Śladami rodu Beyzymów

Błogosławiony Jan Beyzym - fragmenty

Ludwik Grzebień SJ

BŁOGOSŁAWIONY JAN BEYZYM
Człowiek i dzieło

ISBN: 978-83-277-0146-6
wyd.: Wydawnictwo WAM 2014

Śladami rodu Beyzymów
Album o błogosławionym Janie Beyzymie jest publikacją naukową, która ukazuje żywot błogosławionego na szerokim społecznym i religijnym tle. Dotąd biografowie ograniczali się do przedstawiania jego heroicznej pracy wśród trędowatych na Madagaskarze, nie wnikali natomiast do źródeł jego poświęcenia. W albumie odmalowano więc nieznane dzieje szlacheckiego rodu Beyzymów, zamieszkałego przez kilka wieków na Wołyniu, losy bł. Jana w zakonie jezuitów, jego pełną poświęcenia pracę wśród młodzieży spod trzech zaborów w konwiktach jezuickich, bohaterską pracę wśród trędowatych na Madagaskarze, w końcu jego kult i beatyfikację. Album ukazuje też interesującą historię początków pracy misyjnej polskich misjonarzy na kontynencie afrykańskim i ich oddziaływanie na religijne i patriotyczne postawy Polaków na przełomie XIX i XX wieku.

Wstęp / Śladami rodu Beyzymów

Rozdział I

Śladami rodu Beyzymów

1. Początki rodu — tradycje i legendy

Wołyń w czasach historycznie znanych należał do książąt ruskich i był częścią księstwa włodzimiersko-wołyńskiego, które było zależne od Rusi Kijowskiej ze stolicą we Włodzimierzu Wołyńskim. Potem był częścią Wielkiego Księstwa Litewskiego. Według postanowień unii polsko-litewskiej, zawartej w Lublinie w 1569 roku, znalazł się w granicach Korony Polskiej, ale obowiązywało tu prawo litewskie. W czasie wojen z Kozakami w XVII wieku uległ dużemu zniszczeniu. Mocą rozbiorów przeszedł w swojej większości pod panowanie Rosji. W powstaniach listopadowym z 1831 i styczniowym z 1863 roku w imię polskości szlachta wołyńska czynnie uczestniczyła. Ich konsekwencją była rusyfikacja i przejmowanie ziem Polaków. W 1918 roku wschodnia część Wołynia została zajęta przez Rosjan, w maju 1919 roku wojska polskie po walkach z Ukraińcami opanowały zachodnią część Wołynia. Na podstawie Traktatu Ryskiego Wołyń został podzielony na dwie części: większą zachodnią z Łuckiem i Równem, która przypadła Polsce, i mniejszą wschodnią ze Starokonstantynowem, Zasławiem i Żytomierzem, która weszła w skład Rosji sowieckiej. Tam też znalazło się ostatecznie rodzinne gniazdo rodziny Beyzymów.

„Nasz śliczny Wołyń, co bym ja dał za to, żebym mógł tutaj mieć kawałeczek tego Wołynia pod schronisko dla moich biedaków — pisał z Madagaskaru ks. Beyzym. Te nasze cudne lasy brzozowe, pachnące, pełne kwiecia, mnóstwo słowików; woda, na samo wspomnienie której, już się człowiek orzeźwia itd.”1. Ks. Jan pamiętał Wołyń z czasów swojej młodości. Po wstąpieniu do zakonu w 1872 roku, nigdy tam jako „uciekinier” z Rosji już nie wrócił, ale całe jego życie upływało pod urokiem ojczystej ziemi.

Wołyń urzekał mieszkających tam Polaków. Na Wołyniu „rodziny ziemiańskie siedziały obok siebie z dziada-pradziada. Bardzo często łączyły je związki małżeńskie, dzięki czemu cała okolica w dalekim zasięgu była ze sobą nie tylko zaprzyjaźniona, ale i spokrewniona, albo przynajmniej skoligacona. Nie było po prostu ludzi obcych i obojętnych, prześlizgujących się po powierzchni życia sąsiedzkiego” — pisał Zygmunt Domański, wychowanek konwiktu w Chyrowie, związany duchowo z naszym misjonarzem2.

Na południowym Wołyniu żyła przez kilka wieków rodzina naszego misjonarza pieczętująca się herbem Pogoń, przedstawiającym w polu czerwonym nagiego Jeźdźca na koniu z napiętym łukiem i dwoma strzałami na cięciwie, biegnący na wschód. W górze w lewym rogu tarczy, nad jego głową półksiężyc (księżyc w nowiu) złoty, rogami go góry, u dołu w prawym rogu podkowa srebrna barkiem do góry. Na hełmie w koronie trzy pióra strusie3.

Według rodzinnej tradycji protoplasta rodziny, znaleziony na pobojowisku czy w kolebce, po zwycięstwie nad Tatarami przez jednego z książąt ruskich, wzięty przez niego na wychowanie, otrzymał na chrzcie imię Ławryn i nazwisko Bey-Zymu, czyli bezimienny — syn nieznanych rodziców, zmienione z czasem na Bejzym (Beyzym). Następnie w nagrodę męstwa na wojnach przeciwko Tatarom Ławryn otrzymał herb i znaczne majątki nad rzeką Chomorem na Wołyniu, gdzie założył dwie wsie, które nazwał od swego imienia i nazwiska Ławryszki (Ławrynowce) i Beyzymy, a jego potomkowie założyli jeszcze wieś Nowe lub Wielkie Beyzymy. Był to więc na pewno ruski ród, ale istniała też tradycja tatarskiego początku rodu, znana również ks. Janowi, który żartobliwie nazywał się „Tatarem”.

Józef Dunin Karwicki, historyk, przyjaciel Beyzymów, pisał w 1889 roku, że według zachowanego rękopisu w archiwum rodowym Beyzymów, protoplastą ich rodu miał być rycerz wielkiej odwagi i nieposzlakowanej sławy rycerskiej, zwany Bey-zymu, pochodzący od dwóch kniaziowskich rodów Druckich i  Horskich. Powstrzymywał on nieraz od napadu na Wołyń całe hordy tatarskie, które mu nawet hołdować miały. Zgadzałoby się to z tradycją rodzinną Beyzymów, którzy swój ród wyprowadzali od Druckich-Horskich4.

Jest natomiast rzeczą dziś oczywistą, że nie było żadnych związków Beyzymów z tak zwanym Towarzystwem Jaszczurczym zawiązanym przeciw Krzyżakom w 1379 roku, którego jednym z założycieli był Jan de Beysen z Basienia na Warmii, a nie Jan de Beyzym z Wołynia.
1. Początki rodu — tradycje i legendy15

Niedaleko Zasławia, nad rzeką Chomorem, leżą do dziś trzy wsie, jedna obok drugiej: Ławrynowce oraz Stare i Nowe Beyzymy, wszystkie trzy należały od niepamiętnych czasów do rodziny Beyzymów. Od końca XVI wieku następowały zmiany własnościowe. Coraz większe wpływy na tym terenie zdobywał książę Konstanty Ostrogski i jego synowie, Janusz i Aleksander. W transakcji rodzinnej z 1570 roku wśród wielu innych miejscowości, wyliczono miasteczko Hryców i wieś Onackowce, należące później do rodziny Beyzymów5. Wsie Ławrynowce oraz Stare Beyzymy w 1610 roku zostały sprzedane księciu Ostrogskiemu, który je wcielił do ordynacji ostrogskiej. Wieś Nowe Beyzymy, czyli Wielkie Beyzymy, pozostawały nieprzerwanie w posiadaniu tego rodu do początków XX wieku i dlatego nie płaciły podatku ordynackiego.

Za okres do XVIII wieku bardzo niewiele wiemy o Beyzymach, choć byli rodziną dość liczną, z wieloma rodami skoligaconą, ale w przekazach historycznych pozostały tylko ich imiona. Tak Filon Beyzym, żyjący pod koniec XVI wieku, miał trzech synów. Z tych Bohdan żonaty z Tyszkiewiczówną miał zostawić potomstwo, Jarosz ożeniony ze Starczewską zmarł bezpotomny, a trzeci syn Krzysztof miał z Anną Strzałczanką (ze Strzałków) Małodylską czterech synów: Aleksandra, Jana, Krzysztofa i Stefana; z córek zaś Apolonia wyszła za Jana Kurebietro, a Katarzyna najpierw za Pawłowskiego, a następnie za Pawła Chajęckiego (obie zmarły bezpotomnie). Aleksander był żonaty ze Słotwińską, a Jan z Justyną Pirocką. Czterej wspomniani bracia mieli zawrzeć w 1712 roku pewien układ majątkowy w grodzie krzemienieckim ze Stupnickim i Jabłońskim.

Po Krzysztofie żonatym z Heleną ze Stępkowskich (Stempkowski) pozostał syn Michał, cześnik nowogrodzki, a po Stefanie, żonatym z Zofią ze Słodkowskich, wdową po Ceceniowskim, synowie: Mikołaj, towarzysz kawalerii narodowej, i Paweł, oraz córka Anastazja za Turowskim.

Król Jan Kazimierz w 1669 roku nadał w kijowskim województwie hetmanowi Janowi Wyhowskiemu bardzo obszerne ukrainne dobra steblowskie z przyległymi dziewięcioma wsiami, przekazane następnie przez hetmana Pawłowi Teterze Morszkowskiemu, staroście bracławskiemu. Jego córka Ewa Teterzanka wniosła te dobra jako wiano posagowe mężowi swemu Mikołajowi Beyzymowi, podczaszemu nurskiemu. Ten odsprzedał je wkrótce swemu bratu stryjecznemu Pawłowi Beyzymowi, sędziemu ziemskiemu krzemienieckiemu, posłowi na sejm z województwa wołyńskiego, który wedle zwyczajów ówczesnej epoki nie posiadał ich długo, bo w owym czasie nie ceniono wielce dóbr ukrainnych i naturalnie z niewielkim zarobkiem sprzedał je Franciszce Wiktorii z książąt Korybutów Woronieckich Jabłonowskiej, wdowie po wojewodzie nowogrodzkim”.

Beyzymowie posiadali też w różnych okresach jeszcze inne dobra na Wołyniu, z których Beyzymówka nad Teterowem w powiecie żytomierskim, była w posiadaniu dwóch braci Beyzymów: Stefana i Michała, a następnie przeszła w posagu w posiadanie Aleksandra Omiecińskiego. Oprócz majątków wołyńskich posiadali Beyzymowie dobra w województwie kijowskim, w tym miasto Steblów z przyległościami: Sklemińce, Sydorówkę, Szczerbaszyńce, Skirypczyńce, Łebedyńce, Łuncewo Sieło i Tonopiówkę. Jednak liczna rodzina Beyzymów sprawiła, że drogą podziałów rodzinnych znaczna fortuna Beyzymów powoli się skurczyła.

2. U szczytu powodzenia rodu Beyzymów

W drugiej połowie XVIII wieku na forum publicznym odznaczyło się dwóch Beyzymów — Michał i Paweł. Pierwszy z nich Michał, cześnik nowogródzki (1750-1763), człowiek majętny, właściciel kilku wiosek, prowadził już w 1750 roku spór z Franciszkiem Ferdynandem Lubomirskim o dobra Usze, Kowalenki i Kutyszcza oraz o część nowego miasta Lubaru, a ożeniony dwukrotnie, w tym z Petronelą z Bielińskich, wdową po Siemaszce, pozostawił kilka córek, które po śmierci ojca w 1778 roku, prowadziły przewlekłe procesy majątkowe z Siemaszkami, zakończone ugodą dopiero w 1789 roku. Tak też jego fortuna przeszła w obce ręce6.

Najdalej w karierze publicznej zaszedł Paweł Beyzym, najpierw horodczy winnicki, potem skarbnik (1772), podstarosta krzemieniecki (1777), sędzia grodzki krzemieniecki (1777-93), poseł na sejm warszawski (1780), kawaler Krzyża Orderu św. Stanisława (1785) i Orła Białego (1792). Paweł posiadał liczne majątki, których tu trudno nawet wyliczyć. Oprócz dóbr na Wołyniu miał Dymidów na Ukrainie, a raczej starostwo dymidowskie z przyległymi pięciu wsiami, o 40 wiorst od Kijowa nad rzeką Irpieniem położone, zapewne na mocy sukcesji po kądzieli po Pawle Teterze lub w 1758 nabyte. W 1758 roku Paweł sprzedał niektóre majątki ks. Michałowi Radziwiłłowi, wojewodzie wileńskiemu. Należał do ludzi światłych i życzliwie popierał szkoły Komisji Edukacji Narodowej na Wołyniu. Szczególna rola przypadła Pawłowi Beyzymowi podczas sejmu wielkiego w 1791 i 1792 roku, kiedy rozstrzygały się losy przyszłej konstytucji. Szlachta wołyńska była konserwatywna, bezradnym był więc podczas sejmu wielkiego Jan Kołłątaj (brat Hugona), starosta serbinowski, słabo popierany przez nieliczne koło stronników, do których należał Paweł Beyzym. Jednak Jan Kołłątaj nie wierzył w szczerość Beyzyma. Pisał do brata Hugona: „Mało tu jest miłośników Konstytucji. Na Beyzymie również nie można polegać, bo ten, związany przez Pruszyńskich pokrewieństwem z Sanguszkami, ma ambicje honorów i dlatego tłumi myśli przeciwne, ale nigdy nie oddzieli się od Sanguszków”. Beyzymowi, który dopraszał się względów królewskich, przyrzeczono więc błękitny order, ale dopiero po ukończeniu sejmików. W ten sposób chciał go Kołłątaj utrzymać w rezerwie, obawiał się bowiem, aby Beyzym nie stanął podczas sejmiku w Krzemieńcu na czele partii Sanguszkowskiej. Jednak Beyzym stanął wyraźnie po stronie Konstytucji.

Wojska rosyjskie, które towarzyszyły hetmanowi Branickiemu podczas zawiązywania konfederacji wołyńskiej zniszczyły dobra Steckiego oraz posesję Pawła Beyzyma. Według słów Beyzyma wioski te spłonęły jednak „w czasie prześladowania wojska krajowego i zdarzonej tam między wojskami potyczki”. Więc nie prześladowania za przekonania polityczne były przyczyną klęski materialnej, która nawiedziła wówczas Pawła Beyzyma7.

Paweł Beyzym ożenił się z Teresą Dunin Wąsowiczówną, córką Stanisława, starosty dzierżkowskiego, i Franciszki z Kuleszów. Miał dwie córki i dwóch synów. Z córek Julia wyszła za Aleksandra Gabriela Iwanowskiego,

Beyzym...2

marszałka powiatu zasławskiego, który miał syna Jana Iwanowskiego, a ten z kolei syna Aleksandra Iwanowskiego, oraz córkę Teklę, zamężną w 1804 lub 1806 roku za Michała Potrykowskiego, chorążego krzemienieckiego, mieszkających na Lulińcach. Z synów Jan, wykształcony w szkołach krzemienieckich, gdzie w latach 1788-1791 odebrał za wyniki w nauce srebrny i złoty medal Jego Królewskiej Mości8, marszałek zasławski, żonaty z Julią [Marią] Kamińską, zmarł w 1825 roku, a jego żona po śmierci męża wyszła ponownie za mąż za hr. Juliana Łosia. Drugi syn Stanisław zmarł zapewne dość młodo i nic o nim nie wiemy9.

Paweł Beyzym zmarł pod sam koniec XVIII wieku, już po 21 lutym 1792 roku, a ród jego kontynuował syn Jan. Z tego okresu historycy wspominają szczególnie dwie postacie: Julii z Beyzymów Iwanowskiej i hrabiny Łosiowej. Julia Beyzymówna, pierwsza żona Aleksandra Iwanowskiego, marszałka zasławskiego, była według przekazów „kobietą pełną dobroci, słodyczy, zacną osobą, która żyła krótko, młodo umarła w domu matki męża pani skarbnikowskiej Iwanowskiej. Został po niej syn Jan, też łagodny, cichy i kochany, na Podolu mieszkał w Słonnej, i tam umarł, i syn jego Aleksander 20-letni. Ród Iwanowskich z pierwszej żony Aleksandra zgasł na wnuku zmarłym w młodości”10. Zgoła przeciwnego charakteru, bo bardzo górnego i wojowniczego ducha był dom pani hrabiny Łosiowej, żony Jana Beyzyma, następnie Juliana Łosia. „Nie lubiano jej bardzo, bo była zła baba, obdłużona srodze, długów nie płaciła, a strasznie była wyniosła”11.

W połowie XIX wieku posiadłości Beyzymów ograniczyły się już do dwóch głównych posiadłości: Beyzymów i Onackowiec oraz kilku pobliskich majątków. Jan Duklan Beyzym, major byłych wojsk polskich z 1795 roku, następnie podkomorzy w 1802 i marszałek szlachty zasławskiej wybierany w 1811 i 1817 roku, był też członkiem czynnym loży Ciemności Rozproszone (r. 1820/21). Zmarł w 1825 roku i pochowany został w Zasławiu. Z Julii Kamińskiej pozostawił dwóch synów Jana i Józefa oraz trzy córki: Ludwikę, Julię i Dorotę.

Syn Jan Duklan Stanisław Mikołaj, urodzony w Zasławiu w 1819 roku, poślubił około 1849 roku Olgę z hr. Stadnickich, został dziedzicem Onackowiec, to ojciec naszego misjonarza.

Syn Józef Bartłomiej Hilary, urodzony w Nowosielicy w 1825 (na terenie parafii Łabuń, koło Onackowiec), marszałek szlachty powiatu zasławskiego, poślubił w 1865 roku Aleksandrę Kaczanowską, córkę Józefa i Elżbiety z Bohomolców, dziedzic Beyzymów. Obaj bracia Jan i Józef Beyzymowie wylegitymowali się ze szlachectwa w cesarstwie rosyjskim w 1844 roku.

Córka Jana Duklana Ludwika (ur. 1820), zamężna za Józefa hr. Potockiego, w 1846 roku mieszkała w Wolicy Wąsowiczów. Ich córka hr Teresa Potocka, zamężna za Aleksandra Pogorskiego, miała czworo dzieci: Jana, Józefa, Aleksandra i Marię. Spośród nich Aleksander Pogorski, żonaty z Teresą Potocką, odziedziczył Misiorówkę, a później także Szczerbanie. Córka Julia wyszła za mąż za Oktawiana Rakowskiego. Losów córki Doroty nie znamy, zmarła zapewne młodo.

Głównym gniazdem rodu pozostawały Beyzymy. „Położenie tej wsi prześliczne, zdobią ją więcej jeszcze obszerny dom murowany właściciela, kaplica i stare majestatyczne drzewa w ogrodzie” — pisał spowinowacony z Beyzymami Tadeusz Jerzy Stecki, kończąc tom pierwszy swej książki o Wołyniu12.

Beyzymy należały do powiatu i do parafii w Zasławiu, ale w majątku była też katolicka, prawdopodobnie murowana kaplica, zależna od parafii św. Józefa w Zasławiu. Centrum społeczne i religijne regionu skupiało się więc głównie z Zasławiu, w powiecie i parafii, mającym bogatą historię. Był tu kościół bernardynów z cudownym obrazem Matki Bożej podarowanym przez Janusza Zasławskiego. W 1866 roku pracowało tu 11 ojców, a w 1897 roku już tylko czterech. Natomiast kościół z klasztorem misjonarzy św. Józefa, zbudowany w 1748 roku przez księcia Pawła Karola Lubartowicza Sanguszkę, został skasowany w 1842 roku. Kościół ten najokazalszy w Zasławiu i dotąd istniejący, na Nowym Mieście, po zniesieniu misjonarzy nadal tam istniał jako parafialny i liczył kilka tysięcy wiernych. Beyzymowie, dziedzice pobliskich Beyzymów, pełnili niekiedy funkcje marszałków powiatu zasławskiego i byli bardzo w Zasławiu i okolicy szanowani.

Onackowce natomiast należały do gminy Kustowce, do powiatu Nowogradwołyński i do parafii w Łabuniu. Wieś nad rzeką Derewiczką, dopływem Słuczy, liczyła w XIX wieku 419 mężczyzn włościan, 1342 dziesięcin urodzajnej ziemi włościan i 862 dziesięcin ziemi dworskiej. Tam też istniał od dawna dwór Beyzymów. Onackowce posiadały cerkiew murowaną, a dawniej czynna była też przy dworze niewielka kaplica katolicka należąca do parafii Łabuń13 Łabuń, miasteczko w powiecie zasławskim, liczyło pod koniec XIX wieku 2878 mieszkańców. W 1731 roku Józef Lubomirski, podstoli litewski, fundował murowany parafialny kościół pod wezw. św. Anny. Dawniej istniał tu również konwent karmelitów (1745-1832). W 1858 roku parafia liczyła 2190 katolików i pracowało w niej dwóch księży, potem liczba katolików spadała i w 1872 roku liczyła już tylko 1452 parafian. Do kościoła w Łabuniu uczęszczali Beyzymowie z Onackowiec, tam dzieci przystępowały do pierwszej Komunii św., tam też spoczywali na cmentarzu niektórzy przedstawiciele rodu<14

Rodzice ks. Jana po swoim ślubie mieszkali czas jakiś w Beyzymach i tam urodził się w 1850 roku Jan junior i ochrzczony został zapewne w tamtejszej kaplicy dworskiej, ale zapisany w metrykach w parafii, czyli w Zasławiu. Potem Beyzymowie przenieśli się do Onackowiec, gdzie w tym czasie albo rozbudowali albo też zbudowali od podstaw nowy obszerny dwór.

Śladami rodu Beyzymów

1. „Nasz śliczny Wołyń, co bym ja 
dał za to, żebym mógł tutaj mieć 
kawałeczek tego Wołynia pod 
schronisko dla moich biedaków”
( Jan Beyzym).


Śladami rodu Beyzymów

2. Fragment mapy ziemi wołyńskiej, gdzie przez kilku wieków żył szlachecki ród Beyzymów.



Śladami rodu Beyzymów

3. Zamek Sanguszków w Zasławiu, widok od frontu. Akwarela Napoleona Ordy.



Śladami rodu Beyzymów

4. Zasław, kościół parafialny, pomisjonarski, do którego należała wieś Beyzymy.



Śladami rodu Beyzymów

5. Stare miasto i klasztor bernardynów z cudownym obrazem Matki Bożej w Zasławiu.



Śladami rodu Beyzymów

6. Obszerny dwór Beyzymów w Beyzymach Wielkich, gdzie w 1850 roku przyszedł na świat ks. Jan Beyzym.



Śladami rodu Beyzymów

7. Zaorane pole w miejscu, gdzie w obszernym parku stał przynajmniej przez dwa stulecia dwór Beyzymów, fot. w 2013 r. - A.P. Bieś.



Śladami rodu Beyzymów

8. Wieś Onackowce, w której Jan Beyzym spędził w gronie rodzinnym swoją młodość i pod kierunkiem nauczycieli domowych zdobywał podstawowe wykształcenie.



Śladami rodu Beyzymów

9. Jezioro przylegające do wsi Onackowce, gdzie młody Jan Beyzym zachwycił się pięknem ziemi wołyńskiej.



Śladami rodu Beyzymów

10. Łabuń, niewielkie miasteczko z kościołem parafialnym, do którego uczęszczał młody Jan Beyzym. O dawnej świetności miasteczka świadczył pałac zbudowany według projektu Efraima Szregera.



Śladami rodu Beyzymów Śladami rodu Beyzymów Śladami rodu Beyzymów

11. Ordery Orła Białego i Św. Stanisława otrzymane przez Pawła Beyzyma od króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.



Śladami rodu Beyzymów

12. Uchwalenie Konstytucji 3 Maja 1791 roku dokonało się przy aktywnym udziale Pawła Beyzyma, pradziadka naszego ks. Jana Beyzyma.



Śladami rodu Beyzymów

13. Pamiątkami zapisów i sporów majątkowych Beyzymów są stare dokumenty zachowane w archiwach i bibliotekach.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama