negatywne wpływy obezwładniają nasz umysł. Im bardziej im się poddajemy, tym mniej jasny staje się nasz własny osąd. Coraz trudniej jest nam odróżnić dobro od zła. Zaczynamy akceptować różne grzeszne zachowania, zagłuszając głos własnego sumienia.

UMYSŁ WE MGLE

Przykładem tego, jak seria kłamstw i innych negatywnych czynników może doprowadzić do jeszcze większych grzechów, jest historia króla izraelskiego, Dawida. Dawid nie był przeciętnym człowiekiem. Sam Bóg nazwał go „człowiekiem według swego serca” (1 Sm 13,14). Nie oznaczało to jednak, że Dawid był odporny na pokusy. Pewnego razu jego uwagę przykuła kobieta imieniem Batszeba, żona jego wiernego żołnierza (2 Sm 11 - 12). Rozpalony pożądaniem Dawid kazał, aby przyprowadzono ją do niego. A przecież Dawid, jako potężny i wpływowy człowiek, miał wszystko, czego pragnął, w tym także harem pełen nałożnic. Kiedy jednak wpadła mu w oko ta jedna kobieta, cudza żona, wziął ją, nie zaprzątając sobie głowy tym, co będzie to oznaczać dla niej i dla jej rodziny.

Kiedy Dawid dowiedział się, że Batszeba oczekuje dziecka, starał się zatuszować swój grzech, polecając, by Uriasza wysłano na pierwszą linię walki, a następnie zostawiono samego. Plan powiódł się — Uriasz zginął w bitwie, a Dawid uznał, że wszystko poszło po jego myśli. Jednak, jak to się często zdarza, jego matactwa nie pozostały długo w ukryciu. Do Dawida przybył prorok Natan, który skonfrontował króla z jego grzechem. Dawid stanął twarzą w twarz ze złem, które popełnił. Upokorzony i zawstydzony, wyraził skruchę przed Bogiem, a Bóg mu przebaczył.

Historia ta ukazuje, jak zawodne są nasze umysły, gdy opanują je grzeszne pożądania. Wszyscy wiemy, co to znaczy zagłuszyć swoje sumienie, podjąć decyzję ze świadomością, że jest zła, a mimo to uznać, że w tym konkretnym przypadku jest ona do zaakceptowania. Jak widać, nawet wielki król Dawid uległ takiej pokusie.

Na szczęście Bóg jest miłosierny. Dawid musiał wprawdzie ponieść konsekwencje swojego grzechu, ale wielką pociechą był dla niego fakt, że Bóg go nie odrzucił. Mógł zacząć od nowa, wiedząc, że Bóg nie będzie mu wypominał dawnych grzechów. Każdy grzech — kłamstwo, cudzołóstwo, a nawet morderstwo — może być wybaczony przez Boga.

DZIEŁO BOGA I DZIEŁO NASZE

Jako ochrzczeni chrześcijanie, wszyscy jesteśmy „nowym stworzeniem” (2 Kor 5,17), ludźmi „według Bożego serca”. Możemy mieć pewność, że Bóg nas kocha i chce, byśmy zmieniali te sposoby myślenia i postępowania, które sprzeciwiają się Jemu samemu i Jego przykazaniom. Dlatego św. Paweł zachęca nas: „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu miłe i co doskonałe” (Rz 12,2).

Kiedy wkraczamy na drogę wiodącą do przemiany, Bóg wychodzi nam naprzeciw. Swoją łaską pragnie przemieniać nasze myślenie i postępowanie, ale nie dokona tego bez naszej współpracy. Jednym ze sprawdzonych sposobów naszej współpracy z łaską jest zastanowienie się co wieczór nad minionym dniem: Kiedy postępowałem w sposób miły Panu, a kiedy Go zawiodłem, nie czyniąc tego, o co mnie prosił? Możemy też zapytać, posługując się słowami św. Pawła: Kiedy moje postępowanie było odbiciem tego wszystkiego, „co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie” (Flp 4,8), a kiedy nie udawało mi się żyć w ten sposób?

Praktykowanie co wieczór tego rodzaju rachunku sumienia nauczy nas poddawać „umysł (...) w posłuszeństwo Chrystusowi” (2 Kor 10,5). Poddając Mu w posłuszeństwo swój umysł, stajesz się coraz bardziej świadom tego, co myślisz, i uczysz się weryfikować swoje myśli według prawd Bożych. Oczywiście nie musisz poświęcać na to długich godzin, wystarczy przez kilka minut przyjrzeć się najbardziej oczywistym sytuacjom. Z czasem odkryjesz, jak Duch Święty ci pomaga.

Ta część należy do nas. A co należy do Boga? Kiedy zastanawiamy się nad minionym dniem, Bóg pomaga nam patrzeć na wydarzenia oczyma Jego miłości i miłosierdzia. On wie, jak łatwo przychodzi nam lekceważenie czy usprawiedliwianie swoich grzechów, toteż pomaga nam stawać w prawdzie przed Nim i przed sobą samym. A jednocześnie zapewnia nas o swojej miłości. Wiedząc, jak szybko się zniechęcamy, przypomina nam, że kocha nas bezwarunkowo, a nie za to, jacy jesteśmy i co robimy. Jak głosił psalmista: „Choćby mnie opuścili ojciec mój i matka, to jednak Pan mnie przygarnie” (Ps 27,10). Nic więc nie może nas od Niego oddzielić, nic — poza naszą własną odmową przyjścia do Niego i przyjęcia Jego miłości.

STWORZENI DO WOLNOŚCI

Bóg wspiera nas w przemianie naszego myślenia, by pomóc nam wygrać bitwę pomiędzy wiernością Jemu a egoizmem. Dał nam Ducha Świętego. Udzielił nam daru Eucharystii. Pozostawił nam swoje własne słowo w Piśmie Świętym. Te dary są dla nas potężną pomocą w przezwyciężaniu wszelkich form egoizmu. Nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż życie w wolności, jaką daje Duch Święty — wolności od egoistycznych pragnień i „zwodniczych żądz” (Ef 4,22).

Zacznijmy od dzisiaj. W każdej sytuacji prośmy Boga o pomoc „w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem”. A wtedy zobaczymy, jak „pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł naszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie” (Flp 4,6.7).

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama